Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Apple' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 234 wyników

  1. Bloomberg donosi, że Apple i Microsoft prowadzą rozmowy, których celem ma być zastąpienie Google'a Bingiem jako domyślną wyszukiwarką w iPhonie. Osoby, które poinformowały redaktorów Bloomberga o takich rozmowach twierdzą, że są one prowadzone od kilku tygodni. Sprawa nie nie jest przesądzona. Firmy mogą dojść do porozumienia, ale równie dobrze negocjacje mogą zostać zerwane. Sam fakt, że są one prowadzone świadczy o rosnącej konkurencji pomiędzy Google'em a Apple'em. Obie firmy były co prawda partnerami, a prezes Google'a pracował w zarządzie Apple'a, jest jednak coraz więcej obszarów, na których przedsiębiorstwa konkurują. Chyba najważniejszym z nich jest obecnie rynek smartfonów. Zdaniem Jamesa McQuiveya, analityka Forrester Research, zastąpienie Google'a Bingiem byłoby niekorzystne dla wyszukiwarkowego giganta, a korzystna dla Apple'a. Tym bardziej, że, jak zdradziło źródło Bloomberga, Apple opracowuje technologię zarządzania reklamami wyświetlanymi na urządzeniach przenośnych, co oznacza, że i na tym polu będzie konkurowało z Google'em. Przedstawiciele Microsoftu i Apple odmówili skomentowania powyższych doniesień.
  2. Targi CES 2010 mogą być wyjątkowo interesujące. Jak donosi The New York Times, powołując się na anonimowe źródło, Steve Ballmer ma ogłosić dzisiaj powstanie microsoftowego tabletu. Bieżący rok może zatem upłynąć nam pod znakiem wyścigu gigantów o pierwszeństwo na rynku tego typu urządzeń. Tablet Microsoftu ma być produkowany we współpracy z HP. Obie firmy odmówiły komentarza na ten temat. Urządzenie koncernu z Redmond miałby ukazać się w połowie bieżącego roku. Tymczasem prawdopodobnie pod koniec bieżącego miesiąca - chociaż niektóre źródła wspominają też o marcu - ma nastąpić premiera tabletu Apple'a. Z kolei wczoraj informowaliśmy, że podobne urządzenie szykuje też Google. Przed kilkoma miesiącami serwis Gizmodo opublikował zdjęcia, które przedstawiają ponoć tablet Microsoftu. Widzimy na nim "późny prototyp" tabletu przypominającego książkę. Składa się on z dwóch 7-calowych ekranów wielodotykowych, po których można pisać i rysować nie tylko za pomocą palców, ale również rysika. Urządzenie wyposażono też ponoć w kamerę i indukcyjną podkładkę, służącą do bezprzewodowego ładowania baterii.
  3. Nokia złożyła do sądu wniosek o nałożenie odpowiednich kar na Apple'a, co może oznaczać zablokowanie importu do USA praktycznie całego sprzętu produkowanego przez firmę Jobsa. We wniosku wymieniono produkty z rodzin iPod, iPhone oraz Mac. W październiku ubiegłego roku fińska firma oskarżyła Apple'a o to, że iPhone narusza 10 jej patentów i stwierdziła, iż Apple próbuje urządzić sobie "darmową przejażdźkę na innowacjach Nokii". Dzień później amerykański koncern złożył kontrpozew, w którym oskarżył Nokię o naruszenie 13 patentów. W ostatnich dniach grudnia Nokia oskarżyła Apple'a przed amerykańską Komisja ds. Handlu Międzynarodowego. Co prawda we wniosku nie wspomniano wprost o zakazie importu, jednak Nokia wymienia produkty jakoby naruszające jej patenty i domaga się, by sąd zablokował tę praktykę. Finowie domagają się procesu i odszkodowania. Jeśli sąd zdecyduje o zakazie importu sprzętu Apple'a do USA będzie to kolosalny cios dla koncernu Jobsa. W ostatnim kwartale sama tylko sprzedaż na terenie USA komputerów Mac przyniosła Apple'owi 4,3 miliarda dolarów przychodu.
  4. Jak donosi australijski serwis Smarthouse, niewykluczone, że HTC i Google'a rzucą wyzwanie Apple'owi nie tylko na rynku telefonów komórkowych. Być może pokażą też własny tablet, który będzie konkurował z oczekiwanym apple'owskim iSlate. Google od 18 miesięcy współpracuje z HTC. Dzisiaj obie firmy najprawdopodobniej pokażą telefon Google'a z systemem Android. Jednak to nie wszystkie owoce ich współracy. Anonimowe źródła twierdzą, że tajwańska firma ma kilka działających prototypów tabletów, w tym jeden, który korzysta z systemu ChromeOS. Plotka głosi, że 26 stycznia bieżącego roku Steve Jobs zaprezentuje iSlate - tablet Apple'a. Niewykluczone, że w bieżącym roku doczekamy się też tabletu Google'a.
