Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Microsoft' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 689 wyników

  1. Podczas konferencji w Taipei wysoki rangą przedstawiciel ARM poinformował, że jego firma współpracuje z Microsoftem nie tylko nad rozwojem Windows 8, ale również prowadzi wspólnie z Redmond pewne projekty dotyczące sprzętu. To może wskazywać, że związki ARM-a z koncernem Ballmera są silniejsze niż się dotychczas wydawało. Philip Lu, prezes ARM Taiwan mówił, że jego firma współpracuje z Microsoftem przy rozwoju architektur procesorów. Niestety, nie chciał zdradzić żadnych szczegółów na ten temat. Warto tutaj przypomnieć, że od pewnego czasu obie firmy zacieśniają współpracę. W lipcu ubiegłego roku Microsoft po raz pierwszy w historii kupił licencję ARM-a, a w styczniu oficjalnie poinformowano, że Windows 8 będzie wspierał tę architekturę. Współpraca z Microsoftem jest dla ARM-a niezwykle ważna, gdyż ułatwi mu konkurowanie z AMD i Intelem. Powstaje jednak pytanie, jak wpłynie ona na ścisłe dotychczas związki Intela i Microsoftu.
  2. Microsoft pozwał do sądu kolejną firmę oferującą sprzęt z systemem Android. Tym razem jest to Barnes & Noble, twórca czytnika e-booków Nook. Koncern z Redmond twierdzi, że w czytniku naruszono szereg patentów istotnych z punktu widzenia doświadczeń użytkownika. W tej samej sprawie pozwane są też Foxconn International Holdings oraz Invetec Corporation. Platforma Android narusza wiele patentów Microsoftu, a firmy wytwarzające oraz dostarczające urządzenia z Androidem muszą przestrzegać naszych praw własności intelektualnej - powiedział Horacio Gutierrez, odpowiedzialny w Microsofcie za licencje i własność intelektualną. Przedstawiciele Microsoftu informują, że od dłuższego już czasu informowali Barnes & Noble o naruszaniu prawa przez ich urządzenia i próbowali zawrzeć z nimi umowę o zakupie licencji na wykorzystywane technologie. W związku z odmową, Microsoft zdecydował się na złożenie odpowiednich skarg do Komisji Handlu Międzynarodowego oraz w Sądzie Okręgowym dla Zachodniego Dystryktu Waszyngtonu. Przedstawiciele Barnes & Noble odmówili komentarza, natomiast Microsoft został zaatakowany przez Google'a. Wysuwanie takich roszczeń dotyczących patentów na oprogramowanie zagraża innowacyjności. Mimo że nie jesteśmy stroną w sporze, twardo stoimy za Androidem i naszymi partnerami, którzy pomagają go nam rozwijać - stwierdzili przedstawiciele wyszukiwarkowego koncernu. Sporne patenty noszą numery 5,778,372; 6,339,780; 5,889,522; 6,891,551 oraz 6,957,233. Microsoft jest posiadaczem jednego z największych portfolio patentów w przemyśle IT. Firma bardzo rzadko występuje do sądu w obronie swoich praw patentowych - obecny pozew jest dopiero siódmym w jej historii - jednak ostatnio wyraźnie uaktywniła się na tym polu. Przed dwoma laty koncern pozwał firmę TomTom, w maju ubiegłego roku o pozwie dowiedziała się Salesforce, a przed pięcioma miesiącami o Microsoft oskarżył Motorolę o naruszanie w Androidzie jego patentów. Nieco wcześniej koncern wystąpił też z pozwem przeciwko HTC, jednak tutaj spór zakończył się ugodą i wykupieniem przez HTC licencji. Jeśli Microsoft wygra którąś ze spraw wytoczonych producentom Androida, może to być poważny cios dla tej platformy. Google, w przeciwieństwie do Microsoftu, nie gwarantuje swoim partnerom, że w razie pozwu zastąpi ich w sądzie. Być może zabranie przez Google'a głosu w tej sprawie to zapowiedź zmiany taktyki.
  3. Microsoftowi udało się zamknąć kolejny wielki botnet. Rok po pokonaniu botnetu Waledac firma z Redmond zadała ostateczny cios Rustockowi. Koncern złożył sądowy pozew przeciwko anonimowemu operatorowi Rustocka, skarżąc się, iż narusza on jego znaki handlowe. Udało mu się uzyskać zgodę sądu na fizyczną konfiskatę serwerów botnetu. Oczywiście odbywało się to we współpracy z odpowiednimi władzami. Na podstawie nakazu sądu zajęto serwery pięciu firm hostingowych w siedmiu miastach USA. Przejęto też kontrolę nad adresami IP wykorzystywanymi przez botnet. "Teraz współpracujemy z dostawcami internetu oraz specjalistami ds. bezpieczeństwa i pomagamy właścicielom komputerów na całym świecie w oczyszczeniu ich maszyn z kodu botneta - stwierdził Richard Boscovich z Microsoft Digital Crimes Unit. Główna lekcja wynikająca z naszych działań jest taka, że jeśli chcemy osiągnąć sukces w walce z botnetami, musimy współpracować - dodał. Eksperci oceniają, że do botnetu podłączonych było do miliona komputerów. Rustock mógł wysyłać do 30 miliardów e-maili dziennie.
