Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Chiny' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 207 wyników

  1. Google zanotował kolejną poważną stratę na chińskim rynku. Trzeci w Chinach pod względem liczby użytkowników i 15. na świecie portal Sina.com.cn zrezygnował z wyszukiwarki Google'a i zastąpił ją własnym produktem. Sina ma około 280 milionów zarejestrowanych użytkowników i rejestruje niemal miliard odsłon dziennie. Koncern Page'a i Brina coraz bardziej ustępuje swojemu głównemu przeciwnikowi - Baidu. Od czasu, gdy Google po sporze z chińskim rządem przeniósł serwery do Hongkongu, straty Google'a rosną szybciej niż wcześniej. Amerykański gigant wyszukiwarkowy nie chciał mówić o szczegółach umowy z Sina, ale jego przedstawiciele stwierdzili, iż ogłosili „w ubiegłym roku, że z czasem nie będziemy używali cenzurowanych wyników wyszukiwania".
  2. Wg demografów, w ciągu 20 lat w pewnych częściach Chin oraz Indii, gdzie dokonuje się wybiórczych aborcji płodów żeńskich, dojdzie do dużych dysproporcji w liczbie kobiet i mężczyzn. Oznacza to 10-20-proc. "nadmiar" młodych mężczyzn, którzy nie będą mieli z kim się ożenić i spłodzić dzieci. W ludzkich populacjach wskaźnik płci w momencie narodzin (ang. sex ratio at birth, SRB) jest stały: na 100 dziewczynek przypada ok. 105 chłopców. Kiedy jednak USG zaczęło umożliwiać określenie płci, w 1992 r. współczynnik proporcji płci wzrósł w Korei Południowej do 125 na 100, a w niektórych prowincjach Chin wynosi ponad 130 na 100. Jak napisali w artykule opublikowanym na łamach Canadian Medical Association Journal naukowcy z zespołu prof. Therese Hesketh z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego, szacuje się, że w 2005 r. w Państwie Środka urodziło się 1,1 mln "nadmiarowych" chłopców i liczba mężczyzn poniżej 20. r.ż. przewyższyła liczbę kobiet w podobnym wieku o ok. 32 mln. W Indiach w Pendżabie, Delhi i Gudżaracie, czyli na północy, wskaźnik wzrósł do 125, ale we wschodnich i południowych stanach – Kerali i Andhra Pradesh – utrzymał się na normalnym poziomie 105:100. We wszystkich trzech opisywanych krajach niebagatelną rolę odgrywa kolejność urodzeń i płeć poprzedzającego dziecka. Jeśli jako pierwsza rodzi się dziewczynka, rodzice często wybierają płeć, aby upewnić się, że drugim i trzecim dzieckiem będzie chłopiec. Już teraz w Chinach 94% niepozostających w związku małżeńskim osób w wieku 28-49 lat stanowią mężczyźni; 97% z nich nie ukończyło szkoły średniej. Władze obawiają się, że może to doprowadzić do nasilenia przemocy i przestępczości w społeczeństwie. Chiny, Indie i Korea Południowa wprowadzają prawo zabraniające określania płci płodu i wybiórczej aborcji. Zliberalizowanie chińskiej zasady jednego dziecka w rodzinie wpłynęło w pewien sposób na wskaźnik proporcji płci przy urodzeniu, ale o wiele większy skutek wywierają kampanie społeczne wymierzone w podbudowane tradycją postawy wobec potomstwa różnej płci. Dzięki temu w Korei Południowej SRB spadł ze 118 w 1990 r. do 109 w 2004 r.
  3. Google oskarżyło chiński rząd o zakłócanie pracy Gmaila w Państwie Środka. To kolejna odsłona konfliktu wokół popularnego serwisu pocztowego. Wcześniej doszło do ataków na serwery Gmaila i przedstawiciele koncernu Page'a i Brina informowali, iż atak prowadzono z terenu Chin i był on skierowany przeciwko kontom pocztowym dysydentów. Teraz chińscy użytkownicy Gmaila skarżą się, że serwis działa bardzo powoli. To nie jest problem po naszej stronie. Wszystko dokładnie sprawdziliśmy. To rządowa blokada założona tak, by wyglądało, że Gmail ma kłopoty - mówi rzecznik Google'a. Niewiele osób wie, że słynny chiński Wielki Firewall nie blokuje witryn całkowicie, ale znacząco spowalnia połączenie z nimi. Jest to na tyle uciążliwe, że większość osób rezygnuje z korzystania z danej witryny. Jeśli zaś pojawia się informacja o błędzie, to jest to komunikat o błędzie serwera, a nie ostrzeżenie od władz. Najprawdopodobniej zatem władze w Pekinie założyły na Gmaila jakiś rodzaj blokady. Mogą w ten sposób upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony utrudnią bądź uniemożliwią dysydentom komunikację, z drugiej zaś - wypromują rodzime chińskie serwisy pocztowe, w tym największą lokalną wyszukiwarkę - Baidu.
  4. Amerykańska Komisja Giełd (SEC) wymierzyła IBM-owi grzywnę w wysokości 10 milionów dolarów za korumpowanie urzędników w Korei Południowej i Chinach. SEC uznał za korupcję przypadki opłacania urzędnikom podróży, rozrywki i tym podobnych wydatków. W latach 1998-2003 koncern wydał 207 000 USD na prezenty, podróżne oraz inne przyjemności urzędników w Korei. Wydatki na chińskich urzędników to nieco świeższa historia. Obecnie nie wiadomo, ile pieniędzy wydano w Chinach. Wiadomo natomiast, że pracownicy IBM-a współpracowali z jednym z biur podróży w celu fałszowania faktur. SEC nie zarzuca Błękitnemu Gigantowi prowadzenia celowej polityki przekupowania urzędników. Koncern padł ofiarą własnych pracowników oraz braku odpowiedniego nadzoru i kontroli. Musi teraz zapłacić sporą kwotę za swoje błędy.
