Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Japonia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 56 wyników

  1. Przed czterema laty japońska firma Suntory Ltd. ujawniła pierwszą na świecie niebieską różę. Udało się to dzięki wszczepieniu genu kodującego niebieski barwnik bratków delfinidynę. Błękitna królowa kwiatów to efekt 14-letnich badań, w które zaangażowani byli m.in. naukowcy z australijskiego Florigene. W przyszłym roku ma się rozpocząć sprzedaż pięknych roślin w Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończycy i Australijczycy zastosowali technologię wyciszania genów, która pozwoliła wyłączyć gen odpowiedzialny za produkcję czerwonego pigmentu. W ten sposób powstała luk uzupełniona genem bratka. Dostępne wcześniej na rynku niebieskie róże były de facto wariantami kwiatów z czerwonym pigmentem. W przyszłości powinno się udać uzyskać bardziej błękitne niebieskie róże (japońska jest w zasadzie jasnofioletowa). Trzeba tylko zmniejszyć kwasowość płatków, ponieważ niskie pH niekorzystnie wpływa na niebieski barwnik. Rzecznik firmy Kazumasa Nishizaki ujawnia, że każdego roku Suntory ma nadzieję sprzedawać kilkaset tysięcy kwiatów. Ponieważ cena może być nieco wyższa, skupiamy się na zapotrzebowaniu na luksusowe kwiaty cięte, np. na prezenty. Nie podjęto jeszcze decyzji dotyczącej ceny ani nazwy handlowej. Aby uzyskać odpowiednie pozwolenia, niebieskie róże są uprawiane również w USA i Australii, ale na razie nic nie wiadomo o terminach tamtejszych premier.
  2. Kleopatra cieszyła się ponoć promiennym i młodym wyglądem, ponieważ co dzień kładła się spać w złotej masce. Pomysł ten podchwycili współcześni Japończycy. W Kraju Kwitnącej Wiśni nie brakuje ludzi zamożnych, którzy by wyglądać świeżo i bardziej europejsko, nie cofną się prawie przed niczym. Jedna z wyspiarskich firm zaprezentowała w tym tygodniu maseczkę leczniczą z czystego złota. Jej wynalazcy twierdzą, że odnawia skórę i pomaga usunąć zmarszczki oraz przebarwienia. Położone na twarzy płatki złota przyspieszają wzrost komórek w warstwie podstawnej skóry. Złoto oddziałuje na różne sposoby; zapobiega m.in. starzeniu. Może też usuwać piegi i przebarwienia [słoneczne — przyp. red.], które martwią wiele pań — wyjaśnia rzecznik firmy Umo Inc. Zabiegi są przeprowadzane w 30 japońskich salonach kosmetycznych i SPA. Trzeba na nie wygospodarować od jednej do dwóch godzin. Ceny rozpoczynają się od 170 dolarów. Moja twarz zaczęła się rozgrzewać, kiedy zakończono nakładanie płatków złota. Miałam poczucie rozpieszczania i luksusu — rozpływała się w zachwytach 32-letnia Satomi Ogura, która przetestowała maseczkę na największych targach piękności w swoim kraju Beautyworld Japan 2007. Na koniec kilka ciekawostek... Wielu ekspertów sądzi, że "trend jubilerski" jest próbą powrotu zamożniejszych warstw społecznych do dawnego prosperity. W latach 80. bogaci Japończycy zamawiali potrawy i drinki z różowego szampana, które ozdabiano opiłkami złota. Nawet podczas recesji gospodarczej mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni byli najliczniejszą grupą nabywców dóbr luksusowych i biżuterii z diamentami. W tokijskim Ritzu-Carltonie można od niedawna kupić tzw. diamentini, czyli koktajl na bazie martini z zanurzonym w nim 1.06-karatowym diamentem. Kosztuje, bagatela, 41.400 zł. Czy złoto i drogocenne kamienie naprawdę działają, czy to raczej efekt placebo? Każdy musi to chyba sprawdzić na własnej skórze...