  5. Od dłuższego już czasu pojawiają się plotki, że Apple ma zamiar sprzedawać własny tablet. Teraz pogłoski te zyskały na wiarygodności po tym, jak firma Innolux przyznała, że będzie dostarczała szklane panele do tabletu Apple'a. Z oświadczenia Innoluksa wynika, że tablet już by się ukazał, jednak Apple chce, by szkło było bardziej wytrzymałe, niż obecnie wykorzystywane. Nad technologią jego wzmocnienia pracuje G-Tech Optoelekctronics, które, podobnie jak Innolux, jest firmą-córką Foxconna. Część podzespołów do tableta będzie produkowała firma Wah Hong. Całe tablety będą wyjeżdżały z fabryk Foxconna.
  6. Microsoft zaprzecza pogłoskom, jakoby wbudował "tylne drzwi" w system Windows 7. Domysły takie zaczęły krążyć w Sieci gdy jeden z pracowników Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) zeznał przez Senatem, że NSA współpracowała z Microsoftem przy zabezpieczaniu nowego systemu operacyjnego. Natychmiast zareagował na to Marc Rotenberg, dyrektor Electronics Privacy Information Center (EPIC), który zasugerował, że NSA mogła wywierać nacisk na Microsoft i inne firmy, by w swoich produktach zawarły "tylne drzwi", pozwalające na podsłuchiwanie ich użytkowników. W istnienie "tylnych drzwi" wątpią specjaliści. Zauważają oni, że żadna firma nie naraziłaby swojej pozycji rynkowej wbudowując taki mechanizm w oferowane na rynku produkty. Ponadto Microsoft od dawna współpracuje z NSA i nikt nigdy takich "tylnych drzwi" nie znalazł. Warto też przypomnieć, że gigant z Redmond nie jest jedyną firmą, której NSA pomaga w przestrzeganiu standardów bezpieczeństwa. Przedstawicielom EPIC najwyraźniej umknęła informacja, że w swoich zeznaniach Richard Schaeffer, wspomniany już pracownik NSA, wymienił też Apple'a, RedHata i Suna jako firmy, którym Agencja pomaga zabezpieczać produkty.
  7. Podczas zorganizowanego przez stację CNBC programu Warren Buffett and Bill Gates: Keeping America Great, w czasie którego obaj biznesmeni odpowiadali na pytania studentów Columbia University, założyciel Microsoftu nie szczędził pochwał Steve'owi Jobsowi. Jeden z uczestników spotkania zapytał Gatesa co sądzi o Jobsie i jego pracy jako prezes Apple'a. Wykonał fantastyczną robotę - stwierdził Gates. Apple działa na nieco innym rynku, gdyż produkuje i sprzęt i oprogramowanie. Gdy jednak Steve wrócił do Apple'a, co stało się wraz z przejęciem przez Apple'a jego firmy NeXT, Apple przeżywał bardzo ciężkie chwile. Firma miała niewielkie szanse by przetrwać - mówił miliarder. On tchnął w nich ducha zespołowego, zainspirował ich do tworzenia wspaniałych produktów i wspaniałych projektów, które spowodowały, że Apple ponownie zaczęło robić świetne rzeczy. Dobrze mieć takiego konkurenta. Tworzymy oprogramowanie dla Apple'a, Microsoft tworzy. Konkurują z Apple'em. Ale to Jobs, spośród wszystkich liderów przemysłu z którymi współpracowałem, ma najbardziej inspirujące pomysły. Uratował swoją firmę - powiedział Gates. Przypomnijmy, że początkowo Apple, pod wodzą Steve'a Jobsa, odnosiło duże sukcesy. W 1985 roku Jobs odszedł z firmy. A 10 lat później Apple stało na skraju bankructwa. W 1997 roku na czele firmy ponownie znalazł się Steve Jobs, który z czasem uczynił z niej potęgę, jaką jest obecnie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że swój udział w uratowaniu Apple'a ma sam Gates. W 1997 roku Microsoft wydał 150 milionów dolarów na zakup akcji Apple'a, obejmując w zamian udziały, które nie dawały koncernowi z Redmond prawa głosu. Kilka lat później firma Gatesa sprzedała akcje z 7-procentowym zyskiem.
  8. Użytkownicy komputerów iMac informują na forach o niespodziewanych kłopotach z maszynami. Wszystko wskazuje na to, że jakiś niezidentyfikowany dotąd błąd powoduje, że po wejściu na witrynę z elementami Flash, komputer pracuje bardzo powoli, gdyż dochodzi do całkowitego zużycia mocy procesora. Użytkownicy alarmują, że 27-calowe iMaki po wejściu na witryny takie jak YouTube czy Hulu pracują niezwykle wolno, a narzędzia do monitorowania sprzętu wykazują 100-procentowe użycie CPU. Podobnie dzieje się po dłuższej pracy z komputerem. "Mam 27-calowego iMaca i trafiłem na problemy z wydajnością. Jeśli zostawię go włączonego na ponad 5 godzin, niektóre aplikacje, takie jak Rosetta Stone, Front-Row, iPhoto i inne, startują niezwykle powoli. Muszę wówczas restartować komputer" - napisał użytkownik PenSilveltMEKY. Przedstawiciele Apple'a radzili skarżącym się użytkownikom, by ponownie zainstalowali wtyczkę do obsługi Flasha, jednak to nie pomagało. Tym bardziej, że problem nie ogranicza się tylko do Flasha. Na razie nie wiadomo, co jest przyczyną występowania problemów.
