Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ADHD' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 23 wyników

  1. Wystawienie na oddziaływanie promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez telefon komórkowy wpływa na rozwój mózgu płodu, co potencjalnie może doprowadzić do nadaktywności. Zespół z Uniwersytetu Yale prowadził badania na myszach. Wyniki badań ukazały się w Scientific Reports. To pierwszy eksperymentalny dowód, że ekspozycja płodów na fale radiowe z komórek wpływa [...] na zachowanie dorosłych - twierdzi dr Hugh S. Taylor. Nad klatką ciężarnych myszy umieszczano wyciszony telefon komórkowy, który w czasie eksperymentu nawiązywał połączenie. Gryzonie z grupy kontrolnej trzymano w takich samych warunkach, ale telefon nie działał. Amerykanie oceniali aktywność mózgu dorosłych myszy. Zbadano je też za pomocą baterii testów psychologicznych i behawioralnych. Okazało się, że zwierzęta, które jako płody poddawano oddziaływaniu promieniowania elektromagnetycznego, były hiperaktywne, miały też zmniejszoną pojemność pamięciową. Wg Taylora, jest to skutkiem zaburzenia rozwoju neuronów z kory przedczołowej. Wykazaliśmy, że u myszy problemy behawioralne przypominające ADHD są spowodowane ekspozycją na promieniowanie elektromagnetyczne telefonów komórkowych. Wzrost częstości występowania zaburzeń zachowania u dzieci może [więc] po części być skutkiem ekspozycji na fale radiowe w okresie życia płodowego. Ekipa z Yale podkreśla, że potrzebne są badania na ludziach, by określić bezpieczny poziom ekspozycji w ciąży i lepiej zrozumieć wchodzący w grę mechanizm. Tamir Aldad podkreśla, że ciąża gryzoni trwa tylko 19 dni i młode rodzą się z mniej rozwiniętym mózgiem, dlatego należy sprawdzić, czy ewentualne ryzyko byłoby podobne. By oddać potencjalną ludzką ekspozycję, w ostatnim studium wykorzystano telefony komórkowe, ale w przyszłości do bardziej precyzyjnego zdefiniowania poziomu ekspozycji posłużymy się standardowymi generatorami pola magnetycznego.
  2. Dzieci oburęczne częściej niż prawo- i leworęczni rówieśnicy zmagają się z zaburzeniami językowymi, aktywności i uwagi oraz problemami szkolnymi. Badacze z Imperial College London i innych instytucji europejskich doszli do takiego wniosku, analizując przypadki blisko 8 tys. maluchów (Pediatrics). W uwzględnionej próbce oburęczność stwierdzono u 87 dzieci. Oburęczne siedmio- i ośmiolatki miały problemy językowe i słabe osiągnięcia szkolne 2-krotnie częściej niż praworęczni rówieśnicy. W wieku 15-16 lat u oburęcznych osób również 2-krotnie częściej występowały objawy zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD). Co więcej, symptomy te były często bardziej nasilone niż u praworęcznych nastolatków z tym samym zaburzeniem. Poza tym młodzież posługująca się zarówno prawą, jak i lewą ręką miała poważniejsze problemy językowe od rówieśników z wykształconą ręcznością. Pokrywałoby się to z wcześniejszymi doniesieniami, łączącymi oburęczność z dysleksją. Dotąd nie bardzo wiadomo, czemu ludzie bywają oburęczni. Niektórzy badacze sugerują, że ma to związek z nietypowym wzorcem dominacji półkul, a właściwie brakiem przewagi którejkolwiek z nich. To ciekawe, ponieważ jedno ze studiów sugerowało, że u podłoża ADHD leży słabsze funkcjonowanie prawej półkuli. Wyjaśniałoby to, czemu u niektórych uczniów z badania ICL stwierdzono objawy zespołu nadpobudliwości psychoruchowej. Oburęczność jest intrygująca – nie wiemy, czemu pewni ludzie wolą używać obu rąk, podczas gdy większość wybiera jedną. Nasze studium jest interesujące, ponieważ sugeruje, że niektóre dzieci z oburęcznością mają poważniejsze problemy szkolne od swoich prawo- i leworęcznych kolegów. Sądzimy, że istnieją różnice mózgowe, które mogłyby wyjaśnić owe kłopoty, ale trzeba by to jeszcze głębiej zbadać – przekonuje dr Alina Rodriguez, szefowa zespołu naukowców. Ponieważ oburęczność jest stosunkowo rzadkim zjawiskiem [występuje u 1 na 100 osób], dysponowaliśmy ograniczoną liczbą przypadków. Mimo to nasze wyniki są istotne zarówno statystycznie, jak i klinicznie. Doktor Rodriguez uspokaja rodziców i nauczycieli – nie wszystkie oburęczne dzieci będą mieć problemy szkolne lub ADHD. Chodzi raczej o świadomość podwyższonego ryzyka. W rzeczywistości większość branych pod uwagę oburęcznych dzieci nie miała jakichkolwiek zaburzeń rozwojowych. Przyglądając się skutkom oburęczności, naukowcy z ekipy Rodriguez analizowali dane 7871 dzieci z północnej Finlandii. Za pomocą kwestionariuszy przebieg ich rozwoju oceniano 2-krotnie: gdy miały 7-8 oraz 15-16 lat. Gdy maluchy kończyły 8 lat, rodziców i nauczycieli proszono o ocenę umiejętności językowych, osiągnięć szkolnych i zachowania. Nauczyciele mieli zwracać uwagę na ewentualne problemy z czytaniem, pisaniem lub matematyką, a osiągnięcia szkolne zaklasyfikować jako przeciętne, powyżej lub poniżej przeciętnej. Po ukończeniu przez dziecko 15-16 lat ponownie wypełniano kwestionariusze, tym razem do rodziców dołączyli jednak nie nauczyciele, ale sami zainteresowani: nastolatki. Ci ostatni porównywali swoje wyniki w nauce do rówieśników, a mamy i ojcowie ustosunkowywali się do zachowania pociech, wypełniając test wykorzystywany do wykrywania objawów ADHD.
