Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'Floryda'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 7 results

  1. Na Florydzie spłonął Senator, jedno z najstarszych drzew na świecie i jednocześnie najstarszy znany cypryśnik błotny. Drzewo liczyło sobie około 3500 lat. Drzewo nazwano „Senatorem“ na cześć senatora Mosesa Overstreeta, który w 1927 roku podarował państwu tereny, na których rosło drzewo. Utworzono z nich Big Tree Park. W 1929 roku prezydent Calvin Coolidge ogłosił drzewo pomnikiem narodowym. Senator liczył sobie około 36 metrów wysokości. Wyróżniał się wysokością wśród otaczających go drzew, a było to tym bardziej imponujące, że przetrwał wiele huraganów, w tym i ten, z 1925 roku, który go złamał, skracając o 12 metrów. Początkowo podejrzewano, że Senator został podpalony. Prawdopodobnie jednak padł on ofiarą sił natury. Przed dwoma tygodniami nad okolicą, w której rosło drzewo, przeszła burza. Śledczy stawiają hipotezę, że w drzewo trafił piorun i Senator zaczął się palić. Niestety, płonął wewnątrz i z zewnątrz nic nie było widać. Gdy ludzie zorientowali się w sytuacji, na ratunek dla Senatora było zbyt późno. Strażakom udało się za to uchronić przed płomieniami pobliskiego cypryśnika Lady Liberty, który liczy sobie około 2000 lat.
  2. Pokryte drzewami wysepki z mokradeł Everglades to nie do końca twory geologiczne, lecz właściwie pokryte skałami osadowymi prehistoryczne pryzmy śmieci. Badania archeologiczne wykazały bowiem, że pod warstwą torfu w caliche znajdują się rozmaite artefakty, kości i węgiel drzewny, a pod nimi coś jeszcze. Zazwyczaj wysepki mają około metra wysokości i kształt łzy. Kiedyś sądzono, że są one posadowione na wybrzuszeniach z węglanów ze skały macierzystej. Kiedyś jednak Robert Carr z Archaeological and Historical Conservancy w Davie na Florydzie ustalił, że pod torfem znajduje się czerwonoszara utwardzona warstwa. Gail Chmura i Maria-Theresia Graf z McGill University postanowiły kontynuować jego badania i zaczęły wykopaliska na kilku wysepkach. Znalazły czerwonoszarą warstwę i stwierdziły, że to caliche - iluwialna skała osadowa złożona głównie z węglanu wapnia (kalcytu). Miała ona 40-75 cm grubości i to w niej tkwiły wspomniane wcześniej artefakty wraz kośćmi i węglem. Gdy badaczki się przez nią przebiły, znalazły pryzmę śmieci sprzed 4 tys. lat. Jak więc doszło do utworzenia charakterystycznych wysepek? Kanadyjki podają, że zwierciadło wód gruntowych w Everglades podniosło się w ciągu ostatnich 5 tysięcy lat, tak więc wyniesienia stały się wygodną oazą dla drzew. Po ukorzenieniu czerpały one wodę znad skały macierzystej. Ponieważ zawierała za dużo węglanów i fosforanów, rośliny wydzielały je do okolicznej gleby, prowadząc do wytworzenia caliche (w zwykłych okolicznościach skała powstaje wskutek ewaporacji podciąganych kapilarnie roztworów przesyconych kalcytem). Drzewa doprowadziły do powiększenia i dalszego wyniesienia wysepek. Caliche chroni z kolei same drzewa, osłaniając znajdującą się pod spodem glebę przed częstymi pożarami. W takich warunkach życie może się odrodzić. Chmura obawia się jednak, że powodzie zniszczą warstwę z kalcytu.