  9. Apple poinformowało o rekordowych wynikach finansowych. Czwarty kwartał roku podatkowego zakończył się dla firmy Jobsa 26 września. Przez trzy miesiące firma zanotowała przychody rzędu 9,87 miliarda USD i dochód w wysokości 1,67 miliarda. W analogicznym okresie ubiegłego roku firma zarobiła 1,14 miliarda dolarów, a jej przychody sięgnęły 7,9 miliarda. Wyniki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby zastosowano inne zasady księgowania, umożliwiające przychodów z iPhone'a i Apple TV już w momencie ich uzyskania, a nie po zakończonym cyklu życia produktów. Tak liczony przychód sięgnąłby 12,25 miliarda, a dochód - 2,85 miliarda dolarów. Przedstawiciele Apple'a poinformowali, że FASB - prywatna, niedochodowa organizacja opracowująca ogólne zasady księgowości na zlecenie amerykańskiej komisji giełd (SEC) - już dała Apple'owi zgodę za zmianę zasad księgowania. Firma Jobsa ma pięć kwartałów na ich wprowadzenie. W zakończonym właśnie kwartale koncern sprzedał 3,05 miliona komputerów Macintosh. To rekord w historii firmy. Świetnie sprzedaje się też system Mac OS X 10.6 (Snow Leopard), który jest kupowany dwukrotnie chętniej niż jego poprzednik. Dobre wyniki notują też iPhony, których sprzedało się 7,4 miliona sztuk. To o 7% więcej, niż rok wcześniej. Zanotowano natomiast 8-procentowy spadek sprzedaży iPodów. Nabywców znalazło 10,2 miliona tego typu urządzeń. W ciągu ostatniego kwartału firma otworzyła 15 nowych sklepów i ma ich już 273. Przeciętne jeden sklep generuje wpływy rzędu 7,1 miliona dolarów. To o 500 000 USD mniej, niż przed rokiem.
  10. Użytkownicy nowego systemu operacyjnego Apple'a - Snow Leoparda - skarżą się na błąd, który prowadzi do utraty danych. Błąd ujawnia się najprawdopodobniej wówczas, gdy użytkownik ma założone konto gościa przed zaktualizowaniem systemu do Snow Leoparda. Ponad 100 użytkowników systemu Apple'a poinformowało na grupach dyskusyjnych, że gdy po aktualizacji do Snow Leoparda najpierw zalogowali się na konto gościa, a następnie się z niego wylogowali, odkryli, że ich podstawowy profil - konto użytkownika - został całkowicie zresetowany do ustawień fabrycznych. Wszystko wskazuje na to, że jeśli po aktualizacji do Snow Leoparda najpierw zalogujemy się do profilu gościa, to system potraktuje konto użytkownika jak konto gościa i usunie z niego wszelkie ustawienia i pliki osobiste. Ci, którzy wcześniej wykorzystali narzędzie Time Machine do wykonania kopii zapasowych, mogą odzyskać utracone dane. W innych wypadkach jest to najprawdopodobniej niemożliwe. Apple informuje, że do utraty danych dochodzi bardzo rzadko. Firma pracuje nad odpowiednią łatą. Tymczasem radzi użytkownikom, by usunęli z systemu konto gościa i, jesli go potrzebują, założyli je ponownie, ale już korzystając ze Snow Leoparda.
  11. W Sieci pojawiły się informacje, jakoby Microsoft prowadził rekrutację wśród pracowników sklepów Apple'a. Ponoć koncern skontaktował się z wieloma menedżerami sklepów i obiecuje im znacznie lepsze warunki finansowe, niż oferuje Apple. Podobno później takie osoby kontaktują się z menedżerami zajmującymi w Apple'u jeszcze wyższą pozycję i proponują im przejście do Microsoftu. Informacje te są o tyle prawdopodobne, że koncern z Redmond rozpoczął realizację swoich planów dotyczących otwierania własnych sklepów w USA. Firma już wcześniej wynajęła w roli doradcy George'a Blankenshipa, byłego wiceprezesa Apple'a, ds. zarządu nieruchomościami. W swoim czasie Blankenship pomagał firmie Jobsa w tworzeniu sieci Apple Store.
