Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Canon' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. Przemysłowi półprzewodnikowemu doszedł kolejny problem związany z koniecznością przełamywania kolejnych barier w miarę zmniejszania się poszczególnych elementów umieszczanych na krzemie. Tym razem nie chodzi o kłopoty związane z właściwościami materiałów czy odpowiednimi technikami produkcyjnymi. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Canon poinformował swoich partnerów, iż nie będzie więcej rozwijał nowoczesnych urządzeń litograficznych. Firma w 2007 roku zaprezentowała skaner to 193-nanometrowej litografii zanurzeniowej, jednak od tamtej pory udało się jej sprzedać tylko jedną tego typu maszynę. W związku z tym Canon ma zamiar skupić się na rozwoju maszyn do 248-nanometrowej litografii. Dla producentów układów scalonych może być to poważny problem. Wycofanie się Canona z rynku najbardziej zaawansowanych urządzeń może oznaczać, że już w niedalekiej przyszłości nowoczesne urządzenia do 193-nanometrowej litografii mogą zdrożeć nawet dwukrotnie i osiągnąć ceny rzędu 80-90 milionów dolarów za sztukę. Tyle będą musiały zapłacić firmy, które zechcą produkować kości w 22-nanometrowym procesie. Przejście na kolejny stopień zaawansowania technologicznego będzie zaś wymagało użycia narzędzi do pracy w ekstremalnie dalekim ultrafiolecie. Ich cena przekroczy 100 milionów USD. Canon od dawna jest obecny na rynku narzędzi litograficznych. Firma produkowała nieco mniej zaawansowane urządzenia, ale były one tańsze, niż to, co proponowała konkurencja. Wiele przedsiębiorstw produkujących półprzewodniki mogło dzięki Canonowi negocjować lepsze ceny u rynkowych liderów - ASML i Nikona. Canonowi nie udało się jednak przebić na rynku najbardziej zaawansowanych urządzeń i postanowił z niego zrezygnować. To oznacza, że ASML i Nikon pozostaną jedynymi dostawcami tego typu sprzętu. Część analityków twierdzi jednak, że decyzja Canona nie ma wpływu na rosnące ceny urządzeń. Przypominają, że w połowie lat 80. ubiegłego wieku, gdy przekraczano granicę 1000 nanometrów, ceny urządzeń wahały się w granicach 1 miliona dolarów. Wówczas o rynek ten konkurowali ASET, ASML, Canon, GCA, Eaton, Nikon, Perkin-Elmer, SVG i Ultratech. Jednak od tamtej pory amerykańscy producenci przestali istnieć i pozostał tylko holenderski ASML i japońskie Canon oraz Nikon. W 2008 roku średnia cena systemu do litografii zanurzeniowej firmy ASML wynosiła 42 miliony dolarów. Teraz trzeba zapłacić 45 milionów. Wraz z każdym etapem zmniejszania się procesu produkcyjnego, cena urządzeń rośnie o 50-70 procent. To oznacza, że coraz mniej producentów układów scalonych może pozwolić sobie na zakup najnowocześniejszych narzędzi i produkcję najnowocześniejszych układów scalonych. Wiadomo, że na zakup skanerów po 80 milionów USD za sztukę stać tylko Intela, Samsunga, TSMC i Toshibę. Bez Canona nie ma co liczyć na to, że ceny będą rosły wolniej.
  2. W maju bieżącego roku Canon rozpocznie sprzedaż lustrzanki cyfrowej EOS-1D Mark III. To następca modelu EOS-1D Mark II N, który ujrzał światło dzienne we wrześniu 2005 roku. Przewidywana cena aparatu wyniesie około 12 000 złotych. Urządzenie powstało z myślą o profesjonalnych fotografach. Producent wykorzystał w nim nowy czujnik CMOS o efektywnej rozdzielczości 10,1 megapiksela i wymiarach 28,1x18,7 milimetra. Rozmiar piksela wynosi 6,4 mikrometra. Domyślną wartością ISO przy której producent zaleca używanie aparatu jest 3200. W nowym modelu zastosowano też 14-, a nie 12-bitowy, przetwornik analogowo-cyfrowy. Aparat wyposażony został w 3-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 230 000 pikseli. Nowe technologie zastosowane do zbudowania migawki zwiększyły jej wytrzymałość z 200 do 300 000 cykli, a prędkość robienie zdjęć w serii zwiększono do 10 klatek na sekundę. Osiągnięto ją m.in. dzięki zastosowaniu dwóch procesorów obrazu DIGIC III, które jednocześnie przetwarzają otrzymywane dane. EOS-1D Mark III jest gotów do pracy w ciągu 0,2 sekundy od włączenia, a opóźnienie migawki wynosi 0,055 sekundy. Jej minimalny czas otwarcia to 1/8000 sekundy, a czas synchronizacji z lampą błyskową wynosi 1/300 s. Aparat korzysta z 45 punktów autofokusa, a Canon zapewnia, że aż 19 z nich może być ustawionych idealnie, nawet przy przysłonie 2,8, kiedy jest to szczególnie trudne. Urządzenie waży 1155 gramów, a jego wymiary to 156x156,6x79,9 milimetra. Jest więc nieco mniejszy i lżejszy niż Mark II N. Osiągnięto to dzięki zastąpieniu akumulatora NiMH (niklowo-metalowo-wodorowy), urządzeniem litowo-jonowym.