  4. W piątej edycji rankingu najbardziej etycznych firm świata po raz pierwszy zabrakło Google'a. Znalazł się w nim natomiast... Microsoft. World's Most Ethical Companies jest przygotowywany od 2007 roku przez niezależny Ethisphere Institute. Historia Ethisphere sięga 2006 roku, kiedy to Corpedia, firma konsultingowa specjalizująca się w doradztwie z zakresu etyki biznesu, zaczęła wydawać online'owy magazyn Ethisphere. Pierwsza lista 110 najbardziej etycznych firm na świecie ukazała się w roku 2007 i znalazł się na niej m.in. Google. Koncern Page'a i Brina był wymieniany w każdym kolejnym wydaniu listy aż do roku 2010 włącznie. Z tym większym zdziwieniem zauważono, że we właśnie opublikowanej tegorocznej edycji listy Google'a zabrakło. Został w niej natomiast wymieniony, po raz pierwszy w historii, Microsoft. Spośród firm internetowych oraz przemysłu IT na listę trafiły też eBay, Hitachi Data Systems, Adobe, Salesforce.com, Symantec, Teradata Corporation, Ricoh, Xerox, Freescale, Premier FarnellCisco, Avaya, Juniper, Texas Instruments czy internetowy sklep z obuwiem Zappos. Zniknięcie Google'a i pojawienie się Microsoftu sugeruje, że koncern Ballmera postępuje obecnie znacznie bardziej etycznie niż wyszukiwarkowy gigant. Oczywiście, w ciągu ostatnich mniej więcej 2 lat doszło do zakończenia wielu spraw antymonopolowych przeciwko firmie z Redmond, natomiast coraz częściej pojawiają się zastrzeżenia co do postępowania Google'a. Rodzi się jednak pytanie, czy w postępowaniu obu firm zaszły na tyle poważne zmiany, że Google stracił, a Microsoft zyskał miejsce w elitarnym klubie najbardziej etycznych przedsiębiorstw świata. I czy ranking odzwierciedla rzeczywiste postrzeganie obu firm przez społeczeństwo. O metodologii World's Most Ethical Companies można przeczytać w sieci.
  5. Dokumenty złożone przez Nokię w amerykańskiej Komisji Giełd ujawniają, że fiński koncern zapłacił Stephenowi Elopowi prawie 6 milionów dolarów za odejście z Microsoftu i objęcie prezesury producenta telefonów komórkowych. Elop otrzymał już 2,92 miliona USD, a w październiku 2011 roku na jego konto wpłyną dodatkowe 3 miliony dolarów w ramach wyrównania za zarobki utracone u byłego pracodawcy. Ponadto dowiadujemy się, że roczna pensja Elopa wynosi 1,05 miliona USD. Prezes Nokii może otrzymać też premię w wysokości do 150% pensji. W raporcie dla SEC oficjalnie poinformowano Komisję o umowie z Microsoftem i wymieniono zagrożenia związane z jej zawarciem. Czytamy, że Windows Phone to bardzo młody, w większości niesprawdzony gracz na rynku, przeznaczony dla highendowych smartfonów, który w porównaniu z Androidem i platformą Apple'a ma bardzo małe udziały i jest nieznany konsumentom. Proponowana umowa z Microsoftem może nie odnieść sukcesu i nie zakończy się stworzeniem platformy, która z powodzeniem będzie konkurowała na rynku.
  6. W najbliższy poniedziałek zadebiutuje Internet Explorer 9. To największa i najważniejsza aktualizacja przeglądarki Microsoftu od niemal 10 lat. IE9 ukaże się dwa lata po debiucie IE8. Najnowsza przeglądarka ma wspierać nowe standardy internetowe, w tym HTML5 oraz korzystać z funkcji do-not-track, której założeniem jest ochrona użytkowników przed śledzeniem przez strony internetowe. Zasadniczo zmieni się też wygląd Explorera, który będzie znacznie bardziej surowy, przypominający Chrome'a. We wpisie, w którym poinformowano o premierze IE9 pojawiła się również informacja, że weźmie w niej udział Dean Hachamovitch, odpowiedzialny w Microsofcie za IE. To skłoniło niektórych obserwatorów do snucia domysłów, iż podczas premiery nowego Explorera zostaną zaprezentowane pierwsze oficjalne wiadomości na temat IE10. Snujący takie domysły przypominają, że przed rokiem to właśnie Hachamovitch pokazał pierwszą wersję rozwojową IE9. Od czasu jej zaprezentowania ukazało się siedem innych edycji. We wrześniu rozpoczęły się publiczne testy wersji Beta IE9, a w lutym pokazano wersję Release Candidate. Koncern z Redmond ma nadzieję, że w końcu uda mu się powstrzymać spadek rynkowych udziałów IE. W lutym Internet Explorer był używany przez 56,77% użytkowników internetu, podczas gdy w kwietniu 2010 odsetek ten wynosił 59,95%.