  5. BBC World Service stara się o pieniądze od amerykańskiego rządu, które zostaną zainwestowane w rozwój technologii zapobiegających blokowaniu internetu i telewizji przez rządy takich krajów jak Iran czy Chiny. Kwota ta będzie przeznaczona przede wszystkim na stworzenie technologii i oprogramowania utrudniających blokadę informacji, ale również na edukację mieszkańców. Obywatele krajów, w których rządy stosują cenzurę, dowiedzą się, w jaki sposób obejść blokady. Amerykańskie pieniądze z pewnością przydadzą się stacji. Brytyjskie Foreign Office ogłosiło niedawno, że w ciągu najbliższych trzech lat dotacja budżetowa dla World Service zostanie zmniejszona o 46 milionów funtów (16%). Tymczasem sygnał BBC jest coraz częściej blokowany. Władze Iranu regularnie zakłócają BBC Persian, a BBC Arabic była ostatnimi czasy często blokowana przez rządy państw arabskich. Za pieniądze amerykańskich podatników powstanie też system wczesnego ostrzegania o cenzurze. Obecnie można było dowiedzieć się o zakłóceniach sygnału dopiero wówczas, gdy informowali o tym jego odbiorcy. BBC chce stworzyć oprogramowanie, które znacznie wcześniej poinformuje o blokowaniu. Brytyjczycy uważają, że czeka ich zabawa w kotka i myszkę ze stosującymi cenzurę rządami. W odpowiedzi na technologie odporne na zakłócenia, będą one opracowywały technologie skuteczniej blokujące sygnał telewizyjny i dostęp do internetu.
  6. Amerykańscy eksperci, w tym Steven Koonin, podsekretarz odpowiedzialny za kwestie naukowe w Departamencie Energii (DoE) twierdzą, że w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy Chiny wybudują superkomputer opierając się wyłącznie na rodzimej technologii. Koonin stwierdził, że Państwo Środka pracuje nad maszyną o wydajności liczonej w petaflopsach wykorzystującą miejscowe komponenty, a jej powstania należy spodziewać się w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Jasnym jest, że DoE nie będzie już jedyną organizacją, która przesuwa granice wydajności komputerów - dodał Koonin. Doradca Koonina powiedział, że termin 12-18 miesięcy oszacowano na podstawie doniesień z Chin, rozmów z chińskimi naukowcami oraz wizyt w Chinach. O podobnym horyzoncie czasowym mówi profesor Jack Dongarra z University of Tennessee, jeden z twórców listy Top500. Obecnie rynek superkomputerów jest zdominowany przez amerykańskie firmy. Niemal 80% wykorzystywanych procesorów to układy Intela, ponad 11% to kości produkcji AMD, a 8% to IBM-owskie procesory Power. Chiński superkomputer Tianhe-1A, który jest obecnie najpotężniejszą maszyną na świecie, korzysta z intelowskich Xenonów oraz procesorów graficznych Tesla produkowanych przez Nvidię. Jego twórcy zastosowali również rodzime, ośmiordzeniowe układy FeiTeng-1000 o architekturze SPARC. W Tianhe użyto też chińskiej technologii przesyłu danych, która jest bardziej wydajna od InfiniBand, wciąż jeszcze nie dorównuje zamkniętym standardom oferowanym przez amerykańskie firmy. Jednak dla analityka Steve'a Conwaya z IDC najbardziej imponującym osiągnięciem jest fakt, że sami stworzyli większość oprogramowania dla takich maszyn. Analityk dodaje, że Chiny mogą zbudować supermaszynę na własnych podzespołach, jednak będą to procesory stworzone z myślą o tym właśnie superkomputerze i nieprzeznaczone na rynek. Jego zdaniem pierwsze chińskie procesory zdolne do konkurowania na globalnym rynku pojawić się mogą za 5-10 lat. Stany Zjednoczone pozostają największym producentem superkomputerów i krajem, który w największym stopniu finansuje ich rozwój. Tylko w bieżącym roku USA wydadzą z budżetu 2 miliardy dolarów na systemy typu HPC (high-performance computing). To kwota, która została przeznaczona na nieutajnione systemy. Nie wiadomo, ile jakie sumy są przeznaczane na systemy tajne. Naukowcy obawiają się, że częściowe wybory do Kongresu, które będą miały miejsce w bieżącym roku, zmienią układ sił i pojawią się żądania obcięcia wydatków na tajne systemy. Z drugiej jednak strony chińskie postępy w dziedzinie superkomputerów mogą przekonać polityków o konieczności utrzymania lub zwiększenia budżetu na tego typu przedsięwzięcia. Przed kilkoma miesiącami Jeremy Smith, dyrektor Centrum Biofizyki Molekularnej w Oak Ridge National Laboratory mówił, że bardzo cieszy go konkurencja, gdyż zwiększające się zainteresowanie superkomputerami przyczynia się do ich rozwoju. W konkurencji z innymi krajami wszyscy wygrywają - dlatego bardzo mi się to podoba - stwierdził Smith. Jak wspomina, gdy w roku 2002 pojawił się japoński Earth Simulator zaszokował on środowisko, a National Research Council w swoim raporcie stwierdził, że był to dzwonek alarmowy, pokazujący, iż możemy nie tylko stracić przewagę nad konkurencją, ale również, co ważniejsze, zdolność do osiągnięcia własnych celów.