  12. W odpowiedzi na rozpoczęcie przez francuskie władze śledztwa w sprawie wypadków do jakich doszło wśród użytkowników iPhone'ów, Apple oświadczyło, że nie ma żadnego dowodu, by winne były urządzenia. Zdaniem przedstawicieli koncernu za popękane wyświetlacze czy eksplodujące urządzenia odpowiadają "zewnętrzne siły", które zostały do nich przyłożone. Do dzisiaj nie mamy żadnego potwierdzonego przypadku przegrzania się baterii w iPhone 3GS, a liczba śledztw, które prowadzimy jest jednocyfrowa - oświadczyło Apple. We wszystkich przypadkach, które analizowaliśmy, do pęknięcia wyświetlacza doszło w wyniku działania zewnętrznej siły, przyłożonej do iPhone'a - dodaje firma. Dotychczas 10 francuskich klientów złożyło skargę na telefon Apple. Jest wśród nich zarówno 80-letni emeryt, który twierdzi, że wyświetlacz pękł sam z siebie, jak i strażnik z jednego z supermarketów, utrzymujący, iż odniósł ranę oka, gdy telefon eksplodował mu w ręku. W jednym przypadku poszkodowany odmówił przekazania telefonu do badań. Dotychczas koncern sprzedał 26 milionów iPhone'ów i 200 milionów iPodów. Kilkanaście osób w USA i podobna liczba w Wielkiej Brytanii również zgłosiły problemy z płonącymi bądź wybuchającymi urządzeniami.
  13. Szefostwo Palma odrzuciło ponoć propozycję Steve'a Jobsa, zgodnie z którą obie firmy miałyby powstrzymać się przed "podkradaniem" sobie pracowników. Przedstawiciele Palma odpowiedzieli, że taki pomysł jest zły i prawdopodobnie nielegalny. Propozycja nie została, oczywiście, złożona oficjalnie. Podobno do jej złożenia doszło w 2007 roku, gdy Jobs zaproponował Edowi Cooliganowi przyjęcie moratorium na rekrutowanie swoich pracowników. Cooligan nie chciał o tym słyszeć. Obecnie tylko Palm ma w swojej ofercie produkt - Palma Pre - który, podobnie jak iPhone, korzysta z ekranu wielodotykowego. Co więcej Pre jest też jedynym smartfonem, który może być łatwo zsynchronizowany z iTunes. Apple bezskutecznie próbowało ostatnio zablokować możliwość synchronizacji. Na czele Palma stoi od czerwca Jon Rubinstein, który w swoim czasie był odpowiedzialny za rozwój iPoda. Steve Jobs nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście złożył Cooliganowi propozycję moratorium. Stwierdził jedynie, że jego firma ma więcej patentów i pieniędzy, które może wykorzystać w razie wojny z Palmem. Umowy o "niepodkradaniu" sobie pracowników są najprawdopodobniej nielegalne. Amerykańskie prawo uznaje bowiem możliwość swobodnej rekrutacji za formę konkurencji pomiędzy firmami i jednocześnie zabrania zawierania umów, które ograniczają konkurencję. Apple niejednokrotnie rekrutowało pracowników innych firm. Niedawno informowaliśmy o sporze z IBM-em o Marka Papermastera.
  14. Firma analityczna RBC Capital Market opublikowała raport, z którego wynika, że już wkrótce Microsoft może przestać liczyć się na rynku smartfonów. Zdaniem RBC w roku 2012 Apple sprzeda ponad 82 miliony iPhone'ów i wraz z firmami RIM oraz Palm opanuje rynek. Wbrew nadziejom Steve'a Ballmera, który publicznie wyśmiewał szanse na rynkowy sukces iPhone'a, nic nie wskazuje na to, by Microsoft miał jakikolwiek pomysł na zatrzymanie spadku rynkowych udziałów. Nadzieją firmy z Redmond może być system Windows 7 Mobile, ale trafi on na rynek dopiero wiosną przyszłego roku. Na razie koncern z Redmond może liczyć jedynie na Windows Mobile 6.5 oraz Windows Mobile Marketplace. Oba produkty mają jednak poważne wady. System Windows Mobile 6.5 nie obsługuje w pełni ekranu dotykowego, co stało się standardem na rynku smartfonów. Z kolei Windows Mobile Marketplace nie ma obecnie najmniejszych szans, by konkurować z App Store, z którego pobrano już ponad 1,5 miliarda aplikacji. Nic nie wskazuje też i na to, by developerzy mieli porzucić platformę iPhone na rzecz Windows Mobile. Apple uczy się traktować developerów coraz lepiej, a poza tym, z Microsoftem o ewentualnych zawiedzionych postępowaniem firmy Jobsa konkurują też Google i Sony. Zresztą część developerów, która odeszła od iPhone'a do Androida szybko powróciła, gdyż byli rozczarowani platformą Google'a.
  15. Apple złożyło wniosek patentowy na rozwiązanie, które ma zabezpieczyć firmę przed przyjmowaniem do reklamacji urządzeń zepsutych przez użytkownika. Koncern chce wyposażyć iPody i iPhone'y w czujniki wskazujące, czy użytkownik nie zrobił czegoś co je mogło uszkodzić. Personel sklepów, które przyjmują reklamowane urządzenia, najczęściej nie ma odpowiednich narzędzi i kwalifikacji by stwierdzić, jaka była przyczyna awarii. Dlatego też Apple chce umieścić w swoich urządzeniach czujniki wilgotności, ciepła, otwarcia obudowy i wstrząsów. Będą one wykrywały sytuacje, gdy użytkownik wystawi urządzenie na działanie szkodliwych czynników i je zapisywały. Gdy takie urządzenie będzie później reklamowane, łatwo będzie stwierdzić, czy do uszkodzenia nie doszło w wyniku nieprawidłowej eksploatacji. Apple zauważa, że wiele przypadków przegrzewania się iPhone'a 3GS mogło powstać z winy użytkowników, którzy używali telefonu w zbyt wysokich temperaturach. Odpowiednie czujniki pozwolą stwierdzić, jak było naprawdę.