  3. Po raz pierwszy przeprowadzono szczegółowe badania na temat udziału miejscowego ptactwa w diecie inwazyjnego pytona birmańskiego, który osiedlił się w Parku Narodowym Everglades. Wykazały one, że ten obcy gatunek węża stanowi poważne niebezpieczeństwo dla miejscowych ptaków, w tym dla gatunków zagrożonych. O problemie węży w Everglades pisaliśmy półtora roku temu. Ludzka głupota spowodowała, że na terenie Parku żyją już trzy obce gatunki dużych węży - boa dusiciel, pyton skalny i właśnie pyton birmański. Naukowcy ze Smithsonian Institution, South Florida Natural Resources Center oraz University of Florida postanowili szczegółowo przyjrzeć się diecie pytona birmańskiego i odkryli, że ptaki stanowią aż 25% jego pożywienia. Inwazyjny pyton birmański jest szczególnie niebezpieczny dla rodzimych ptaków Ameryki Północnej, gdyż w czasie swojej ewolucji nie miały one do czynienia z tak wielkim polującym na nie gadem. Zagrożenie jest tym większe, że pyton nie ma tutaj naturalnego wroga, który utrzymywałby jego populację pod kontrolą - mówi Carla Dove, ornitolog z National Museum of Natural History. Naukowcy zbadali dietę 343 pytonów birmańskich. W przewodach pokarmowych 85 z nich znaleziono resztki ptaków. Udało się zidentyfikować 25 różnych gatunków tych latających zwierząt. Cztery z tych gatunków są zagrożone na Florydzie, a jeden jest uznany za zagrożony a terenie całych Stanów Zjedoczonych. Pytony pożerają ptaki różnych rozmiarów. Do małego strzyżyka śpiewnego po dużą czaplę modrą. Sytuacja może ulec pogorszeniu. Ten pyton jest zdolny do życia w różnych habitatach, a więc jego wpływ nie ogranicza się tylko do rodzimych gatunków Everglades. Pyton birmański szybko się rozmnaża, długo żyje i może polować na duże zwierzęta, a fakt, że poluje też na ptaki to poważne ostrzeżenie i wyzwanie dla agend odpowiedzialnych za ochronę przyrody - dodaje Dove. Pyton birmański to gatunek pochodzący z Azji Południowo-Wschodniej. Po raz pierwszy zauważono go na wolności w Everglades w 1979 roku. Zwierzę uciekło z hodowli lub zostało celowo wypuszczone na wolność. Obecnie populację pytona birmańskiego w Parku Narodowym Everglades ocenia się na dziesiątki tysięcy osobników.
  4. Międzynarodowe lotnisko Tampa na Florydzie zostało zamknięte z powodu... przesuwania się północnego bieguna magnetycznego Ziemi. Biegun podąża w stronę Rosji, a zmiany są już tak duże, że wpływają na port lotniczy. Pas będzie nieczynny do 13 stycznia. Władze lotniska potrzebują bowiem czasu, by dostosować oznakowanie pasów do zmiany pola magnetycznego. Pola magnetyczne naszej planety znajdują się w ciągłym ruchu, a ich pochodzenie i natura nie są do końca rozumiane. Roczne zmiany położenia pola sięgają kilku stopni, ale niemal nigdy nie są tak duże, by wymagały prac na pasach startowych. Fakt, że konieczne jest poprawienie oznakowania na Florydzie nie oznacza jeszcze, iż to samo muszą zrobić inne porty lotnicze. Sytuacja magnetyczna jest bowiem różna w różnych punktach globu. Najbardziej eksploatowany past startowy na Tampa zyska nowe oznaczenie 19R/1L, w miejsce obecnego 18R/36L. Oznaczenia innych pasów również się zmienią. Badania geologiczne ujawniły również, że w historii Ziemi co najmniej trzykrotnie doszło do całkowitej zamiany biegunów miejscami. Ostatnie takie wydarzenie miało miejsce 780 000 lat temu. Nikt nie potrafi przewidzieć, kiedy dojdzie do kolejnego przebiegunowania.