  7. Chiński państwowy Urząd Radiofonii, Filmu i Telewizji (ang. SARFT) domaga się od producentów ograniczenia liczby scen palenia papierosów i "dymiących" wątków w filmach oraz telewizyjnych show. Palenie byłoby dozwolone tylko wtedy, gdyby okazało się to konieczne z powodów artystycznych lub z punktu widzenia rozwoju postaci. Na tym jednak nie koniec żądań. SARFT zabrania pokazywania nieletnich kupujących i palących tytoń. Co więcej, bohaterowie produkcji rodem z Państwa Środka nie mogliby palić w budynkach publicznych i wszędzie tam, gdzie zakazuje tego ustawa. W rozporządzeniu nie wspomniano o importowanych produkcjach, np. tych z Hollywood. Chiny starają się ograniczyć liczbę palaczy, stąd wprowadzony w zeszłym dziesięcioleciu zakaz reklamy wyrobów tytoniowych oraz sponsorowania przez koncerny tytoniowe dużych wydarzeń sportowych. Jest z czym walczyć, ponieważ szacuje się, że rokrocznie w Państwie Środka z powodu palenia umiera ok. miliona osób, a pali aż 30% dorosłej populacji.
  8. IBM i Range Technology wybudują w pobliżu Pekinu olbrzymie centrum bazodanowe. Jego twórcy twierdzą, że będzie to największa azjatycka instalacja tego typu. Centrum o powierzchni 620 000 metrów kwadratowych zostanie uruchomione w 2016 roku. Stworzona tam chmura komputerowa służyć przede wszystkim chińskiemu rządowi, jednak zostanie również udostępnione bankom i przedsiębiorstwom prywatnym. Centrum, które będzie własnością Range Technology, stanie w mieście Langfang, położonym ok. 60 kilometrów na północ od Pekinu i będzie wspierało rozwój tworzonego tam huba informatycznego. Wykonawcą chmury będzie IBM. Błękitny Gigant poinformował, że Range Technology wyda w sumie 1,49 miliarda dolarów na Langfang Range International Information Hub, którego częścią będzie wspomniane centrum. Chiny stają się coraz ważniejszym graczem na rynku centrów bazodanowych i chmur obliczeniowych. W ciągu ostatnich czterech lat obroty samego tylko IBM-a zwiększyły się w Państwie Środka o 400 procent. Od ubiegłego roku jest ono, po USA, najważniejszym rynkiem bazodanowym dla IBM-a.
  9. Chińskie próby szantażowania świata ograniczeniami dostaw metali ziem rzadkich doprowadziły nie tylko do zapowiedzi uruchomienia ich wydobycia w USA i Australii. Zwiększyły również zainteresowanie badaniami, których celem jest zmniejszenie wykorzystywania tego typu metali w produkcji. Uczeni pracują obecnie nad nowymi nanostrukturalnymi magnesami, do stworzenia których potrzeba będzie mniej metali ziem rzadkich - w tym przypadku neodymu - niż obecnie. Przed specjalistami jeszcze sporo przeszkód do pokonania, jednak przedstawiciele GE Global Research twierdzą, że nowy materiał będzie gotowy za dwa lata. Dzięki temu świat będzie przygotowany na moment, w którym popyt na metale ziem rzadkich przekroczy ich podaż, co spowodowałoby gwałtowny wzrost cen. Obecnie najsilniejsze magnesy wykorzystują neodym, żelazo i bor, a czasem dodaje się do nich dysproz oraz terb, które poprawiają ich właściwości. Trzy z tych metali - neodym, dysproz i terb - są dostarczane z Chin. Z jednej strony istnieje niebezpieczeństwo, że w pewnym momencie popyt na nie przewyższy podaż, a z drugiej - Chiny próbują wykorzystywać swój monopol do celów politycznych. Jeśli nawet Chińczycy nie próbowaliby sztucznie ograniczać importu, to, jak przewiduje amerykański Departament Energii, najpóźniej do roku 2020 zapotrzebowanie na neodym przekroczy jego wydobycie. Wówczas nic nie będzie stało na przeszkodzie do rynkowego debiutu nowego materiału. Sądzimy, że główną rolę z poradzeniu sobie z tym problemem będzie odgrywała technologia - mówi Steven Duclos z GE Global Research. A już teraz wiemy, że konieczne jest nowe podejście do problemu. Profesor George Hadjipanayis z University of Delaware, jeden z twórców magnesów neodymowych stwierdził, że gdy je opracowywano w latach 80. to uczeni mieli po prostu szczęście. Wówczas pracowano metodą prób i błędów - uczeni tworzyli stopy, badali ich właściwości i starali się je ulepszyć. Teraz takie podejście się nie sprawdzi, gdyż wydajność magnesów neodymowych przestała rosnąć, stwierdza Frank Johnson z GE. Jego zdaniem nadzieja leży w nowych nanokompozytach. Nanokompozytowe magnesy mają składać się z nanoczęsteczek metali, które i dzisiaj są wykorzystywane do ich budowy. Mogą to być, na przykład. nanocząsteczki neodymu zmieszane z nanocząsteczkami żelaza. Taka budowa będzie miała dwie olbrzymie zalety. Po pierwsze, do budowy magnesu potrzeba będzie znacznie mniej neodymu. Po drugie, dzięki zjawisku wymiennego sprzężenia magnetycznego pomiędzy nanocząsteczkami różnych metali, ich właściwości magnetyczne będą lepsze niż suma właściwości metali. To z kolei pozwoli na tworzenie silniejszych magnesów niż obecnie. A to z kolei oznacza, że urządzenia wykorzystujące silniejsze magnesy mogą być mniejsze i lżejsze. GE nie zdradza, jakich metali ma zamiar użyć do produkcji magnesów przyszłości. Wiadomo jedynie, że obecnie największym problemem jest opracowanie metod skalowania produkcji tak, by możliwe było wytwarzanie dużych magnesów. Na razie udaje się wyprodukować cienkie warstwy nanokompozytów o grubości liczonej w mikrometrach. Innym problemem jest łączenie różnych nanocząsteczek w mieszaninie tak, by doszło do pojawienia się zjawiska sprzężenia.
