Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'COVID-19' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 30 wyników

  1. Prof. Bartosz Grzybowski z zespołem pokazał światu, jak z tanich związków, unikając istniejących patentów, wyprodukować lek HCQ stosowany w leczeniu COVID-19. Użył w tym swojego programu Chematica, który jest w stanie wskazać wygodną drogę syntezy dowolnego związku chemicznego. W lutym i marcu br. pojawiły się pierwsze doniesienia naukowe, że w leczeniu COVID-19 - choroby wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2 - pomagać mogą związki chlorochina i hydroksychlorochina (HCQ). To substancje znane od wielu dekad i stosowane w leczeniu malarii, jak również niektórych chorób autoimmunologicznych. Szczególne nadzieje budzi HCQ, który - jak wynika z badań - jest dla pacjentów mniej szkodliwy. Ostatnio jednak na całym świecie lek ten zaczął znikać z aptek. A producenci leku - nieprzygotowani przecież na pandemię - mogą mieć duży problem, aby nadążyć z jego produkcją. Na szczęście patent dotyczący HCQ wygasł już kilkadziesiąt lat temu, więc - przynajmniej w teorii - produkować może go każdy zainteresowany. Problemem jest jednak to, że aby wytworzyć ten związek, trzeba przeprowadzić szereg innych reakcji chemicznych, zaczynając od prostszych substancji, których już też zaczyna brakować ze względu na wzmożony popyt. A do tego wiele firm z różnych krajów całkiem niedawno opatentowało ścieżki syntezy takich półproduktów docelowego leku - zwrócił uwagę w rozmowie z PAP prof. Bartosz Grzybowski (Instytut Chemii Organicznej PAN oraz Uniwersytet UNIST w Korei Płd.). To zaś oznacza, że na przeprowadzanie tych reakcji trzeba mieć licencję. W tej sytuacji profesor i jego zespół badawczy postanowili pokazać światu, jak legalnie zsyntetyzować HCQ z tanich składników, omijając przy tym opatentowane reakcje chemiczne. Naukowcy przedstawili kilkanaście różnych dróg syntezy tego związku przy użyciu tanich substratów i nieopatentowanych rozwiązań syntetycznych. Publikacja trafiła dopiero do recenzji naukowej, ale badacze udostępnili już za darmo wyniki swojej pracy. Dzięki temu może z nich skorzystać do walki z pandemią każdy zainteresowany na świecie. Publikacja ta sprawi, że nie będzie się też dało już opatentować kolejnych reakcji chemicznych prowadzących do produkcji HCQ. Aby wskazać nowe ścieżki produkcji leku, naukowcy z IChO PAN użyli opracowanego przez siebie programu Chematica. To potężny, rozwijany od ponad 20 lat (najpierw przez prof. Grzybowskiego w USA, a potem już częściowo w Polsce) program oparty o tzw. sztuczną inteligencję. Gromadzi on i uczy się setek tysięcy typów reakcji chemicznych i ich dopuszczalnych powiązań, tworząc całe ścieżki reakcji. Poza tym połączony jest z bazami patentów i katalogami firm produkujących związki chemiczne. Ten program zna nie tylko całą chemię, ale i całą ekonomię dookoła chemii - wyjaśnił prof. Grzybowski. Opowiedział, że algorytmy sztucznej inteligencji przeszukują miliardy kombinacji reakcji chemicznych i znajdują ścieżki o optymalnych właściwościach. W ten sposób można np. dać komputerowi zadanie, aby wyszukał drogę syntezy konkretnego związku z bardzo tanich, czy łatwo dostępnych substratów. I omijał przy tym reakcje, na których przeprowadzanie trzeba mieć licencję. Poszukiwania zaczęliśmy w sobotę, a już we wtorek wysłaliśmy publikację do recenzji - podsumowała tempo prac dr Sara Szymkuć, jedna z liderek prac nad programem Chematica. Kilka lat temu w ramach projektu DARPA – czyli agencji innowacji U.S Army, która od wielu lat finansuje badania nad programem Chematica – wzięliśmy na warsztat kilka leków wartych miliardy dolarów i pokazaliśmy, że dzięki Chematice możemy obchodzić ścieżki patentowe używane w ich produkcji i znajdować nowe rozwiązania. Skuteczność tych rozwiązań zresztą potwierdziliśmy w