  7. Serwis Bloomberg Businessweek dowiedział się, że Nokia otrzyma od Microsoftu miliard dolarów za promocję i rozwijanie smartfonów z systemem Windows. Fińska firma będzie co prawda płaciła koncernowi z Redmond za każdą kopię WP7, ale wydatki te bez najmniejszego problemu pokryje dzięki oszczędnościom związanym z redukcją własnego budżetu badawczo-rozwojowego, który w związku ze stopniową rezygnacją z Symbiana nie musi już być tak duży jak dotychczas. Ostateczna umowa pomiędzy obiema firmami nie została jeszcze podpisana, ale anonimowe źródło, na której powołuje się Bloomberg, mówi, że będzie ona obowiązywała przez pięć lat. Analityk Colin Gillis z BGC Partner uważa, że umowa jest korzystna dla obu stron. Nokia otrzymuje potężny zastrzyk gotówki i może obniżyć koszty, a Microsoft zyskał partnera, dzięki któremu może myśleć o nawiązaniu równorzędnej walki z Google'em czy Apple'em. Eksperci zwracają uwagę, że w ubiegłym roku margines zysku Nokii wynosił zaledwie 4,9%, podczas gdy dekadę wcześniej było to 19%. Kurczące się zyski zmuszą koncern do dalszych oszczędności, a możliwość zredukowania - prawdopodobnie o 30% - budżetu badawczo-rozwojowego, który w ubiegłym roku wyniósł 3 miliardy euro, to dobra wiadomość dla firmy. Niepodpisana jeszcze umowa przewiduje podobno, że Microsoft będzie mógł wykorzystywać patenty Nokii, a przede wszystkim technologie związane z produktami do tworzenia map Navteq. Dzięki nim koncern chce zaoferować swoim klientom nowe usługi, a zyskami będzie dzielił się z Nokią. Podobnie jak wpływami z wyszukiwania i reklamy. To zapewni Nokii dodatkowe źródło przychodów. Trzeba tutaj przypomnieć, że wkrótce po zawarciu umowy z Microsoftem prezes Nokii, Stephen Elop, powiedział, iż jej podpisanie będzie oznaczało dla fińskiej firmy dodatkowe przychody liczone w miliardach dolarów. Wciąż żadna z firm nie chce zdradzić, jakie będą szacowane zyski Nokii z reklam, usług dla klientów i wyszukiwania, które koncernowi przekaże Microsoft.
  8. Microsoftowi nie wystarcza już publiczne stwierdzanie, że przyjaciel nie pozwoli przyjacielowi używać Internet Explorera 6, ani wysyłanie bukietów na pogrzeb leciwej przeglądarki. Koncern uruchomił właśnie witrynę, której celem jest zachęcanie do porzucania IE6 oraz monitorowanie światowego poziomu rozpowszechnienia tego programu. Autorzy strony z niecierpliwością oczekują na moment, w którym rynkowe udziały IE6 spadną poniżej 1%. Microsoft namawia właścicieli witryny internetowych, by pobrali i zainstalowani na nich specjalny baner, widoczny tylko dla osób, korzystających z IE6, który zachęca ich do zaktualizowania przeglądarki. Prosi też o edukowanie innych i pomoc w jak najszybszym doprowadzeniu do spadku udziałów IE6. Na witrynie umieszczono też mapę, która pokazuje udziały IE6 w poszczególnych krajach. Przestarzała przeglądarka najbardziej popularna jest w Chinach, gdzie korzysta z niej 34,5% internautów. Jest ona ulubionym browserem w Korei Południowej (24,8%). Spore udziały ma też w Indiach (12,3%), Arabii Saudyjskiej (10,7%), na Tajwanie (10,7%), w Japonii (10,3%) i w Wietnamie (10%). W Polsce IE6 jest wykorzystywane przez 1,4% internautów. Jedynymi zielonymi wyspami są Finlandia i Norwegia (po 0,7%).
  9. Google i Microsoft połączyły siły w walce z firmą z Teksasu, która posiada patent na technikę geotaggingu. Patent został użyty dotychczas w niemal 400 pozwach. Oba wspomniane koncerny, występując o unieważnienie patentu, chronią swoje usługi Google Maps i Bing Maps. Jednak to kolejny przykład, po opowiedzeniu się wielu przedsiębiorstw po stronie Microsoftu w sporze z firmą i4i, kiedy najwięksi gracze rynku IT łączą siły w celu walki z tzw. "trollami patentowymi". Wniosek o opatentowanie geotaggingu złożono w roku 1996, a w 1999 przyznano patent. Microsoft i Google twierdzą, że istnieją przykłady prior art, czy użycia technologii przed przyznaniem patentu, których amerykański urząd patentowy nie wziął pod uwagę. Analityk Florian Mueller mówi, że od czasu przyznania patent wielokrotnie zmieniał właściciela. Był on w posiadaniu firm zarejestrowanych w Lichtensteinie czy na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Przed dwoma laty za 119 milionów USD kupiła go firma GeoTag, która zdążyła już pozwać 397 przedsiębiorstw.