  10. Chińskie władze poinformowały, że liczba internautów w Państwie Środka sięgnęła 450 milionów. W ciągu roku liczba chińskich internautów zwiększyła się o 20,3 procenta. Od lipca do sieci zostało podłączonych około 30 milionów osób. "Z internetu korzysta 33,9% ludności Chin, to więcej niż światowa średnia wynosząca 30%" - mówi minister Wang Chen. Rozwój internetu to dla chińskich władz nie tylko powód do radości, ale też do zmartwień. Chińczycy wykorzystują bowiem sieć do wyrażania własnych opinii i poznawania poglądów, których nie spotkają w kontrolowanych przez państwo mediach.
  11. Amerykanie chcą przełamać chiński monopol na metale ziem rzadkich. Firma Molycorp uzyskała już wszelkie niezbędne pozwolenia oraz zgromadziła fundusze konieczne do uruchomienia wydobycia w nieczynnej kopalni w kalifornijskim Mountain Pass - jednym z najbogatszych na świecie źródeł metali ziem rzadkich. Niskie koszty produkcji spowodowały, że Chińczycy wyparli z rynku innych producentów. W efekcie w ubiegłym roku aż 95% światowej produkcji metali ziem rzadkich pochodziło z Chin. W ostatnich miesiącach, Państwo Środka, próbując wymusić na innych krajach różne ustępstwa, zaczęło ograniczać sprzedaż metali. Nie uszło to uwadze amerykańskich władz. Doszło do przesłuchań w Kongresie, a w ubiegłym tygodniu Departament Energii wydał dokument pt. Critical Materials Strategy, w którym ostrzega przed możliwymi już wkrótce problemami z dostawą metali. Z analiz DoE wynika, że do roku 2015 światowe zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich wyniesie 225 000 ton. Obecnie jest to 125 000 ton, z czego 120 000 dostarczają Chiny. Wspomniana na wstępie kopalnia odkrywkowa Mountain Pass znajduje się w odległości około 80 kilometrów od Las Vegas i ma powierzchnię ok. 20 hektarów. Głębokość odkrywki wynosi ponad 150 metrów i w najbliższych latach powinna się zwiększyć do ponad 300 metrów. Molycorp uważa, że od roku 2012 kopalnia będzie produkowała 20 000 ton metali ziem rzadkich rocznie. Koncern chce użyć najnowocześniejszych technik wydobywczych, które są bardziej przyjazne dla środowiska i mniej kosztowne niż technologie tradycyjne. W przeszłości Mountain Pass była największym na świecie miejscem wydobycia metali ziem rzadkich. W 1998 roku doszło tam do serii wycieków wody zanieczyszczonych odczynnikami chemicznymi, co doprowadziło do zaprzestania produkcji. Kopalnię ostatecznie zamknięto w 2004 roku, gdy na rynku pojawili się Chińczycy oferujący tanie metale. Molycorp zainwestuje 500 milionów dolarów w ponowne uruchomienie kopalni. Prace rozpoczną się już w styczniu 2011 i zostaną zakończone w 2012 roku. Jeszcze przed końcem bieżącego roku Molycorp chce sprzedać 3000 ton metali ziem rzadkich, które pochodzą z rudy wydobytej przed zamknięciem kopalni. Zainteresowanie ofertą Molycorp jest tak duże, że już w tej chwili podpisano umowy na sprzedaż 25% produkcji z roku 2012. Uzyskane przez Molycorp zezwolenia umożliwiają tej firmie produkowanie nawet 40 000 ton metali ziem rzadkich rocznie po roku 2012. Specjaliści uważają, że popyt będzie i tak wyższy, nawet jeśli w Australii zostanie uruchomiona, zapowiadana na przyszły rok, kopalnia w Mout Weld, która od 2015 roku ma produkować rocznie 15 000 ton metali. To pokazuje, że Molycorp nie musi martwić się o zbyt dla swoich produktów. Molycorp i Hitachi podpisały umowę, która przewiduje wspólną produkcję magnesów neodymowych na terenie USA. Obecnie żadna amerykańska firma nie posiada ani odpowiedniej technologii ani praw do własności intelektualnej, które umożliwiałyby tworzenie takich magnesów. Na świecie tylko 10 firm - niemieckie, japońskie i chińskie - posiada licencje na taką produkcję. Własność intelektualna do takich rozwiązań należy do Hitach Metals i firmy Magnetquench, która jest częścią kanadyjskiej AMR Technologies przejętej w 1995 roku przez Chinczyków. Z danych amerykańskiej Służby Geologicznej wynika, że amerykańskie zasoby metali ziem rzadkich wynoszą 1,5 miliona ton. Nie wiadomo, jaką ich część opłaca się wydobywać.