  16. Apple próbowało zmusić do milczenia brytyjską rodzinę, która kupiła wadliwego iPoda. Ken Stanborough kupił iPoda Touch swojej 11-letniej córce. Po włączeniu urządzenie zaczęło wydawać dziwne dźwięki i mocno się rozgrzało. Mężczyzna odłożył je, a po 30 sekundach iPod eksplodował. Stanborough zwrócił się do Apple'a z prośbą o zwrot pieniędzy. Przedstawiciele firmy zaprzeczyli odpowiedzialności firmy za wadliwy sprzęt. Oświadczyli jednocześnie, że mogą oddać pieniądze tylko wówczas, jeśli poszkodowany podpisze oświadczenie, że nie będzie z nikim rozmawiał na temat wypadku. Zaproponowana umowa przewidywała, że jeśli Stanborough przyjmie pieniądze, to nigdy z nikim nie będzie mógł rozmawiać o eksplozji urządzenia. W przeciwnym razie Apple zastrzegło sobie prawo do pozwania go do sądu o odszkodowanie. Chcieli nałożyć dożywotnią sankcję na mnie, moją córkę i jej matkę, abyśmy niczego nikomu nie mówili. Jeśli byśmy przypadkowo coś powiedzieli, nieważne co, mogliby pozwać nas do sądu. Uznałem to za przerażające. Nie zwróciliśmy się do nich o odszkodowanie. Chcieliśmy tylko pieniędzy za zniszczone urządzenie - mówi Stanboroug. Apple znane jest z ukrywania informacji o awariach swojego sprzętu, a prawnicy firmy są wyjątkowo skuteczni. Aż 7 miesięcy zajęło amerykańskiej dziennikarce uzyskanie z Komisji Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich dokumentów dotyczących produktów Apple'a. Zdobyła je powołując się na Freedom of Information Act, na podstawie którego są np. ujawniane tajne dokumenty CIA czy FBI. Jednak prawnicy Apple'a całymi miesiącami skutecznie blokowali ujawnienie dokumentacji. Wynika z niej, że w USA zanotowano 15 przypadków samozapłonu iPodów. W ubiegłym roku rząd Japonii poinformował o 14 takich przypadkach.
  17. Google i Apple pośrednio przyznały, że coraz mocniej ze sobą konkurują. Z rady nadzorczej Apple'a odszedł właśnie Eric Schmidt - prezes Google'a. W maju bieżącego roku Federalna Komisja Handlu rozpoczęła śledztwo przeciwko obu firmom, gdyż podejrzewała, że bliskie związki obu przedsiębiorstw naruszają przepisy antymonopolowe. Amerykańskie prawo zabrania zasiadania tym samym osobom w radach nadzorczych konkurujących firm. Bardzo rzadko zdarza się, by urzędy wszczynały w tej sprawie śledztwo, gdyż sami menedżerowie bardzo pilnują, by w takich wypadkach trzymać się litery prawa. Schmidt zasiadał w radzie nadzorczej Apple'a od trzech lat. Niestety, jako że Google wchodzi na rynki stanowiące podstawowy obszar działalności Apple'a - najpierw pokazał system Android, a teraz Chrome OS - efektywność Erica jako członka rady nadzorczej byłaby coraz mniejsza, gdyż musiałby rezygnować z udziału w coraz większej liczbie posiedzeń z powodu potencjalnego konfliktu interesów. Dlatego też zdecydowaliśmy, że to odpowiedni czas by Eric zrezygnował ze stanowiska w radzie nadzorczej - powiedział Steve Jobs. Google konkuruje z Apple'em na rynku systemów operacyjnych i przeglądarek. Po rezygnacji Schmidta Federalna Komisja Handlu oświadczyła, że kontynuuje śledztwo, w celu wyjaśnienia pozostałych wątpliwości. Może tu chodzić m.in. o fakt, że szef firmy Genentech, Artur Levison, zasiada w radach nadzorczych Google'a i Apple'a. Ponadto, jak zauważa Jo-Ellen Pozner, profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, kontynuacja śledztwa to znak nowych czasów, które nastały w Waszyngtonie po objęciu prezydentury przez Baracka Obamę. Nowa administracja zwraca większą uwagę na wszelkie przypadki, mogące świadczyć o naruszaniu przepisów antymonopolowych. Eksperci zauważają, że rezygnacja Schmidta pozwoli Google'owi na bardziej otwarte konkurowanie z Apple'em. Przez długi czas można było sądzić, że Schmidt zasiada w radzie Apple'a, bo obie firmy uwazają Microsoft za swojego głównego przeciwnika. W miarę jednak jak coraz więcej aplikacji używanych jest w trybie on-line to właśnie Google wyrasta na firmę, której najbardziej należy się obawiać. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której tradycyjny model oprogramowania zmienia się z modelu bazującego na komputerze w taki bazujący w Sieci. A tutaj Google chce być głównym graczem - zauważa Erick Schonfeld z serwisu Tech Crunch. To nie jest Google przeciwko Apple'owi. To Google przeciwko staremu modelowi, co oznacza, że Apple ma więcej wspólnego z Microsoftem - dodaje. Analitycy zwracają też uwagę, że Schmidt odszedł w szczególnym momencie. Otóż niedawno Apple nie dopuściło aplikacji Google Voice do sklepu iPhone Apps, a Federalna Komisja Komunikacji ogłosiła, że rozpocznie śledztwo w tej sprawie. Niedługo po tym oświadczeniu Schmidt zrezygnował.