  10. Craig Mundie, prezes Microsoftu ds. badań i strategii, zaprezentował prototyp nowego interfejsu użytkownika, który całkowicie zrywa z tym, z czym mamy do czynienia we współczesnych systemach operacyjnych. W miejsce używanych obecnie ikon widzimy "bąble" reprezentujące różne typy aktywności. Bąble tworzone są automatycznie w różnych kategoriach, mogą być też budowane samodzielnie przez użytkownika. Kliknięcie na bąbel daje dostęp do programu i plików. Kolory bąbli reprezentują kategorie, do których należą, np. praca, rozrywka, dom, serwisy społecznościowe itp. itd. Znaczenie mają też pozycja i wielkość bąbli, które wskazują na aktualnie aktywne kategorie oraz na ile są one istotne dla użytkownika. Jeśli np. planujemy podróż samolotem, możemy kliknąć na przyporządkowany jej bąbel i zobaczyć dane na temat lotu, sprawdzić terminy wylotów, zmienić rezerwację i wykonać wszelkie inne czynności związane z podróżą. Komputer łączy ze sobą różne dane tak, by dostarczyć użytkownikowi jak najbardziej trafnej informacji. Proponując np. kolejne terminy wylotów, sprawdza pogodę na lotniskach, przygląda się kalendarzowi użytkownika, by znaleźć odpowiadające mu terminy, ostrzega przed możliwymi zakłóceniami w podróży. Wspomniany interfejs to obecnie projekt badawczy, lecz już wywołał sporo kontrowersji. Zauważono, że można nim sterować za pomocą telefonu komórkowego wyposażonego w system Windows Phone, pojawiły się zatem domysły, że może być to następca WP7. Z drugiej strony, dziennikarze przypomnieli sobie, że Steve Ballmer mówił, iż Windows 8 będzie najbardziej ryzykownym projektem w historii Microsoftu i wysnuli z tego wniosek, że zaprezentowany interfejs ma trafić do następcy Windows. Bardzo jednak prawdopodobne, że jest to jeden z wielu projektów badawczych z Redmond, które nigdy nie zaistnieją w formie, w jakiej je pokazane, a których poszczególne elementy trafią do szeregu różnych produktów. http://www.youtube.com/watch?v=MqUaxnhp7rc
  11. Microsoft, zachęcony popularnością Kinecta wśród hakerów, którzy udowodnili, że kontroler można wykorzystać w znacznie większym zakresie niż tylko do gier, postanowił udostępnić SDK (software development kit) dla tego urządzenia. SDK do użytku własnego pojawi się już na wiosnę, a z czasem koncern z Redmond przygotuje jego komercyjną wersję. Microsoft ma nadzieję, że taka decyzja przyciągnie do Kinecta wielu developerów, którzy wpadną na nowe, świeże pomysły wykorzystania urządzenia. Gdy przełomowa technologia, taka jak ta, zyska pewien poziom popularności, kreatywność i pomysłowość jej użytkowników otwierają przed nami całkiem nowe możliwości - stwierdził Craig Mundie, odpowiedzialny w Microsofcie za badania i strategię.
  12. Jak twierdzą dziennikarze Guardiana, Nokia nie będzie wykorzystywała w swoich telefonach obecnej edycji Windows Phone 7. Dziennikarze zauważyli bowiem, że prezes Nokii, Stephen Elop, ani razu nie wspomniał o Windows Phone 7. Elop mówił jedynie o Windows Phone, co prawdopodobnie oznacza, iż Nokia poczeka na kolejną edycję platformy Microsoftu. W marcu do WP7 ma trafić funkcja skopiuj i wklej, a kilka miesięcy później system czekają poważne zmiany, w tym wielozadaniowość dla aplikacji firm trzecich, IE9 czy możliwość współpracy z Xboksem oraz Kinectem. Już z wcześniejszych doniesień wynika, że jesienią bieżącego roku ma ukazać się Windows Phone 7.5. System o nazwie kodowej Mango ma obsługiwać podobno HTML 5. Elop nie wspominał więc ani o Windows Phone 7, ani nie podał żadnych konkretnych dat dotyczących premiery telefonów Nokii z systemem Microsoftu, gdyż w ten sposób zdradziłby zbyt wiele szczegółów, które koncern z Redmond trzyma jeszcze w tajemnicy. Niewykluczone zatem, że Nokia wykorzysta w swoich telefonach Windows Phone 7.5, co oznacza, że pierwsze urządzenia ukażą się dopiero pod koniec roku. Z kolei pod koniec 2012 roku na rynek może trafić Windows Phone 8.
  13. Grupa 9 akcjonariuszy Nokii, młodych osób, które pracowały w przeszłości dla koncernu, sprzeciwia się nowej strategii swojej firmy. Wysłali oni otwarty list to innych akcjonariuszy, w którym opisują swój plan działania i szukają sojuszników przed Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy, które odbędzie się 3 maja. Wspomniani akcjonariusze będą chieli doprowadzić wówczas do zmiany zarządu Nokii. W liście czytamy, że ich celem jest odwołanie Stephena Elopa z funkcji prezesa i dyrektora wykonawczego Nokii, przeformułowanie umowy z Microsoftem tak, by jej wdrażanie służyło jako "taktyczne ćwiczenie" na terenie Ameryki Północnej. Buntownicy chcą, by główną platformą software'ową Nokii było MeeGo oraz planują przedłużenie życia Symbiana o co najmniej 5 lat. Planują skonsolidowanie prac badawczo-rozwojowych, zaprzestanie zlecania tych prac na zewnątrz, zmiany w kierownictwie firmy, rekrutację młodych inżynierów oraz opracowanie nowej strategii dla platform S40 i Ovi. Takie działania mają, zdaniem młodych akcjonariuszy, pozwolić na powrót do wysokiej rentowności, zapewnić Nokii posiadanie własnej platformy programowej, wyeliminować przestarzałe mechanizmy i biurokrację z prac badawczo-rozwojowych. Buntownicy nazwali swoją strategię "Nokia Plan B".