  12. W Chinach rozpoczął się strajk głodowy wymierzony przeciwko... Google'owi. Przed siedzibą wyszukiwarkowego giganta protestuje 200 osób, z czego około 40 podjęło głodówkę. Strajkują pracownicy siedmiu firm zajmujących się sprzedażą reklam, które Google poinformował niedawno o zerwaniu współpracy. Przedsiębiorstwa nie wiedzą, jaka jest przyczyna takiej decyzji. Od kilku dni toczą się rozmowy w tej sprawie, jednak problem nie został rozwiązany. Stąd też protest pracowników, którzy napisali list do Page'a i Brina prosząc ich o pomoc. "Nasze firmy współpracowały z Google'em sprzedając tylko jego reklamy. Przez ostatnie cztery-pięć lat rozwijaliśmy się się i pracowaliśmy z Google'em. Nie wiemy, dlaczego Google nagle zakończyło współpracę. Teraz nie możemy działać jako firma" - czytamy w liście. Przedsiębiorstwa domagają się przeprosin i wypłaty 7 milionów dolarów tytułem odszkodowania. Google w oświadczeniu podtrzymuje swoją decyzję i zaznacza, że jest ona zgodna z zawartymi umowami. Ben Cavender z China Market Research Group uważa, że sprawa ta może negatywnie odbić się na chińskich operacjach Google'a. Koncernowi potrzebni są bowiem sprzedawcy reklam, którzy będą mu ufali i mieli gwarancję stabilnej współpracy. Teraz zaufanie to mogło zostać zachwiane.
  13. Chiny informują o zbudowaniu najpotężniejszego superkomputera na świecie. Wydajność maszyny Tianhe-1A wynosi ponad 2,5 petaflopsa. PFlops to biliard (1015) operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę. Wiadomo, że superkomputer wykorzystuje 7000 procesorów graficznych oraz 14 000 CPU Intela. Twierdzenia o wydajności maszyny zostały zweryfikowane przez organizację TOP500, która co pół roku publikuje listę najbardziej wydajnych komputerów na świecie. Najbliższe wydanie listy ukaże się już w przyszłym miesiącu i wszystko wskazuje na to, że USA po raz pierwszy od lat stracą pozycję lidera listy TOP500. Najbliższym konkurentem Tianhe-1A (Droga Mleczna) będzie prawdopodobnie XT5 Jaguar z Oak Ridge National Laboratory, którego wydajność wynosi "zaledwie" 1,75 PFlops. Profesor Jack Dongarra z University of Tennessee, jeden z naukowców, którzy pracują nad listą TOP500 potwierdza powyższe doniesienia. "To wszystko prawda. W ubiegłym tygodniu byłem w Chinach, rozmawiałem z jego twórcami, widziałem system i potwierdziłem uzyskane wyniki. Jest o o 47% szybszy od maszyny z ORNL" - stwierdzil Dongarra. Chiński superkomputer waży ponad 155 ton.
  14. Chińscy celnicy zablokowali eksport metali ziem rzadkich do USA. Takie postępowanie może spowodować perturbacje na rynku najnowszych technologii. Metale ziem rzadkich nie są wcale, wbrew swojej nazwie, wyjątkowo rzadkie, jednak ich przetwarzanie do przydatnej postaci jest drogie i pracochłonne. Dlatego też obecnie to właśnie Chiny, korzystając z przewagi jaką dają im niskie koszty pracy i praktyczny brak norm dotyczących ochrony środowiska, zdominowały światowy rynek ich produkcji. Z Państwa Środka pochodzi aż 97% tego typu metali. Są one używane bardzo powszechnie. Spotykamy je w telefonach komórkowych, komputerach, samochodach czy systemach naprowadzania rakiet. W ubiegłym miesiącu Chiny, tłumacząc to rosnącym zapotrzebowaniem własnego przemysłu, zablokowały sprzedaż metali ziem rzadkich do Japonii. Eksperci uważają jednak, że prawdziwą przyczyną takiego postępowania władz w Pekinie jest próba wymuszenia na firmach z innych krajów, by przeniosły produkcję do Chin. Zdaniem ekspertów nałożona przez Chiny blokada będzie bardziej dotkliwa dla USA niż dla Japonii, gdyż firmy z Zachodu mają mniejsze zapasy metali. Decyzję o zablokowaniu importu do USA podjęto po tym, jak władze USA zapowiedziały wszczęcie śledztwa, które ma wyjaśnić, czy Chiny łamią umowy międzynarodowe subsydiując swój przemysł produkcji czystej energii. Chiny zaprzeczają, by blokowały eksport. Ostatnie wydarzenia skłoniły amerykańskie firmy do ponownego uruchomienia wydobycia i produkcji metali ziem rzadkich. Specjaliści mówią jednak, że odbudowa całego amerykańskiego łańcucha wydobycia, produkcji i dystrybucji zajmie około 15 lat.