  3. Lody są znane w Japonii już od 130 lat. Władze Jokohamy postanowiły upamiętnić tę rocznicę, organizując festiwal połączony z prezentacją oryginalnych smaków z różnych rejonów Kraju Kwitnącej Wiśni. Można więc było skosztować gałek o smaku surowej koniny, curry, krabowych czy ziemniaczanych. Przebojem imprezy okazały się jednak słodycze o smaku krowiego języka z prefektury Miyagi. Organizator Yokohama Ice Cream Expo, Mananbu Matsumoto, opowiada, że przez dwa tygodnie zwiedzający mieli okazję zapoznać się z ponad 125 smakami. Stoiska kusiły owocami morza w lodowej wersji, np. kulkami krewetkowymi i z ośmiornicy. Nie zabrakło też czegoś dla miłośników horrorów – Dracula Premium Ice z domieszką czosnku. Japończycy są znani z zamiłowania do coraz dziwniejszych nowości. Nie byli więc chyba zaskoczeni jubilerską wersją lodów z dodatkiem cienko pokrojonych pereł. Nie należały one do tanich. Za mały rożek trzeba było zapłacić od 6 do 16 zł. Niestety, niektóre lody wcale nie miały konsystencji ani smaku kojarzonego z przypisywaną im nazwą. Wiele japońskich regionów zarabia na połączeniu lokalnych potraw z ogólnonarodowym zamiłowaniem do lodów, popularnego letniego deseru. Sam Matsumoto prowadzi w tokijskiej dzielnicy Ikebukuro park tematyczny związany właśnie z nimi.
  4. Cesarz Japonii Akihito jest nie tylko władcą, od lat poświęca się też pasji naukowej, a szczególnie ichtiologii. Jego konikiem są babkowate (Gobiidae), a więc przedstawiciele rodziny ryb okoniokształtnych. Opublikował kilkadziesiąt prac naukowych na ten temat. Gdy w 2005 r. odkryto nowy gatunek, został on na cześć cesarza nazwany Exyrias akihito. Najnowsza publikacja Akihito jest jednak poświęcona zwyczajom żywieniowym dzikich jenotów (Nyctereutes procyonoides), które zamieszkują rozległe tereny Pałacu Cesarskiego w Tokio. Wyniki studium opublikowano w czerwcowym numerze pisma Bulletin of the National Museum of Nature and Science. Na własne życzenie cesarz osobiście przeanalizował 169 próbek kału, które znaleziono w 30 lokalizacjach. Poszukiwał niestrawionych resztek pokarmowych, wskazujących na menu jenotów oraz pozwalających ustalić sezonowe zmiany w jego zakresie. Akihito opisał swoje odkrycia przy pomocy 4 badaczy z Narodowego Muzeum Natury i Nauki. Wynika z nich niezbicie, że jenoty z Pałacu Cesarskiego jedzą głównie orzechy, owady, zwłaszcza z rodziny biegaczowatych (Carabidae), a także ptaki. Jenoty miejskie odżywiają się przede wszystkim wyrzucanymi przez ludzi śmieciami. To pewniejsze źródło pokarmu, ale ich pobratymcy z ogrodów cesarskich mogą się cieszyć większą swobodą.
  5. Od setek lat gejszami były tylko kobiety, które dotrzymywały towarzystwa mężczyznom. Teraz sytuacja uległa zmianie i z tego typu usług zaczynają też korzystać przedstawicielki płci pięknej. W Tokio jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne kluby nocne, gdzie można wynająć prawiącego komplementy kompana. Kosztuje to od 1 do 50 tys. dolarów. Nie ma nic złego w tym, że kobieta płaci mężczyźnie za zabawianie. To kolejny krok na drodze do równouprawnienia – przekonuje jedna z klientek męskich gejsz. Kobiety cenią sobie to, że uwaga mężczyzny gejszy jest skupiona wyłącznie na nich. Dwudziestoczteroletni Yunosuke tłumaczy, że zapewnia paniom to, czego panowie zazwyczaj nie robią: prawi komplementy na temat wyglądu. Uszczęśliwiam je. Kobiety traktują nas jak swoje inne akcesoria. Lubią nosić ładne rzeczy, dlatego, dla nich, staram się wyglądać atrakcyjnie. W zeszłym roku Yunosuke zarobił ponad 200 tysięcy dolarów. Wg Air Group, właściciela sieci klubów z męskimi gejszami, boom na tego typu usługi to skutek wzrostu liczby dobrze zarabiających Japonek. Dużo i ciężko pracują, chcą się więc zrelaksować. Nie cierpi przy tym ich miłość własna, ponieważ spotkanie z gejszą traktują inaczej niż randkę. To jak prezent dla siebie samej. Podobnie jak wydawanie pieniędzy w podróży lub kupowanie sobie czegoś.
