Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Boeing' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Pierwszy praktyczny test kapsuły załogowej CST-100 Starliner nie przebiega zgodnie z planem. Pojazd Boeinga, który już wkrótce ma wozić astronautów, znalazł się na innej orbicie niż planowana. Kapsuła wystartowała z Przylądka Canaveral o godzinie 12:36 czasu polskiego. Sam start rakiety Atlas V przegiegł bez zakłóceń. Prawidłowo przebiegło też oddzieleni Starlinera i Centaura – drugiego stopnia rakiety nośnej – od pierwszego stopnia. Później Starliner oddzielił się od Centaura i leciał za pomocą własnych silników. Wtedy to zboczył z kursu i wszedł na inną orbitę niż planowano. Zespół naziemny ma nad nim kontrolę, a z pojazdem jest wszystko w porządku. Obecnie kontrolerzy pracują nad rozwiązaniem problemu. Zgodnie z planem lotu Starliner powinien jutro, 21 grudnia, o godzinie 11 czasu polskiego zadokować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecnie nie wiadomo, czy to się uda. Od powodzenia lotu testowego zależy, jak będzie wyglądała realizacja planu lotów załogowych za pomocą Starlinera. Pierwszy lot załogowy ma się odbyć około połowy przyszłego roku.   « powrót do artykułu
  2. Pomiędzy SpaceX a Boeingiem toczy się zaciekła rywalizacja w przemyśle kosmicznym, a jednym z najważniejszych jej elementów są fundusze NASA. W 2014 roku obie firmy złożyły wnioski o finansowanie pojazdów załogowych, zdolnych do przewiezienia astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Boeing poprosił o 50% więcej od SpaceX i pieniądze otrzymał. Obie firmy zapowiadały różne terminy realizacji zadania i obie przesuwały te terminy. Dotychczas jednak nie znaliśmy zdania samej NASA na temat perspektyw i postępów obu przedsiębiorstw. Dopiero teraz w nowym raporcie US Government Accountability Office (GAO) pojawiły się informacje wskazujące, jak NASA ocenia prace prowadzone przez obie firmy. Na podstawie dotychczasowych postępów i oceny ryzyk NASA uważa, że Boeing będzie gotowy do uzyskania certyfikatu pozwalającego na loty załogowe na ISS pomiędzy 1 maja 2013 a 30 sierpnia 2020. Dla SpaceX termin ten określono na pomiędzy 1 sierpnia 2019 a 30 listopada 2020. Analitycy NASA wyliczyli też średnią i stwierdzili, że proces certyfikacyjny Boeinga może mieć miejce w grudniu 2019 roku, a SpaceX w styczniu 2020. Jak widać, oba przedsiębiorstwa idą łeb w łeb, a niewielka przewaga Boeinga może wynikać z faktu, że firma ta współpracuje z NASA znacznie dłużej niż SpaceX, więc jest lepiej zaznajomiona z procedurami i całym procesem certyfikacyjnym. Głównym celem raportu przygotowanego przez GAO nie było jednak informowanie opinii publicznej o tym, jak NASA ocenia SpaceX i Boeinga, ale poinformowanie Kongresu, że NASA może nie być gotowa do wysyłania astronautów na ISS po listopadzie 2019 roku. To ostatni miesiąc, na który Agencja ma wykupione miejsca dla swoich astronautów na pokładzie rosyjskich Sojuzów. Co prawda NASA pracuje nad potencjalnymi rozwiązaniami, ale nie ma planu awaryjnego, by uzupełnić istniejącą lukę. Bez takiego planu NASA naraża na ryzyko osiągnięcia i cele związane w wykorzystywaniem przez Stany Zjednoczone Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – czytamy w raporcie. Po przygotowaniu raportu można się spodziewać, że Kongres nakaże NASA przygotowanie takiego planu. Być może Agencja będzie musiała przedłużyć kontrakt z Roskosmosem. « powrót do artykułu
  3. Boeing poinformował o udanym pierwszym teście rakiety CHAMP. Urządzenie Counter-electronic High-powered Microwave Advanced Missile Project to bezpieczna alternatywa dla broni kinetycznej. Jej zadaniem jest unieszkodliwienie wykorzystujących elektronikę systemów przeciwnika, bez jednoczesnego powodowania ofiar w ludziach czy zniszczeń infrastruktury. Pierwszy test wykazał, że rakietę można kontrolować w czasie lotu. Jest też możliwa precyzyjna kontrola modułu High-powered Microwave. CHAMP nie tylko jest bezpieczniejsza dla postronnych osób i infrastruktury, ale również bardziej skuteczna od broni kinetycznej. Wysyła ona silne impulsy mikrofalowe, których zadaniem jest niszczenie elektroniki na wybranych obszarze. Impulsy te dotrą również do ukrytych głęboko pod ziemią centrów dowodzenia, które dotychczas były nieosiągalne dla konwencjonalnej broni.