laboratorium. Firmy uświadomiły sobie wtedy, jak ważne jest to narzędzie. I teraz program jest używany w największych przedsiębiorstwach farmaceutycznych na świecie - poinformował prof. Grzybowski. Wyjaśnił, że kilka lat temu prawa do programu nabyło amerykańsko-niemieckie konsorcjum Sigma-Aldrich-Merck, które zapewnia Chematice globalny marketing i całą otoczkę biznesową. Badacz nadal jednak kieruje rozwojem tej technologii, m.in. w ramach projektu finansowanego przez DARPA. To właśnie na prośbę tej amerykańskiej agencji polski zespół wskazał, jak wyprodukować związek przydatny w walce z COVID-19. Ewa Gajewska, inna z kluczowych postaci w rozwoju programu zaznaczyła jednak, że to nie koniec. “Jeżeli okaże się, że w leczeniu COVID-19 skuteczniejszy jest jakiś inny lek dostępny już na rynku - sytuacja, jaka teraz miała miejsce się powtórzy. W kilka dni produkt zniknie z aptek i nikt nie nadąży z jego wytwarzaniem, bo nikt się nie liczył, że będą tego potrzebne tony” - ostrzegła. Zaznaczyła, że wtedy również będzie można korzystać z możliwości programów do planowania syntezy związków chemicznych, aby ominąć problem. Zdaniem prof. Grzybowskiego warto, aby państwa miały przygotowane - na wypadek kolejnych pandemii czy kryzysów - awaryjne plany produkcji kluczowych leków. Dodał, że do tego przymierzają się już Stany Zjednoczone. My, naukowcy, robimy co możemy, żeby pomóc światu poradzić sobie z pandemią koronawirusa. Pokazujemy naszym państwom, że nauka jest potrzebna. I że musimy mieć swoje własne najnowsze technologie. Szczególnie w Polsce, gdzie wyprzedano właściwie cały hi-tech, możemy być bezbronni. To się musi szybko zmienić, jeśli chcemy się kiedykolwiek liczyć na globalnej arenie technologicznej walki – bo to, niestety, jest też walka o nasze własne interesy. A w przypadku pandemii koronawirusa - o nasze zdrowie - podsumował prof. Grzybowski. « powrót do artykułu
  2. Przed 10 dniami amerykański Departament Energii poinformował, że należący doń najpotężniejszy superkomputer na świecie – Summit – zostanie wykorzystany do walki z koronawiruse SARS-CoV-2. Po kilku dniach obliczeń mamy już pierwsze pozytywne wyniki pracy maszyny. W ciągu ostatnich kilku dni Summit przeanalizował 8000 substancji i zidentyfikował 77 związków małocząsteczkowych, które mogą potencjalnie powstrzymywać wirus. To 77 substancji, które potencjalnie mogą przyłączać się do proteiny S [wypustek tworzących „koronę” koronawirusa - red.] i w ten sposób blokować wirusowi możliwość przyłączania się do komórek organizmu i ich zarażania. Trzeba tu jednak podkreślić, że superkomputer jest w stanie określić tylko, czy znalezione przez niego molekuły mogą zablokować wirusa. Nie opracuje leku, nie potrafi też stwierdzić, czy testowane substancje są bezpieczne dla ludzi. Potrzebowaliśmy Summita, by przeprowadzić potrzebne symulacje. To, co zajęło superkomputerowi 1-2 dni na innych komputerach trwałoby wiele miesięcy, mówi główny autor badań, Jeremy Smith dyrektor Center for Molecular Biophysics z University of Tennessee. Uzyskane przez nas wyniki nie oznaczają, że znaleźliśmy lekarstwo na COVID-19. Nasze badania wskazują, które związki warto dalej badań pod kątem opracowania leków. Zidentyfikowanie obiecujących molekuł to pierwszy etap opracowywania leków. Molekuły takie należy następnie przetestować zarówno in vitro jak i in vivo, a jeśli testy na hodowlach tkanek i na zwierzętach wypadną pomyślnie, można zacząć myśleć o przystąpieniu do testów na ludziach. Jak wiemy, niedawno rozpoczęły się pierwsze testy kliniczne pierwszej potencjalnej szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Jednak na pojawienie się szczepionki musimy poczekać 12–18 miesięcy i to pod warunkiem, że wszystko pójdzie po myśli naukowców. Znacznie wcześniej możemy spodziewać się leków pomocnych w leczeniu COVID-19. Jest to możliwe dlatego, że wiele