Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Linux' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 120 wyników

  1. Microsoft ogłosił swoje zwycięstwo na rynku netbooków. Jeszcze przed rokiem wydawało się, że te niewielkie komputery zostaną zdominowane przez Linuksa. W pierwszej połowie 2008 roku mniej niż 10% netbooków korzystało z systemu Windows. Obecnie sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Z danych NPD wynika, że 96% netbooków sprzedanych w lutym wykorzystywało Windows. Brandon LeBlanc na Official Windows Blog pisze: "Ludzie nie tylko w przytłaczającej większości kupują Windows, ale nawet ci, którzy spróbowali Linuksa, często oddają komputery z tym systemem. Zarówno MSI - wiodący producent netbooków - jak i Canonical, producent Linuksa Ubuntu, publicznie przyznają, że liczba zwracanych netbooków z Linuksem czterokrotnie przewyższa tę z Windows". Jednak ten sukces niesie ze sobą też i zagrożenie. Zdecydowana większość netbooków korzysta z systemu Windows XP. Microsoftowi będzie trudno przekonać ich właścicieli, że powinni zmienić OS na Windows 7.
  2. Jeszcze niedawno wydawało się, że kryzys ekonomiczny przysłuży się Linuksowi. Analitycy przewidywali, że dzięki niemu opensource'owy system operacyjny zdobędzie nieco rynku kosztem Microsoftu. Najnowszy raport rozwiewa jednak te złudzenia. Zdaniem IDC sprzedaż serwerów x86 z systemem Linux spadnie bardziej, niż analogicznych maszyn z systemem Windows. Analitycy przewidują, że w 2009 roku na rynek trafi 1,47 miliona takich maszyn z Linuksem na pokładzie. To o 16,1% mniej niż w roku 2008, kiedy to kupiono 1,747 miliona linuksowych serwerów. Serwery z systemem Microsoftu zanotują 12,8-procentowy spadek sprzedaży, do poziomu 5,016 miliona sztuk. Matther Eastwood, analityk IDC, potrafi wyjaśnić większy spadek sprzedaży serwerów z Linuksem. Dzieje się tak dlatego, że olbrzymie centra bazodanowe rozpoczęły cięcie kosztów i ograniczyły inwestycje. Z kolei wiele przedsiębiorstw wykupiło licencje na Windows Server, więc w tej chwili nie muszą wydawać dodatkowych pieniędzy i instalują wcześniej zakupione oprogramowanie. IDC przewiduje, że światowy rynek serwerów x86 skukrczy się w bieżącym roku o 13,5%.
  3. Specjaliści odkryli botnet składający się z modemów i ruterów działających pod kontrolą Linuksa. Został on stworzony przez robaka psyb0t, który działa co najmniej od stycznia bieżącego roku i infekuje urządzenia z Linux Mipsel. To dystrybucja Debian zaadaptowana dla urządzeń z procesorami MIPS. Robak przeprowadza atak słownikowy, a więc jest w stanie zainfekować te urządzenia, na których ustawiono zbyt słabe hasła. Po instalacji psyb0t zamyka dostęp innym administratorom oraz łączy się z botnetem za pomocą IRC. Ocenia się, że w skład botnetu wchodziło 100 000 urządzeń z całego świata. Członkowie DroneBL, witryny tworzącej listy niezabezpieczonych IP, które mogą paść ofiarą cyberprzestępców, dokładnie badali botnet i stwierdzili, że psyb0t zagraża każdemu modemowi i ruterowi z systemem Mipsel, który jest zabezpieczony słabymi hasłami. Niezależnie od położenia geograficznego i modelu urządzenia. Wykrycie infekcji jest trudne, a można tego dokonać jedynie dzięki szczegółowej analizie ruchu przychodzącego i wychodzącego. Analizy botnetu wykazały, że jest on w stanie wyszukiwać wadliwe instalacje PHPMyAdmin oraz MySQL, może też uniemożliwić dostęp do interfejsu rutera, a więc jedynym sposobem na jego pozbycie się jest zresetowanie urządzenia do ustawień fabrycznych. Po upublicznieniu informacji o botnecie, został on zamknięty przez DroneBL. Prawdopodobnie był to test mający wykazać możliwość stworzenia botnetu z modemów i ruterów. Robak udowodnił, że jest niebezpieczny, tym bardziej, że jego twórcy twierdzą, iż byli w stanie z jednej lokalizacji, rozmawiając przez kanał IRC, zarazić 80 000 ruterów.
  4. Część opensource'owego środowiska została poruszona informacją o procesie wytoczonym firmie TomTom przez Microsoft. Ten producent systemów do nawigacji satelitarnej korzysta zarówno z opensource'owych rozwiązań jak i z programów o zamkniętym kodzie. Koncern z Redmond od kilku lat oferuje program licencjonowania swoich patentów. Od ponad roku prowadzi też z TomTomem negocjacje w sprawie licencji. W czerwcu ubiegłego roku firma Ballmera zwróciła holenderskiemu przedsiębiorstwu uwagę, że narusza osiem jej patentów. Pięć z nich ma związek z technologią samochodowej nawigacji, a trzy z systemem zarządzania plikami (to właśnie one są obiektem szczególnej troski linuksowego środowiska). Przez kilka miesięcy trwały negocjacje w sprawie ewentualnych opłat licencyjnych. Nie przyniosły one żadnego efektu, dlatego też Microsoft zdecydował się podać TomToma do sądu o odszkodowanie i wydanie zakazu rozpowszechniania w USA urządzeń naruszających patenty. Koncern jednocześnie zwrócił się do amerykańskiej Komisji Handlu Zagranicznego, której jednym z zadań jest zapobieganie nieuczciwej konkurencji poprzez niedopuszczenie na rynek towarów naruszających własność intelektualną amerykańskich firm. Pozew Microsoftu zbiegł się w czasie z wystąpieniem Steve'a Ballmera, w którym stwierdził on, że to Linux, a nie posiadający większe udziały rynkowe Mac OS X jest poważniejszym rywalem dla Windows. Stąd też obawy opensource'owego środowiska o to, że pozew może stać się początkiem większej akcji przeciwko systemowi spod znaku pingwina. Horacio Gutierrez, wiceprezes Microsoftu ds. własności intelektualnej, stwierdza jednak: Microsoft szanuje i docenia ważną rolę, jaką opensource'owe oprogramowanie odgrywa w przemyśle i szanujemy oraz doceniamy pasję i wielki wkład opensource'owych developerów. Ten szacunek nie jest jednak sprzeczny z szacunkiem dla praw własności intelektualnej. Pytany o to, czy inni producenci opensource'owych programów mogą również być pozwani, Gutierrez odpowiedział, że w tej chwili nie można tego rozstrzygać. Podkreślił jednak, że w całej swojej historii Microsoft jedynie trzykrotnie wystąpił do sądu w związku z naruszeniem jego praw i po raz pierwszy ma to związek z Linuksem. Dodał przy tym, że open source nie jest celem. Koncernowi bardziej zależy na ochronie patentów, których TomTom używa w oprogramowaniu o zamkniętym kodzie. Słowa Gutierreza nie uspokoiły jednak Linux Foundation. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że będą z uwagą przyglądali się tej sprawie i jeśli uznają, że Microsoft może wystąpić przeciwko samemu Linuksowi, podejmą odpowiednie kroki. Z drugiej jednak strony Fundacja nie wydaje się zbytnio zaniepokojona, na co mogą wskazywać słowa jej dyrektora, Jana Zemlina, który stwierdził, że jest to spór pomiędzy Microsoftem i TomTomem. Nie powinniśmy robić żadnych założeń dotyczących wpływu tej sprawy i wynikających z tego faktów, o ile jakiekolwiek istnieją, na technologie związane z Linuksem - dodał Zemlin. Jason Haislmaier z firmy Holme Roberts & Owen zwraca uwagę, że jeśli sąd uzna racje Microsoftu, to może mieć to poważny wpływ na komercyjne wykorzystywanie opensource'owego oprogramowania. Jeśli okazałoby się, że rzeczywiście Linux korzysta z chronionych prawem rozwiązań Microsoftu, to przynajmniej duże firmy musiałyby kupić od koncernu licencję. Ryzyko ewentualnych pozwów mogą one zmniejszyć rozpoznając chronione technologie i zawczasu kupując licencje. Haislmaier uważa, że opensource'owe oprogramowanie jest tak samo podatne na pozwy o naruszenie własności intelektualnej jak każde inne. Sporne patenty, o którym mowa to zastosowane w jądrze Linuksa technologie dla krótkich i długich nazw plików (patenty nr 5,579,517 i 5,5758,352) oraz technologia zarządzania systemem plików za pomocą Flash-EPROM (6,256,642). Pozostałe niezwiązane z Linuksem patenty obejmują m.in. technologie samochodowego systemu komputerowego z modułem bezprzewodowej łączności z Internetem, metody i system generowania instrukcji dla kierowcy czy sposób interakcji kontrolowanych obiektów w środowisku GUI.
  5. Podczas wczorajszego spotkania z inwestorami, prezes Microsoftu Steve Ballmer, poinformował, że jego firma coraz poważniej traktuje konkurencję ze strony Google'a i Linuksa. Koncern coraz uważniej przypatruje się działaniom wyszukiwarkowego giganta na rynku systemów operacyjnych. Postrzegam Google'a jako konkurenta na rynku systemów operacyjnych dla desktopów bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej - mówił Ballmer. Jednocześnie prezes Microsoftu stwierdził, że większym konkurentem dla jego firmy jest Linux niż Mac OS X. Co prawda system Apple'a ma wielokrotnie większe udziały rynkowe, niż OS spod znaku pingwina, jednak jego popularność ogranicza się praktycznie do Stanów Zjednoczonych. Dlatego Ballmer uważa, że konkurencję w większej skali może stanowić jedynie Linux. Jednak w tej chwili Microsoft ma tak silną pozycję, że nie obawia się ani Google'a, ani Linuksa. Z rynkowej perspektywy numerem jeden jest legalny Windows. Numerem dwa jest edycja Windows Piracki i tę konkurencję trudno będzie nam pobić, gdyż ma dobrą cenę. Ale pracujemy nad tym - dodał Ballmer.
  6. Gdy przed kilku laty Novell i Microsoft podpisały porozumienie o współpracy, w linuksowym światku zawrzało. Komentujący to wydarzenie miłośnicy opensource'owego systemu odsądzili Novella od czci i wiary, oskarżając go o "zdradę" oraz wieszcząc rychły koniec firmy. Tymczasem Novell ma się dobrze, a w jego ślady idzie kolejny wielki gracz na rynku Linuksa - Red Hat. Firma podpisała właśnie z koncernem z Redmond umowę o współpracy swoich środowisk wirtualizacyjnych. W jej ramach przedsiębiorstwa będą certyfikowały nawzajem swoje oprogramowanie i koordynowały pomoc techniczną. Umowa została określona jako "duże zwycięstwo" klientów obu firm, którzy coraz częściej w centrach bazodanowych instalują zarówno oprogramowanie Microsoftu jak i Red Hata. Porozumienie pomiędzy przedsiębiorstwami różni się od umowy Novell-Microsoft przede wszystkim tym, że nie zawiera ono klauzuli o wymianie własności intelektualnej, która miałaby chronić klientów obu firm przed ewentualnymi pozwami. Najbardziej zmartwione układem Red Hata i koncernu Ballmera jest zapewne VMware, obecny lider na rynku technologii wirtualizacyjnych. Obie firmy chcą odgrywać na nim znacznie większą rolę niż obecnie. Taktyka "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" może się tutaj sprawdzić.
  7. Mark Shuttleworth to nie jedyna znana postać ze świata Open Source, która ostatnio wypowiadała się na temat Windows 7. Twórca Linuksa, w wywiadzie dla Computerworld, powiedział kilka interesujących rzeczy o konkurencyjnym oprogramowaniu. Na pytanie: Co sądzisz o Windows 7 i cyklu produkcyjnym systemów operacyjnych Microsoftu Linus Torvalds odparł: Sam fakt, że Windows 7 jest lepszy od Visty sporo mówi. Microsoft może mieć bardzo dobry punkt wyjścia do kampanii reklamowej, gdyż ludzie będą porównywali Windows 7 z Vistą i zachwycali się tak, jak zachwycali się Windows 95, porównując go z Windows 3.1. Być może o to Microsoftowi chodziło. Sądzę, że Microsoft zdał sobie sprawę, iż cykl produkcyjny Visty był zbyt długi i było to nierozsądne. Mogą założyć dwuletni cykl produkcyjny, ale sądzę, że to zbyt długo. Powinni oddzielić aplikacje od systemu operacyjnego i wydawać go częściej. [...] Dla Linuksa rok to rozsądny termin [wydawania kolejnych edycji systemu - red.]. Ale firmie takiej jak Microsoft, która chce, by ludzie płacili za system, byłoby ciężko przekonać ludzi, by co roku kupowali kolejną edycję. Apple wydaje swój OS częściej, ale jest on tańszy. To nie problem w środowisku opensource'owym, gdzie system jest darmowy, jednak Microsoft musi to dobrze zrównoważyć. [...] Jeśli cykl produkcyjny trwa pięć lat i przynosi wiele zmian, to jest to problem dla użytkownika. Koszt przystosowania się do tych zmian może być wyższy, niż koszt systemu operacyjnego, dlatego ludzie bardzo powoli akceptują nowy system. To co przyczyniło się do sukcesu Microsoftu w latach 90. już minęło i ludzie nie sądzą, by koncern odniósł sukces raz jeszcze. Ale, oczywiście, ja też nie mam gotowego modelu biznesowego". Polecamy cały wywiad na stronach Computerworld.