  6. Japończycy to miłośnicy nowości i miniaturyzacji. Ta ostatnia jest wynikiem chronicznego niedoboru miejsca. Manabu Fukushima, 71-letni rolnik z Ongi, wyhodował na jednym drzewku aż 11 odmian cytrusów. Punktem wyjścia była 30-letnia cytryna. To na niej pomysłowy staruszek szczepił kolejne gatunki owoców. Nie zamierza poprzestać na skromnej jedenastce i już teraz planuje uzupełnienie listy zbiorów w 2008 roku. Przez 15 lat większość szczepek dostawał od sąsiadów. Nie chciał długo czekać na spróbowanie nowej odmiany cytrusa, więc korzystał z metody znanej ogrodnikom od dawna. Gdy szczepienie jest wykonane prawidłowo, pierwsze owoce pojawiają się już po 3 latach. Na drzewku, które już teraz podziwiają spore grupki turystów, rosną typowo japońskie odmiany cytrusów, w tym dekapon, pomarańcze hassaku, iyoyan, amanatsu oraz banpeiyu (rodzaj pomelo).
  7. Japonia jest drugim krajem, który posiada skuteczną obronę przeciwrakietową, która pozwala zestrzelić rakiety balistyczne. Kraj Kwitnącej Wiśni przeprowadził właśnie udaną próbę strącenia rakiety wroga. Została ona wystrzelona z bazy amerykańskiej marynarki wojennej na Hawajach, a na wysokości 160 kilometrów nad Pacyfikiem zestrzeliła ją rakieta SM-3 odpalona z okrętu wojennego JS Kongo. Japońskie Morskie Siły Samoobrony (tak brzmi oficjalna nazwa japońskiej marynarki wojennej) korzystają z okrętów wyposażonych w amerykański system radarowy Aegis. W 2003 roku korzystają one z rakiet przechwytujących SM-3 i sprzężonych z nimi systemów śledzenia celu. Także i te urządzenia zostały opracowane przez Amerykanów. Pierwotnie były przeznaczone do obrony przed rakietami typu Scud, a więc japoński system obronny może zestrzeliwać jedynie niektóre rodzaje rakiet. Nie poradzi sobie z trójstopniowymi balistycznymi rakietami międzykontynentalnymi, które lecą poza zasięgiem japońskiej broni.
  8. W jednym z publicznie dostępnych japońskich akwariów ustawiono choinkę przyozdobioną licznymi światełkami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że energię lampkom zapewnia... węgorz elektryczny. W akwarium, w którym pływa węgorz, umieszczono dwie aluminiowe płyty, które działają jak elektrody. Połączone są kablami z choinką. Kazuhiko Minawa mówi, że przez miesiąc pracował nad stworzeniem systemu, który pozwoliłby uzyskać energię z węgorza. Ryby te są chętnie jedzone przez Japończyków. Szczególnie w lecie, gdyż ich bogaty w witaminy tłuszcz regeneruje, zdaniem mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, wyczerpany upałami organizm. Węgorz i drzewko stały się atrakcją turystyczną, którą odwiedzają mieszkańcy całego kraju. Jeden z nich stwierdził, że pomysł Minawy to bardzo ekologiczny sposób na pozyskiwanie energii.
  9. Japońska firma ForicaFoods produkuje tzw. żywność ratunkową, która przyda się zarówno podczas katastrof naturalnych, jak i zwykłego wyjazdu pod namiot. Rescue Foods zaopatrzono w dodatkowe opakowanie (przypomina zamykane na zatrzask plastikowe woreczki z mydłem w płynie czy szamponem), umożliwiające podgrzanie posiłku, gdy nie ma dostępu do wody ani prądu. Ciepło powstaje w wyniku reakcji między wodą a sproszkowanym glinem. W ten sposób udaje się osiągnąć temperaturę 98 stopni Celsjusza. Danie jest gotowe po 20-30 minutach. W skład każdego zestawu wchodzi zupa, np. miso, ryż i danie główne. Nie zapominano też o sztućcach. Gdy przechowuje się go w temperaturze pokojowej, nadaje się do użytku przez ok. 2,5 roku.
  10. Telefonów komórkowych można używać do różnych celów: oglądania telewizji, przeglądania internetu, wysyłania e-maili czy do banalnego dzwonienia. Japończycy właśnie zaczęli wykorzystywać je do uczestniczenia w wykładach. CyberUniwersytet, jedyna w Kraju Kwitnącej Wiśni uczelnia, która oferuje tylko i wyłącznie internetowe kursy, umożliwiła właśnie wysłuchiwanie wykładów za pomocą komórek. Od dzisiaj prowadzone są w ten sposób zajęcia z tajemnic piramid. Jeśli korzystamy z nich za pomocą komputera i Internetu, w rogu ekranu widzimy wykładowcę, a centralną część zajmuje tekst i obrazki. W telefonie komórkowym zobaczymy jedynie przezrocza Power Pointa oraz usłyszymy słowa wykładowcy. Na razie „komórkowe” kursy ograniczą się do piramid, chociaż niewykluczone, że w przyszłości ich oferta zostanie poszerzona. Obecnie CyberUniwersytet oferuje ponad 100 kursów, wśród nich dotyczące kultury starożytnych Chin, dziennikarstwa w Sieci czy literatury angielskiej. „Komórkowy” kurs o piramidach jest darmowy, chociaż można z niego korzystać tylko na niektórych modelach telefonów w sieci Softbanku. Oczywiście użytkownik telefonu musi płacić za połączenie.