  3. Dzieci z nadciśnieniem z większym prawdopodobieństwem mają zaburzenia uczenia. Kiedy grupy nadciśnieniową i z prawidłowym ciśnieniem dopasuje się pod względem czynników socjoekonomicznych, ta pierwsza 4-krotnie częściej zmaga się z problemami poznawczymi (Pediatrics). Studium wykazało również, że dzieci z nadciśnieniem z większym prawdopodobieństwem mają ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) – ujawnia dr Heather R. Adams z Centrum Medycznego University of Rochester. W studium uwzględniono 201 pacjentów. Wszyscy zostali przyjęci do kliniki nadciśnienia Golisano Children's Hospital. U 101 rzeczywiście stwierdzono nadciśnienie (ustalono to podczas całodobowego monitoringu ambulatoryjnego albo zrobiła to pielęgniarka szkolna/rodzice). Ogółem 18% dzieci miało zaburzenia uczenia; wskaźnik w populacji generalnej wynosi 5%. Odsetek wśród dzieci bez nadciśnienia był jednak bliższy 9%, a w grupie z nadciśnieniem wzrastał aż do 28%. Badani mieli od 10 do 18 lat, a informacje o problemach z uczeniem bądź ADHD pochodziły od rodziców. Opisywane badanie stanowi część serii studiów nt. nadciśnienia Golisano Children's Hospital. Po raz pierwszy uwzględniono dzieci z ADHD. Wcześniej były wykluczane, ponieważ zażywane leki mogą zwiększać ciśnienie krwi. Tym razem włączono je do próby, gdyż – choć możliwe, że to medykamenty wywołują nadciśnienie – nie da się też wykluczyć, iż wyższy wskaźnik ADHD wśród dzieci z nadciśnieniem stanowi odzwierciedlenie problemów neuropoznawczych powodowanych przez nadciśnienie. Słowem: nie wiadomo, jaki jest kierunek zależności. W analizowanej próbie ADHD miało 20% maluchów z nadciśnieniem i tylko 7% bez nadciśnienia. Nawet po wyłączeniu zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z analizy nadal w grupie nadciśnieniowej odnotowywano wyższy wskaźnik zaburzeń uczenia. Obecnie dość duża grupa dzieci ma nadciśnienie, a ponieważ uczenie na tym etapie życia jest niezwykle ważne, naukowcom bardzo zależy na stwierdzeniu, jak wygląda zależność między nadciśnieniem a funkcjonowaniem poznawczym dzieci.
  4. Do najczęstszych i najcięższych zaburzeń rozwojowych u dzieci zalicza się ADHD (ang. Attention Deficit Hyperactivity Disorder, zespół nadpobudliwości psychoruchowej) oraz cyklofrenię (zaburzenie afektywne dwubiegunowe). Oba te schorzenia mają podobne objawy, jak drażliwość, impulsywność i niedostatek uwagi. Potrafimy w pewnym stopniu pomóc osobom cierpiącym na te dolegliwości, natomiast nie znamy ich mechanizmu działania i nie potrafimy ich leczyć. Naukowcy z University of Illinois w Chicago przeprowadzili obrazowanie pracy mózgu u osób z tymi zaburzeniami. Wykorzystano do tego rezonans magnetyczny podczas rozwiązywania testu na funkcjonowanie pamięci roboczej. W eksperymencie wzięło udział 23 dzieci (w wieku od 10 do 18 lat) z nieleczoną cyklofrenią, 14 dzieci z nieleczonym ADHD oraz dziewiętnaścioro zdrowych dzieci jako grupa kontrolna. Wszyscy rozwiązywali zadanie polegające na wyłowieniu spośród pokazywanych twarzy tych, które pojawiły się we wcześniejszych seriach. Nowością w teście było to, że twarze wyrażały różne, silne emocje, co pozwoliło jednocześnie badać wpływ emocji na działanie pamięci roboczej, uznano to za szczególnie ważne, ponieważ, jak tłumaczy prowadząca badania, Alessandra Passarotti, podczas obu tych zaburzeń występują deficyty emocjonalne. Poprzez porównanie z grupą kontrolną o dzieci cierpiących na oba te zaburzenia stwierdzono nieprawidłowe funkcjonowanie kory przedczołowej - obszaru mózgu, który odpowiada za kontrolę zachowania, funkcje wykonawcze, złożone funkcje poznawcze, pamięć roboczą, uwagę i posługiwanie się językiem. Dysfunkcje obszaru zawiadującego pamięcią roboczą były jednak wyraźnie większe u cierpiących na ADHD, u cyklofreników stwierdzono natomiast dodatkowo braki w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji i samokontrolę. To początek badań mających na celu rozpoznanie i zróżnicowanie tych zaburzeń na poziomie pracy mózgu - dotychczas diagnozowano je na podstawie zachowania, obserwacji, ankiet i testów psychologicznych. Celem jest opracowanie jednoznacznych znaczników, pozwalających identyfikować te schorzenia. Późniejszym etapem będzie poszukiwanie metod leczenia i terapii, pozwalających osobom z tymi zaburzeniami na prawidłowe wykorzystywanie i kontrolowanie ich kory przedczołowej.
  5. Australijscy naukowcy z Telethon Institute for Child Health Research w Perth wykryli związek między typową dla Zachodu niezdrową dietą a zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) u nastolatków. Profesor Wendy Oddy, szefowa działu odżywiania w Instytucie, wyjaśnia, że analizowano wzorce dietetyczne 1800 nastolatków objętych badaniem podłużnym Raine Study. Ich zwyczaje żywieniowe klasyfikowano jako "zdrowe" bądź "zachodnie". Odkryliśmy, że dieta obfitująca we wzorce zachodnie była związana z ponad 2-krotnie wyższym ryzykiem ADHD, w porównaniu do diety z niewieloma cechami zachodnimi (nawet po uwzględnieniu licznych wpływów społecznych i rodzinnych). Oddy tłumaczy, że sposób odżywiania młodzieży zestawiano z danymi nt. ewentualnego zdiagnozowania ADHD do 14. roku życia. W naszym studium nadpobudliwość psychoruchową stwierdzono u 115 osób: 91 chłopców i 24 dziewcząt. Za zdrową uznano dietę obfitującą w świeże owoce i warzywa, pełne ziarna oraz ryby. Zapewnia ona dużo kwasów tłuszczowych typu omega-3, kwasu foliowego oraz błonnika. Dieta zachodnia to jedzenie na wynos, pokarmy przetworzone, oczyszczone i smażone. Zawiera dużo tłuszczów, głównie nasyconych, rafinowanego cukru i sodu. Kiedy przyglądaliśmy się specyficznym produktom, diagnoza ADHD wiązała się z dużą ilością dań na wynos, przetworzonym mięsem, mięsem czerwonym, tłustym nabiałem i słodyczami – podkreśla dr Oddy. Sugerujemy, że zachodni wzorzec dietetyczny może wskazywać, że u nastolatka rozwinął się nieoptymalny profil kwasów tłuszczowych, podczas gdy dieta z wyższą zawartością kwasów omega-3 sprzyja zdrowiu psychicznemu i optymalnemu działaniu mózgu. Może też być tak, że zachodni wzorzec menu nie zapewnia wystarczającej ilości wszystkich mikroelementów, których potrzebuje mózg, zwłaszcza dla poprawnego przebiegu procesów uwagi, lub że w grę wchodzą większe stężenia dodatków, np. smakowych i barwników, które wcześniej powiązano z nasileniem objawów ADHD. Niewykluczone również, że charakterystyczna dla nadpobudliwości impulsywność wpływa na gorsze wybory żywieniowe, skłaniając do spożycia szybko zaspokajającej głód przekąski. Australijczycy zaznaczają, że skoro badanie było przekrojowe, nie da się wyciągnąć ostatecznych wniosków co do natury i kierunku zależności: czy to kiepska dieta prowadzi do ADHD, czy też raczej ADHD kształtuje upodobania i zachcianki badanych.
