Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Kornwalia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Przypadek ok. 2-miesięcznego zębiełka karliczka (Crocidura suaveolens) pokazuje, że życie nawet mikroskopijnego pasażera na gapę nie jest łatwe. Przedstawiciel najmniejszego gatunku ryjówkowatych jakimś cudem zaokrętował się na promie Scillonian III, pokonującym trasę między archipelagiem Scilly a Kornwalią. W rogu koło przejścia odkryli go marynarze myjący górny pokład. Pięciocentymetrowego malucha odesłano do domu samolotem. Podczas nocnego postoju w Penzance zwierzęciem zaopiekował się Paul Semmens, ekspert z organizacji Isles of Scilly Wildlife Trust. Dokarmiał je stonogami, dżdżownicami i kocią paszą. Gatunek ten ma szybką przemianę materii. By przeżyć, musi więc jadać regularnie. Rano brzdąca załadowano do Skybusa, a po krótkim locie zwrócono mu wolność. Zębiełek karliczek, którego można spotkać również w Polsce, nie występuje na Wielkiej Brytanii, a jedynie na mniejszych wyspach. W porcie lotniczym na St Mary's na ryjówkę czekała Angie Gall. Oceniła jej kondycję fizyczną, a że była doskonała, przygoda 2-miesięczniaka z ludźmi i promami szybko się zakończyła.
  2. Czterdziestodwuletni Tony Wright z Penzance w Kornwalii pobił ustanowiony w 1964 roku przez Randy'ego Gardnera rekord w długości pozbawienia snu. Czterdzieści trzy lata temu osiągnięcie 17-letniego Amerykanina wpisano do Księgi rekordów Guinnessa, teraz jednak organizacja wycofała swoje poparcie dla tego typu projektów, twierdząc, że szkodzą one zdrowiu. Gardner uczestniczył w przeprowadzanym w San Diego naukowym eksperymencie studenckim. Tony Wright rozpoczął swoje zmagania z własnym organizmem 14 maja o 6 rano. Jego zachowanie można było obserwować za pośrednictwem kamer internetowych i przemysłowych. Specjalnie dla BBC Radio Cornwall Anglik prowadził też blog. Kiedy 25 maja o 6.15 przekroczył magiczną liczbę 264 godzin, w Studio Barze rozdzwoniły się telefony. Wright udzielił lokalnym mediom wielu wywiadów. Dziennikarze podkreślali, że ku zaskoczeniu wszystkich wolał przy tym stać niż siedzieć. Ostatecznie wytrzymał bez snu 266 godzin. Przestrzegał przy tym, jak sam mówi, diety człowieka pierwotnego z epoki kamiennej. Żywił się bananami, awokado, ananasami i orzechami i pił sok marchwiowy. Zgodnie z wynikami jego własnych badań, takie menu korzystnie wpłynęło na biochemię mózgu naczelnych i pozwoliło im osiągnąć pełnię rozwoju. Wright podkreśla, że podczas bicia rekordu czuł się dobrze. Przeżył tylko kilka chwil, kiedy jego mowa stała się niezrozumiała, a kolory wydawały się bardzo jaskrawe. Anglik wierzy, że różne części ludzkiego mózgu potrzebują różnej liczby godzin snu, dlatego przy odpowiednim przygotowaniu możliwe jest niespanie nawet przez kilka dni. Zastosowana dieta miała mu ponoć pomagać w łatwiejszym przełączaniu się z wykorzystywania jednej półkuli na drugą. Koniec końców zmęczony rekordzista udał się na zasłużony spoczynek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...