  18. Apple nie ma ostatnio najlepszej passy jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Ledwo podczas konferencji Black Hat poinformowano o możliwości zaatakowania iPhone'a za pomocą SMS-ów, już ukazała się kolejna informacja o słabych stronach firmowego oprogramowania. Tym razem mowa o klawiaturze, która umożliwia atakującemu przejęcie całkowitej kontroli nad komputerem. Podczas konferencji DEFCON 2009 specjalista ds. bezpieczeństwa, K. Chen, poinformował, że możliwe jest zarażenie firmware'u klawiatury i przejęcie nad nią kontroli. Infekcji nie zlikwidujemy formatując dysk twardy, gdyż szkodliwy kod rezyduje w klawiaturze. Jedynym sposobem na jego pozbycie się jest... pozbycie się zarażonej klawiatury. Chen wyjaśnia, że od pewnego czasu współpracuje z Apple'em w celu załatania dziury, jednak zdecydował się powiedzieć o jej istnieniu, gdyż obawia się, że Apple wybierze najsłabszy ze sposobów rozwiązania problemu - zablokuje możliwość ataku tylko w kolejnych edycjach swojego systemu operacyjnego. To z kolei, zdaniem Chena, nie jest rozwiązaniem, gdyż nie gwarantuje, że załatanych wersji nie będzie można zaatakować poprzez komputery ze starszymi edycjami Mac OS X.
  19. Jak pamiętamy na słynną kampanię Apple'a "I'm Mac", Microsoft odpowiedział nie mniej znaną "Laptop Hunters". Jednak, jak się okazuje, walka pomiędzy oboma koncernami na tym się nie kończy. Podczas Microsoft's Worldwide Partner Conferencje dyrektor wykonawczy Microsoftu Kevin Turner, powiedział, że prawnicy Apple'a domagali się, by jego firma wycofała swoje reklamy. Dwa tygodnie temu zadzwonili do nas ludzie z wydziału prawnego Apple'a i powiedzieli, że musimy wycofać reklamy, bo oni obniżyli cenę - mówił Turner. Nerwowej reakcji Apple'a nie ma się co dziwić. Kampania Microsoftu okazuje się bardzo skuteczna. Od czasu, gdy w marcu bieżącego roku pojawiały się pierwsze reklamy z serii "Laptop Hunters", powoli zmienia się postrzeganie wartości komputerów Mac i pecetów. Ponadto zauważono wzrost pozytywnych ocen marki Microsoft i spadek marki Apple. Koncern z Redmond nie ma zamiaru poprzestać na działaniach marketingowych. Turner poinformował, że jesienią bieżącego roku powstaną pierwsze sklepy Microsoftu, a część z nich zostanie zlokalizowana prawdopodobnie niedaleko sklepów Apple'a.