  15. Chiny chcą wymusić na zagranicznych koncernach samochodowych przekazanie własności intelektualnej dotyczącej pojazdów elektrycznych. To już druga w ostatnim czasie, po ograniczeniu wydobycia metali ziem rzadkich, próba wymuszenia ustępstw na inwestorach podjęta przez rząd Chin. Państwo Środka przyjęło 10-letni plan w ramach którego Chiny mają stać się światowym liderem produkcji pojazdów elektrycznych. Chińczycy nie dysponują jednak odpowiednimi technologiami. Dlatego też Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnej rozważa plan, w ramach którego koncerny, które chciałyby produkować w Chinach samochody elektryczne, będą musiały założyć spółkę z chińskim producentem samochodów. Chińczycy byliby mniejszościowymi udziałowcami i zyskaliby dostęp do zagranicznych technologii. Polityka Chin spotyka się z coraz większą krytyką, gdyż innym państwom nie podobają się próby zmuszania przedsiębiorstw do przekazania własności intelektualnej. Państwo Środka ma jednak na rynku pojazdów elektrycznych sporo do powiedzenia chociażby ze względu na to, że kontroluje 95% wydobycia metali ziem rzadkich.
  16. Chiny ogłosiły, że w drugiej połowie bieżącego roku zmniejszą eksport metali ziem rzadkich aż o 72%. Jeszcze w drugiej połowie ubiegłego roku Państwo Środka wysyłało za granicę 27 418 ton rzadkich pierwiastków. Teraz ilość ta spadnie do 7 976 ton. Przedstawiciele Japonii naciskają na Chiny by zwiększyły eksport zauważając, że jego ograniczenie będzie miało olbrzymi wpływ na światowy przemysł. Pekin nie chce jednak tego zrobić twierdząc, że ogranicza wydobycie w celu ochrony środowiska naturalnego, zachęcenia swojego przemysłu do oszczędności oraz do większego przetwarzania sprzedawanych surowców. Pojawiły się jednak głosy, że ograniczając eksport Chiny chcą wymusić na zagranicznych firmach, by przenosiły swoje fabryki do Państwa Środka. Do metali ziem rzadkich zaliczanych jest 17 pierwiastków (wszystkie lantanowce, itr oraz skandr). Obecnie Chiny kontrolują aż 97% produkcji tych materiałów. Metale ziem rzadkich występują też w innych niż Chiny państwach. Stany Zjednoczone jeszcze do połowy lat 80. ubiegłego wieku były całkowicie niezależne pod względem tych surowców. Jednak obostrzone uregulowania prawne i spadek cen metali spowodował, że w USA zaczęto zmniejszać wydobycie, co pozwoliło wejść na ten rynek Chinom. Kwestia uzależniania USA od chińskich metali ziem rzadkich stała się nawet tematem przesłuchania w Izbie Reprezentantów.
  17. Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych opublikowało listę 2087 zakładów przemysłowych, które zostaną zamknięte do 30 września. Państwo Środka chce w ten sposób zmniejszyć ilość niepotrzebnie marnowanej energii i przy okazji zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska. Wśród zakładów, które zostaną zamknięte, znajdują się 762 cementownie, 279 wytwórni papieru, 175 hut i 84 zakłady kuśnierskie. Analitycy mówią, że zamknięcie tych zakładów nie rozwiąże wszystkich problemów związanych ze zużyciem energii i zanieczyszczeniem środowiska, jednak to krok w dobrym kierunku, jeśli Chiny rzeczywiście chcą osiągnąć swój cel, czyli doprowadzenie do sytuacji, w której każda "jednodstka ekonomiczna" będzie zużywała o 20% mniej energii niż w roku 2005. Chińskie zapotrzebowanie na energię gwałtownie rośnie. Ostatniej zimy było tak duże, że Państwo Środka pobiło światowy rekord emisji gazów cieplarnianych. Chiny przyjęły pięcioletni plan poprawienia wydajności energetycznej. W czasie pierwszych czterech lat efektywność użycia energii zwiększyła się o 14,4%. Na osiągnięcie założonych 20% kraj ma czas do końca bieżącego roku. Co prawda w pierwszym kwartale 2010 efektywność spadła o 3,6%, ale analitycy pozostają optymistami. Prezydent Hu Jintao ogłosił też kolejny ambitny plan - do roku 2020 Chiny mają emitować do atmosfery o 40-45 procent mniej dwutlenku węgla niż emitowały w roku 2005. Nawet jeśli uda się zrealizować te założenia, specjaliści uważają, że Państwo Środka będzie emitowało coraz więcej zanieczyszczeń w związku z upowszechnianiem się motoryzacji i coraz większą ilością używanego sprzętu różnego rodzaju. W ramach walki z marnowaniem energii Narodowa Komisja Rozwoju i Reform wezwała 22 prowincje, by zaprzestały oferowania preferencyjnych cen na energię najbardziej energochłonnym gałęziom przemysłu.
  18. Jak donosi Shanghai Daily specjaliści z Południowozachodniego Uniwersytetu Jiaotang pracują nad najszybszym pociągiem na świecie. Pojazd korzystający z lewitacji magnetycznej ma poruszać się w podziemnych tunelach z prędkością 1000 kilometrów na godzinę. Chińscy uczeni twierdzą, że nowy pociąg wyruszy w trasę w ciągu najbliższych 10 lat. Jak zapewnia Shen Zhiyun, członek Chińskiej Akademii Nauk, pociągi maglev mogą rozwijać duże prędkości w próżniowych podziemnych tunelach. Shen, Zhang Yaoping oraz ekspert ds. magleva Wang Jiasu prowadzą badania nad tego typu rozwiązaniem od 2002 roku. Współpracuje z nimi Daryl Oster, który jest posiadaczem zarejestrowanego na terenie USA patentu na technologię Evacuated Tube Transport (ETT). Amerykańska technologia proponuje wykorzystanie tuneli o minimalnej zawartości powietrza. Chińczycy chcą tylko znacznie zmniejszyć jego ciśnienie, co pozwoli na obniżenie kosztów budowy. Mimo to budowa każdego kilometra nowej linii kolejowej będzie o 2,95 miliona USD droższa od obecnie tworzonych szybkich kolei. Chińczycy mają nadzieję, że koszt kilometra będzie wahał się w przedziale 31-32,5 miliona dolarów.