  6. Dbanie o prawidłowy poziom folianów w diecie jest dla przyszłych matek sprawą absolutnie podstawową, gdyż od związków tych zależy prawidłowy rozwój układu nerwowego dziecka. Jak wskazują najnowsze badania, do możliwych komplikacji związanych z niedoborem tych substancji można zaliczyć także nadpobudliwość psychoruchową z deficytem uwagi (ADHD). W studium, którego wyniki opublikowano na łamach czasopisma The Journal of Child Psychology and Psychiatry, wzięło udział 100 ciężarnych kobiet. U każdej z przyszłych mam pobrano w ciągu 14. tygodnia ciąży próbkę krwi w celu oceny stężenia kwasu foliowego, a także oceniono ilość folianów (tzn. kwasu foliowego oraz jego soli) przyjmowanych w ramach diety. Po kilku latach od narodzin potomstwa (maluchy miały wtedy średnio 8,75 roku) mamy poproszono o wypełnienie Strengths and Difficulties Questionnaire - ankiety uznawanej na niemal całym świecie za standardową formę oceny rozwoju psychicznego. Wyniki, skorygowane o dane dotyczące długości ciąży, wykazały, że obniżony poziom folianów we wnętrzu czerwonych krwinek matek lub niska podaż tych związków w ich diecie idą w parze z nieznacznym, lecz istotnym statystycznie wzrostem ryzyka ADHD oraz problemów w relacjach z rówieśnikami. Ze względu na m.in. niewielką liczebność badanej grupy badacze zastrzegają jednak, że zebrane informacje należy potraktować co najwyżej jako wskazanie do przeprowadzenia dalszych badań. Nasze odkrycia potwierdzają hipotezę, że dieta matki wpływa na rozwój osobniczy [potomstwa - przyp. red., co wiąże się z potencjalnymi konsekwencjami dla zachowania w późniejszym życiu, ocenia główny autor badania, dr Wolff Schlotz z Uniwersytetu w Southhampton. Zdaniem badacza zaobserwowane zjawisko jest szczególnie groźne dla kobiet o niskich dochodach, które nie zawsze mogą sobie pozwolić na bogatą dietę lub jej suplementacje za pomocą preparatów kwasu foliowego.
  7. Psycholodzy z Tajwanu zidentyfikowali zaburzenia psychiczne, które zwiększają prawdopodobieństwo, że dziecko uzależni się od Internetu (Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine). Zespół Chih-Hung Ko z Kaohsiung Medical University Hospital (KMUH) przez dwa lata śledził wzorce korzystania z Sieci 2300 jedenastolatków. Co pół roku dzieci wypełniały kwestionariusze dotyczące czasu spędzanego online. U ok. 11% rozwinęły się objawy uzależnienia od Internetu. Tajwańczycy stwierdzili, że u obu płci depresja, ADHD, socjofobia oraz uczucie wrogości były czynnikami pozwalającymi przewidzieć, które dziecko jako nastolatek nie będzie się umiało obejść bez dostępu do Sieci. W przypadku dziewczynek najsilniejszymi prognostykami były depresja i socjofobia. Oznacza to, że podczas opracowywania metod zapobiegania i leczenia uzależnienia od Internetu należy brać pod uwagę różnice międzypłciowe. Psycholodzy zaznaczają, że nie wiadomo, ile dokładnie dzieci uzależnia się od tego nowoczesnego medium. Poszczególne źródła szacują, że problem ten dotyczy od 1,4 do 18% młodej populacji.
  8. Profesor Mark D. Rapport z Uniwersytetu Środkowej Florydy odkrył, czemu dzieci z ADHD są tak nadaktywne i wszędzie ich pełno – takie zachowanie pomaga im zachować czujność podczas wykonywania zadań stanowiących dla nich wyzwanie (Journal of Abnormal Child Psychology). Psycholog badał zachowanie 8-12-letnich chłopców z nadpobudliwością psychoruchową. Zaobserwował, że wszystkie dzieci (te z i bez ADHD) siedziały spokojnie podczas oglądania Gwiezdnych wojen i malowania na komputerze. Gdy jednak zadanie polegało na zapamiętywaniu i manipulowaniu generowanymi przez program literami, chłopcy z ADHD stawali się znacznie bardziej aktywni niż rówieśnicy – poruszali stopami i dłońmi oraz kręcili się na krześle. Wg Rapporta, dzieci z ADHD muszą się ruszać więcej, by podtrzymać poziom czujności konieczny do wykonywania zadań stanowiących wyzwanie dla pamięci roboczej, np. obliczeń matematycznych w myśli. Przeżywają ciężkie chwile, kiedy muszą siedzieć w bezruchu, chyba że znajdują się w wyjątkowo stymulującym otoczeniu, gdzie nie trzeba w zbyt dużym stopniu posługiwać się pamięcią roboczą. Amerykanin porównuje zachowanie dzieci z ADHD w klasie do tego, co robią dorośli w czasie długich i monotonnych spotkań: kręcą się na fotelach, by móc się skupić na przebiegu wydarzeń. Dwudziestu trzech chłopców, w tym 12 z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej, przez 4 kolejne soboty wykonywało szereg testów. Do obu kostek i nadgarstka niedominującej ręki przymocowywano im aktigraf – urządzenie mierzące 16 razy na sekundę częstotliwość i natężenie ruchów. Dzieciom powiedziano, że noszą specjalne zegarki, które umożliwiają uczestnictwo w grach. Psycholodzy zauważyli, że w porównaniu do prawidłowo rozwijających się rówieśników, dzieci z ADHD mają gorszą wzrokową i słowną pamięć roboczą. Ujawniło się to podczas wykonywania dwóch zadań: wymagających przestawiania i odtwarzania położenia kropek na ekranie oraz porządkowania i przypominania cyfr/liter. Odkrycia Rapporta przekładają się bezpośrednio na metody pracy z dziećmi z ADHD. Zarówno rodzice, jak i nauczyciele mogą zmniejszyć obciążenie pamięci roboczej, wdrażając instrukcje pisemne, upraszczając wieloczłonowe polecenia czy sporządzając plakaty z listą zadań do wykonania. Kiedy [dzieci] wykonują zadanie domowe, pozwólcie się im kręcić, wstawać albo żuć gumę. Dopóki ich zachowanie nie jest destrukcyjne, poważne ograniczanie aktywności może przynosić skutki odwrotne do zamierzonych. Wyniki zespołu z Florydy pomagają też wyjaśnić, czemu leki stymulujące sprawdzają się u większości maluchów z ADHD. Dzieje się tak, bo zwiększają pobudzenie fizjologiczne, a zatem i czujność.