lekarstw, które od dawna są dopuszczone do użycia w przypadku innych chorób, daje obiecujące wyniki podczas wstępnych testów. Jako, że lekarstwa te są już dopuszczone do użycia, znamy ich sposób działania czy toksyczność. W chwili obecnej w Ameryce Północnej, Europie, Azji i Australii testowanych jest około 60 różnych leków, które potencjalnie mogą pomóc w leczeniu chorych na COVID-19. Pięć z nich to leki najbardziej obiecujące, nad którymi testy są najbardziej zaawansowane. Jeden z tych leków to Remdesivir firmy Gilead Science. To lek opracowany w odpowiedzi na epidemię Eboli z 2014 roku. Ma on szerokie działanie przeciwko wirusom RNA. Wiadomo, że skutecznie działa przeciwko koronawirusom SARS-CoV i MERS-CoV. Jako, że najnowszy koronawirus jest podobny do SARS, niewykluczone, że remdesivir również będzie skutecznie go zwalczał. Problem jednak w tym, że dotychczas nie wiemy, jak lek działa. To stwarza pewne zegrożenie. Remdesivir to analog adenozyny, który włącza się do tworzących się wirusowych łańcuchów RNA i zmniejsza wytwarzanie wirusowego RNA. Wiemy obecnie, że remdesivir pomógł w wyleczeniu 13 Amerykanów, którzy byli na pokładzie Diamond Princess, że testowany jest na poddanych kwarantannie osobach przebywających w Centrum Medycznym Uniwersytetu Nebraska i dotychczas nie zauważono skutków ubocznych. Z kolei chińscy specjaliści poinformowali, że połączenie remdisiviru i chlorochiny, używanej do leczenia malarii i chorobom autoimmunologicznym, wykazało wysoką skuteczność w testach in vitro. Kolejny z obiecujących leków to Kaletra (Aluvia) firmy AbbVie. Substancja czynna to lopinawir i ritonawir. Ten inhibitor proteazy HIV-1 jest używany, w połączeniu z innymi lekami przeciwretrowirusowymi, do leczenie zakażeń HIV-1 u dorosłych i dzieci powyżej 14. roku życia. Przed dwoma tygodniami AbbVie poinfomowało, że w porozumieniu z odpowiednimi agendami w USA i Europie rozopoczyna testy Kaletry pod kątem leczenia COVID-19. Z kolei przed niecałym tygodniem naukowcy z australijskiego University of Queensland poinformowali, że chcą rozpocząć testy kliniczne Kaletry i Chlorochiny, gdyż pomogły one w leczniu chorych z COVID-19. Już pod koniec stycznia AbbVie przekazała Chinom olbrzymie ilości Kaletry. Niedługo później Chińczycy zaczęli informować o pierwszych przypadkach wyleczenia za pomocą tego leku. Następnym z 5 najbardziej obiecujących leków jest Kevzara. To wspólne dzieło firm Regeneron Pharmaceuticals i Sanofi, w którym substancją czynną jest sarilumab. Lek ten to antagonista receptora interleukiny-6 (IL-6). Lek został zatwierdzony w 2017 roku do leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów u osób dorosłych o nasileniui od umiarkownym do ciężkiego. Lek podaje się w zastrzyku. W USA od tygodnia trwają testy kliniczne Kevzary u pacjentów z ciężkim przebiegiem COVID-19. Docelowo lek ma zostać przetestowany na 400 osobach z poważnymi komplikacjami spowodowanymi zachorowaniem. W II fazie testów klinicznych sprawdzane jest skuteczność leku w zmniejszaniu gorączki oraz bada się, czy dzięki niemu zmniejszona zostaje konieczność sztucznego wentylowania pacjentów. Później, w czasie III fazy testów, naukowcy sprawdzą długoterminowe rokowania pacjentów, którym podawano lek, przede wszystkim zaś sprawdzone zostanie czy i w jakim stopniu lek pozwolił na zmniejszenie śmiertelności chorych, zredukował potrzebę sztucznej wentylacji i hospitalizacji. Niedawno do listy najbardziej obiecujących leków dołączył Avigan opracowany przez Fujifilm Holdings. To lek przeciwwirusowy o szerokim zastosowaniu. To wybiórczy silny inhibitor RNA-zależnej polimerazy RNA u wirusów. Lek jest w Japonii zarejetrowany jako środek przeciwko grypie. Był też używany w Gwinei do walki z Ebolą. Jego substancją czynną jest fawipirawir. Przed kilkoma dniami chińskie Ministerstwo Nauki i Technologii poinformowało, że