  11. Melody Road to ciekawy japoński pomysł, który może się przysłużyć zarówno bezpieczeństwu na drodze, jak i zapewnić rozrywkę kierowcom. Na pasie jezdni są wyrysowane kolorowe nutki. Podczas przejeżdżania po nich generowany jest dźwięk o różnej wysokości. Uzyskuje się go dzięki przebiegającym w poprzek szosy rowkom. Im gęściej są one rozmieszczone, tym wyższą nutę odtworzy nasz samochód. Aby uzyskać najlepszą jakość dźwięku, należy rozwinąć prędkość ok. 45 km/h. Z jednej strony powściąga to zakusy piratów drogowych, z drugiej – skłania wlokących się niemiłosiernie niedzielnych kierowców do przyspieszenia. Melodyjne Drogi skonstruowano w Kraju Kwitnącej Wiśni w 3 miejscach: na Hokkaido, w Wakayamie oraz Gunmie.
  12. Japońska policja aresztowała mężczyznę, który otworzył witrynę dla samobójców. Kazunari Saito został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa 21-kobiety, która zapłaciła mu za to, by podał jej tabletki nasenne i ją udusił. Sayaka Nishizawa skontaktowała się z Saito za pośrednictwem Internetu i zapłaciła mu za „usługę” 1700 dolarów. Witryna dla samobójców została uruchomiona w ubiegłym roku, a odwiedzający mogli znaleźć na niej porady dotyczące metod samodzielnego zabicia się. Japonia ma najwyższy odsetek samobójstw wśród krajów uprzemysłowionych. Już od 10 lat każdego roku w Kraju Kwitnącej Wiśni życie odbiera sobie ponad 30 000 osób.
  13. Mieszkańcy Japonii mieli okazję obejrzeć ostatnio na niebie niezwykłe widowisko. Dzięki pracom naukowców z Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych (JAXA), Uniwersytetu Hokkaido i Uniwersytetu Technicznego Kochi mogli bowiem zobaczyć kosmiczne fajerwerki. Naukowcom nie chodziło bynajmniej o zabawę, lecz o eksperymentalne badania atmosfery. Przy okazji jednak doszło do prawdziwego widowiska. Przez kilkanaście sekund na nocnym niebie było widać trzy kolejno zapalające się na czerwono kule. Podczas pierwszych kilku sekund były one tak jasne jak księżyc. Te kule to opary litu wypuszczone w jonosferze przez rakietę, która została wystrzelona w celu prowadzenia wspomnianych badań. Kule płonęły na wysokości od 100 do 250 kilometrów nad naszą planetą. Prowadzenie badań na tych wysokościach jest trudne, gdyż satelity powinny pozostawać na wysokości ponad 250 kilometrów a balony nie wznoszą się powyżej 50 km. Rakieta S-520 została wystrzelona z Centrum Kosmicznego Uchinoura. Przemieściła się po łuku i gdy zaczęła opadać, uwolniła na wysokości 250 kilometrów pierwszą porcję litu. Czterdzieści sekund później, na wysokości 200 kilometrów rozbłysła kolejna litowa chmura. Minęło kolejne 40 sekund i 150 kilometrów nad głowami Japończycy mogli zobaczyć jeszcze jeden rozbłysk. Naukowcy obserwowali i analizowali rozbłyski, a mieszkańcy Tokio żałowali, że chmury uniemożliwiły im obejrzenie kosmicznych fajerwerków. Zdjęcia z "pokazu" można zobaczyć w Sieci.