  9. Ciągłe nawoływanie do aktywności może mieć niezamierzone konsekwencje. Badacze z University of Illinois sądzą, że prowadzi to do niekontrolowanego zachowania. Niewykluczone, że przyczynia się też w pewnym stopniu do rozwoju nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD) oraz zaburzenia maniakalno-depresyjnego (Journal of Personality and Social Psychology). W serii eksperymentów ochotnikom prezentowano na wstępie serię słów wskazujących na działanie (np. iść, motywacja) bądź bezczynność (m.in. zatrzymywać się, odpoczynek). Jak zauważa profesor Dolores Albarracín, w ramach wcześniejszych badań wykazano bezpośredni związek między znaczeniem prezentowanego słowa a obserwowanym zachowaniem. To dlatego osoby zaprogramowane na odczuwanie głodu więcej jadły. W omawianym studium związek między znaczeniem a wyborem konkretnej czynności był raczej słaby, zaobserwowano jednak ogólny wzrost aktywności. Po zetknięciu wolontariuszy z listami wyrazów następowała właściwa część eksperymentu. Badani mieli wykonywać różne zadania, np. pisać lub jeść. Psycholodzy mierzyli intensywność danego zachowania. W dwóch wersjach eksperymentu mogli oni zrezygnować z robienia czegokolwiek i odpoczywać. Okazało się, że osoby zaprogramowane słowami oznaczającymi działanie częściej wybierały zadania związane z aktywnością. Co więcej, ten sam bodziec uruchamiał różne czynności, a wybór konkretnej zależał od okoliczności. Gdy eksperyment powtórzono w laboratorium, w jednym kontekście bodziec wspomagał uczenie, w innych zachęcał do pisania albo jedzenia. Co można promować, zachęcając do działania? Można być aktywnym, ćwicząc czy ucząc się, ale potrzebę tę da się również zrealizować podczas szybkiej jazdy lub przyjmowania narkotyków. To niebezpieczeństwa związane z ogólnikowym nawoływaniem do robienia czegoś. Pani profesor uważa więc, że oprócz zdawkowego przesłania trzeba ludziom podawać konkretne wskazówki, w jaki sposób warto być aktywnym. Przestrzega też przed zagospodarowywaniem dzieciom całego dnia.
  10. Część rodziców niepokoi się, gdy ich małe dziecko coś do siebie mówi. Tymczasem powinni je nawet do tego zachęcać... Adam Winsler, profesor psychologii z George Mason University, wykazał, że 5-latki lepiej wypadają w zadaniach ruchowych, gdy mówią na głos, niż gdy siedzą przy tym jak myszka pod miotłą. Nie ma znaczenia, czy mówienie to inicjatywa własna, czy wynik zachęcania przez dorosłego (Early Childhood Research Quarterly). Winsler twierdzi, że warto się przysłuchiwać, o czym opowiada maluch, bo to fantastyczne okno do umysłu dziecka. W ramach swojego studium badacz wykazał, że 78% mówiących do siebie przedszkolaków wypadało lepiej lub co najmniej tak samo, jak podczas pracy w ciszy. Okazało się także, że dzieci z zaburzeniami zachowania, np. z ADHD, mówią do siebie częściej niż inne brzdące. Psycholog zwraca uwagę na fakt, że nauczyciele próbują często uspokajać niesforne dzieci, bojąc się, że mówienie na głos będzie wywoływać problemy z zachowaniem. Tymczasem jeśli nie przeszkadza ono pozostałym uczniom, w rzeczywistości może promować rozwój "trudnych" dzieci. Mówienie do siebie nazywa się fachowo mową egocentryczną. Termin ten został wprowadzony przez szwajcarskiego psychologa i pedagoga Jeana Piageta. Wg niego, maluch posługuje się nią aż do wieku szkolnego. Dopiero na jej "fundamencie" kształtuje się tzw. mowa uspołeczniona. Mowa egocentryczna to mówienia do i dla siebie. Psycholodzy uznają, że pomaga dziecku w uporządkowaniu toku myślenia i wykonywania czynności. Towarzyszy głównie czynnościom natury zabawowej. Maluch komentuje to, co robi, zachęca się, ośmiela, a słowa pełnią wyraźną funkcję regulującą. Rosyjski naukowiec L.S. Wygotski przeprowadził rewizję teorii Piageta. Twierdził m.in., że z czasem zanika warstwa dźwiękowa mowy egocentrycznej, ponadto zmianie ulega jej struktura i funkcja. W ten sposób dochodzi do uformowania mowy wewnętrznej, głosu słyszanego przez nas w głowie. Profesor z George Mason University obserwował też zachowanie dzieci autystycznych. Te, które były upośledzone w mniejszym stopniu, także często posługiwały się mową egocentryczną. Robiły to dokładnie w tym samym celu, co maluchy zdrowe. Dzieci autystyczne mają problemy z zewnętrzną mową społeczną, dlatego psycholodzy założyli, że mowa egocentryczna również będzie zaburzona. Nasze studium wykazało jednak, że to nieprawda [...].
  11. Od 50 lat stosuje się Ritalin (metylofenidat) w leczeniu ADHD. Do tej pory nie wiedziano jednak, jak dokładnie działa na mózg. Teraz okazało się, że silnie wpływa na neurony kory przedczołowej (ang. prefrontal cortex, PFC), a jego oddziaływanie na pozostałe rejony jest dużo słabsze. David Devilbiss i Craig Berridge, psycholodzy z University of Wisconsin-Madison, przetestowali Ritalin na szczurach. Dzięki temu zauważyli, że dawka terapeutyczna leku zwiększała wrażliwość neuronów kory przedczołowej na impulsy przychodzące z hipokampa. Metylofenidat wzmacniał dominujące, ważne sygnały w obrębie PFC, a wytłumiał słabsze, które mogą działać rozpraszająco (Biological Psychiatry). Istniało wiele obaw, związanych z podawaniem dzieciom z ADHD potencjalnie uzależniających leków. Ale by opracować lepsze medykamenty, trzeba najpierw zrozumieć, jak działają już istniejące – podsumowuje Berridge. Skoro jednak w dawkach klinicznych pierwszym celem współcześnie stosowanych środków jest kora przedczołowa i nie wpływają one na ośrodki mózgowe związane z nadmiernym pobudzeniem i uzależnieniem, są bezpieczniejsze niż do tej pory sądzono. Co więcej, niskie dawki nie działają wcale stymulująco. Dopiero wyższe wpływają pobudzająco, zwiększając aktywność ruchową, upośledzając funkcjonowanie poznawcze i podnosząc stężenie neuroprzekaźników w całym mózgu. Amerykanie podawali szczurom różne dawki Ritalinu. Jedna z nich pozwoliła zwierzęciu lepiej poradzić sobie z zadaniem wymagającym skorzystania z pamięci krótkotrwałej (to typ zadania, z którym osoby z ADHD mają sporo problemów). Dzięki złożonemu systemowi mikroelektrod naukowcy mogli monitorować zarówno spontaniczne wyładowania neuronów kory przedczołowej, jak i aktywność pojawiającą się w odpowiedzi na stymulację ścieżki łączącej ją z hipokampem. Kora przedczołowa odpowiada za kilka ważnych funkcji, m.in. za odporność na zakłócenia, podejmowanie decyzji, kontrolę impulsów, ocenę efektów działań, rozwój poczucia czasu i samoświadomości.
