Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Aedes aegypti' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Na Uniwersytecie Teksańskim w Austin powstało przenośne urządzenie, które pozwala z dużą trafnością sprawdzić, czy nieżywy komar należy do roznoszącego groźne choroby, np. Zikę czy dengę, gatunku Aedes aegypti i czy miał on styczność z bakterią z rodzaju Wolbachia, która zmniejsza zdolność przenoszenia różnych wirusów. Urządzenie składa się z kamery ze smartfona, małego pudełka drukowanego w 3D oraz testu chemicznego. Pokazuje nie tylko, czy komar to A. aegypti, ale i czy miał on kontakt z Wolbachią. Wolbachie mają wiele cech, ze względu na które idealnie nadają się do ograniczania liczebności i długości życia komarów. Należą do nich, m.in.: stała obecność w organizmie po jednorazowej infekcji, przenoszenie przez matkę na potomstwo obojga płci, zaburzanie proporcji płci potomstwa oraz obumieranie zarodków w sytuacji, w której tylko jedno z rodziców jest zakażone bakterią. W różnych krajach i w 20 stanach USA, gdzie A. aegypti występują, naukowcy zaczęli współpracować z agencjami ds. zdrowia, by wprowadzać te bakterie do lokalnych populacji komarów i w ten sposób ograniczać transmisję wirusów. Ponieważ nie widać, czy komar jest zarażony Wolbachią, a istniejące testy diagnostyczne, np. PCR czy spektroskopia, są drogie i pracochłonne, urządzenie z Teksasu stanowi duży krok naprzód dla osób monitorujących skuteczność zarażania komarów bakterią. Test można wykonać, nie angażując dużej ekipy i sprzętu [...] - podkreśla Sanchita Bhadra. Obecnie trzeba pozyskać kwas nukleinowy komarów; często po kilku dniach od śmierci, gdy procesy rozkładu już zachodzą. W porównaniu do nowej metody, takie badania są droższe i częściej prowadzą do błędów. Urządzenie z Uniwersytetu Teksańskiego analizuje kwas nukleinowy bez ekstrahowania go. Bazuje na amplifikacji DNA za pośrednictwem pętli D (ang. displacement loop, D-loop), a więc struktury powstałej w wyniku odsunięcia jednej z nici DNA podczas rekombinacji genetycznej. Obecnie zespół sprawdza, czy za pomocą nowej technologii można łatwo ustalić, czy schwytany komar był nosicielem wirusa Zika (ZIKV), dengi (DENV) itp. « powrót do artykułu
  2. Już za kilka lat może się okazać, że miliony osób na całym świecie zawdzięczają lepsze życie mieszkańcom... Samoa Amerykańskiego, należącego do USA wyspiarskiego terytorium zamieszkałego przez nieco ponad 50 tys. osób. Powodem wdzięczności może być olejek eteryczny z jednej z roślin żyjących w naturze wyłącznie na tym obszarze. Jak twierdzą badacze z jednej z samoańskich firm, ma on właściwości odstraszające w stosunku do komarów i mrówek. O badanej roślinie wiadomo niewiele - oficjalne oświadczenie o testach nowego środka nie zawiera nawet jej nazwy gatunkowej. Wiadomo jedynie, że jest ona jednym z 540 gatunków roślin żyjących na terenie Samoa Amerykańskiego, a jej skuteczności w odstraszaniu owadów próbują - wspólnie z naukowcami pracującymi dla amerykańskiego Departamentu Rolnictwa - dowieść badacze z firmy Agro Research. Wstępne testy skuteczności olejku wyizolowanego z samoańskiej rośliny przeprowadzono na dwóch gatunkach komarów: Aedes aegypti, przenoszącego m.in. patogeny odpowiedzialne za żółtą febrę i dengę, oraz Aedes albimanus, zdolnego do transmisji zarodźców malarii. Jak się okazuje, badany preparat doskonale radził sobie z odstraszaniem obu gatunków insektów. Jest to szczególnie istotne w przypadku A. albimanus, wykazującego naturalną oporność na wiele repelentów. Skuteczność olejku zbadano także z wykorzystaniem mrówek ognistych (Solenopsis invicta) - owadów wywodzących się z Ameryki Południowej, lecz obecnie występujących także w wielu rejonach Azji i Ameryki Północnej, a nawet w Australii. Jak się okazuje, testowany środek radził sobie doskonale także z tymi owadami. Rodzi to wielkie nadzieje na opanowanie plagi mrówek ognistych, znanych ze swojej zdolności do wywoływania bolesnych ukąszeń. Co ważne, olejek z samoańskiej rośliny działał na insekty już przy 100-krotnym rozcieńczeniu. Biorąc pod uwagę, że właściwości odstraszające posiada najprawdopodobniej pojedynczy związek zawarty w tej mieszaninie, może to oznaczać szansę na stworzenie taniego i jednocześnie skutecznego środka odstraszającego liczne gatunki owadów. Przedstawiciele firmy Agro Research podpisali z Departamentem Rolnictwa umowę na dalsze badania nad obiecującym środkiem. Ich głównym celem ma być izolacja i identyfikacja substancji odpowiedzialnej za odstraszające właściwości olejku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rynkowa premiera nowego środka może nastąpić już za kilka lat.