  8. Pochwały dla systemu Windows 7 nadchodzą nawet z najbardziej nieoczekiwanej strony. Ostatnio wersję Beta 1 nowego OS-u Microsoftu pochwalił... Mark Shuttleworth, szef firmy Canonical, twórcy Ubuntu. Shuttleworth stwierdził, że po kilku godzinach pracy z Windows 7 musi przyznać, że to bardzo dobry produkt, że Microsoft skupił się na wygodzie użytkownika, oraz wyraził nadzieję, iż Windows 7 szybko trafi na rynek. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co Shuttleworth naprawdę miał do przekazania. Prezes Canonical wyraził bowiem nadzieję, że Windows 7 zakończy bezsensowną wojnę pomiędzy Linuksem a Windows na rynku notebooków, który jest obecnie opanowany przez Windows XP. Shuttleworth naprawdę może być zainteresowany premierą Windows 7 w nadziei, że zastąpi on Windows XP. Ten ostatni system jest bowiem obecny na rynku od lat i dawno już przyniósł Microsoftowi spodziewane zyski. Tym samym koncern z Redmond może oferować go producentom notebooków bardzo tanio, przez co XP stanowi cenową konkurencję dla Linuksa. Jako że Windows Vista niezbyt nadaje się do notebooków, alternatywą dla XP będzie Windows 7. Jednak, jako że system dopiero zadebiutuje, Microsoft będzie musiał na nim zarobić, a tym samym nie będzie mógł oferować go tak tanio jak Windows XP. Cena notebooka z Windows 7 będzie więc mniej korzystna, w porównaniu do notebooka z Linuksem, niż cena notebooka z Windows XP. Innymi słowy, Shuttleworth ma nadzieję, że premiera Windows 7 pozwoli systemom spod znaku pingwina na zdobycie większych udziałów w rynku notebooków.
  9. Opublikowano kolejną, 32. edycję listy TOP500, na której wymieniono najpotężniejsze superkomputery na świecie. Na pierwszym miejscu uplasował się RoadRunner, pierwszy superkomputer, który przekroczył barierę petaflopsa czyli biliarda (1015) operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę. RoadRunner (BladeCenter QS22/LS21 Cluster) korzysta ze 129600 rdzeni procesorów PowerXCell 8i oraz Opteron DC, a jego wydajność to 1,105 PFlops. Minimalnie wyprzedził on maszynę Jaguar (Cray XT5) ze 150152 rdzeniami procesora QC, którego wydajność to 1,059 PFlops. Kolejny na liście superkomputer Pleiades jest już wyraźnie wolniejszy, gdyż wykonuje 0,487 PFlops. Superkomputerowym mocarstwem pozostają Stany Zjednoczone. Aż 9 z 10 najpotężniejszych maszyn znajduje się na terenie tego kraju, z czego 7 jest własnością Departamentu Energii. Na 10. pozycji uplasował się pierwszy z nieamerykańskich superkomputerów. Jest to maszyna Dawning 5000A z Szanghaju. To jednocześnie najpotężnieszy superkomputer korzystający z systemu Windows. W USA znajduje się 291 superkomputerów z TOP500. Przed sześcioma miesiącami było ich 257. Na drugim miejscu znajdziemy Europę ze 151 systemami (to o 33 mniej niż pół roku temu), a na trzecim Azję (47 superkomputerów). Na obecnej liście znajdziemy aż 6 superkomputerów z Polski. Najpotężniejszy z nich to Galera, który uplasował się na 68. pozycji. Kolejne miejsca zajmowane przez polskie maszyny to 221., 311., 337., 373. i 495. Z obecności tylu polskich superkomputerów wypada cieszyć się tym bardziej, że coraz trudniej jest dostać się na listę. Jeszcze w pierwszej połowie roku na liście wymieniana była maszyna o wydajności 9 TFlops. Obecne minimum to 12,64 TFlops. System, który teraz uplasował się na 500. pozycji, w poprzedniej edycji listy zajmował 267. miejsce. Warto też zauważyć, że w ciągu roku wydajność najpotężniejszych systemów wzrosła ponaddwukrotnie. Obecnie łączna wydajność 500 supermaszyn to 16,95 PFlops. Pół roku temu było to 11,7 PFlops, a przed rokiem - 6,97 PFlops. To najlepszy dowód, jak bardzo rośnie zapotrzebowanie na moc obliczeniową. W 379 superkomputerach (75,8%) wykorzystano procesory Intela. Przed sześcioma miesiącami takich maszyn było o cztery mniej. Do budowy 60 maszyn użyto procesorów Power produkcji IBM-a, a 59 systemów korzysta z Opteronów AMD. Najbardziej popularnymi procesorami są układy czterordzeniowe, obecne w 336 systemach. W 153 superkomputerach spotkamy kości dwurdzeniowe, a w 4 - jednordzeniowe. Siedem supermaszyn korzysta z dziewięciordzeniowych procesorów Cell. Największym producentem superkomputerów jest obecnie HP. Firma ta stworzyła 209 maszyn, a jej główny konkurent - IBM - jest autorem 188 maszyn. Jeszcze pół roku temu na TOP500 znajdowało się 210 komputerów IBM-a i 183 maszyny HP. Błękitny Gigant wciąż pozostaje liderem pod względem zainstalowanej mocy obliczeniowej. Dominującym systemem operacyjnym są edycje Linuksa zainstalowane na 439 maszynach. Trzydzieści jeden superkomputerów wykorzystuje różne OS-y, na 23 maszynach znajdziemy Unix, a na 5 - Windows. Z ciekawostek warto też odnotować debiut Nvidii na liście TOP500. Maszyna Tsubame z Tokijskiego Instytutu Technologicznego, która uplasowała się na 29. pozycji korzysta m.in. z układów Nvidia GT200.