  12. Ponieważ wiele dzieci z ADHD dotkliwie odczuwa efekty uboczne leczenia farmakologicznego (mdłości, bezsenność czy utratę wagi), dość często ich rodzice chwytają się metod alternatywnych. Stosują masaż, diety, np. hipoalergiczną lub bogatą w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, suplementy oraz preparaty ziołowe. Wśród tych ostatnich w USA największą popularnością cieszą się wyciągi z dziurawca, różnych gatunków jeżówki i miłorzębu japońskiego. Niestety, najnowsze badania wykazały, że zażywanie dziurawca nie przynosi większych korzyści od łykania placebo (Journal of the American Medical Association). Zespół Wendy Weber z Bastyr University przeprowadził testy kliniczne dziurawca (Hypericum perforatum). Wzięło w nich udział 54 dzieci w wieku od 6 do 17 lat. Losowo podzielono je na dwie grupy. Członkowie pierwszej zażywali 300 mg Hypericum perforatum. Hyperycyna, składnik aktywny dziurawca, stanowiła 0,3% dawki. Pozostałe osoby zażywały placebo. Wszyscy przyjmowali tabletki trzy razy dziennie przez okres 8 tygodni. Na ten czas należało odstawić inne leki usuwające objawy zespołu nadpobudliwości psychoruchowej. Naukowcy nie odnotowali istotnych statystycznie różnic w zakresie zmian nasilenia objawów ADHD (nieuwagi oraz nadruchliwości). Nie było też znaczących różnic w zakresie liczby osób, które osiągnęły lepsze wyniki w skalach innych niż związane z ADHD. Podobnie stało się w przypadku częstości występowania objawów ubocznych, a więc wysypki, mdłości/wymiotów, bólów głowy i poparzeń słonecznych.
  13. Dan Eisenberg, student z Northwestern University, badał warianty genu DRD4 u kenijskich nomadów. Dzięki temu stwierdził, że skłonność do ADHD może się przydawać u ludzi konkretnych "profesji". Okazało się bowiem, że wędrowcy z genem predysponującym do wystąpienia nadpobudliwości psychoruchowej cieszyli się lepszym zdrowiem. U osób z tym samym wariantem, które prowadziły osiadły tryb życia, wiązał się on jednak z niedożywieniem (BMC Evolutionary Biology). Sam Eisenberg wyjaśnia, że typy osobowościowe widywane u różnych przedstawicieli naszego gatunku mogą być ewolucyjnie pomocne lub szkodliwe, wszystko zależy od kontekstu. Nowy punkt widzenia ułatwia spojrzenie na ADHD z nowej perspektywy. To nie tylko choroba, ale również zjawisko ze składowymi przystosowawczymi. Student współpracował z profesorem Benjaminem Campbellem z University of Wisconsin-Milwaukee. Razem badali mężczyzn z plemienia Ariaal, którzy zajmowali się wypasem bydła albo osiedlili się i zaczęli uprawiać rolę. Szczególną uwagę poświęcono jednej z wersji genu DRD4 (allelowi 7R), którą powiązano zarówno z chęcią zjedzenia lub zażycia czegoś, poszukiwaniem nowości, jak i z ADHD. Czemu allel ten miałby sprzyjać dobremu odżywieniu wędrowców, a szkodzić koczownikom? Eisenberg spekuluje, że wypasający bydło chłopiec może lepiej bronić stada przed drapieżnikami i skuteczniej lokalizować pożywienie czy wodę. W szkole, na targu lub na roli te same zachowania nie tylko się nie przydają, ale wręcz przeszkadzają. Młody Amerykanin podkreśla, że wg niego, allel 7R wiąże się tylko z niektórymi odmianami nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi i stanowi przyczynę zaledwie kilku procent wszystkich przypadków. Jego odkrycie świadczy jednak o tym, że o ile osoby z ADHD nie mogą pracować w pewnych zawodach, o tyle w innych sprawdzą się doskonale.
  14. Wydaje się, że znaleziono rozwiązanie pewnego paradoksu: dlaczego amfetaminopodobny stymulant (lek Ritalin) wpływa uspokajająco na dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD)? Odpowiedzi dostarczyły eksperymenty przeprowadzone na szczurach. Wydaje się, że Ritalin wywołuje dwa sprzeczne efekty. Po pierwsze, podnosi poziom pewnego neuroprzekaźnika — noradrenaliny (odpowiadającej najprawdopodobniej za wyostrzenie zmysłów). Po drugie, zmniejsza wrażliwość mózgu na niechciane bodźce rozpraszające. Candice Drouin, prowadząca zespół badawczy z Drexel University w Filadelfii, uważa, że takie "rozdwojenie" prawdopodobnie pomaga zwierzętom skoncentrować się na nowościach i zignorować znane już bodźce. A dzieci z ADHD zwracają, wg niej, uwagę na zbyt wiele rzeczy... Drouin i in. brali pod uwagę pomiary z obszaru pierwszorzędowej kory sensomotorycznej, która u szczurów odbiera sygnały z wąsów (wibryssów). W przypadku osobników przyjmujących Ritalin poziom noradrenaliny był do dwóch razy wyższy, co pozwalało lepiej dostroić się do sygnałów płynących z wąsów. Ludzkim odpowiednikiem tego dostrajania się byłoby efektywniejsze przetwarzanie informacji. Lek blokował jednocześnie wtórne reakcje na każdy ruch wibryssów, co wskazuje, że zwierzęta nie zwracały ponownie uwagi na powtarzane sygnały.