  14. Po pierwszych gorączkowych komentarzach dotyczących umowy pomiędzy Nokią a Microsoftem, specjaliści zasiedli do szczegółowego analizowania informacji na ten temat. Tymczasem prezes Nokii zdradza jej kolejne szczegóły. Okazuje się, że Microsoft nie był jedyną firmą, która prowadziła rozmowy z Nokią. Także Google starał się, by Finowie korzystali właśnie z jego systemu operacyjnego - Androida. Jednak szefostwo Nokii doszło do wniosku, że umowa z Google'em praktycznie niczego firmie nie daje. Byłaby ona po prostu jeszcze jednym producentem telefonów korzystającym z Androida, a koncern Page'a i Brina nic szczególnego nie proponował. Tymczasem, jak zdradził Elop, na samej umowie z Microsoftem Nokia zyska miliardy dolarów. Co prawda będzie płaciła koncernowi z Redmond za wykorzystywanie jego systemu, jednak na ten cel pieniądze można będzie zaoszczędzić rezygnując powoli z rozwoju przestarzałego Symbiana. Z kolei Microsoft zapłaci Nokii za rozwijanie telefonów dla Windows Phone 7, za ich reklamę oraz poniesie wiele innych kosztów. Jak stwierdził Elop, w sumie Nokia na samych opłatach od Microsoftu zyska miliardy dolarów. Jednocześnie fińska firma zyskała prawo do zmiany dosłownie każdego elementu w WP7. To wyjątkowy przywilej, jakiego nie otrzymał od Microsoftu żaden inny producent telefonów komórkowych. Koncern z Redmond, nauczony złymi doświadczeniami z Windows Mobile, gdzie dał producentom prawo do daleko idących zmian, które często niekorzystnie odbijały się na systemie, nie pozwalał dotychczas producentom komórek na dowolne zmienianie WP7. Nokia będzie miała olbrzymi wpływ na rozwój Windows Phone 7. Będzie on znacznie większy, niż wpływ jakiegokolwiek producenta telefonów komórkowych na rozwój Androida. Niewykluczone, że to właśnie przesądziło o decyzji Nokii. Firma nie będzie już rozwijała samodzielnie własnego systemu operacyjnego, ale będzie decydowała o rozwoju systemu obecnego na jej smartfonach w znacznie większym stopniu, niż Samsung czy HTC mogą decydować o rozwoju Androida. Elopa zapytano też czy jest koniem trojańskim Microsoftu. Prezes Nokii zapewnił, że nie i poinformował, że o przyjęciu propozycji koncernu z Redmond zadecydował jednogłośnie cały zarząd.
  15. Nokia nie rezygnuje, jeszcze, z MeeGo i Symbiana. Co prawda Alberto Torres, menedżer odpowiedzialny za rozwój platormy MeeGo, odszedł z fińskiego koncernu, jednak nie oznacza to, że producent telefonów komórkowych porzuca MeeGo. Nokia podkreśla, że w jej nowej strategii nadal jest miejsce dla MeeGo i obiecuje, że jeszcze w bieżącym roku rozpocznie sprzedaż urządzeń z tym systemem. Jak powiedział Elop, MeeGo to dobra platforma do uczenia się. MeeGo będzie opensource'owym mobilnym projektem. Ma on podkreślać chęć długoterminowej eksploracji rynku przyszłych urządzeń i platform - czytamy. Znacznie mniej ciekawie rysuje się przyszłość Symbiana. Nokia zdecydowała, że będzie on tracił na znaczeniu i w dłuższym terminie zostanie całkowicie zastąpiony przez system Microsoftu. W nowej strategii założono, że w następnych latach sprzedanych zostanie około 150 milionów urządzeń z Symbianem. Należy z całą pewnością stwierdzić, że wielkim wygranym jest Microsoft. Dotychczas Windows Phone miał szansę być jedynie drugim systemem dla Samsunga i HTC. Teraz stanie się pierwszym systemem dla jednego z największych graczy na rynku telefonów komórkowych. Jednak na umowie zyska z pewnością nie tylko gigant z Redmond. Jest ona korzystna też dla ARM-a, ponieważ Nokia używająca MeeGo to Nokia, będąca partnerem Intela. Jako, że WP7 działa na platformie ARM, nic nie stoi na przeszkodzie, by ją wykorzystywać. Dla Nokii umowa z Microsoftem oznacza nie tylko szansę na zmianę rynkowych trendów. To również przyznanie się firmy do porażki. Koncern nie był w stanie ani powstrzymać upadku Symbiana, ani spowodować, by MeeGo stał się platformą mogącą konkurować z iOS i Androidem.
  16. Prezesi Nokii, Stephen Elop, i Microsoftu, Steve Ballmer, opublikowali otwarty list, w którym oświadczyli, że ich firmy będą współpracowały na rynku telefonii komórkowej. Potwierdziły się zatem krążące od pewnego czasu pogłoski, jednak współpraca nie będzie tak daleko idąca i sformalizowana, jak można się było spodziewać. Szefowie obu koncernów informują, że Windows Phone będzie podstawową platformą wykorzystywaną przez Nokię, a fińska firma będzie wspólnie z Microsoftem rozwijała tę platformę. Nokia i Microsoft będą również prowadziły wspólne działania marketingowe i uzgadniały swoje plany badawczo-rozwojowe. Bing stanie się oficjalną wyszukiwarką w usługach i urządzeniach Nokii, a microsoftowe adCenter będzie wykorzystywane przez fińską firmę do zarządzania reklamą. Ponadto Nokia Maps będzie zasadniczą częścią microsoftowych serwisów mapowych, może zostać zintegrowana z Bingiem. Obaj panowie porozumieli się też co do tego, że Nokia wprowadzi ułatwienia w zakupie telefonów na tych rynkach, gdzie karty płatnicze nie są zbyt popularne. Dojdzie też do integracji sklepu Nokii, w którym sprzedawana jest zawartość i aplikacje z Microsoft Marketplace. Nokia najwyraźniej utraciła wiarę w system MeeGo czego symbolem jest odejście z firmy Alberto Torresa, menedżera odpowiedzialnego za jego rozwój. Elop zapowiedział też restrukturyzację firmy, jednak zmiany będą znacznie skromniejsze, niż wielu się spodziewało. Kierownictwo Nokii pozostaje w większości bez zmian, a koncern zostanie zorganizowany w dwa wydziały - urządzeń inteligentnych oraz urządzeń mobilnych. Zmiany wejdą w życie od 1 kwietnia. Warto też zauważyć, że Nokia i Microsoft ani nie założyły nowej spółki, ani nie wydzieliły żadnych swoich zasobów, by te zajmowały się tylko realizacja umowy. Będą ona zatem mniej zobowiązująca i mniej formalna niż to było możliwe. Elop nie chciał też mówić o możliwych wynikach finansowych Nokii w najbliższym czasie. Lata 2011-2012 nazwał on "przejściowymi".