  14. W wodach Morza Japońskiego okresowo aż roi się od mniejszych i większych gatunków meduz. Średnica Nemopilema nomurai sięga niekiedy nawet 2 metrów, a waga waha się w okolicach 200 kg. Potrafią one rozrywać sieci rybackie, aby zagarnąć dla siebie schwytane w nie zwierzęta. Mniejsze chełbie modre (Aurelia aurita) stały się tak liczne, że zatkały układ chłodzenia elektrowni, a ich martwe ciała zasłały okoliczne plaże. Jedni obwiniają za zaistniałe zjawisko rolnictwo i stosowane w nim nawozy, które spływają wraz z wodami rzecznymi do mórz. Inni wspominają o wytępieniu ryb będących naturalnymi wrogami meduz. Wobec tak dużej ich liczby rybacy poddali się i przestali prowadzić odłowy. Naukowcy zaproponowali jednak zupełnie inne rozwiązanie. Z meduz można sporządzać proszek do pieczenia, a także przekąski. Te ostatnie wytwarzano by z pokrojonych, a następnie wysuszonych i posolonych fragmentów ciała tych zwierząt. Meduzy zawierają też dużo mucyny: glikoproteiny, która pochodzi z błon śluzowych i stanowi ważny składnik śluzu zarówno u ludzi, jak i zwierząt. Zespół Kiminori Ushidy z Instytutu Badań Fizycznych i Chemicznych w Saitamie (RIKEN) nazwał meduzią mucynę kuniumucyną (od "kuniumu", czyli odrodzenie kraju; w ten sposób nawiązano do próby przekształcenia szkodnika w wartościowe źródło wszelakich dóbr dla całego narodu). Tendencja do tworzenia żelu czyni z kuniumucyny użyteczny emulgator produktów spożywczych lub substancję nawilżającą w kosmetyce. Może być też ona stosowana jako substytut enzymów trawiennych przez chorych z określonymi zaburzeniami pracy układu pokarmowego. Kuniumucyna nadaje się do zastąpienia mucyn pozyskiwanych pozyskiwanych z jelit krów, z których przemysł farmaceutyczny zrezygnował z obawy przed gąbczastą encefalopatią, czyli chorobą wściekłych krów – zachwyca się Ushida. Z jednej Nemopilema nomurai uzyskuje się do 60 gramów kuniumucyny. U każdego z 5 zbadanych gatunków meduzy odnaleziono tę samą glikoproteinę. Zanim opisywana mucyna znajdzie medyczne zastosowanie, trzeba sprawdzić, czy nie wywołuje reakcji obronnej układu odpornościowego. Dzięki prowadzonym przez Japończyków analizom uda się prześledzić ewolucję mucyn, nie wiadomo bowiem, jak zmieniała się u różnych gromad, osiągając ostatecznie stopień zaawansowania wyższych ssaków – podkreśla biolog mucyn, Tony Corfield z Uniwersytetu w Bristolu.
  15. Z najnowszych danych wynika, że w czerwcu w Japonii sprzedano sześciokrotnie więcej konsoli Wii niż PlayStation 3. Od japońskiej premiery Wii mija równo 8 miesięcy, a jej producent, Nintendo, wciąż ma pełne ręce roboty starając się zaspokoić rosnący popyt. Jednocześnie Wii miażdży konkurencję. W kwietniu sprzedano cztery razy więcej Wii niż PS3, a w maju przewaga produktu Nintendo była pięciokrotna. Na rynku Kraju Kwitnącej Wiśni specjaliści zwracają uwagę na rywalizację pomiędzy tymi dwiema konsolami. Japończycy tradycyjnie kupują konsole rodzimych producentów, więc nic dziwnego, że Xbox 360 Microsoftu jest najsłabiej sprzedającym się urządzeniem. W czerwcu nabywców znalazło 17 616 sztuk tej konsoli. Sony sprzedało 41 628 sztuk PS3. Nintendo Wii kupiło w ubiegłym miesiącu 270 974 mieszkańców Japonii.
  16. W japońskim mieście Kessennuma znajdującym się w prowincji Miyagi można oglądać niezwykłe akwarium. Od innych tego typu urządzeń różni się temperaturą wody. Jest ona utrzymywana na poziomie... -20 stopni Celsjusza. Wewnątrz można zobaczyć 450 różnych stworzeń morskich należących do 80 gatunków, które zostały zamrożone w 40 wielkich lodowych blokach. Lodowe Akwarium jest częścią Umi No Ichi, obszaru przemysłowego w porcie Kessennuma, na terenie którego znajduje się m.in. olbrzymi targ ryb i owoców morza, restauracja z mięsem rekina w menu oraz muzeum rekinów.