  15. Medytacja pomaga złagodzić objawy ADHD. W australijskim studium wzięło udział 48 dzieci, które ćwiczyły pewną odmianę jogi. Sahaja joga została przedstawiona w 1970 roku przez Shri Mataji Nirmala Devi. Dzięki niej nasilenie nadpobudliwości zmniejszyło się o 30%. Dr Ramesh Manocha, nauczyciel medytowania, a zarazem lekarz, powiedział na konferencji Światowego Stowarzyszenia Psychiatrów w Melbourne, że zanotowano poprawę zachowania, samooceny i jakości relacji. Same dzieci przyznały, że lepiej śpią, a w domu są spokojniejsze. Potrafią się lepiej skoncentrować i w szkole rzadziej angażują się w sytuacje konfliktowe. Naukowców najbardziej ucieszyły ich komentarze, np. Zawsze wiedziałem, że źle postępuję i zasmucam innych, ale teraz mogę to kontrolować. Medytowanie dzieci przyniosło korzyści także samym rodzicom. Stali się szczęśliwsi, mniej zestresowani, lepiej radzili sobie z zachowaniem swoich pociech. Przez półtora miesiąca rodziny odbywały 4 sesje tygodniowo. Dwie miały miejsce w szpitalu, a dwie w domu (podczas ćwiczeń trzeba było trzymać stopy w chłodnej słonej wodzie). Woda to oczywiście tylko jeden z elementów terapii. Sahaja joga wykorzystuje ponadto wizualizację, muzykę oraz wykonywanie poleceń w parach. Testy przeprowadzono w Szpitalu Księcia Walii w Randwick. Wzięło w nich udział 12 dzieci, które przyjmowały leki. Eksperyment objął również rodziców. Sześcioro dzieci mogło całkowicie zrezygnować z zażywania leków. U 12 dawkę zmniejszono o połowę, a u jeszcze innych o ¼. Sahaja joga wymaga wyciszenia umysłu i zaniechania myślenia. Pozwala zanurzyć się w teraźniejszości. To stan będący zupełną odwrotnością zwykłego zachowania dzieci z ADHD, które są nieuważne, nadaktywne i impulsywne. Manocha twierdzi, że joga pomaga im odzyskać zapomniane i utracone umiejętności (Clinical Child Psychology and Psychiatry).
  16. Mózgi dzieci z ADHD dojrzewają wolniej od mózgów rówieśników – twierdzą amerykańscy naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (NIMH). Badacze przyjrzeli się 450 dzieci (u 223 zdiagnozowano nadpobudliwość psychoruchową z deficytem uwagi). U dzieci z zaburzeniem stwierdzono średnio 3-letnie opóźnienie dojrzewania kory (Proceedings of the National Academy of Sciences). Neurolodzy sprawdzali, kiedy i w którym miejscu kora osiąga szczytową grubość, uznawaną za oznakę dojrzałości. Wśród dzieci z ADHD połowa z 40 tysięcy badanych punktów osiągała maksymalną grubość w wieku 10,5 lat, w porównaniu do 7,5 w grupie kontrolnej. Mimo zaobserwowanego opóźnienia, mózg rozwijał się jednak według identycznego jak u zdrowych osób schematu. To dlatego wielu ludzi wyrasta z ADHD. W zaplanowanych na przyszłość eksperymentach należy sprawdzić, co jest przyczyną opóźnienia i jak poprawiać wyniki terapii. Niestety, nie oznacza to, że po wyrównaniu niedoborów mózg dzieci z nadpobudliwością nadgoni stracony czas. Na późniejszych etapach rozwoju grubość kory ulega zmniejszeniu. Dzieje się tak w wyniku tzw. przycinania (redukowania) połączeń nerwowych, podczas którego mózg dopracowuje system połączeń synaptycznych i staje się bardziej zorganizowany – wyjaśnia dr David Coghill z Uniwersytetu w Dundee. Synaptogeneza (polegająca na tworzeniu się ogromnej liczby połączeń między neuronami) rozpoczyna się w dzieciństwie i osiąga szczyt w okresie dojrzewania. Zwiększenie się objętości kory mózgowej jest skutkiem właśnie tego procesu. Pod koniec etapu dorastania połączenia te są przecinane. Niektórzy eksperci porównują to do nadawania drzewu przez ogrodnika odpowiedniego kształtu. Gdy mózg młodzieży z ADHD nadal rośnie, mózgi nastolatków bez zaburzenia rozpoczynają przycinanie. To dlatego nadpobudliwe jednostki pozostają w tyle za rówieśnikami, jeśli chodzi o szereg zdolności. Gorzej działa pamięć, kontrola impulsów czy planowanie.
  17. Okulary to przedmiot znany milionom ludzi. Jedni noszą je, by lepiej widzieć, inni znają tylko te przeciwsłoneczne. Teraz ekipa naukowców z John Carroll University opracowała okulary, dzięki którym można łatwiej zasnąć, poprawie ulega też jakość snu. Pracownicy Instytutu Innowacji Świetlnych (Lighting Innovations Institute) skonstruowali je z myślą o osobach cierpiących na ADHD i zaburzenia snu. Okulary blokują niebieskie światło, przez co wpływają na rytm dobowy. Wspomagają produkcję hormonu snu: melatoniny. Należy je nałożyć na około dwie godziny przed udaniem się na spoczynek. Światło niebieskie hamuje syntezę melatoniny w szyszynce, dlatego korzystanie bryli w wersji high-tech pozwala na wcześniejsze jej wydzielenie. Udowodniono, że zmniejsza to nasilenie objawów nadpobudliwości psychoruchowej. Zazwyczaj produkcja hormonu startuje, gdy dana osoba przebywa w ciemnym pomieszczeniu. Okulary pomogą nie tylko ludziom z ADHD czy narzekającym na bezsenność. Powinny się też sprawdzić w przypadku pacjentek z depresją poporodową (czy łagodniejszą jej postacią, tzw. baby bluesem) lub osób z depresją sezonową, zwaną też chorobą afektywną sezonową (ang. Seasonal Affective Disorder, SAD). Ze względu na właściwości antyutleniające melatoniny i jej działanie immunomodulacyjne, wspomina się też o roli okularów w zapobieganiu nowotworom.