  10. Jak donosi serwis ITnews, przyszły system operacyjny Microsoftu - Windows 7 - ma zawierać interesujący mechanizm, umożliwiający uruchomienie go na komputerach wyposażonych w mało wydajne rdzenie graficzne. Ten mechanizm to Windows Advanced Rasterization Platform 10 (WARP10). Jak wynika z dokumentów Microsoftu, mechanizm WARP10 umożliwia procesorowi (CPU) uruchomienie komponentu Direct3D 10 i 10.1. Jest to część biblioteki DirectX, odpowiedzialna za obsługę grafiki trójwymiarowej. W microsoftowym opracowaniu znalazło się stwierdzenie, że dzięki WARP10 czterordzeniowy procesor z rodziny Penryn jest w stanie obsłużyć grę Crysis przy rozdzielczości 800x600 i niskim poziomie detali i wyświetlić 5,69 klatki na sekundę (FPS). Tymczasem intelowski chipset z wbudowanym rdzeniem graficznym przystosowanym do obsługi DX10 wyświetli 5,17 FPS. Do takich danych należy podchodzić z ostrożnością, gdyż nie zostały one potwierdzone przez niezależne źródła. Trzeba jednak stwierdzić, że decyzja o zastosowaniu WARP10 w Windows 7 jest zaskakująca. Zarówno Windows Vista, jak i, domyślnie, Windows 7 mają dostarczyć użytkownikowi zaawansowane interfejsy graficzne. Z założenia zatem nie są przystosowane do wykorzystywania ich w tanich zestawach komputerowy, z mało wydajnym GPU lub z wbudowanym rdzeniem graficznym. Niewykluczone, że włączenie WARP10 do systemu Windows 7 ma z jednej strony zachęcić posiadaczy starszych komputerów do porzucenia Windows XP, a z drugiej - zapobiec rozprzestrzenieniu się na nich alternatywnych OS-ów. W dokumentach Microsoftu czytamy, że głównym zadaniem WARP10 jest zapewnienie sprzętowi lepszej obsługi aplikacji 3D bez konieczności wprowadzania dużych zmian w kodzie programu oraz zwiększenie wydajności rozwiązań programowych.
  11. Eugene Kaspersky, założyciel Kaspersky Lab, uważa, że w niedługim czasie użytkownicy systemów Mac OS X i Linux będą musieli zmierzyć się z rosnącą liczbą ataków. W ciągu najbliższych kilku lat będą oni łatwym celem dla cyberprzestępców. Mac i Linux nie są tak bezpieczne, jak ich użytkownicy myślą - mówi Kaspersky. Obecnie przestępcy nie zwracają na nie uwagi, ale będą one łatwymi celami - dodaje. Jego zdaniem, problem leży w tym, że współczesne systemy operacyjne, czy to opensource'owe czy też o zamkniętym kodzie, są źle projektowane. Ich twórcy przedkładają bowiem łatwość obsługi nad bezpieczeństwo. Kaspersky przytacza tutaj przykład bardzo bezpiecznych systemów Symbian 9, 10 czy Brew, które zostały zmarginalizowane przez bardziej funkcjonalną, ale i mniej bezpieczną, konkurencję. Kaspersky jest pesymistą. W przewidywalnej przyszłości bezpieczne systemy operacyjne nie upowszechnią się - twierdzi. Jego zdaniem piętą achillesową współczesnych OS-ów jest fakt, iż można na nich uruchomić każde niecertyfikowane oprogramowanie. Proces przyznawania certyfikatów jest drogi i długotrwały, dlatego też twórcy systemów operacyjnych mają wybór: albo ich system będzie pozwalał na uruchomienie każdego programu, dzięki czemu stanie się popularny, gdyż użytkownicy będą mogli korzystać z olbrzymiej liczby software'u, albo też możliwe będzie uruchomienie tylko nielicznych certyfikowanych programów, co z kolei przyczyni się do marginalizacji systemu operacyjnego. Kaspersky wylicza, że bezpieczne systemy operacyjne, właśnie z powodu swojej ograniczonej funkcjonalności, przyciągają tylko 1-3 procent użytkowników. Z jego zdaniem zgadza się Chris Gatford, konsultant w firmie PureHacking. Tylko dużemu szczęściu użytkownicy BSD i Mac OS X-a zawdzięczają fakt, że jeszcze nie stali się tak naprawdę celem ataków. Istnieje bowiem sporo prototypowego złośliwego kodu na te platformy i niewiele rzeczywistych zagrożeń. Użytkownicy zawsze wybiorą możliwość uruchomienia każdego programu, bez względu na bezpieczeństwo - mówi Gatford.
  12. Intel kupił londyńskie przedsiębiorstwo Opened Hand, które specjalizuje się w tworzeniu mobilnych usług i oprogramowania opartych na systemie Linux. Nowy nabytek Intela będzie brał udział w pracach społeczności Moblin Software Platform, rozwijającej oprogramowanie dla procesora Atom. Powstające tam software ma być używane w energooszczędnych notebookach i urządzeniach MID (mobile internet devices). Dotychczasowe projekty Opened Hand (m.in. biblioteka Clutter czy Matchbox) nadal będą prowadzone. Fakt, iż firma będzie mogła kontynuować prace nad nimi jest bardzo ważny dla środowiska linuksowego, gdyż Opened Hand zatrudnia wielu programistów kluczowych dla projektu Gnome. Wśród klientów Opened Hand znajdują się m.in. Nokia Internet Tablets, One Laptop per Child, Openmoko i Vernier.