  17. Japonia ustanowiła Międzynarodową Nagrodę Mangi (International MANGA Award), którą byliby honorowani zagraniczni twórcy. Chce w ten sposób promować swoją kulturę, a właściwie popkulturę. Taro Aso, minister spraw zagranicznych Kraju Kwitnącej Wiśni, sam jest zagorzałym miłośnikiem tej odmiany komiksu. To on poinformował opinię publiczną o inicjatywie rządu. Chcemy z tego zrobić coś na kształt Nagrody Nobla, chociaż nagroda pieniężna nie będzie tak duża — oświadczył Aso na konferencji prasowej. Minister spraw zagranicznych jest de facto pomysłodawcą nagrody dla miłośników mangi. Po raz pierwszy wspominał o niej już w zeszłym roku, przemawiając w tokijskiej dzielnicy Akihabara do przedstawicieli subkultury otaku, czyli "mangamaniaków". Pierwszy zdobywca International MANGA Award zostanie wybrany w czerwcu przez komitet oczywiście japońskich artystów. Nagrodą będzie 10-dniowy pobyt w Kraju Kwitnącej Wiśni. To ogromna szansa na poznanie miejscowej kultury, w której nie tylko młodzi ludzie, ale dosłownie cały naród pasjonuje się twórczością rysowników.
  18. Władze Japonii postanowiły przeprowadzić niezwykły eksperyment i pozbawić część jednej z wysp tak dużej ilości kabli, jak to możliwe. Komunikacja w wyznaczonej strefie ma się odbywać bezprzewodowo i nie chodzi tutaj tylko o komunikację z Internetem. Odpowiednie czujniki będą zdalnie informowały lekarzy o stanie zdrowia wiekowych pacjentów, kierowcy zostaną zawczasu ostrzeżeni o obecności pieszych na ulicy, a sprzedawca w sklepie warzywnym odbierze SMS-a, z którego się dowie, że interesujące go warzywa i owoce są już wystarczająco dojrzałe i można je odebrać u producenta. Starsi pacjenci, urządzenia przy drogach czy warzywa zostaną wyposażone w niewielkie czujniki radiowe, które będą przesyłały informacje. Jeszcze nie zdecydowano, która z wysp zostanie wybrana do przeprowadzenia eksperymentu. Agencja Kyodo przypuszcza, że strefa powstanie na Hokkaido lub Okinawie. Tam bowiem jest najmniejsze ryzyko zakłóceń innymi urządzeniami. Jeśli eksperyment się powiedzie, władze w Tokio rozszerzą go na cały kraj. Na mniejszą skalę podobny test prowadzony jest w jednej z dzielnic handlowych w centrum japońskiej stolicy. Kosztem miliarda jenów (ok. 23 milionów złotych) w lampach ulicznych, sufitach metra i przy drogach zamontowano czujniki, które informują przechodniów o najbliższych sklepach, restauracjach i dostarczają mapę terenu.
  19. Rosja planuje wybudowanie najdłuższego na świecie tunelu podmorskiego, który połączy Alaskę z Syberią. Część podmorska, o długości 103 kilometrów, będzie fragmentem większej całości, liczącej w sumie 6000 kilometrów. Wielki szlak transportowy pozwoli na przesyłanie do USA ropy, gazu i elektryczności. Przez Cieśninę Beringa linie przesyłowe zostaną przeciągnięte tunelem, w którym znajdzie się również miejsce dla szybkiej kolei oraz autostrady. TKM-World Link, bo tak się będzie nazywała trasa, będzie kosztowała 65 miliardów dolarów. Na sam podmorski tunel zostanie przeznaczonych 10-12 miliardów USD. Sfinansowaniem projektu zajmą się przede wszystkim instytucje prywatne. Rządy USA i Rosji będą mogły objąć maksymalnie po 25% akcji całego przedsięwzięcia. Wasilij Zubakin, wiceprezes firmy OAO Hydro OGK przekonuje, że całość będzie wyjątkowo opłacalna. Dzięki TKM-World Link Rosja i USA zaoszczędzą rocznie 20 miliardów dolarów w samej tylko energii elektrycznej. Linie przesyłowe pobudzą też olbrzymie inwestycje. Na Morzu Ochockim, w pobliżu Sachalina Hydro OGK chce wybudować do 2020 roku dwie wielkie elektrownie. Zakłady Tugurskaja i Pendżinskaja będą miały moc po 10 gigawatów każda. Rosyjskie koleje już budują linię kolejową, która dostarczy towary z rejonów na południe od Jakucka. Kolej będzie transportowała do USA towary z Jakucji i wschodniej Syberii. Te dwa regiony są bardzo bogate w minerały, które jednak, ze względu na słabo rozwiniętą infrastrukturę i trudne warunki naturalne, pozostają niemal niewykorzystane. Planowane połączenia kolejowe pochłoną do 15 miliardów dolarów. Inwestycja ta ma zwrócić się, przy założeniu, że rocznie przewożone będą towary o wadze 100 milionów ton, w ciągu 20 lat. To właśnie linie kolejowe będą najważniejszym elementem całego projektu. Przedsięwzięcie jest ogromne, kosztowne i ryzykowne, ale zainteresowanie nim wyraziły już Japonia, Korea i Chiny. Japończycy zaoferowali swoje usługi przy wierceniu tunelu. Wycenili je na 60 milionów dolarów za kilometr, czyli dwukrotnie mniej niż zakłada wstępny kosztorys. Budowa tunelu pod Cieśniną Beringa nie jest nowym pomysłem. Taki projekt został zaakceptowany po raz pierwszy w 1905 roku przez cara Mikołaja II. Wówczas ambitne plany przerwała I wojna światowa.