  18. Dzieci kobiet, które zachodząc w ciążę, mają nadwagę, w wieku szkolnym częściej wykazują objawy nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD). Zespół Aliny Rodriguez z Uniwersytetu w Uppsali przebadał we współpracy z naukowcami z innych krajów aż 12,5 tys. dzieci. Odkryto związek między wskaźnikiem masy ciała kobiety w czasie, kiedy zaszła w ciążę, a symptomami nadpobudliwości i ich nasileniem u dziecka. Był on zauważalny nawet wtedy, gdy nadwaga kobiety była umiarkowana. U wielu maluchów zdiagnozowano ADHD, a w tym samym czasie na świecie odnotowuje się epidemię otyłości. Dlatego coraz więcej kobiet ma nadwagę w momencie poczęcia – przekonuje Rodriguez. Jeśli okaże się, że waga matki ma znaczenie i razem z innymi czynnikami może wywoływać u potomstwa objawy ADHD, to nie tylko odkryliśmy przyczynę, ale także sposób zapobiegania zaburzeniu, który wyjdzie na dobre zarówno matce, jak i dziecku. Szwedzi śledzili losy dzieci od ciąży po rozpoczęcie nauki w szkole. Wtedy prosili nauczycieli o wypełnienie kwestionariusza oceniającego ich zachowanie. Analizy statystyczne wykazały, że ok. 1 dziecko na 10 ma problemy z koncentracją uwagi i nadaktywnością. Jak słusznie nadmienia Rodriguez, na podstawie samego testu nie można jednak powiedzieć, u ilu z nich rzeczywiście występuje ADHD. Jeśli porównać kobiety z nadwagą sprzed ciąży, które dodatkowo przytyły w ciągu 9 miesięcy oczekiwań na dziecko, z paniami z BMI mieszczącym się w granicach normy, którym w czasie ciąży przybyło dokładnie tyle samo kilogramów, te pierwsze ryzykują bardziej. Ich potomstwo z większym prawdopodobieństwem będzie potem wykazywać objawy nadpobudliwości psychoruchowej. Dlatego starając się o dziecko, warto zadbać o zachowanie optymalnej wagi ciała.
  19. Stres przeżywany przez ciężarną może zmieniać strukturę mózgu jej potomstwa, a zwłaszcza regionów istotnych dla rozwoju emocjonalnego. Co więcej, efekty (przynajmniej u szczurów) różnią się w zależności od płci. To wyjaśniałoby odmienną podatność kobiet i mężczyzn na zaburzenia emocjonalne i psychiczne — zauważa Katharina Braun z uniwersytetu w Magdeburgu. Swoje odkrycia Braun zaprezentowała we wtorek (11 lipca) na dorocznym spotkaniu Federation of European Neuroscience Societies w Wiedniu. Braun i naukowcy z Uniwersytetu Jerozolimskiego badali efekty oddziaływania stresu na ciężarnych szczurzycach. Jeśli były mu poddawane w ostatnim trymestrze ciąży, w mózgach potomstwa powstawało mniej połączeń nerwowych w dwóch obszarach kontrolujących emocje: korze zakrętu obręczy i korze okołooczodołowej. W dodatku neurony w kilku innych częściach mózgu rozgałęziały się inaczej niż w normalnych warunkach, co znowu wywoływało odmienne efekty u potomków płci żeńskiej i męskiej. W hipokampie, strukturze kontrolującej pamięć i emocje, u samców występował wzrost liczby rozgałęzień, a u samic spadek. W korze przedczołowej samce wytwarzały krótsze rozgałęzienia, a u samic nie występowało takie zjawisko. Braun nie badała jeszcze behawioralnych efektów takich zmian u dorosłych szczurów, ale uzyskane przez nią rezultaty wskazują na prawdopodobny mechanizm powstawania zaburzeń emocjonalnych u ludzi. U chłopców częściej niż u dziewczynek występuje ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), czyli zaburzenie, które, wydaje się, ma związek z przedczołowymi mechanizmami uwagi. Natomiast kobiety częściej cierpią na depresję, w przypadku której wiadomo, iż łączy się ze zmniejszeniem rozmiarów hipokampa. Wczesne doświadczenia, zwłaszcza emocjonalne, tworzą schematy mózgu na późniejsze życie — wyjaśnia Braun. Podatność na stres nadal występuje po urodzeniu, a różne rodzaje stresu czy urazów prowadzą do różnych efektów w ukształtowaniu mózgu — dodaje. Na przykład codziennie doświadczany ból czy rozłąka z matką prowadziły u szczurzątek do powstania zmian w korze przedczołowej. Odseparowanie od matki wiązało się ze zwiększoną liczbą połączeń nerwowych, a stymulacja bólowa ze spadkiem. Dalsze eksperymenty na koszatniczkach, których niezwykłość polega na tym, że ojciec pomaga w opiece nad potomstwem, pokazały, że usunięcie samca na wczesnym etapie życia dzieci także prowadziło do wytworzenia mniejszej liczby połączeń w centrach emocjonalnych mózgu. Młode były mało aktywne i nie reagowały na głos matki. U zwierząt doświadczających deprywacji emocjonalnej dochodziło do powstania deficytów społecznych i uczuciowych. Braun uważa, iż podobnie jak mózg zwierzęcy, mózg człowieka musi się nauczyć "gramatyki" emocji. Po adopcji dzieci łatwo wspinają na wyższy poziom intelektualny, ale ich emocje nadal pozostają zamrożone. Obecnie współpracujemy z psychiatrami, by znaleźć odpowiedź na pytanie, czy efekty stresu emocjonalnego można odwrócić. Wiedza na temat tego, kiedy mózg dorosłego człowieka staje się mniej elastyczny, będzie istotna. Pociechą mogą być badania włoskiego naukowca Igora Branchiego z Uniwersytetu Rzymskiego. Wykazał on, że kiedy gryzoniom zaaplikuje się dodatkową dawkę stymulacji społecznej (tworząc coś na kształt mysiego przedszkola), wiele wcześniejszych deficytów da się zniwelować.
  20. Profesor Philip Asherson z Maudsley Hospital w Londynie uważa, że dorośli z ADHD nie są właściwie diagnozowani i leczeni. Zaburzenie to opisuje się zazwyczaj w odniesieniu do dzieci, ale w ok. 65% przypadków objawy nadpobudliwości psychoruchowej utrzymują się na późniejszych etapach życia. Dorośli z ADHD są depresyjni, impulsywni, odczuwają też lęk (British Journal of Psychiatry). Akcje informacyjne dotyczące ADHD powodują, że coraz więcej ludzi rozpoznaje u siebie zaburzenie i zaczyna szukać pomocy. Według Ashersona, części dorosłych została już jednak wcześniej postawiona nieprawidłowa diagnoza i zaczęli być leczeni na niewystępujące u nich schorzenie. Dzieciom podaje się Ritalin i psychiatra uważa, że podobnie należałoby postąpić w przypadku dorosłych. Leczenie farmakologiczne, zwłaszcza psychostymulantami, jest skuteczne, jeśli chodzi o znoszenie objawów ADHD [...] u osób dorosłych. Z tego powodu uważamy, że właściwe podawanie medykamentów powinno być częścią terapii [...]. Obecnie niewiele klinik brytyjskich zajmuje się leczeniem dorosłych pacjentów z ADHD. Asherson sądzi, że nieleczenie zaburzenia jest zdecydowanie bardziej kosztowne. Dorośli z ADHD korzystają z zasobów służby zdrowia w większym stopniu z powodu chorób związanych z paleniem, większej liczby wypadków, którym ulegają, a także niewłaściwego używania alkoholu oraz leków. Potrzeba dalszych badań, by ocenić wpływ ADHD na zaburzenia psychiczne u dorosłych. Ostatnie badanie dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej w Londynie wykazało, że chociaż nasilenie objawów spadało pomiędzy 7. a 17. rokiem życia, poziom nadpobudliwości u 17-latków z ADHD był podobny jak w grupie zdrowych 7-latków. Kiedy te same osoby zbadano w wieku 26 lat, przejawiały szereg nieprawidłowości psychologicznych. Były nerwowe, niespokojne, miały problemy z podtrzymywaniem relacji, bezczynność wywoływała u nich depresję.