  13. Systemy dystrybucji poprawek do oprogramowania pełnią niezwykle ważną rolę na rynku IT. Z tego względu można się spodziewać, że są one bardzo dobrze zabezpieczone. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. Justin Cappos, Justin Samuel, Scott Baker i John H. Hartman z University of Arizona znaleźli błędy w wykorzystywanych przez Linuksa i BSD narzędziach APT, YUM i YaST. Luki dają cyberprzestępcom dostęp do części systemu operacyjnego, umożliwiając modyfikowanie, kasowanie oraz wgrywanie plików i, co za tym idzie, zainstalowanie szkodliwego oprogramowania. Naukowcy zauważają, że linuksowi dystrybutorzy niewystarczająco sprawdzają serwery będące mirrorami oficjalnych maszyn dystrybuujących poprawki. Na potrzeby eksperymentu akademicy założyli fikcyjną firmę, wynajęli serwery w centrum hostingowym i bez najmniejszych problemów stworzyli mirrory dla Ubuntu, Fedory, OpenSuSE, CentOS-a i Debiana. W ciągu kilku dni z tymi mirrorami skontaktowały komputery tysięcy użytkowników, w tym maszyny rządowe i wojskowe. Niektóre z dystrybucji sprawdzają zawartość mirrorów, jednak, jak twierdzą akademicy, mimo to cyberprzestępcy mogliby rozpowszechniać inną zawartość niż spodziewana. Wysyłane na komputer pliki z poprawkami są cyfrowo podpisane. Próba podmiany zawartości pliku skończy się wystąpieniem błędu podczas instalacji. Cyberprzestępcy mają jednak inne wyjście. Otóż mogą wysłać prawidłowo podpisane stare pakiety, które będą zawierały znane im luki. Co więcej, badania wykazały, że jeśli na dany komputer uda się przez pewien czas wysyłać podobne przestarzałe dane z repozytorium, to taki ustawiony przez cyberprzestępców mirror nie dopuści do zainstalowania najnowszych poprawek. Innymi słowy, przestępcy po ustawieniu mirrora mogą w niedługim czasie przyciągnąć do niego pokaźną liczbę komputerów, które będą pobierały stare pakiety ze znanymi dziurami, dzięki czemu zostanie przygotowany grunt pod skuteczny atak.
  14. IBM pokazał najbardziej wydajny z superkomputerów pracujących zarówno pod kontrolą systemów Linux, jak i Windows. System Akka pracuje w High Performance Computing Center North (HPC2N) na północy Szwecji. Akka to klaster składający się z 672 węzłów. Każdy z nich tworzą dwa energooszczędne czterordzeniowe układy Xeon L5420 oraz 16 gigabajtów pamięci RAM. W sumie Akka korzysta z 5376 rdzeni i 10,7 TB RAM oraz 100 terabajtów przestrzeni dyskowej. Teoretyczna wydajność superkomputera wynosi 53,8 teraflopsa. Podczas testu LINPACK osiągnął on wydajność rzędu 46,04 TFlops, co na obecnie obowiązującej liście superkomputerów TOP500 dałoby mu 23. miejsce na świecie. Jutro (18 czerwca) zostanie opublikowana nowa lista i wówczas przekonamy się, które ostatecznie miejsce zajmie Akka. Fakt, że superkomputer działa też pod kontrolą systemu Windows to wynik ostatnich wysiłków Microsoftu, który postanowił zaistnieć na rynku HPC (High Performance Computing). Koncern z Redmond chce pokazać, że skoro jego system operacyjny dla klastrów (Windows High Performance Computing Server) nadaje się dla superkomputerów, to obsłuży również mniejsze firmowe maszyny tego typu. Co ciekawe, część klastra będzie korzystała też z procesorów Power oraz CellBE. Będą używane one przede wszystkim do prac nad nowymi algorytmami przetwarzania równoległego. Akka zostanie uruchomiony 25 czerwca. Od tego dnia jego użytkownicy będą mogli korzystać z systemu Linux. Windows zostanie zainstalowany i udostępniony jesienią bieżącego roku.
  15. Red Hat, największy na świecie producent oprogramowania dla systemu Linux, może pochwalić się dobrymi wynikami. Przychód firmy zwiększył się w pierwszym kwartale o 32%, a dochód netto wzrósł o 7%, do 17,3 miliona dolarów. Wyniki Red Hata były więc takie, jakich oczekiwali analitycy. Firma zarobiła 18 centów na akcję (w 2007 roku było to 16 centów), co jest zgodne ze średnią prognozą specjalistów. Przychody były nieco wyższe, niż oczekiwano. Eksperci szacowali przychodów na poziomi 153,1 miliona dolarów, tymczasem wyniosły one 156,6 miliona USD. Szef Red Hata, Jim Whitehurst, mówi, że wzrost można zauważyć zarówno w USA jak i poza granicami Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że szczególnie duże możliwości otwierają się w krajach rozwijających się. W krajach rozwiniętych rynki są trudniejsze ze względu na silną konkurencję. Ponadto Whitehurst poinformował, że analitycy przewidują, iż w drugim kwartale bieżącego roku przychody firmy wzrosną do 162-164 milionów dolarów. Najbardziej lukratywnym przedsięwzięciem Red Hata jest produkcja systemów operacyjnych. Firma zarabia nie na ich sprzedaży, ale na opłatach wnoszonych przez użytkowników za wsparcie techniczne, poprawki itp. Jej główni konkurenci - Microsoft, HP i IBM - pobierają natomiast opłaty za sam produkt, a wsparcie wliczone jest w jego cenę. Whitehurst uważa, że rynkowy model Red Hata świetnie zdaje egzamin, szczególnie podczas kryzysu, gdy klienci szukają możliwości obniżenia kosztów. Wówczas perspektywa korzystania z darmowego oprogramowania jest bardziej kusząca.
  16. Niemal rok upłynął od chwili, gdy Dell postanowił rozpocząć sprzedaż komputerów z preinstalowanym systemem Ubuntu. Teraz firma zapowiada wprowadzenie nowych modeli komputerów z Linuksem i zaoferowanie ich na nowych rynkach. Dell nie chce zdradzać danych na temat sprzedaży maszyn z opensource'owym systemem, ale mówi, że poziom sprzedaży jest "zachęcający". Przedstawiciele koncernu zauważają, że gdyby nie byli zadowoleni, to przestaliby rozprowadzać maszyny z Linuksem. Po raz pierwszy Dell rozpoczął sprzedaż komputerów z Linuksem w 1999 roku. Były to serwery z preinstalownym systemem firmy Red Hat. Wkrótce potem na rynek trafiły też notebooki z tym samym oprogramowaniem, jednak, ze względu na mały popyt, szybko zaprzestano ich sprzedaży. Dell poprzestał więc na rozprowadzaniu serwerów z opensource'owym systemem. W maju 2007 firma znowu postanowiła zaryzykować i zaprezentowała notebooki i pecety z Ubuntu. Dotychczasowy poziom sprzedaży napawa optymizmem, a przedstawiciele Della nie wykluczają, że w przyszłości rozpoczną kampanię reklamową, której celem będzie zwrócenie uwagi klientów na komputery z systemem Linux.
