Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Queensland' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Jak poradzić sobie z pochodzącą z Afryki palczatką Andropogon gayanus, która zasila pożary sawann na północy Australii? Skoro jest ona za duża dla miejscowych torbaczy, np. kangurów, i dla bydła, należy sprowadzić słonie, a może nawet nosorożce. Tak przynajmniej uważa prof. David Bowman z Uniwersytetu Tasmańskiego, co jak łatwo się domyślić, wywołało burzliwe dyskusje w środowisku naukowym. Jak napisał Bowman w artykule opublikowanym w Nature, wprowadzenie dzikich słoni do Australii może się wydawać absurdem, ale inną metodą kontrolowania [inwazyjnej] trawy byłoby użycie chemii albo fizyczne oczyszczenie gruntu, co mogłoby zniszczyć habitat. Badacz z antypodów uważa, że skorzystanie z pomocy dużych roślinożerców byłoby nie tylko bardziej praktyczne, ale i tańsze. Co więcej, pozwoliłoby chronić zwierzęta, które przez kłusownictwo w rodzimych środowiskach są narażone na wyginięcie. Problemy, które Bowman proponuje rozwiązać sprowadzeniem słoni, narosły w wyniku zmian wywołanych dwiema falami ludzkiej migracji: 1) przodków aborygenów ok. 50 tys. lat temu, którzy przyczynili się do stopniowego zaniku megafauny oraz 2) europejskich osadników kilkaset lat temu. Najpierw wybito megafaunę, a później przybysze ze Starego Kontynentu przywieźli ze sobą (celowo lub przez przypadek) króliki, świnie, wielbłądy, szczury czy agi. Obce gatunki próbowano okiełznać na wiele różnych sposobów, żaden nie okazał się jednak w pełni skuteczny. Wg Bowmana, Australijczycy zajmują się problemami wybiórczo, co powoduje jeszcze większy chaos. Sięgająca nawet 4 m palczatka A. gayanus porasta Queensland i Terytorium Północne. Ze względu na rozmiary wygrywa konkurencję z rodzimymi gatunkami. W różnych rejonach stosowano już koszenie i herbicydy, ale nie dość intensywnie i konsekwentnie, by zrobić na A. gayanus większe wrażenie... Zbyt duża dla kangurów i bawołów trawa jest dla słoni afrykańskich czymś zwyczajnym. Wyobraźmy sobie wysterylizowanego słonia z obrożą GPS. Cały czas wiedzielibyśmy, gdzie jest. W dodatku nie mógłby się rozmnażać. Bowman proponuje, by w sprawę zaangażować aborygenów, którym pozwolono by polować na część z wprowadzanych do środowiska zwierząt oraz wywoływać kontrolowane pożary lasów i sawann. Wg niego, tego typu działania miałyby również charakter prozdrowotny, ponieważ zachęcałyby nękanych chorobami aborygenów do ruchu. Nawet gdyby projekt ze słoniami nigdy się nie rozpoczął, biolog uważa, że warto zachęcać ich do polowania na wielbłądy (przypomnijmy, że w zeszłym roku Australia rozważała wybicie całej populacji wielbłądów, by ograniczyć emisję gazów cieplarnianych).
  2. Australijskie służby ratownicze poszukują trzech członków załogi jachtu-widmo, który został znaleziony u wybrzeży stanu Queensland. Jacht miał włączony silnik, a stół nakryty był do obiadu. Brakuje tylko załogi. W akcję poszukiwawczą włączyły się jednostki nawodne i powietrzne. Poszukiwacze przypuszczają, że celem podróży trzyosobowej załogi, która wypłynęła z portu Airlie Beach była miejscowość Townsville. Dwunastometrowy katamaran został zauważony przez załogę helikoptera już w ubiegłą środę. Gdy w piątek na jego pokład weszli ratownicy, okazało się, że zaginęła załoga. Ratownicy byli zaskoczeni. Silnik pracował, komputery były włączone, ustawiony na stole laptop też działał, działało radio, a stół był nakryty – mówi Jon Hall, rzecznik prasowy służ ratowniczych. Wszystkie żagle łodzi były rozwinięte, chociaż jeden z nich jest poważnie uszkodzony. Na pokładzie nie brakowało też kamizelek ratunkowych. Służby odnalazły urządzenie GPS łodzi, które pozwoli ustalić jej dokładną trasę.
  3. Doktor Gwynne Hannay z politechniki w Queensland opracował nową technologię stymulowania wzrostu komórek kości. Pobrałem komórki kości i umieściłem je w środowisku takim, jakie panują w ciele. Następnie poddałem je działaniu stymulantów. Uczony odtworzył środowisko, w którym na komórki działały jednocześnie sygnały mechaniczne i elektryczne. Wywołało to efekt syngerii, w którym połączone sygnały dawały lepszy wynik, niż aplikowane osobno. Dotychczas prowadzono podobne badania, jednak bodźce mechaniczne i elektryczne aplikowane były osobno. Dlatego też nie uzyskano tak dobrych rezultatów. U zdrowych młodych ludzi uszkodzenia kości leczą się w czasie 6-8 tygodni. Z wiekiem proces ten się wydłuża, a starsi ludzie mają coraz większe problemy z leczeniem wszelkich złamań. W przyszłości być może powstanie urządzenie, które, przymocowane do ciała, będzie stymulowało szybsze zrastanie się kości – mówi Hannay.
  4. Czterdziestoczteroletni australijski biolog Steve Irwin ("Łowca Krokodyli"), znany w Polsce chociażby z programów emitowanych na Animal Planet, zginął w wypadku podczas kręcenia kolejnego, tym razem podwodnego, filmu dokumentalnego. Jak poinformowały w poniedziałek (4 września) australijskie media, Irwin zmarł wskutek "użądlenia" przez kolec jadowy znajdujący się na ogonie płaszczki. Stało się to u wybrzeży Port Douglas w stanie Queensland. Na chwilę przed śmiercią Irwin płynął bardzo blisko nad płaszczką. Zwierzę najprawdopodobniej poczuło się zagrożone, tym bardziej, że w pobliżu znajdował się też kamerzysta. Płaszczka uderzyła "Łowcę Krokodyli" żądłem prosto w serce. Cała scena została sfilmowana. Płaszczki są bardzo łagodnymi zwierzętami. W Australii zdarzył się wcześniej tylko jeden śmiertelny wypadek. W 1945 roku płaszczka zabiła człowieka w Melbourne. Eksperci informują, że jad płaszczki bardzo rzadko jest śmiertelny. Niebezpieczne jest samo żądło, którego długość dochodzi nawet do 20 centymetrów. Doktor Geoff Isbister, toksykolog z Mater Hospital w australijskim Newcastle, powiedział w wywiadzie dla BBC: To, co przydarzyło się Steve'owi Irwinowi, można porównać do uderzenia nożem w serce. To ma niewiele wspólnego z trucizną, a śmierć została spowodowana przez samo żądło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...