  19. Z danych Międzynarodowej Agencji Energetyki wynika, że Chiny stały się największym konsumentem energii na świecie. Prześcignęły one pod tym względem Stany Zjednoczone. Za taki stan rzeczy może w dużej mierze odpowiadać mała efektywność wykorzystania energii. W latach 2000-2010 w USA efektywność wykorzystywania energii wzrastała w USA rocznie o 2,5%, w Chinach było to tylko 1,7%. Jeszcze w roku 2000 Stany Zjednoczone konsumowały dwukrotnie więcej energii od Chin. Sytuacja uległa obecnie zmianie, gdyż z jednej strony w USA nastąpiło nasycenie rynku, a z drugiej od 2005 roku podejmowane są duże wysiłki na rzecz coraz bardziej efektywnego wykorzystania energii. Specjaliści spodziewali się, że chińska konsumpcja energii przewyższy amerykańską dopiero za kilka lat. Jednak dane za ubiegły rok pokazują, że w Chinach zużyto o 4% więcej Energii niż w USA. Zwiększenie konsumpcji energii ma również wymiar polityczny. Oznacza to bowiem wzrost znaczenia Chin na światowych rynkach i daje Państwu Środka większą możliwość dyktowania warunków. Chiny stały się największym odbiorcą ropy z Arabii Saudyjskiej, co w przyszłości może mieć olbrzymi wpływ na bliskowschodnią politykę. Jeszcze trzy lata temu ChRL eksportowała węgiel. Specjaliści przewidują, że w bieżącym roku Chiny kupią za granicą 105-115 milionów ton węgla. Wyprzedzą w ten sposób Japonię i staną się największym na świecie importerem tego surowca.
  20. Google informuje, że chińskie władze odnowiły licencję wyszukiwarkowego giganta na prowadzenie komercyjnej witryny internetowej. Przez kilka dni urzędnicy nie wydawali decyzji, co groziło zniknięciem Google'a z chińskiego rynku. Zwlekając z decyzją Pekin chciał przekazać Google'owi mocne ostrzeżenie, że jeśli nie będzie przestrzegał lokalnego prawa i nie będzie cenzurował treści zgodnie z życzeniem rządzących komunistów, może zostać zmuszony do rezygnacji z działalności w Chinach. Spór na linii Pekin-Google zaostrzył się w marcu, gdy wyszukiwarka zaczęła automatycznie przekierowywać użytkowników do niecenzurowanej wersji z Hongkongu. Niedawno zrezygnowano z takiego działania w obawie o to, że władze nie odnowią licencji. Termin jej przedłużenia minął w ubiegłym tygodniu i od tamtej pory Google nie było pewne co do swej przyszłości w ChRL.
  21. Google został częściowo zablokowany w Chinach. Użytkownicy z Państwa Środka nie mogą używać podpowiedzi, które pojawiają się, gdy użytkownik zaczyna wpisywać szukaną frazę. Wyniki wyszukiwania sugerowanych fraz zostały zablokowane. Nie wpływa to na inne wyszukiwania. Między Google'em i komunistami z Pekinu wzrasta napięcie od czasu, gdy amerykański koncern postanowił sprzeciwić się cenzurze i zaczął w marcu przekierowywać użytkowników Google.cn do niecenzurowanej witryny w Hongkongu. Wczoraj Google zrezygnował z automatycznego przekierowania i teraz użytkownik musi wyrazić chęć przejścia do Google.com.hk. Koncern ustąpił, gdyż obawiał się, że władze chińskie nie przedłużą mu licencji na komercyjne działanie na chińskim rynku. Licencja jest ważna do 2012 roku, ale musi być co roku odnawiana. Wczoraj minął termin jej odnowienia i Google wciąż nie ma informacji, jaką decyzję podjęły władze. Na razie zablokowano jedną z funkcji wyszukiwarki. Jeśli Google zostanie zmuszone do rezygnacji z chińskiego rynku, będzie to poważny cios dla firmy. W Chinach jest aż 400 milionów internautów. Część z nich przejdzie na Google Hongkong, jednak część w ogóle zrezygnuje z Google'a i wybierze Baidu, który i tak jest w Państwie Środka bardziej popularny. Co prawda kwoty, jakie Google zarabia w Chinach nie są imponujące, jednak przerwania działalności teraz oznacza, że w przyszłości, wraz z rozwojem i bogaceniem się chińskich internautów, znaczna część internetowego tortu przejdzie Google'owi przed nosem.