  4. Pod koniec ubiegłego roku NASA zawarła umowy na przedstawienie projektu samolotu pasażerskiego przyszłości, który miały zadebiutować w roku 2025. Wszyscy kontrahenci - Lockheed Martin, Northrop Grumman oraz Boeing - przedstawili właśnie projekty wyglądu takich samolotów. Jak możemy się przekonać, samoloty wyglądają różnie, ale ich projektanci będą musieli spełnić te same wymagania postawione przez NASA. Główne założenia to zmniejszenie głośności samolotu, mniejsze zużycie paliwa oraz wydzielanie mniej zanieczyszczonych spalin. Każdy z samolotów ma osiągać 85% prędkości dźwięku, jego zasięg ma wynieść około 11 000 kilometrów. Pojazd ma też zabierać ładunek o ciężarze od 22,5 do 45 ton.
  5. Boeing ujawnił plany budowy komercyjnego pojazdu kosmicznego, który z jednej strony ma zastąpić amerykańskie wahadłowce do czasu wyprodukowania nowych pojazdów, a z drugiej - ma być bazą do budowy do rozwoju prywatnych pojazdów, wożących turystów do prywatnych stacji kosmicznych. Crew Space Transportation-100 (CST-100) przypomina kapsułę i będzie w stanie wynosić do 7 osób na wysokość do 100 kilometrów nad powierzchnię naszej planety. Pojazd ma być większy niż Apollo, mniejszy od Oriona i przystosowany do współpracy z różnymi rakietami nośnymi. Przeznaczony do krótkich misji pojazd będzie dokował do stacji kosmicznej i pozostanie na orbicie nie dłużej niż 7 miesięcy. Podczas powrotu na Ziemię CST-100 będzie wykorzystywał spadochrony i poduszki powietrzne. CST-100 będzie chroniony przed rozgrzewaniem się za pomocą specjalnej powłoki ablacyjnej, którą trzeba będzie wymieniać po każdej misji. Pojazd będzie w stanie odbyć do 10 lotów. Pierwszy CST-100 wystartuje już w 2014 roku. Na projekt taniego pojazdu Boeing otrzymał od NASA grant w wysokości 18 milionów dolarów. Partnerem Boeinga jest nie tylko NASA ale również firma Bigelow Aerospace, budując dwa moduły - Sundancer oraz BA330 - które mają wejść w skład pierwszej komercyjnej stacji kosmicznej. Stacja ta, nazwana Orbital Space Complex, być może trafi na orbitę już w 2015 roku.
  6. Boeing poinformował o zakończonych sukcesem testach ATL (Advanced Tactical Laser). Jest to montowany w samolocie system laserowy, który będzie służył do zwalczania przeciwnika. ATL został uruchomiony na pokładzie lecącego samolotu, jednak promień lasera został przechwycony przez kalorymetr i nie opuścił maszyny. Prawdziwe testy w strzelaniu do celów naziemnych zostaną przeprowadzone jeszcze w bieżącym roku. ATL może pracować w dwóch trybach, zmienianych na bieżąco przez operatora. Jeden z nich służy do zabijania żołnierzy przeciwnika, drugi umożliwia jedynie uszkadzanie urządzeń (np. przestrzeliwanie opon). Kolejną zaletą systemu jest fakt, że obserwator widzi tylko skutki ostrzału, a nie jest w stanie dostrzec promienia lasera. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że testy wykazały, iż ATL charakteryzuje się niewiarygodną celnością. Teoretycznie jest on w stanie w ciągu 26 sekund przestrzelić 32 opony, uszkodzić 11 anten nadawczo-odbiorczych, trzy wyrzutnie rakiet, cztery moździerze i 5 karabinów maszynowych w konwoju pojazdów, nie zabijając przy tym żadnego żołnierza czy cywila znajdującego się w pobliżu. W ciągu najbliższych miesięcy powinniśmy się dowiedzieć, czy teoria sprawdzi się w praktyce.
  7. Jak donosi magazyn Aviation Week, firma Boeing oraz US Air Force przygotowują się do pierwszego orbitalnego testu bezzałogowego wojskowego pojazdu kosmicznego. W listopadzie z Przylądka Canaveral rakieta Atlas V wyniesie w przestrzeń kosmiczną pojazd X-37B. Długość pojazdu wynosi około 8 metrów, a rozpiętość skrzydeł to ponad 4 metry. Siły Powietrzne informują, że celem misji będzie przeprowadzenie eksperymentów, zmniejszenie ryzyka związanego z podobnymi lotami oraz opracowanie planów wykorzystania pojazdów kosmicznych wielokrotnego użytku. Po serii eksperymentów X-37B ma wylądować, podobnie jak robią to załogowe promy kosmiczne.