  21. Nowe badanie ujawniło, że oleje rybne mogą pomóc pacjentom walczącym z depresją. Dr Tom Gilhooly z Glasgow przepisuje chorym z łagodnymi i średnio nasilonymi objawami tej choroby suplementy z kwasami tłuszczowymi typu omega-3. Znaczną poprawę samopoczucia, bez podania leków antydepresyjnych, obserwuje się aż u 60% osób. Gilhooly, szef Centrum Badań nad Składnikami Odżywczymi w Glasgow, podkreśla, że lekarze rzadko uciekają się do opisanej wyżej metody, ponieważ nie mają pojęcia o jej istnieniu. W grę wchodzą także koszty, a konkretnie różnica w cenie pomiędzy antydepresantami a suplementami. Gilhooly opowiadał o wpływie pokarmów na zachowanie na konferencji zorganizowanej w jego rodzinnym mieście. Zaczynamy się uciekać do bardziej naturalnych metod leczenia depresji. Podaję pacjentom kwasy omega-3 i sprawdzają się naprawdę dobrze. Działałyby nawet lepiej, gdybyśmy mogli zbadać ich poziom i określić zapotrzebowanie konkretnej osoby — powiedział naukowiec w wywiadzie udzielonym Telegraph. Próbki krwi jadą do USA (przesłanie jednej kosztuje 99 funtów). W tamtejszych laboratoriach wyznacza się stężenie kwasów omega-3. Gdyby na Uniwersytecie w Glasgow powstało zajmujące się tym laboratorium, koszty znacznie by spadły. Kwasy tłuszczowe omega-3 występują w tłustych rybach oraz niektórych roślinach. Od dawna dyskutowano na temat ich wpływu na serce i układ krążenia. Zeszłoroczne badania zasiały sporo wątpliwości w tym zakresie. Inne studia sugerowały, że omega-3 mogą zapobiec rozprzestrzenianiu się nowotworu. Próbowano również sprawdzić, czy suplementy z rybimi tłuszczami pomagają dzieciom (zwłaszcza tym z ADHD i dysleksją) lepiej się skoncentrować.
  22. Naukowcy z USA przeanalizowali częstość rodzinnego przepisywania leków na ADHD. Okazało się, że rodzice maluchów z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi używają ich 10 razy częściej niż inni rodzice. Przyglądano się zażywaniu leków przez rodziny 107 tys. dzieci (studium objęło 2005 rok). W ok. 60% przypadków, jeśli i dziecko, i rodzic przyjmowali medykamenty na ADHD, maluchowi przepisano je jako pierwszemu. U dorosłych hiperaktywność ulega zazwyczaj poskromieniu, co wiąże się z niedostrzeganiem tego zaburzenia u starszych osób. ADHD diagnozuje się też rzadziej wśród dziewczynek, co może wcale nie oznaczać, że na nie nie cierpią, lecz że są po prostu nadaktywne w mniejszym stopniu niż chłopcy. Mimo że ADHD jest powszechniejsze u dzieci, dziedziczność jest tu ważna i powoduje, że zespół nadpobudliwości "przeciąga się" także na wiek dorosły. W dorosłości mija nadaktywność, ale nieuwaga pozostaje — tłumaczy Adelaide Robb, psychiatra dziecięcy z Childrens' National Medical Center w Waszyngtonie, która nie uczestniczyła w omawianych badaniach. Amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób szacuje, że na zespół nadpobudliwości psychoruchowej cierpi 8% dzieci. Ok. 25% bliskich krewnych także ma to zaburzenie, co przejawia się impulsywnością, nadpobudliwością i nieuwagą. Mniej więcej 2,5 mln dzieci zażywa leki, z których najpopularniejszy jest Ritalin firmy Novartis. W ramach omawianego studium przyglądano się 17,5 tys. bliźniąt niejednojajowych i odkryto, że jeśli jedno z nich zażywało leki, drugie także musiało je stosować z większym prawdopodobieństwem niż w innych parach rodzeństwa. Warto wspomnieć, że w zeszłym miesiącu amerykańskie FDA (Fodd and Drug Administration) poprosiło wszystkich producentów stymulujących leków na ADHD, by zawrzeć w ulotkach informacyjnych ostrzeżenie przez zagrożeniem nagłą śmiercią oraz poważnymi problemami z sercem.
  23. Nadaktywne dziewczynki częściej niż inne dzieci cierpią w późniejszym życiu na choroby serca. Naukowcy nie są jednak pewni, czy między tymi dwoma zjawiskami istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy. Fińskie badanie, śledzące losy 708 dzieci aż do wieku dorosłego, wykazało, że maluchy, które były hiperaktywne, społecznie wyizolowane i wykazywały inne problemy w relacjach z ludźmi, z większym prawdopodobieństwem niż inne dzieci zaczynały przejawiać zachowania szkodzące sercu, takie jak palenie tytoniu. Stan emocjonalny uczestników badań oceniano w wieku od 3 do 9 lat (miało to miejsce we wczesnych latach 80.). W 2001 i 2002 roku za pomocą USG zbadano stan tętnic młodych dorosłych. Pytano ich również o przyzwyczajenia mające związek ze zdrowiem, w tym o palenie. Ci, którzy jako małe dzieci byli nadaktywni, wyizolowani od innych dzieci i w większości przypadków przejawiali zły humor, mieli niską samokontrolę, a także zdarzały im się wybuchy agresji, częściej palili w wieku dorosłym. Jeśli problem ten dotyczył dziewczynek, miały one również częściej wysokie ciśnienie krwi i nadwagę. Studium wykazało, że wszystkie aktywniejsze niż inne dzieci dziewczynki — nie tylko te, u których zdiagnozowano ADHD — z większym prawdopodobieństwem zapadały na chorobę wieńcową (miały zaczopowane tętnice). Twierdzenie to pozostawało prawdą także po uwzględnieniu pozostałych czynników mogących wpływać na to zjawisko. To stres, a nie nadaktywność sama w sobie stanowi pewnie główny czynnik ryzyka — twierdzą naukowcy z Helsinek. Finowie spekulują, że hiperaktywne dzieci mogą być stresowane ciągłym napominaniem — nie rób tego, nie rób tamtego, czemu jesteś taki hałaśliwy, nie możesz wreszcie usiąść... Wyniki studium zostaną najprawdopodobniej opublikowane w kolejnym numerze Psychosomatic Medicine.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...