  22. Google oświadczyło, że przestaje automatycznie przekierowywać użytkowników wyszukiwarki Google.cn na stronę Google.com.hk. Ma to ułagodzić chińskie władze. Google w marcu zamknęło Google.cn w proteście przeciwko cenzurze narzuconej przez komunistów i przekierowało ruch na niecenzurowaną chińskojęzyczną wersję z Hongkongu. Pekin nie był z tego powodu zadowolony, a wyszukiwarkowy gigant zdawał sobie sprawę, że władze mogą w każdej chwili zablokować Google.com.hk. Google jednak właśnie się poddało. Z naszych rozmów z chińskimi władzami wynika, że przekierowanie jest dla nich nie do zaakceptowania i jeśli nadal będziemy tak postępowali, nasza licencja Internetowego Dostawcy Treści nie zostanie odnowiona - poinformowali przedstawiciele Google'a. Bez tej licencji nie możemy prowadzić komercyjnych witryn, takich jak Google.cn, więc Google zniknęłoby z Chin - dodali. Teraz użytkownicy wchodzący na Google.cn widza informację, że witryna została przeniesiona do domeny Google.com.hk i muszą kliknąć, by się tam przenieść. Google ma nadzieję, że uspokoi to Pekin i zapewni odnowienie licencji.
  23. Chińskie władze wyłapały wszystkich uczestników masowej ucieczki z kliniki dla... uzależnionych od gier komputerowych. Zbiegowie nie byli w stanie wytrzymać wojskowego reżimu, pobudek o 5 rano, nocnych alarmów i ćwiczeń. Dlatego też 14 mężczyzn w wieku od 14 do 22 lat związało strażnika i wybrało wolność. Część z uciekinierów wróciła do domów, a ich rodzice ponownie oddali ich do kliniki. Inni zostali złapani przez taksówkarzy, którym nie mieli z czego zapłacić za odbyty kurs. Jeden z uzależnionych został oddany do kliniki przez rodziców po tym, jak przez 28 godzin bez przerwy toczył elektroniczną rozgrywkę. W klinikach, oprócz wojskowego drylu, pacjenci uczestniczą w kursach filozofii i kaligrafii. Pobyt w klinice i cały program leczenia uzależnienia może kosztować nawet 3000 dolarów.
  24. Chiny mają ambicję stać się superkomputerową potęgą. Na przedstawionej dzisiaj liście TOP500 - pięciuset najpotężniejszych komputerów na świecie - ich system Nebulae zajmuje drugie miejsce, chociaż teoretyczna maksymalna wydajność plasuje go na pierwszej pozycji. Nebulae to klaster składający się z serwerów Dawning TC3600 Blade, które wykorzystują intelowskie procesory Xeon 5650 oraz układy graficzne Nvidia Tesla C2050. Nebulae stoi w Narodowym Centrum Superkomputerowym w Shenzen. To trzeci w historii komputer, którego wydajność jest większa niż petaflops. Chińska maszyna podczas testu Linpack osiągnęła 1,271 PFlops. Lepszy wynik od niej uzyskał tylko amerykański Jaguar (Cray HT5-HE) z sześciordeniowymi Opteronami, który wykonał 1,759 petaflopów na sekundę. Jednak teoretyczna maksymalna wydajność Nebulae, wynosząco 2,984 PFlops jest wyższa o teoretycznej maksymalnej mocy obliczeniowej Jaguara (2,331 PFlops). Trzecim komputerem zdolnym do wykonania co najmniej biliarda operacji zmiennoprzecinkowych w ciągu sekundy jest Roadrunner. Awans Chin nie dotyczy tylko i wyłącznie jednego superkomputera. Na liście TOP500 znajdują się 24 maszyny pochodzące z Państwa Środka, co daje mu, razem z Niemcami, 4. pozycję. Więcej superkomputerów mają tylko Francja (27), Wielka Brytania (38) oraz Stany Zjednoczone (282). Chińskie maszyny są jednak znacznie potężniejsze od wymienionych krajów europejskich, dlatego też, po raz pierwszy w historii, Chiny zajmują drugą pozycję (po USA) pod względem zainstalowanej mocy obliczeniowej. Łącznie amerykańskie komputery z listy są w stanie wykonać niemal 18 petaflopów w ciągu sekundy. Łączna wydajność chińskich superkomputerów to niemal 3 PFlops. W pierwszej dziesiątce najpotężniejszych maszyn na świecie znalazło się 7 komputerów z USA, 2 z Chin i 1 z Niemiec.
  25. Podczas przesłuchania, które miało miejsce w ubiegłym miesiącu w Komitecie ds. Nauki i Technologii Izby Reprezentantów USA wyszło na jaw, że Stany Zjednoczone są zależne od Chin i ich rzadkich metali. Jest wśród neodym, wykorzystywany w twardych dyskach, który w niemal 100% wydobywany jest w Chinach. Chiny postrzegają rzadkie metale jako zachętę dla firm technologicznych szukających lokalizacji dla swoich fabryk - powiedział Brad Miller z Izby Reprezentantów. Tymczasem, jak poinformował niezależny konsultant Jack Lifton, USA posiadają wystarczające złoża rzadkich metali. Jednak Chiny tak obniżyły ich cenę, że wydobycie w Stanach Zjednoczonych nie jest opłacalne, dzięki czemu Państwo Środka jest prawdziwym monopolistą na tym rynku. Jedno z większych amerykańskich złóż rzadkich metali znajduje się w Mountain Pass w Kalifornii. Tamtejsze kopalnie zostały jednak zamknięte w 2002 roku. Ich nowy właściciel, Molycorp Minerals, ma jednak nadzieję, że uda się wznowić wydobycie. Stany Zjednoczone posiadają niezbędną wiedzę techniczną, jednak straciliśmy niezbędną infrastrukturę konieczną do produkcji rzadkich metali napędzających technologie następnej generacji - powiedział Mark Smith, prezes Molycorp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...