  17. Prezes Nokii, Stephen Elop, ostrzega w liście do pracowników firmy, że sytuacja koncernu jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Analitycy mówią, że prawdopodobnie zgadzając się na objęcie stanowiska prezesa Elop nie zdawał sobie sprawy z tego, z jak olbrzymim wyzwaniem przyjdzie mu się zmierzyć. Elop pisze, że Nokia stoi na "płonącej platformie" i w najbliższym czasie konieczne będzie podjęcie kluczowych decyzji. W liście czytamy: W roku 2008 udziały Apple'a w segmencie rynku, na którym sprzedawane są smartfony o cenie przewyższającej 300 USD wynosiły 25%. Teraz zwiększyły się do 61%. Mają niesamowity wzrost, który dał im 78% zwiększenie się dochodów w ciągu roku. Apple pokazuje, że konsumenci kupią drogie telefony, o ile są one dobrze zaprojektowane, oferują atrakcyjną obsługę, a developerzy chętnie piszą dla nich programy. Oni zmienili zasady gry i teraz Apple posiada wyższy segment rynku. Pierwszy iPhone ukazał się w 2007 roku, a my wciąż nie mamy produktu, który by mu dorównywał. Elop odniósł się też do systemu Google'a. Android pojawił się zaledwie przed dwoma laty, a w tym tygodniu wyprzedzili nas pod względem sprzedaży. To niewiarygodne. Android pojawił się na wyższym segmencie rynku, teraz wygrywa na średnim i szybko będzie podbijał rynek tanich smartfonów - stwierdza Elop. W dalszej części wspomina on nieudane eksperymenty Nokii z systemem MeeGo, problemy z Symbianem oraz tanią chińską konkurencję. Jego zdaniem atak na pozycje Nokii trwa ze wszystkich stron, a koncern nie robi nic, by się bronić. Pojawienie się listu Elopa pokazuje, że Nokię mogą czekać poważne kłopoty, jeśli szybko nie znajdzie wyjścia z sytuacji. Uprawdopodabnia to tylko krążące pogłoski, jakoby fińska firma miała zamiar rozpocząć współpracę z Microsoftem i zastosować w swoich produktach system Windows Phone 7. Rozwiązanie takie jest tym bardziej naturalne, że system zbiera dobre opinie, jednak Microsoft nie jest w stanie go wypromować i zależałoby mu na współpracy z tak znaczącym graczem jak Nokia. Ponadto warto pamiętać, że Elop, który do Nokii trafił we wrześniu ubiegłego roku, wcześniej był wiceprezesem Microsoftu. Decyzja, co do platformy, jaką będą wykorzystywały przyszłe smartfony Nokii, zostanie ogłoszona najprawdopodobniej 11 lutego.
  18. Red Hat jest kolejną firmą, która wsparła Microsoft w walce z i4i. Producent opensource'owego oprogramowania wystąpił właśnie jako amicus curiae przed Sądem Najwyższym USA. Wcześniej z podobną inicjatywą wystąpiły Apple, Intel, Yahoo, Google, Verizon, Comcast, Dell, HP, Mastercard i Time Warner. Każda z tych firm ma własne powody, dla których domaga się reformy amerykańskiego prawa patentowego. Obecnie amerykańskie sądy, sprawdzając ważność przyznanego patentu, korzystają z zasady "jasnego i przekonującego dowodu". Tymczasem Microsoft i inne firmy walczące o zmianę systemu patentowego chciałyby, żeby obowiązywała zasada "przewagi dowodowej". Zmiana taka byłaby korzystna dla oskarżanych o naruszenie patentów. Obecnie muszą oni dostarczyć sądowi "jasny i przekonujący dowód", iż patent, o którego naruszenie zostali oskarżeni, jest nieważny. Po ewentualnej zmianie wystarczyłoby, żeby przedstawione przez nich dowody były bardziej przekonujące, niż dowody strony skarżącej. Właśnie na ten problem zwrócił uwagę Red Hat, występując do Sądu Najwyższego.
  19. Jeśli ktoś wątpił w rosnące znaczenie urządzeń przenośnych, to ostatnie wyniki finansowe ARM-a powinny go ostatecznie przekonać. Brytyjska firma poinformowała właśnie, że jej wpływy w roku 2010 zwiększyły się o 33% i wyniosły 406,6 miliona funtów, a zysk wzrósł o 73% do poziomu 167,4 miliona GBP. Dobre wyniki sprzedaży to w dużej mierze zasługa rosnącej popularności iPada i iPhone'a, jednak specjaliści zwracają uwagę na jeszcze jeden niezwykle istotny szczegół. Cena akcji ARM-a wyniosła ponad 547 funtów, czyli najwięcej od czasów dotkomowej bańki spekulacyjnej sprzed 10 lat. Przyczyny takiej zwyżki są dwie. Pierwsza to pojawiające się pogłoski o tym, że ARM zostanie przejęty przez inną firmę. Druga, to ogłoszenie podczas CES 2011 podpisania umowy partnerskiej pomiędzy ARM-em i Microsoftem. Zostało to odebrane przez rynek jako utrata przez Microsoft wiary w to, że Intel jest w stanie konkurować z energooszczędnymi kośćmi ARM-a. Dzięki tej umowie architektura ARM ma szanse na zdobycie znacznych udziałów na rynku pecetów. Prezes ARM, Warren East, dodał jednocześnie, że jego firma spodziewa się pierwszych profitów z umowy z Microsoftem nie wcześniej niż za cztery lata, gdyż najpierw trzeba zaprojektować i zbudować produkty. Wszystko sprowadza się do pytania, kiedy ARM pojawi się na pecetach. Nie spodziewam się wielkich udziałów w tym rynku w krótkim terminie, ale z pewnością można się ich spodziewać na rynku tabletów - stwierdził.