  17. Linux ciągle nie jest w stanie wyjść z zajętej przez siebie rynkowej niszy i stać się systemem masowym. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy byliśmy świadkami powstania kilku interesujących inicjatyw, które dawały nadzieję, że opensource'owy system operacyjny trafi do przeciętnego domu. Ostatnio okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, jakby chcieli jego zwolennicy. Przed kilkoma dniami sieć Wal-Mart poinformowała, że w jej sklepach nie będzie już można kupić linuksowych pecetów i będą one dostępne tylko przez Internet. Teraz nadzieje na upowszechnienie się Linuksa rozwiał Asustek. Firma ta jest producentem zdobywającego coraz większą popularność taniego laptopa Eee. Początkowo był on rozprowadzany tylko z Linuksem i wiele osób sądziło, że dzięki niemu olbrzymia rzesza osób pozna ten system i zrezygnuje z Windows,. Jonney Shih, szef Asusteka, oznajmił właśnie, że w 2008 roku jego firma dostarczy na rynek 5 milionów Eee, z czego 3 miliony będą korzystały z systemu Windows XP. Tajwański producent, a wraz z nim i analitycy, uważają, że klienci chętniej sięgną po Eee z Windows niż z Linuksem. Mimo i ta pierwsza będzie dwukrotnie droższa. Tani laptop z opensource'owym systemem można kupić już za 200 USD, natomiast za komputer z Windows XP trzeba będzie zapłacić około 390-400 dolarów. Różnica w cenie jest jednak spowodowana nie tyle użyciem komercyjnego systemu operacyjnego, co różnicami w specyfikacji technicznej. Najtańsze linuksowe wersja to seria Eee 700. Urządzenie korzysta z 7-calowego wyświetlacza o rozdzielczości 800x480 pikseli, procesora Intel Celeron-M ULV 353 taktowanego zegarem o częstotliwości 630 MHz, 512 megabajtów pamięci RAM i do 8 gigabajtów pamięci flash, która pełni rolę pamięci masowej. Z kolei linia Eee 900, która będzie sprzedawana także z systemem Windows XP zostanie wyposażona w 1 gigabajt RAM, do 12 gigabajtów pamięci flash oraz wyświetlacz o przekątnej 8,9 cali i rozdzielczości 1024x600. Niewykluczone, że mózgiem komputera będzie najnowszy superenergooszczędny procesor Intela Atom.
  18. Z nieoficjalnych informacji wynika, że HP ma zamiar rozpocząć sprzedaż desktopów i laptopów z preinstalowanym systemem Suse Linux Enterprise Desktop. Wiadomo, że komputery pojawią się w drugiej połowie bieżącego roku w wybranych krajach. Novell (producent Suse) i HP wspólnie opracują niezbędne sterowniki oraz zapewnią wsparcie dla użytkownika końcowego. Ze słów Rogera Levy'ego, wiceprezesa Novella ds. otwartej platformy, wynika, że oferta będzie skierowana przede wszystkim do użytkoników biznesowych. HP jest ostatnim z wielkich producentów komputerów, który zdecydował się zaoferować maszyny z Linuksem na rynku mniejszych firm i, być może, użytkownika indywidualnego. Takie komputery mają w swojej ofercie zarówno Dell jaki i Lenovo. Obie firmy sprzedają preinstalowaną dystrybucję Suse. Dotychczas HP sprzedawało Linuksa na swoich stacjach roboczych
  19. Amerykańska armia przygotowuje program, który prawdopodobnie będzie oznaczał największą w historii migrację na Linuksa. System spod znaku pingwina będzie kontrolował systemy bojowe przyszłej generacji. Future Combat Systems (FCS) to wart 200 miliardów dolarów program, w ramach którego powstanie bojowa infrastruktura przyszłości (pojazdy, broń, urządzenia itp.). Oprogramowanie, które zostanie w tych urządzeniach zainstalowane, będzie oparte w dużej mierze na opensource’owym systemie. Armia zwróciła się o opracowanie systemu operacyjnego dla FCS do firm Boeing i SAIC. Wspólnie zdecydowano, że będzie nim Linux. Obecnie US Army w dużej mierze korzysta z Windows. Jest on używany w Blue Force Tracking, czyli systemie satelitarnym służącym określaniu położenia poszczególnych jednostek bojowych. Wojsko nie porzuca Blue Force, ale liczby mówią same za siebie: w budżecie na rok 2008 przewidziano 3,1 miliarda dolarów na rozwój FCS i zaledwie 624 miliony na rozwój Blue Force Tracking. Linuksa wybrano z prozaicznej przyczyny. Posługiwanie się systemem o zamkniętym kodzie nie daje wojsku gwarancji, że będzie on rozwijany. W tym przypadku właścicielem kodu do systemu jest Microsoft. Bez zgody tej firmy wojsko nie może go modyfikować, a koncern może przecież zrezygnować z rozwijania swojego kodu lub też zrezygnować ze współpracy z armią i nie udzielić licencji na dalszy rozwój systemu. Przy systemach opensource’owych takiego niebezpieczeństwa nie ma, gdyż ich kod może rozwijać każdy chętny. Początkowo systemy nawigacyjne US Army będą korzystały z Windows i Linuksa. Może to spowodować pewne problemy, gdyż nie wiadomo, czy oba OS-y będą bezproblemowo ze sobą współpracowały. Na rozwiązanie tej zagadki pozostaje 7 lat. Pierwsza „linuksowa” jednostka bojowa powstanie bowiem z 2015 roku. Obecnie wiadomo również, że, przynajmniej początkowo, wojsko wykorzysta system Red Hat 5. Prace nad FCS i decyzja o wykorzystaniu Linuksa to prawdopodobnie początek największej w historii migracji. Cała US Army, a za nią i reszta sił zbrojnych USA, mogą przejść na opensource’owe systemy. Na razie jednak nawet sama Armia nie wie, czy tak się stanie i jak dokonać migracji. Dlatego też 70 inżynierów IT, którzy są pracownikami sił zbrojnych, spotka się czterokrotnie na konferencji „Battle Command”. Ich zadaniem będzie opracowanie planu migracji.