  20. Kultura jest kluczem do interpretacji emocji i wyrazu twarzy. Jeśli standardem jest kontrolowanie uczuć, jak np. w Japonii, uwaga rozmówców skupia się na oczach. W kulturach otwarcie wyrażających emocje, czyli w kulturach zachodnich, za najważniejszy punkt twarzy uchodzą usta. W dwóch równoległych badaniach, w których wykorzystano przetworzone komputerowo ikony i zdjęcia, naukowcy porównywali sposób, w jaki Japończycy i Amerykanie interpretują obrazy wyrażające różne emocje. Nasze odkrycia obalają popularną teorię, że wyrazy twarzy podstawowych emocji są uniwersalne i powszechnie rozpoznawane — opowiada dr Takahiko Masuda z University of Alberta. Na ich postrzeganie wpływa kultura, w której ktoś się wychował i żyje, dlatego zawsze należy to brać pod uwagę. Różnice międzykulturowe są widoczne już na poziomie używanych przy pisaniu maili czy SMS-ów emotikonów. Zgodnie z wynikami opisanych wyżej badań, amerykańskie i japońskie "buźki" będą wyglądać inaczej na poziomie oczu i ust. W USA smutek wyraża znak lub :-(, a zadowolenie, szczęście albo :-). W Kraju Kwitnącej Wiśni emotikony wyrażające wymienione uczucia wyglądają zgoła inaczej... Radość to (), a smutek (;_. Jak widać, układ ust w tych ostatnich w ogóle się nie zmienia, a komunikujące się osoby polegają tylko na układzie oczu. Kiedy wolontariuszy proszono o ocenę, w jakim stopniu osoba ze zdjęcia czy ikony jest szczęśliwa, Japończycy zawsze przyglądali się wtedy oczom (The Journal of Experimental Social Psychology). Uważamy, że to interesujące i właściwe, iż kultury powściągliwe, które wykazują tendencję do maskowania emocji, będą się przy określaniu uczuć koncentrować na czyichś oczach, ponieważ są one subtelne. W Stanach Zjednoczonych, gdzie emocje są okazywane jawnie, sensownie jest się skupić na ustach, które stanowią najbardziej ekspresyjną część twarzy. Z tego powodu Japończycy mogą lepiej demaskować fałszywy uśmiech (wtedy bowiem oczy się nie śmieją). Czy jest tak naprawdę? Trzeba to sprawdzić w przyszłych eksperymentach. Badania prowadzili wspólnie Masaki Yuki z Uniwersytetu w Hokkaido, William Maddux z INSEAD oraz Takahiko Masuda z University of Alberta.
  21. W Japonii rozpoczął pracę pierwszy internetowy uniwersytet. Cyberuczelnia powstała przede wszystkim z myślą o osobach pracujących, które nie mogą chodzić na tradycyjne zajęcia. W tej chwili Cyber Uniwersytet ma 516 studentów i oferuje czteroletnie studia magisterskie na kierunkach technologia informacyjna oraz światowe dziedzictwo. Wszystkie zajęcia będą się odbywały za pośrednictwem Internetu. Rektorem uczelni jest Sakuji Yoshimura... archeolog specjalizujący się w dziejach starożytnego Egiptu. Posiadaczem 71% akcji uniwersytetu jest Softbank Corp. – koncern działający na rynku telekomunikacyjnym. Nowa uczelnia posiada wszystkie potrzebne zezwolenia, a wśród jej studentow przeważają osoby w wieku 25-35 lat.