  20. Starszy analityk Berenberg Banku wezwał Microsoft i Nokię do połączenia sił na rynku smartfone'ów i zawarcia umowy dotyczącej Windows Phone 7. W otwartym liście, opublikowanym na łamach Financial Times, Adnaan Ahmad zauważa, że rynkowa sytuacja zaczęła przerastać obie firmy. Zwracając się do prezesów firm, pisze: Obaj musicie pamiętać ile na pojawieniu się pecetów i małych serwerów stracili producenci mainframe'ów, tacy jak WANG, Unisys, IBM i Burroughs. Czy też jak Xerox i Kodak zostały przyćmione przez Adobe i Sandiska. A Ty Steve wraz z Billem pamiętacie, jak zjedliście IBM-a na przystawkę. To z pewnością wywołało uśmiech na waszych twarzach Steve, prawda? A teraz mamy do czynienia z "konwergencją", a tak naprawdę to trzęsienie ziemi, które może zetrzeć ten uśmiech. Ahmad przestrzega obu prezesów przed zmarnowaniem szansy i przypomina, że obecnie rynek IT kieruje się w stronę urządzeń przenośnych, przede wszystkim smartfonów. Jego zdaniem tylko dzięki współpracy oba koncerny będą w stanie konkurować z Apple'em i Google'em.
  21. Yahoo! wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że za problemy z Yahoo! Mail, których doświadczają użytkownicy Windows Phone 7 odpowiada Microsoft. Firma potwierdziła, że dotyczą one implementacji IMAP, jednak nie występują na innych platformach, a zatem to nie błędy ze strony Yahoo! są przyczyną nagłego wzrostu transferów. Jak czytamy w oświadczeniu Yahoo!, problem jest "specyficzny dla wybranego przez Microsoft sposobu implementacji IMAP dla Yahoo! Mail". Koncern zaoferował pomoc firmie z Redmond w rozwiązaniu problemu. Przypomnijmy, że dopiero przed tygodniem Microsoft zidentyfikował przyczynę niechcianych transferów, a wczoraj poinformował, że wina leży po stronie Yahoo!.
  22. Na początku bieżącego roku część użytkowników telefonów z systemem Windows Phone 7 zaczęło skarżyć się, że ich urządzenie wysyła i odbiera duże ilości danych, szybko wyczerpując limity transferu przysługujące w ramach miesięcznego abonamentu. Dość szybko okazało się, że winnym niepożądanych transferów nie jest sam system. Dotychczas jednak nie wiedziano, co się dzieje. Dopiero w ubiegłym tygodniu specjaliści Microsoftu wpadli na trop winnego, a dzisiaj zdecydowali się go wskazać. Okazuje się, że zawiniło... Yahoo!. Błąd w kodzie Yahoo! Mail, który informuje system Windows Phone 7 w jaki sposób należy synchronizować pocztę z tą usługą, spowodował, że transfery danych pomiędzy smartfonem, a skrzynką pocztową użytkownika mogły być nawet 25-krotnie większe niż to konieczne. Microsoft współpracuje już z Yahoo! i błąd powinien zostać naprawiony w najbliższym czasie. Jednak krytycy koncernu z Redmond pytają, dlaczego tak długo zajęło wskazanie winnego. I dlaczego Microsoft zdecydował się na to dopiero wówczas, gdy niezależny badacz, Rafael Rivera, samodzielnie odkrył przyczynę i zmusił firmę do ujawnienia źródła błędu.
  23. Rosyjska witryna Wzor.net, znana z tego, iż wyspecjalizowała się w wyciekach oprogramowania Microsoftu poinformowała, że Milestone 2 (M2) systemu Windows 8 jest na ukończeniu, a w marcu bieżącego roku rozpoczną się prace nad fazą M3. Następnie mają powstać wersje Beta 1 i Beta 2, które zostaną publicznie udostępnione. Później koncern z Redmond pokaże wersję RC (Release Candidate), a pod koniec 2012 roku zostanie ukończona ostateczna wersja Windows 8. "Z naszych informacji wynika, że Microsoft ma zamiar rozpocząć sprzedaż Windows 8 dla klientów indywidualnych w poniedziałek, 7 stycznia 2013 roku" - czytamy na Wzor.net. Jedną z ważnych cech nowego systemu ma być bardzo szybki start lub nawet technologia, dzięki której będzie on zawsze gotowy do pracy. Windows 8 ma też ponoć wykorzystywać technologie rozpoznawania twarzy i obsługiwać standardy Bluetooth 3.0, USB 3.0 i nowsze. Pojawiają się też informacje, że interfejs graficzny OS-u będzie można personalizować, a co najmniej będzie on bardzo elastyczny.