  5. TeleCuba, niewielka firma telekomunikacyjna z Miami, twierdzi, że rząd USA zgodził się na ułożenie pierwszego światłowodu łączącego Kubę ze Stanami Zjednoczonymi. Jeśli informacja ta jest prawdziwa, może to oznaczać nie tylko spadek cen rozmów telefonicznych pomiędzy oboma krajami, ale również poprawienie jakości sygnału internetu na rządzonej przez komunistów wyspie. Jeśli teraz TeleCuba uzyska analogiczną zgodę Hawany, to kabel zacznie przesyłać dane w połowie 2011 roku. Anonimowy urzędnik rządu kubańskiego stwierdził, że Hawana oczekuje, że rząd USA pozwoli grupie amerykańskich firm na budowę infrastruktury telekomunikacyjnej na wyspie. Nie był jednak w stanie stwierdzić, czy uzyskają one ostateczną zgodę Hawany. Kuba to jedyny kraj zachodniej półkuli, który nie jest połączony ze światem za pomocą światłowodów. Komunikacja z zagranicą opiera się na powolnych i drogich łączach satelitarnych. Co prawda Wenezuela już jakiś czas temu oświadczyła, że połączy się z Kubą światłowodem, ale prac jeszcze nie rozpoczęto, a więc Amerykanie mogą być pierwsi. Tym bardziej, że mają do pokonania 9-krotnie krótszą drogę. TeleCuba ocenia wartość inwestycji na 19 milionów dolarów, które będą pochodziły od prywatnych inwestorów. Wenezuela chce wydać z budżetu 70 milionów USD. Amerykański światłowód zostanie poprowadzony tą samą trasą, na której znajduje się nieczynny obecnie miedziany przewód, przeciągnięty w latach 50. pomiędzy Key West a przedmieściem Hawany, Cojimar. Zostanie on wyposażony w czujniki naukowe i meteorologiczne. Kabel będzie w stanie przesłać 8-10 terabitów danych na sekundę. To wystarczy do jednoczesnego prowadzenia ponad 160 milionów połączeń telefonicznych. Jedyny działający kabel, który łączy Florydę z Kubę może obsłużyć 144 jednoczesnych połączeń.
  6. Eksperci obawiają się, że florydzkiemu parkowi narodowemu Everglades zagraża kolejny obcy gatunek, który może zdziesiątkować rodzimą faunę. Tym razem mowa o afrykańskim pytonie skalnym, który może mierzyć 5 metrów, a jego waga dochodzi do 100 kilogramów. W Everglades National Park już żyją dwa obce gatunki - pyton birmański, który pożera nawet aligatory, i boa dusiciel. Teraz najprawdopodobniej doszedł do nich bardzo agresywny pyton skalny. Po raz pierwszy tego węża zauważono na wolności w okolicach Miami w 2002 roku. Od tamtej pory widziano już sześć gatunków tego węża. Zauważono też ciężarną samicę. Wszystkich obserwacji dokonano w bezpośrednim sąsiedztwie Parku, co pozwala przypuszczać, że węże są już na jego terenie i się tam zadomowiły. Robert Reed z U.S. Geological Survey mówi, że pyton skalny jest w stanie pożreć każde zwierzę, które zmieści mu się do pyska. Będzie więc, podobnie jak pyton birmański, polował na jelenie i aligatory. Obce zwierzęta zostały wypuszczone na wolność najprawdopodobniej przez hodowców, których zdziwiły ich rozmiary lub agresja. Naukowcy wzywają do powołania specjalnego patrolu, który odłowi pytona skalnego, póki jeszcze zajmuje on stosunkowo niewielki obszar. Ich zdaniem może być on znacznie groźniejszy niż pyton birmański. Jest bowiem niezwykle agresywny, a w Afryce atakuje ludzi. Szczególnie niebezpieczny jest dla dzieci i zwierząt domowych.
  7. Podczas pływania, które jest zazwyczaj wyjątkowo przyjemną i relaksującą czynnością, może też człowieka spotkać wiele przykrych rzeczy, np. dotknięcie parzącej meduzy, skurcz w łydce czy zachłyśnięcie wodą. Wypoczywającej na Florydzie Debbie Shoemaker, 50-letniej sprzątaczce z Toledo w Ohio, przydarzyło się jednak coś o wiele dziwniejszego: zderzyła się z pelikanem. Kobieta spokojnie pływała, gdy nagle poczuła silne uderzenie w twarz. Ptak rozpruł jej policzek, dlatego trzeba było założyć aż 25 szwów. Dla samego pelikana wypadek okazał się, niestety, śmiertelny. Lokalne władze podkreślają, że na Florydzie (zdarzenie miało miejsce w okolicach plaży publicznej w Treasure Island w hrabstwie Pinellas) człowiek dość często ściera się z siłami natury, np. aligatorami, czego skutkiem są zranienia, a nawet zgon. Nigdy nie słyszano jednak o kolizji z pelikanem. Ekspert przypuszcza, że polując na ryby, ptak zapikował do wody. Niestety, nie zauważył, że w wodzie znajduje się coś poza jego potencjalnym łupem...
×
×
  • Create New...