  20. Na zlecenie amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) przeprowadzono badania dotyczące liczby luk bezpieczeństwa w kodzie popularnych opensource’owych programów. Specjaliści przyjrzeli się m.in. Sambie, PHP, Perlowi czy Amandzie. Z badań wynika, że w tego typu oprogramowaniu można znaleźć średnio 1 błąd bezpieczeństwa na 1000 linii kodu. Od czasu, gdy DHS rozpoczął swój projekt poprawiania luk w programach typu Open Source, naprawiono 7826 takich dziur, czyli jedną co dwie godziny. Departament w marcu 2006 roku zapłacił firmie Coverity 300 000 dolarów za sprawdzenie kodu 180 opensource’owych programów, z których wiele jest używanych przez agendy amerykańskiego rządu. Przyjrzyjmy się zatem, jak sprawowały się najpopularniejsze z tych programów. W Sambie znaleziono 236 błędów w 450 000 linii. Tak więc wypada ona znacznie lepiej, niż przecięty opensource’owy projekt. Z tych 236 błędów poprawiono 228. Bardzo dobrze wypada też Linux. W jądrze 2.6 odkryto 0,127 błędu na 1000 linii. Jądro to składa się z 3 milionów 639 tysięcy 322 linii. Kolejne badania dowiodły, że w ciągu ostatnich dwóch lat developerzy Linuksa usunęli 452 błędy w jądrze, 48 jest potwierdzonych, ale jeszcze niezałatanych, a kolejnych 413 błędów czeka na potwierdzenie i łaty. Z kolei we FreeBSD znaleziono 1 błąd na 2615 linii kodu, jednak dotychczas twórcy tego systemu nie poprawili żadnego z 605 niedociągnięć. Serwer Apache składa się ze 135 916 linii, a liczba błędów wynosi 0,14 na 1000 linii. Dotychczas poprawiono 3 błędy, potwierdzono istnienie 7, które jeszcze nie zostały załatane, a 12 dalszych czeka na potwierdzenie i łaty. Bardzo dobrym rezultatem może poszczycić się system bazodanowy PostgreSQL. Wśród 909 148 linii częstotliwość występowania błędów wynosi 0,041 na 1000 linii. Dotychczas załatano 53 luki znalezione przez Coverity, czyli wszystkie, których istnienie potwierdzono. Na weryfikację i łaty czeka 37 dziur. Jednak najlepszy wynik osiągnął jeden z najczęściej używanych przez developerów programów, biblioteka glibc. W 588 931 liniach kodu wykryto jedynie 83 błędy, które zostały załatane na bieżąco. Teraz w glibc nie istnieje żaden znany błąd. Podobnie zresztą jak w Amandzie (99 073 linie) i courier-maildir (82 229 linii). Coverity zbadało też graficzne interfejsy użytkownika. W KDE w 4 712 273 liniach kodu poprawiono 1554 błędy, zweryfikowano 25, a na potwierdzenie czeka jeszcze 65. Z kolei Gnome w 430 809 liniach poprawiło 357 błędów, potwierdzono istnienie 5, a 214 czeka na weryfikację. W popularnym OpenVPN znaleziono tylko 1 błąd (na 69 223 linie), ale nie został on jeszcze poprawiony. Z kolei OpenSSL składa się z 221 194 linii kodu. Dotychczas poprawiono 24 luki, 1 potwierdzono, a 24 czekają na weryfikację. Coverity nie chciał natomiast ujawnić wyników testowania produktów o zamkniętym kodzie. Firma na zlecenie swoich klientów sprawdziła 400 takich produktów. Nasi klienci nie byliby zadowoleni, gdybyśmy ujawnili liczbę błędów w ich kodzie – stwierdzili przedstawiciele Coverity.
  21. Windows Vista wciąż zdobywa popularność. Z danych zebranych przez firmę NetApplications wynika, że zainstalowano go na 6,26% komputerów podłączonych do Sieci. Tym samym najnowszy system Microsoftu jest bardziej popularny niż Mac OS X Apple’a, którego używa 6,15% internautów. Zarówno Vista jak i Mac OS X zdobywają coraz większe rzesze zwolenników, choć w przypadku tego drugiego systemu przyrost ich liczby jest wyraźnie wolniejszy. Nie można tego powiedzieć o starszych wersjach Windows oraz o dystrybucjach Linuksa. System spod znaku pingwina został w badaniach NetApplication zakwalifikowany do grupy „Inne” (osobne kategorie miały tylko Windows XP, Windows Vista, Windows 2000, Mac OS X i Mac OS X w wersji na procesory Intela), która od wielu miesięcy traci rynek i obecnie systemy z tej grupy są używane na 3,44% komputerów w Sieci. Do Windows 2000 należy obecnie 3,66% rynku, a Windows XP jest używany przez 80,48 procenta internautów.
  22. Tanie pecety Everex TC2502 gPC, które były oferowane przez sieć Wal-Mart, rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Maszyny wycenione na 200 dolarów i wyposażone w system Ubuntu wyprzedano w ciągu dwóch tygodni. Tanie komputery stają się coraz bardziej popularne. Dotychczas jednak było słychać głównie o tanich laptopach. Tymczasem Everex to w pełni wyposażony pecet, tańszy o 100 dolarów od najtańszych modeli Della i HP. David Liu, rzecznik prasowy firmy Everex, zapewnił, że jego przedsiębiorstwo nie dopłacało do komputerów. Everex TC2502 gPC korzysta z 1,5-gigahercowego procesora VIA C7, płyty głównej Mini-ITX, 512 megabajtów pamięci RAM oraz dysku twardego o pojemności 80 gigabajtów. Zainstalowano w nim też czytnik DVD, zintegrowany w chipsecie rdzeń graficzny UniChrome Pro, sześciokanałowy dźwięk, port Ethernet 10/100, wyjście VGA, sześć portów USB 2.0 oraz inne złącza.