  3. Brytyjska firma biotechnologiczna Oxitec, twierdzi, że znalazła sposób na poradzenie sobie z dengą – tropikalną gorączką rozpowszechnioną w części Azji i Ameryki Południowej. Sama denga ma bardzo nieprzyjemny, bolesny przebieg, jednak nie jest chorobą śmiertelną. Śmiertelna może natomiast być jej ostra odmiana – gorączka krwotoczna. Amerykańskie Centra Zapobiegania i Kontroli Chorób szacują, że na dengę zapada 100 milionów osób rocznie, a umiera nawet 5 milionów. W niektórych krajach jest ona jedną z głównych przyczyn śmierci dzieci. Dengę przenoszą komary z gatunku Aedes aegypti. Oxitec znalazł sposób na znaczne ograniczenie ich populacji. Naukowcy tej firmy zmienili genetycznie samca komara tak, by nosił w sobie „geny śmierci” przekazywane potomstwu. Po wypuszczeniu na wolność samce zapładniałyby partnerkę, a ich młode ginęłyby przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Kolejne pokolenia nie będą mogły się więc rozmnażać i populacja komarów ulegnie zmniejszeniu. Na razie Oxitec uzyskał dobre wyniki w laboratorium. Jeśli uda się je powtórzyć w warunkach polowych, to w najbliższym czasie populację Aedes aegypti można by zredukować nawet o połowę. Firma planuje uzyskać wszelkie niezbędne pozwolenia i w ciągu najbliższych trzech lat chce wypuścić olbrzymie ilości zmodyfikowanych komarów w Malezji. Badania Oxiteca spotkały się z olbrzymim zainteresowaniem. Światowe Forum Ekonomiczne przyznało badaczom Nagrodę Pionierów Technologii. Fundacja Billa i Melindy Gatesów wspomoże brytyjską firmę kwotą 5 milionów dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat. Kolejne miliony napłyną z firm inwestycyjnych East Hill Management Company i Oxford Capital Partners. Technologia Oxiteca to odmiana stosowanej wcześniej z powodzeniem “radiologicznej sterylizacji insektów”. Wysterylizowane samce niektórych gatunków wypuszczano na wolność, gdzie łączyły się z samicami, ale do reprodukcji nie dochodziło. Technika naświetlanie nie działała jednak w przypadku komarów, które ginęły w wyniku jej zastosowania. Dlatego też konieczne było dokonanie manipulacji genetycznej. Zdaniem części naukowców propozycja Oxiteca jest znacznie lepsza, gdyż genetycznie zmodyfikowane zwierzęta mają zginąć, a nie opanować istniejące populacje. Jednak wypuszczeniu na wolność milionów genetycznie zmodyfikowanych owadów sprzeciwiają się organizacje ekologiczne oraz organizacje podobne do ETC Group, która specjalizuje się w obserwowaniu poczynań przemysłu. Ciekaw jestem, jaką odpowiedzialność ma zamiar wziąć na siebie Oxitec, gdy coś pójdzie nie tak – pyta Jim Thomas z ETC Grooup. Zwraca on uwagę na jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Substancją, która umożliwiła zmutowanie komarów jest tetracyklina. Przyjęto założenie, że genetycznie zmodyfikowane komary nie zetkną się w przyrodzie z tetracykliną. Jednak substancja ta jest szeroko stosowana w rolnictwie – dodaje Thomas. Jego zdaniem wypuszczenie na wolność komarów Oxiteca może spowodować katastrofę. Brytyjczycy pracują też nad zmodyfikowanymi muszkami owocowymi czy zmienionym genetycznie szkodnikiem bawełny Pectinophora gossypiella.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...