  3. Sąd rozstrzygnął pozew, jaki firmie Canon wytoczyło przedsiębiorstwo Nano-Proprietary. Dotyczy ona licencji na panele SED (Surface-conduction Electron-emitted Display). Canon kupił od Nano-Proprietary licencję na ich produkcję i rozpoczął rozwijać SED-y we współpracy z Toshibą. Nie spodobało się to Nano-Proprietary, które przypomniało, że licencji udzieliło tylko Canonowi. Firma skierowała sprawę do sądu. Sędzia Samuel Sparks przyznał rację Nano-Proprietary i orzekł, że firma ta ma obecnie prawo do odebrania Canonowi licencji. Canon próbował wcześniej rozwiązać problem, wykupując udziały Toshiby w spółce, która miała zająć się produkcją monitorów SED. Sędzia uznał jednak, ze było to działanie spóźnione. W uzasadnieniu wyroku napisał, iż zostało ono podjęte przez Canona 1,5 roku po tym, jak Nano-Proprietary zgłosiło swoje zastrzeżenia. Zasada działania telewizorów SED jest dość podobna do odbiorników CRT. Również i w tym przypadku elektrony są wystrzeliwane na ekran pokryty od wewnątrz luminoforem. W odróżnieniu od "konwencjonalnych" telewizorów, które charakteryzowały się dużą lampą kineskopową, gdzie wiązka elektronów była odchylana, aby upaść w określonym punkcie ekranu, w ekranie SED elektrony wystrzeliwane są z kilku tysięcy miejsc jednocześnie ze swego rodzaju matrycy emiterów umieszczonej równolegle w niewielkiej odległości od ekranu. Dzięki temu ekrany SED mogą być znacznie cieńsze aniżeli telewizory lampowe. Wydajność i jakość obrazu ma być również dużo lepsza, aniżeli w przypadku telewizorów LCD i plazm. Przykładowo, ekran SED ma charakteryzować się współczynnikiem kontrastu 50 000:1, a czas odpowiedzi ekranu wyniesie milisekundę (nie ma więc mowy o efekcie smużenia). Czas pracy telewizora SED wyniesie średnio 30 tysięcy godzin, co stawia go na równi z tradycyjnym CRT-kiem.
  4. Nano-Proprietary oświadczyło, że jest zadowolone z decyzji Canona, który odkupi udziały Toshiby w spółce mającej produkować telewizory SED, jednak wciąż ma wątpliwości co do działań Canona. W oświadczeniu prasowym Tom Bijou, prezes Nano-Proprietary, oświadczył, że podjęte przez Canona kroki nie rozwiązują problemów i że uważa, iż umowa pomiędzy jego firmą a Canonem wygasła z powodu niedotrzymania przez Canona zawartych w niej postanowień. Dobrą informacją jest fakt, iż firma oświadczyła, że rozważy podpisanie z Canonem kolejnej umowy licencyjnej na rozsądnych warunkach. Zdaniem Bijou problemem był fakt, że Canon naruszył warunki udzielonej mu licencji. Nie poinformował jednak, o które punkty umowy chodzi. Wszystko wskazuje więc na to, że moment rozpoczęcia produkcji telewizorów SED zostanie ponownie przesunięty. Czytaj również: Canon odkupi udziały Toshiby Czarne chmury nad wyświetlaczami SED
  5. Canon ogłosił, że odkupi od Toshiby udziały w spółce, która ma zająć się produkcją telewizorów SED. Pozwoli to rozwiązać spór prawny z firmą Nano-Proprietary Inc. Firma ta pozwała Canona do sądu, gdyż udzieliła licencji na produkcję SED-ów właśnie Canonowi, a znany producent aparatów i kserokopiarek chciał je wytwarzać wspólnie z Toshibą, która licencji nie posiada. Toshiba będzie mogła natomiast kupować telewizory bezpośrednio od Canona i sprzedawać je pod własnym znakiem firmowym. Oba koncerny poinformowały, że w związku z protestem Nano-Proprietary ich plan dotyczący wybudowania wartej niemal 1,5 miliarda dolarów fabryki SED, która miała powstać na gruntach należących do Toshiby, może ulec zmianie. Czytaj również: Czarne chmury nad wyświetlaczami SED
  6. Canon zaprzecza informacjom, jakoby wstrzymał plany budowy fabryki telewizorów SED. O ich wstrzymaniu, w związku ze sporem sądowym, informowaliśmy przed dwoma dniami. Firma przyznaje, że wniesiono przeciwko niej pozew sądowy, ale dodaje przy tym, że to nie jej przedstawiciele informowali o planach wstrzymania budowy nowej fabryki. Canon utrzymuje, że w roku podatkowym 2008 rozpocznie sprzedaż pierwszych wyświetlaczy SED. Przedstawiciele koncernu odmówili dalszych komentarzy w tej sprawie.