  20. Podczas konferencji WWDC Apple w interesujący sposób próbowało zademonstrować swój nowy system operacyjny o nazwie Snow Leopard. Przedstawiciele Apple jako kontrastu użyli Windows 7. Nowy system firmy Jobsa ma ukazać się we wrześniu, a za aktualizację trzeba będzie zapłacić 29 dolarów, czyli taniej, niż za aktualizację do Windows 7. Ponadto Bertrand Serlet, menedżer ds. oprogramowania, stwierdził, że Windows 7 to ta sama stara technologia, co w Viście. Tak naprawdę to kolejna wersja Visty. Później jednak okazało się, że to samo można zarzucić Śnieżnej Panterze. Serlet mówił praktycznie to samo, co Steve Ballmer. Uwielbiamy Leoparda [obecną wersję systemu Mac OS X - red.], a więc zdecydowaliśmy się stworzyć nowy system w oparciu o Leoparda. Chcieliśmy stworzyć lepszego Leoparda - powiedział menedżer Apple'a. Analityków nie dziwią takie słowa. Zauważają, że tylko i wyłącznie opisują one rzeczywistość. W obu przypadkach mamy do czynienia z firmami, które oferują aktualizacje dojrzałych produktów. Znajdziemy w nich trochę nowości, jak np. obsługę formatu Blu-ray, ale przede wszystkim chodzi o produkty, w których ulepszono bezpieczeństwo, stabilność i wydajność - mówi Michael Cherry, analityk firmy Directions on Microsoft. Ludzie nie chcą większego, cięższego systemu wyposażonego we wszystkie technologie. Chcą czegoś co działa, jest proste i intuicyjne - dodaje Allen Krans z Technology Business Research. Eksperci nie wierzą też, by wcześniejsza premiera Mac OS X-a dawała Apple'owi przewagę nad Microsoftem. Ich zdaniem nikt nie będzie zmieniał systemu operacyjnego tylko dlatego, że wcześniej zadebiutował system konkurencji. Ich zdaniem, również różnica w cenie nie zapewni Apple'owi sukcesu, gdyż w dłuższej perspektywie nie ma ona znaczenia. Jednak Apple, oferując swój system po bardzo atrakcyjnych cenach (29 dolarów za jednostanowiskową aktualizację, 49 USD za aktualizację dla pięciu stanowisk w ramach tzw. Family Pack) chce prawdopodobnie zmusić Microsoft do obniżki ceny swojego OS-u i tym samym spowodować spadek zysków giganta z Redmond. Analitycy uważają, że koncern Ballmera powinien zignorować działania marketingowe Apple'a, który będzie starał się podkreślać niższą cenę i wcześniejszą premierę, i skupić się na tym, by użytkownicy otrzymali bardziej wydajny i "lżejszy" system operacyjny. Apple, podobnie jak Microsoft, postanowił upewnić się, że klienci nie wstrzymają się z zakupem systemu operacyjnego w oczekiwaniu na premierę nowego. W ramach "Mac OS X Snow Leopard Up-To-Date" osoby, które pomiędzy 8 czerwca a 26 grudnia kupią komputer z systemem Leopard, będą mogły otrzymać Snow Leoparda za 9,95 USD.
  21. Jak dowiedział się The Wall Street Journal, prezes Apple'a Steve Jobs przeszedł w kwietniu przeszczep wątroby. Jeszcze w bieżącym miesiącu ma on wrócić do pracy. Na pewno jednak nie obejmie od razu wszystkich poprzednich obowiązków. Ani Apple', ani sam Jobs nie komentują doniesień prasy. Jobs udał się na urlop na początku bieżącego roku. Oficjalnie oświadczył, że przyczyną przerwy w pracy jest "nierównowaga hormonalna". Jobs przez wiele miesięcy wcześniej tracił na wadze i zastanawiano się, czy nie nastąpił u niego nawrót nowotworu. W 2004 roku zdiagnozowano u niego nowotwór trzustki. Steve Jobs w 1976 roku, wraz ze Steve'em Wozniakiem i Ronaldem Waynem, założył Apple'a. Odszedł z firmy w 1985, powrócił do niej w 1997, a w 2000 objął obowiązki prezesa. Uratował przedsiębiorstwo przed bankructwem i uczynił z niego potęgę, jaką jest obecnie.
  22. The Wall Street Journal dowiedział się, że Steve Jobs wraca do pracy w Apple'u. Prezes wziął w styczniu półroczny urlop. Wcześniej zauważono, że stan jego zdrowia się pogarsza, a że przeszedł w przeszłości operację raka trzustki, pojawiły się obawy, iż może już nie powrócić do Apple'a. Odejście Jobsa stawiałoby przyszłość firmy pod znakiem zapytania. Teraz pytanie, jakie zadają sobie inwestorzy i klienci brzmi, czy Jobs pojawi się na dorocznej konferencji deweloperów Apple'a (WWDC) po to, by pokazać nowego iPhone'a? Zdaniem analityków z Jobsem czy bez, nowy model telefonu zostanie pokazany. Steve Jobs ma wrócić do pracy jeszcze w bieżącym miesiącu, ale prawdopodobnie nie będzie się zajmował codziennym zarządzaniem firmą. Niezależnie od jego oficjalnych obowiązków, Apple'em będzie, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas, kierował Tim Cook. Kierownictwo koncernu udowodniło, że potrafi radzić sobie nawet bez Jobsa. Od czasu, gdy odszedł on na chorobowe, cena akcji firmy wzrosła o 68%, co świadczy o dużym zaufaniu ze strony inwestorów. W tym samym czasie indeks giełdy Nasdaq wzrósł o 24%. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Steve Jobs był w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy poważnie chory. Z nieujawnionych powodów nie trawił białka, przez co niemal zagłodził się na śmierć.
  23. Amerykański Departament Sprawiedliwości prowadzi śledztwo przeciwko firmom Google, Apple, Yahoo i Genentech. Urzędnicy podejrzewają, że złamały one przepisy antymonopolowe dotyczące zatrudniania pracowników. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że DoJ podejrzewa, iż firmy te doszły do porozumienia, w ramach którego zgodziły się, że nie będą próbowały podbierać sobie wysokich rangą pracowników. Jeśli takie porozumienie ma miejsce, to ogranicza ono konkurencyjność, gdyż pracownicy nie mają szans na wybranie najbardziej korzystnej oferty pracy. To kolejne śledztwo, w które zamieszane są Google i Apple. DoJ bada też sprawę zasiadania tych samych osób w radach nadzorczych obu firm. Nowe władze Departamentu chcą też rozpocząć śledztwo w sprawie pozycji Google'a na rynku wyszukiwarek.