  22. Jedna ze szkół wyższych w zachodniej Japonii wprowadza (oprócz testów z zakresu czytania, pisania i arytmetyki) egzaminy wstępne z posługiwania się pałeczkami. W ciągu 10 minut kandydatki zdające na Hisatagakuen Sasebo Girls' High School muszą za pomocą pałeczek przenieść z jednego talerza na drugi fasolki, koraliki, kostki oraz kulki. Zawsze byliśmy szkołą kładącą nacisk na japońskiego "ducha", chcielibyśmy, żeby nasze uczennice to zrozumiały — tłumaczy wicedyrektor placówki, Katsushi Hisata. Wydaje się, że decyzja władz uczelni stanowi echo obietnic premiera Japonii Shinzo Abego, który zobowiązał się stworzyć "piękny kraj" poprzez ożywienie szacunku do rodzimej kultury. Hisata twierdzi jednak, że jest to po prostu kontynuacja tradycji szkoły, przywiązującej wagę do obyczajów przekształconych w sztukę, np. ceremonii parzenia herbaty czy układania kwiatów (ikebany). Aby nieco ułatwić zadanie zdenerwowanym uczestnikom egzaminów, testy przeprowadza się z użyciem sześciokątnych pałeczek. Niektórzy rodzice postanowili kupić swoim pociechom pałeczki treningowe, by mogły wcześniej doskonalić swoje umiejętności. Hisata uspokaja, że utalentowane osoby nie zostaną oblane, jeśli nie poradzą sobie z pałeczkami. Chodzi tylko o zwrócenie uwagi na tradycję...
  23. Każdego roku 8 lutego w świątyniach wyznawców sintoizmu i buddyzmu w całej Japonii gromadzą się krawcy i szwaczki. Rozpoczyna się Festiwal Złamanych Igieł (Harikuyo). Zwyczaj ten powstał ok. 400 lat temu, w epoce Edo. Wbijając używane przez ubiegły rok szpilki i igły w miękkie kosteczki tofu, rzemieślnicy wyrażają w ten sposób swoje uszanowanie. Po umieszczeniu w sojowej paście, igły zabiera się w poświęcone miejsce, gdzie będą przechowywane. Nie mogą już nikomu wyrządzić krzywdy, ale nadal istnieją (w sensie fizycznym). Następnie duchowny wypowiada sutrę i rozpoczyna inwokację błogosławieństwa, powtarzanego przez samych krawców i krawcowe. Bardzo dziękuję wam za to, co zrobiłyście. Dajcie mi, proszę, swoją moc i energię na nadchodzący rok, aby moje umiejętności krawieckie stawały się coraz lepsze.
  24. Sony Computer Entertainment Inc. poinformowało, że dwa tygodnie po zapowiadanym terminie dostarczyło na rynek 2 miliony konsoli PlayStation 3. Analitycy wątpią jednak, czy urządzenie rzeczywiście znajduje tylu nabywców. SCEI planowało, że tyle PS3 dostarczy przed końcem 2006 roku. Terminu nie udało się dotrzymać, ale opóźnienie jest niewielkie. Do 8 stycznia firma dostarczyła milion konsoli na rynek Kraju Kwitnącej Wiśni, a obecnie milionowe urządzenie znalazło się w Ameryce Północnej. NPD Research informuje, że w grudniu konsumenci w USA kupili 1,132 miliona Xboksów 360, 604 tysiące Wii oraz 490,7 tysiąca PS3. Musimy do tej liczby dodać około 195 000 PlayStation sprzedanych w listopadzie. Oznacza to, iż do końca ubiegłego roku w USA sprzedano 685,7 tysiąca najnowszych urządzeń Sony. Średnia tygodniowa sprzedaż wynosiła więc 115 000. Do miliona brakowało więc firmie 314,3 tysiąca konsoli, a to oznacza, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni średnia tygodniowa sprzedaż musiałaby wzrosnąć do 157 tysięcy sztuk. Analitycy powątpiewają, czy klienci są skłonni kupić taką ilość drogiej konsoli, przyznają jednak, że z czasem sprzedaż może się zwiększać. Pesymizmu nie można za to zarzucić Sony. Koncern nadal utrzymuje, że do końca marca 2007 na całym świecie sprzeda 6 milionów swoich urządzeń.
  25. Matsushita Electric Industrial (właściciel marki Panasonic) oraz konsorcjum chemiczne Toray Industries zamierzają wybudować największą na świecie fabrykę paneli plazmowych. Zakład stanie w Japonii w Amagasaki, a jego miesięczna zdolność produkcyjna wyniesie milion 42-calowych paneli miesięcznie. Będzie to już piąta fabryka obu firm i, podobnie jak poprzednie, będzie działała pod znakiem Matsushita PDP Company Ltd. Jej budowa rozpocznie się w listopadzie 2007 roku, a pierwsze panele wyjadą z niej w maju 2008. Koszt inwestycji oszacowano na 280 miliardów jenów. Panasonic przewiduje, że do 2010 roku zapotrzebowanie na plazmowe wyświetlacze wzrośnie do 30 milionów sztuk rocznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...