  7. Rozwój monitorów SED (Surface-conduction Electron-emitted Display) został zawieszony z powodu sporu sądowego. Spór toczy się pomiędzy firmami Canon a Nano-Proprietary. Ta druga firma przypomina, że udzieliła licencji na wykorzystanie technologii SED wyłącznie Canonowi. Natomiast Canon rozwija SED-y we współpracy z Toshibą, do czego, zdaniem Nano-Proprietary, nie ma prawa. Masowa produkcja SED-ów miała ruszyć w lipcu 2007 roku, chociaż ani Canon, ani Toshiba nie mają fabryki gotowej do stworzenia takich urządzeń. Obecnie, jak donosi Japan Today, ewentualna budowa fabryki, jak i początek produkcji nowych urządzeń, ulegnie opóźnieniu. Nano-Proprietary złożyło swój pozew już w kwietniu 2005 roku. Domaga się w nim, by sąd potwierdził, iż rozwijanie technologii SED przez tandem Canon-Toshiba, łamie postanowienia umowy licencyjnej zawartej w 1999 roku przez Nano-Proprietary (wówczas firma ta nazywała się SIDT) a Canonem. Wstępną rozprawę wyznaczono na maj bieżącego roku. Canon i Toshiba chciałby jak najszybciej zakończyć spór, gdyż wiążą z monitorami i telewizorami SED olbrzymie nadzieje. Zasada działania telewizorów SED jest dość podobna do odbiorników CRT. Również i w tym przypadku elektrony są wystrzeliwane na ekran pokryty od wewnątrz luminoforem. W odróżnieniu od "konwencjonalnych" telewizorów, które charakteryzowały się dużą lampą kineskopową, gdzie wiązka elektronów była odchylana, aby upaść w określonym punkcie ekranu, w ekranie SED elektrony wystrzeliwane są z kilku tysięcy miejsc jednocześnie ze swego rodzaju matrycy emiterów umieszczonej równolegle w niewielkiej odległości od ekranu. Dzięki temu ekrany SED mogą być znacznie cieńsze aniżeli telewizory lampowe. Wydajność i jakość obrazu ma być również dużo lepsza, aniżeli w przypadku telewizorów LCD i plazm. Przykładowo, ekran SED ma charakteryzować się współczynnikiem kontrastu 50 000:1, a czas odpowiedzi ekranu wyniesie milisekundę (nie ma więc mowy o efekcie smużenia). Czas pracy telewizora SED wyniesie średnio 30 tysięcy godzin, co stawia go na równi z tradycyjnym CRT-kiem. Czytaj również: Canon nie wstrzyma produkcji SED?
  8. Canon poprosił swoich klientów o zwrot niewielkiej liczby aparatów A530s i A540s. Okazuje się, że może dojść w nich do krótkiego spięcia i przegrzania urządzenia. W wadliwych aparatach może bardzo nagrzewać się obudowa, a czas pracy na bateriach ulega znacznemu skróceniu. Canon ostrzega, że klapka zamykająca dostęp do baterii może rozgrzać się do tego stopnia, iż spowoduje oparzenia. Wadliwe urządzenia z serii A530 i A540 mają nadrukowane numery seryjne rozpoczynające się od sekwencji cyfr "21”, "22”, "23” i "24”. Numer seryjny można znaleźć na spodzie urządzenia. Canon naprawi za darmo wszystkie urządzenia, niezależnie od tego, czy są one objęte gwarancją, czy też nie.