  24. Firma analityczna Piper Jaffrey uważa, że w pierwszej połowie 2010 roku Apple zaoferuje 7- i 10-calowe tablety z wielodotykowym wyświetlaczem. Urządzenia mogą być sprzedawane w cenie 500-700 dolarów. Analitycy uważają, że pogłoski o przygotowywaniu przez Apple'a netbooka są nieprawdziwe. Ich zdaniem, na rynku nie ma miejsca na kolejne tego typu urządzenie. Tym bardziej, że sami przedstawiciele koncernu Jobsa stwierdzili, iż netbook taki nie różniłby się niczym od produktów konkurencji, a jego pojawienie się zaszkodziłoby tylko sprzedaży MacBooka. Sądzimy, że Apple wypełni lukę pomiędzy iPodem Touch a MacBookiem i zaoferuje tablet, który będzie sprzedawany w cenie 500-700 dolarów - napisał w swoim raporcie Gene Munster, główny analityk Piper Jaffrey. Przewidujemy pojawienie się nowej kategorii produktów Apple'a, które będą wykorzystywały bardziej wydajny system operacyjny niż iPhone, ale będą jednocześnie, w przeciwieństwie do Mac OS X-a, obsługiwały panele wielodotykowe. Taki system będzie przypominał obecny system mobilny Apple i pozwoli na wykorzystanie aplikacji z App Store. Ewentualnie będzie on modyfikacją Mac OS X-a. Analitycy dodają, że z dotychczasowych działań Apple'a wynika, że firma uznaje oprogramowanie za klucz do sukcesu na rynku urządzeń przenośnych, a sercem tego oprogramowania ma być App Store. Dzięki większemu tabletowi Apple mogłoby zacząć sprzedawać książki elektroniczne za pośrednictwem iTunes Store, a użytkownik wykorzystałby tablet w roli czytnika e-książek. Dzięki temu Apple mogłoby konkurować z Kindle i Kindle DX Amazona - czytamy w raporcie.
  25. Wydaje się, że najnowsza kampania marketingowa Microsoftu "Laptop Hunters", której celem było przekonanie klientów, iż przepłacają kupując komputer Apple'a, przyniosła spodziewane efekty. Przynajmniej jeśli chodzi o spostrzeganie wartości obu marek. Firma Brandindex prowadzi codzienne badania na próbie 5000 osób. W marcu, gdy tylko ruszyła kampania "Laptop Hunters" firma zaczęła pytać osoby w wieku 18-34 lat o ich ocenę wartości tego, co mogą otrzymać za tę samą kwotę kupując komputer z systemem Apple'a i z systemem Microsoftu. Badania wykazały, że wkrótce po rozpoczęciu microsoftowej kampanii wartość produktów firmy z Redmond zaczęła rosnąć, a Apple'a spadać w oczach klientów. Wartość tego, co oferuje firma Jobsa była najwyższa późną zimą, gdy osiągnęła 70 punktów na skali od -100 do 100 (wartość 0 oznacza, że produkty porównywanych marek oceniane są identycznie). Obecnie ocena Apple'a spadła do 12,4, a w tym samym czasie ocena produktów Microsoftu zwiększyła się z niemal 0 do obecnych 46,2. Największe sukcesy Microsoft odniósł wśród młodych ludzi, na których mu najbardziej zależało. Historycznie to właśnie Apple miał w tej grupie przewagę. Koncernowi Jobsa udało się zepchnąć Microsoft do defensywy i spowodować, że produkty tej firmy były postrzegane jako przestarzałe, toporne i skomplikowane w obsłudze. Przez chwilę Microsoftowi udało się też przekonać do siebie osoby w wieku 35-49 lat. Jednak po krótkim czasie powróciły one do poprzednich opinii i obecnie Apple znowu ma przewagę w tej grupie wiekowej. Natomiast w grupie osób starszych niż 50 lat obie firmy cieszą się niemal identyczną opinią co do wartości swoich produktów. Eksperci uważają, że zmianę postrzegania wartości marek w najmłodszej grupie badanych należy przypisać właśnie udanej ostatniej kampanii marketingowej. Nie spowodował jej kryzys finansowy, gdyż trwa on już od wielu miesięcy, a wcześniej postrzeganie marki Apple poprawiało się. Ponadto zaobserwowane zjawisko jest dość niezwykłe. Nie spodziewano się bowiem, by postrzeganie Microsoftu mogło aż tak bardzo się poprawić, a Apple'a - aż tak się pogorszyć. Nie wiadomo jednak, czy zmiana postrzegania marki będzie trwała, ani czy przełoży się ona na decyzje o zakupach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...