  8. Na jednym z hiszpańskich lotnisk położonych na południe od Madrytu, odbyła się ostatnio prezentacja niezwykłego samolotu. Wyprodukowana przez Boeinga maszyna to pierwszy pilotowany przez człowieka samolot zasilany wodorem. Korzysta on z ogniw paliwowych, a ubocznymi produktami spalania są woda i ciepło. Dwumiejscowy samolot latał przez nieco ponad 20 minut, pomimo że już w chwili obecnej ogniwa pozwoliłyby mu na 45-minutowy lot. Odbyły się trzy tego typu próby. Testy wypadły pomyślnie, ale Boeing twierdzi, że wielkie pasażerskie samoloty nigdy nie będą napędzane za pomocą ogniw paliwowych. Ogniwa mogą jednak stać się dodatkowym źródłem energii dla tego typu maszyn. Nieves Lapena, która była odpowiedzialna za przeprowadzenie wspomnianych testów, mówi, że ogniwa paliwowe trafią na pokłady samolotów za około 20 lat. Maszyny na wodór już wcześniej wznosiły się w powietrze, zawsze jednak były to samoloty bezzałogowe. Boeing jako pierwszy umieścił człowieka w takim pojeździe. Do testów wykorzystano zmodyfikowany dwuosobowy samolot Dimona austriackiej firmy Diamond Aircraft Industries. Pojazd wzniósł się na wysokość 1000 metrów dzięki współpracy akumulatorów i ogniwa paliwowego. Następnie akumulatory zostały odłączone i Dimona przez 20 minut leciała z prędkością 100 kilometrów na godzinę.
  9. W piśmie New England Journal of Medicine ukazał się artykuł, którego autorzy dowodzą, iż latanie samolotem może wywoływać łagodną postać lęku wysokości. Objawia się on m.in. lekkim bólem i krótkim oddechem, które występują podczas długich podróży samolotem. Dotychczas objawy te przypisywano odwodnieniu, zanieczyszczeniu powietrza czy konieczności siedzenia wiele godzin w fotelu. Uczeni dowodzą teraz, że to nic innego jak lęk wysokości. Aby to zbadać, przeprowadzono eksperymenty w symulatorach. Badanych przez trzy godziny poddawano takiemu ciśnieniu, jakie występuje na pokładzie samolotu lecącego na wysokości 7000-8000 tysięcy stóp i porównywano ich wyniki z eksperymentami, podczas których symulowano przelot na niższych wysokościach. Okazało się, że objawy prawdziwego lęku wysokości (wymioty, zawroty głowy, zaburzenia snu) występują niezależnie od pułapu, na którym leci samolot. Jednak pułap ma znaczenie w przypadku łagodnego lęku. Objawy występowały częściej, gdy badani „lecieli” wyżej. Bardziej podatne były na nie kobiety i młode osoby, niż mężczyźni i osoby starsze. Michael Muhm i jego zespół z Boeinga, który prowadził badania, stwierdził, że jeśli samoloty pasażerskie będą latały na wysokości 6000 stóp lub niższej, podróż będzie znacznie bardziej komfortowa dla pasażerów. W eksperymencie wzięło udział ponad 500 osób. Podczas jego trwania otrzymywały takie samo jedzenie, jak na pokładach samolotów. Mogły obejrzeć pięć filmów, ale nie wolno im było pić alkoholu. Typowe ciśnienie w kabinie współczesnego samolotu pasażerskiego jest utrzymywane na poziomie odpowiednim dla wysokości 5500-7500 stóp, nawet jeśli samolot leci wyżej. Samoloty pasażerskie latają raczej na większych wysokościach, gdyż pozwala to zaoszczędzić paliwo, a i pokrycie samolotu wolniej się zużywa. Uzyskanie we współczesnych aluminiowych samolotach ciśnienia odpowiedniego dla mniejszych wysokości byłoby dość kosztowne. Boeing oznajmił, że w swoich nowych samolotach z serii 787 ustali ciśnienie na poziomie dla 6000 stóp, a więc takie, które dla pasażerów jest znacznie bardziej wygodne i czyni podróż przyjemniejszą. Boeing może zmienić ciśnienie, gdyż kabina 787 jest wykonana z materiałów kompozytowych, a nie z aluminium.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...