podczas testów na 340 pacjentów w Wuhan i Shenzen okazało się, że po leczeniu Aviganem uzyskano pozytywne wyniki. Doszło do skrócenia czasu pobytu w szpitalu, z 11 do 4 dni uległ skróceniu średni czas, przez jaki pacjenci musieli przebywać w szpitalu. Ponadto u 91% pacjentów stwierdzono poprawę stanu płuc, gdy tymczasem poprawę taką stwierdozno u 62% pacjentów z grupy kontrolnej, którym nie podawano fawipirawiru. W Chinach dopuszczono ten lek do testów klinicznych. Tymczasem japońskie Ministerstwo Zdrowia oświadczyło, że będzie zalecało stosowanie Aviganu po tym, jak pozytywnie wypadły testy na pacjentach asymptomatycznych oraz wykazujących łagodne objawy. W końcu trzeba tutaj wspomnieć o pierwszej testowanej na ludziach szczepionce przeciwko SARS-CoV-2. Pierwszą dawkę mRNA-1279 podano 43-letniej kobiecie. Tym samym rozpoczęła się I faza badań nad szczepionką. Lek „instruuje” komórki gospodarza, by zachodziła w nich ekspresja glikoproteiny powierzchniowej S (ang. spike protein); białko S pozwala koronawirusowi na wniknięcie do komórki gospodarza. W tym przypadku ma to wywołać silną odpowiedź immunologiczną. Jest to szczepionka oparta na mRNA. Ze szczegółowymi informacjami na temat tej szczepionki i tego, jak będą wyglądały badania nad nią, możecie przeczytać w naszym artykule na jej temat. W innym naszym tekście można też dowiedzieć się wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć o szczepionkach, ich opracowywaniu i procesie testowania oraz dopuszczania do użycia. Wymienione powyżej leki to nie wszystko. Obecnie na całym świecie trwają prace nad 60 lekami i szczepionkami, które mają pomóc w leczeniu COVID-19 oraz zwalczaniu SARS-CoV-2 i zapobieganiu zarażeniem się koronawirusem. « powrót do artykułu
  3. Objawy ze strony układu pokarmowego pojawiają się w COVID-19 częściej, niż początkowo sądzono. Na łamach American Journal of Gastroenterology ukazały się wyniki szczegółowych badań przeprowadzonych przez ekspertów z Wuhan Medical Treatment Group for COVID-19. Na podstawie tych badań naukowcy postulują, by wcześniej zacząć podejrzewać o zachorowanie osoby z grupy ryzyka wykazujące objawy ze strony układu pokarmowego i nie czekać u nich na pojawienie się objawów ze strony układu oddechowego. Chińczycy szczegółowo opisali 204 pacjentów, którzy pomiędzy 18 stycznia a 28 lutego zgłosili się do 3 różnych szpitali. U pacjentów tych przeprowadzono pełne badania laboratoryjne, obrazowe oraz opisano historię ich chorób. Średnia wieku badanych wynosiła 54,9 roku. Było wśród nich 107 mężczyzn i 97 kobiet. Badania wykazały, że 99 pacjentów (48,5%) jako główną przyczynę zgłoszenia się do lekarza podało dolegliwości ze strony układu pokarmowego. U osób takich stwierdzono znacząco dłuższy czas pomiędzy pojawieniem się objawów a przyjęciem do szpitala (9 dni), niż u pacjentów bez dolegliwości ze strony układu pokarmowego (7,3 dnia). Objawy, na jakie skarżyli się pacjenci z dolegliwościami ze strony układu pokarmowego, były zróżnicowane. U 83,3% był to brak apetytu, u 29,3% wystąpiła biegunka, u 0,8% wymioty, a u 0,4% obecny był ból brzucha. U siedmiu z takich osób objawy ze strony układu oddechowego w ogóle nie wystąpiły. W miarę postępu choroby, objawy ze strony układu pokarmowego były coraz poważniejsze. Co więcej, wydłużały one czas leczenia. W badanym okresie ze szpitala wypisano 60% pacjentów z objawami ze strony układu oddechowego i jedynie 34,3% pacjentów skarżących się na kłopoty ze strony układu pokarmowego. Na szczęście nie stwierdzono u nich uszkodzenia wątroby. W podsumowaniu badań naukowcy piszą. Odkryliśmy, że objawy ze strony układu pokarmowego są powszechne wśród osób a COVID-19. Co więcej, u osób takich czas od pojawienia się objawów do przyjęcia do szpitala był dłuży, z ich rokowania były gorsze niż u osób bez dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Lekarze powinni uznać, że tego typu objawy, jak biegunka, mogą być objawami COVID-19 i powinni wcześniej zacząć podejrzewać o zachorowanie osoby z grupy ryzyka wykazujące objawy ze strony układu pokarmowego i nie czekać u nich na pojawienie się objawów ze strony układu oddechowego. Uczeni przyznają jednocześnie, że ich badania należałoby powtórzyć na większej próbce pacjentów, by potwierdzić lub odrzucić wyciągnięte wnioski. Osoby zainteresowane szczegółami zapraszamy na łamy American Journal of Gastroenterology [PDF]. « powrót do artykułu