  9. Podczas targów CEATEC JAPAN, które trwają w Makuhari Messe, Toshiba poinformowała o przełomie w technologii produkcji płaskich telewizorów SED (surface conduction electron display). Dzięki nowej technologii telewizory SED będą bardziej konkurencyjne cenowo w stosunku do dużych paneli LCD - zapewnił Naoaki Umiezu - szef technologów Toshiby. Umezu nie ujawnił konkretów, w jaki sposób Toshiba oraz jej partner, firma Canon, chcą taniej produkować SED-y. Mimo że mają być konkurencyjne cenowo z LCD-kami, mają również generować lepszej jakości obraz. Cena to główny problem producentów urządzeń SED. Nie był on tak wielki, gdy urządzenia LCD i ekrany plazmowe były drogie, jednak teraz ceny LCD-ków spadają w ciągu roku o około 40 procent (ceny plazm również są niższe). To właśnie wojna cenowa spowodowała opóźnienia w produkcji ekranów SED. Początkowo miały one zostać zaprezentowane w zeszłym roku, teraz mówi się o lipcu 2007. Pierwszy telewizor SED jaki pojawi się w sklepach w 2007 roku będzie urządzeniem o przekątnej 55 cali. W zależności od reakcji rynku, Toshiba i Canon zdecydują, czy produkować duże, czy też mniejsze modele. Do tego czasu wspólna fabryka będzie charakteryzowała się miesięczną wydajnością na poziomie 65 tysięcy urządzeń SED. Firmy będą dążyły do jej zwiększenia. Zasada działania telewizorów SED jest dość podobna do odbiorników CRT. Również i w tym przypadku elektrony są wystrzeliwane na ekran pokryty od wewnątrz luminoforem. W odróżnieniu od "konwencjonalnych" telewizorów, które charakteryzowały się dużą lampą kineskopową, gdzie wiązka elektronów była odchylana, aby upaść w określonym punkcie ekranu, w ekranie SED elektrony wystrzeliwane są z kilku tysięcy miejsc jednocześnie ze swego rodzaju matrycy emiterów umieszczonej równolegle w niewielkiej odległości od ekranu. Dzięki temu ekrany SED mogą być znacznie cieńsze aniżeli telewizory lampowe. Wydajność i jakość obrazu ma być również dużo lepsza, aniżeli w przypadku telewizorów LCD i plazm. Przykładowo, ekran SED ma charakteryzować się współczynnikiem kontrastu 50 000:1, a czas odpowiedzi ekranu wyniesie milisekundę (nie ma więc mowy o efekcie smużenia). Czas pracy telewizora SED wyniesie średnio 30 tysięcy godzin, co stawia go na równi z tradycyjnym CRT-kiem. Toshiba i Canon rozważą w przyszłości licencjonowanie swojej technologii innym producentom sprzętu elektronicznego.
  10. Canon zaprezentował aparat PowerShot G7, będący następcą modelu PowerShot G6. Klasycznie zaprojektowany PowerShot G7 zaopatrzono w matrycę o rozdzielczości 10 megapikseli, 2,5-calowy ekran LCD, sześciokrotne przybliżenie optyczne z układem stabilizacji obrazu oraz nowy procesor obrazowy Canona - DIGIC III. W aparacie zastosowano dwie nowe technologie - tryb ekspozycji „rozpoznawanie twarzy AF/AE" oraz zaawansowaną redukcję szumów, która rozszerza możliwości aparatu do fotografowania z czułością ISO 1600. Canon PowerShot G7 może pochwalić się obiektywem z sześciokrotnym zoomem (o ogniskowej 35-210 dla formatu 35 mm). Obiektyw składa się z 9 elementów w 7 grupach - jedna z soczewek posiada dwie powierzchnie asferyczne, co redukuje powszechne zniekształcenia optyczne. Zastosowanie powłok przeciwodblaskowych Canon SR - po raz pierwszy w cyfrowym aparacie kompaktowym Canon - redukuje problem odbić i praktycznie eliminuje aberrację chromatyczną. Podczas fotografowania portretów i grup osób aparat PowerShot G7 pozwala skorzystać z opracowanej przez Canona technologii rozpoznawania twarzy - wykrywa ona w fotografowanej scenie do 9 twarzy i odpowiednio do nich ustawia parametry ostrości i ekspozycji w celu otrzymania optymalnego rezultatu. Pozwala ona również rozpoznać, która z twarzy ma być ostra. Aparat oferuje możliwość zastosowania jednego z 25 trybów zdjęciowych, w tym trybu całkowicie ręcznego oraz dwóch programów własnych, które pozwalają dostosować aparat do specyficznych wymagań użytkownika. Możliwości fotograficzne zwiększają ustawienia takie jak bracketing ekspozycji, bracketing ostrości oraz zintegrowany filtr szary ND regulowany w zakresie trzech przysłon. Użytkownicy mogą również wykorzystać możliwość synchronizacji lampy błyskowej z drugą kurtyną migawki. Oprócz kart SD i MMC G7 pozwala również stosować nowe karty SDHC [secure Digital High Capacity] o pojemnościach większych niż 2GB. Aparat dostarczany jest z kartą 32MB.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...