  24. Opublikowane właśnie przez Microsoft wyniki finansowe za ostatni kwartał (dla koncernu jest to drugi kwartał roku finansowego 2011), będą z pewnością przedmiotem dogłębnych analiz. Koncern udowodnił, że jego finanse są bardzo stabilne, jednak analitycy poszukują sygnałów świadczących o tym, jak firma poradzi sobie na zmieniającym się rynku IT. Przychody firmy zwiększyły się o 5%, do 19,9 miliarda USD, ale zysk netto spadł z 6,66 do 6,63 miliarda dolarów. Od ogólnych wyników firmy znacznie bardziej interesujące są wyniki cząstkowe. Dowiadujemy się z nich, że Kinect rzeczywiście okazał się strzałem w dziesiątkę. Przychody wydziału rozrywki i urządzeń, który odpowiada właśnie za Kinekta i Xboksa zwiększyły się o 55%, a zysk wzrósł aż o 83% i wyniósł 679 milionów USD. Jednocześnie jednak jeden z głównych koni pociągowych Microsoftu, wydział odpowiedzialny za system operacyjny Windows, zanotował duże spadki. Jego przychody spadły o 30% (do 5 miliardów USD), a zysk zmniejszył się aż o 40% i wyniósł 3,2 miliarda dolarów. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy była nienajlepsza sprzedaż pecetów, która w całym 2010 roku zwiększyła się jedynie o 3%. Analityków pozytywnie zaskoczyły natomiast wyniki wydziału biznesowego, drugiego z microsoftowych koni pociągowych. Jest on odpowiedzialny za produkcję m.in. pakietu Office i oprogramowania Sharepoint. Jego przychody wzrosły o 24%, a zyski o 34%. Najnowsze wyniki pokazują, że na razie główne źródła finansowanie Microsoftu pozostają bez zmian. Wydział Windows daje firmie 40% zysków, a wydział biznesowy - 48%. Wydział rozrywki i urządzeń zapewnia przedsiębiorstwu zaledwie 8% zysku. "Na pierwszy rzut oka to świetne wyniki. Ale gdy się im przyjrzeć głębiej, to zauważymy, że wydział Windows zawiódł i przyniósł o 300 milionów mniej zysku, niż przewidywano. Wielką niespodziankę sprawił natomiast dział produktów biznesowych, którego zysk jest o 600 milionów wyższy od spodziewanego. To niewątpliwie zasługa Office 10" - mówi Brendan Barnicle z Pacific Crest Securities. Lepszego zdania jest Colin Gillis z BGC Financial. "Główne wydziały firmy biją rekordy. Są dobrze usytuowani na najważniejszych dla siebie rynkach. Dobrze kontrolują koszty i solidnie zarabiają. Są świetni jeśli chodzi o generowanie zysków dla akcjonariuszy. Sprzedali 300 milionów kopii Windows 7. Pecety nie znikną z rynku. Porównajmy to z 7 milionami tabletów sprzedanymi przez Apple'a. Oczywiście nie jest to obraz bez skaz, jednak niektóre negatywne opinie są przesadzone". Na razie największym zawodem okazały się wyniki Binga. Co prawda przychody wyszukiwarki rosną, jednak ciągle przynosi ona straty. Podobnie zresztą jak cały wydział Online Services. Od połowy 2007 roku Microsoft musiał dopłacić do niego aż 6,3 miliarda USD i wciąż nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie koncern mógł liczyć na zyski.
  25. Matt Miszewski, niedawny pracownik Microsoftu, dostał tymczasowy zakaz pracy w firmie Salesforce.com. Zakaz taki wydał sąd na wniosek koncernu z Redmond. Miszewski do końca ubiegłego roku pracował w Microsofcie na stanowisku głównego menedżera ds. produktów dla administracji państwowej. Już 18 stycznia, kilkanaście dni po opuszczeniu Microsoftu, Miszewski został zatrudniony w Salesforce.com. W związku z tym koncern Ballmera wystąpił do sądu z pozwem przeciwko Miszewskiemu, w którym domaga się wydania mu zakazu pracy u bezpośredniego konkurenta, jakim jest Salesforce. David Howard, prawnik odpowiedzialny w Microsofcie za przygotowywanie pozwów, wyjaśni: Microsoft wystąpił dzisiaj do sądu i uzyskał tymczasowy [do czasu rozpatrzenia sprawy - red.] zakaz uniemożliwiający byłemu pracownikowi, Mattowi Miszewskiemu, złamanie podpisanej przezeń klauzuli o zakazie konkurencji. Sprawa ta dotyczy pracownika, który jest w posiadaniu istotnych informacji o ważnych klientach oraz innych ważnych danych, a który ma zamiar pracować dla bezpośredniego konkurenta, Salesforce.com, na stanowisku, które zakłada odwoływanie się przezeń do tych samych rozwiązań i klientów. Stanowi to bezpośrednie naruszenie zasady poufności oraz klauzuli o zakazie pracy u konkurencji, którą pracownik podpisał rozpoczynając pracę u nas. Microsoft traktuje tę sprawę bardzo poważnie i jest to pierwszy krok w kierunku wyegzekwowania prawa. Sąd wydal Miszewskiemu tymczasowy zakaz, gdyż na podstawie dostarczonych przez Microsoft dowodów uznał, że mamy tutaj do czynienia z przypadkiem złamania dobrowolnie podpisanej klauzuli zakazującej pracownikowi zatrudnienia się u bezpośredniej konkurencji przez rok po opuszczeniu Microsoftu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...