  4. Chińska agencja Xinhua poinformowała o 100-letnim pacjencie, którego udało się wyleczyć z COVID-19. W sobotę po 13 dniach mężczyzna został wypisany ze szpitala w Wuhanie. Wg agencji, to najstarsza osoba, jaka do tej pory wyzdrowiała. Mężczyzna urodził się w lutym 1920 r. i niedawno obchodził 100. urodziny. Do Hubei's Maternity and Child Health Care Hospital przyjęto go 24 lutego. Poza zakażeniem SARS-CoV-2 występowały u niego takie choroby, jak alzheimer, nadciśnienie i niewydolność serca. Ze względu na to lekarze wojskowi odbyli szereg konsultacji. Zastosowano kilkuelementową terapię, podczas której podawano ponoć także leki tradycyjnej chińskiej medycyny. Na zdjęciu agencyjnym widać przedstawiciela służb medycznych, który demonstruje negatywny wynik testu 100-latka. Senior został wypisany ze szpitala z grupą ponad 80 osób. « powrót do artykułu
  5. Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że świat powinien przygotować się na pandemię koronawirusa SARS-CoV-2. Zdaniem przedstawicieli tej organizacji, jest zbyt wcześnie by uznać, że już mamy z nią do czynienia, ale państwa powinny się już przygotowywać. Przypomnijmy, że USA – o czym informowaliśmy – rozpoczęły przygotowania już trzy tygodnie temu. Większość zachorowań na COVID-19, chorobę powodowaną przez koronawirsa, ma miejsce w Chinach, ale w ostatnim czasie gwałtownie rośnie liczba przypadków w Korei Południowej, Iranie i Włoszech. Dotychczas w Chinach zanotowano 77 345 przypadków zakażeń, zmarły 2593 osoby, a w poważnym i krytycznym stanie jest 11 477 osób. Rząd w Pekinie wydał zakaz jedzenia dzikich zwierząt i ogłosił, że zacznie zwalczać polowania, transport i hadel dzikimi zwierzętami. W Korei Południowej doszło do 833 zachorowań i 8 zgonów, a w stanie krytycznym i poważnym znajduje się 6 osób. Z kolei władze Włoch informują o 223 przypadkach zachorowań, 6 zgonach i 23 osobach w stanie ciężkim i krytycznym. Tymczasem władze Iranu podają, że w kraju tym zachorowało dotychczas 47 osób, a zmarło 12, jednak pojawiły się poważne wątpliwości co do tych danych i opinie, że Teheran ukrywa prawdziwą liczbę. Trzeba też pamiętać o statku wycieczkowym Diamond Princess, gdzie zachorowało 691 osób. Dotychczas zachorowania odnotowano w niemal 40 krajach na świecie. Dzisiaj pierwsze przypadki zachorowań zanotowano w Iraku, Afganistanie, Kuwejcie, Omanie i Bahrajnie. Wszyscy chorzy to osoby, które wcześniej przebywały w Iranie. W Bahrajnie osobą zarażoną jest kierowca szkolnego autobusu, przez co zamknięto część szkół. Część specjalistów już od pewnego czasu mówi, że mamy do czynienia z pandemią. Inni uważają, że jest zbyt wcześnie, by używać tego określenia. Szef WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, powiedział dzisiaj dziennikarzom, że gwałtowny wzrost zachorowań we Włoszech, Iranie i Korei jest szczególnie niepokojący. Dodał jednak, że w tej chwili nie obserwujemy niekontrolowanego ogólnoświatowego rozprzestrzeniania się wirusa, nie widzimy też zachorowań i zgonów na masową skalę. Czy wirus ten może wywołać pandemię? Oczywiście. Czy w tej chwili trwa pandemia? Uważamy, że jeszcze nie. Jednak Mike Ryan, odpowiedzialny w WHO za program nagłych przypadków stwierdził, że jest najwyższy czas, by przygotować się do pandemii. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...