  23. Na liście 500 najpotężniejszych superkomputerów świata znalazła się jedna polska maszyna. To komputer BladeCenter HS21 Cluster autorstwa IBM-a. Zbudowany został przy użyciu 3-gigahercowych procesorów Xeon 51xx i osiąga wydajność 6,35 teraflopsa. Maszyna należy do jednej z firm telekomunikacyjnych i zajmuje 428. pozycję na liście. Poza tym na 30., jubileuszowej, liście zaszły znaczące zmiany. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż pięć nowych maszyn, a jedna ze „starych” została znacząco zmodyfikowana. Tym zmodyfikowanym komputerem jest BlueGene/L IBM-a, który już od trzech lat zajmuje 1. pozycję. Po rozbudowie osiągnął on w teście Linpack wydajność rzędu 478,2 TFlops (478,2 biliona operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę). Jeszcze pół roku temu jego wydajność wynosiła 280,6 TFlops. Na drugim miejscu znajdziemy kolejną maszynę zbudowaną przez Błękitnego Giganta. To debiutant, system BlueGene/P, zwany Jugene. Superkomputer zainstalowany jest w niemieckim Forschungszentrum Juelich i osiąga wydajność rzędu 167,3 TFlops. Trzecie miejsce przypadło kolejnemu debiutantowi, komputerowi SGI Altix ICE 8200 z właśnie tworzonego centrum superkomputerowego w Nowym Meksyku. Jego wydajność to 126,9 teraflopsów. Czwartą pozycję na liście po raz pierwszy w historii zajął komputer z Indii. Maszyna HP Cluster Platform 3000 BL460c jest w stanie wykonać 117,9 biliona operacji zmiennoprzecinkowych w ciągu sekundy. Na piątym miejscu uplasował się kolejny debiutant – superkomputer HP Cluster Platform BL460c o wydajności 102,8 teraflopsa. Należy on do jednej ze szwedzkich agend rządowych. Ostatnim debiutantem wśród 10 rekordzistów jest Cray XT4. Znalazł się on na dziewiątym miejscu, a jego wydajność to 85,4 teraflopsa. Największymi producentami superkomputerów są IBM i HP. Pierwszy z wymienionych koncernów zbudował 232 (46,4%) maszyn z listy TOP500, a drugi jest autorem 166 (33,2%) systemów. Obecnie, by dostać się na listę TOP500 superkomputer musi charakteryzować się wydajnością co najmniej 5,9 TFlops. Jeszcze pół roku temu wystarczyło 4,0 teraflopsów. System, który obecnie znajduje się na ostatnim miejscu, jeszcze pół roku temu zajmowałby 255. pozycję na liście. Obecny przyrost mocy jest większy od średniego. Moc obliczeniowa wszystkich komputerów na liście wynosi w sumie 6,97 petaflopsów. Jeszcze pół roku temu było to 4,92 PFlops, a przed rokiem niemal dwukrotnie mniej – 3,54 PFlops. Większość superkomputerów używa procesorów wielordzeniowych. Najbardziej imponującym wzrostem zainteresowania mogą poszczycić się intelowskie czterordzeniowce z rodziny Clovertown. Przed pół roku wykorzystywało je 19 superkomputerów, teraz znajdują się w 102 maszynach. Aż 354 superkomputery (70,8%) korzystają z procesorów Intela. Jeszcze nigdy w historii udział tej firmy w liście TOP500 nie był tak duży. Pół roku temu były one stosowane w 289 systemach (57,8%). Drugie miejsce zajmują układy AMD, które zainstalowano w 78 komputerach (15,6%). Oznacza to spadek w porównaniu z listą sprzed 6 miesięcy, kiedy to CPU AMD były obecne w 105 superkomputerach (21%). Trzecie miejsce należy do IBM-a. Procesory Power wykorzystano w 61 systemach (pół roku temu było to 85 superkomputerów). Największym krajem pod względem liczby zainstalowanych superkomputerów pozostają Stany Zjednoczone. Na ich terenie stoją 284 maszyny z listy TOP500. Drugie miejsce zajmują kraje europejskie (149 systemów), a trzecie Azja (58 superkomputerów). W Europie najwięcej tego typu maszyn jest używanych w Wielkiej Brytanii (48) i Niemczech (31). Najpopularniejszą rodziną systemów operacyjnych jest Linux. Korzysta z niego aż 426 superkomputerów. Drugie pod względem popularności są systemy mieszane (34 maszyny) oraz Unix (30 komputerów). Warto też zauważyć, że rośnie udział systemów Microsoftu. Koncern z Redmond poważnie zainteresował się rynkiem HPC i w chwili obecnej system Windows Compute Cluster Server 2003 zainstalowano na 6 superkomputerach. Jeszcze pół roku temu był on zainstalowany na 2 maszynach, a przed rokiem na żadnej.
  24. Firma Acacia Research, której spółka-córka niedawno pozwała Red Hata i Novella o naruszenie należących do niej patentów, ma spore doświadczenie w podobnych sporach sądowych. Z raportu finansowego złożonego przez firmę na początku sierpnia wynika, że w chwili obecnej przedsiębiorstwo toczy 33 sprawy, w które zaangażowane jest ono samo lub jedna z 50 podległych jej firm. Acacia pozywa do sądu przedsiębiorstwa z wielu segmentów rynku: od producentów procesorów, po wytwórców urządzeń do klimatyzacji. Wśród koncernów pozwanych przez Acacia Research znajdują się Intel, Toshiba, The Yankee Candle Company, Verizon Wireless, Symantec, eBay, U-Haul czy Barnes & Noble. Acacia ma milionowe dochody z licencjonowania technologii dotyczących synchronizacji multimediów, budowy układów scalonych, transmisji danych, ochrony kart kredytowych itp.itd. Firma kupuje patenty od innych przedsiębiorstw i zajmuje się udzielaniem licencji. Osiąga z tego tytułu spore wpływy. W drugim kwartale bieżącego roku było to ponad 25 milionów dolarów, w trzecim kwartale niemal 6 milionów. Portfolio przedsiębiorstwa obejmuje obecnie co najmniej zestawów patentów, jednak większość przychodów zapewniają firmie nieliczne patenty. W czerwcu Acacia Research informowała, że 49% swoich przychodów osiągnęła z zaledwie trzech patentów. Gdy tylko Acacia pozwała producentów Linuksa, część opensource’owego środowiska zaczęła węszyć w tym podstęp ze strony Microsoftu. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Acacia Research zatrudnionych zostało bowiem dwóch byłych menedżerów firmy z Redmond, w tym jeden, który w koncernie Gatesa zajmował się własnością intelektualną. Okazuje się jednak, że Acacia Research pozwała też Microsoft. Zarzuca ona firmie naruszenie dwóch patentów: jednego dotyczącego wykorzystania pamięci RAM do przyspieszenia uruchamiania aplikacji, drugiego dotyczącego technologii szyfrujących. Ponadto pamiętać należy, że Acacia wraz z Red Hatem pozwała też Novella – partnera Microsoftu.
  25. Od dłuższego czasu w Sieci trwają spekulacje na temat GPhone’a, telefonu komórkowego, nad którym rzekomo pracuje Google. Z najnowszych doniesień wynika, że GPhone to nie telefon, a opensource'owy system operacyjny dla telefonów komórkowych. Google planuje ponoć stworzenie opensource’owego OS-u dla komórek, który będzie alternatywą dla zdobywającego coraz większą popularność Windows Mobile. Podobno prototypowa wersja nowego systemu operacyjnego trafiła już do producentów telefonów komórkowych. Google to nie jedyny producent, który chce zagrozić pozycji Windows Mobile i Symbiana. Niedawno brytyjska firma ARM, znany wytwórca układów scalonych, poinformował, że ma zamiar przygotować własny oparty na linuksie system dla komórek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...