Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' reaktor' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Do końca maja potrwa modernizacja badawczego reaktora jądrowego MARIA. Jako przewidywany termin jego uruchomienia wskazywany jest przełom czerwca i lipca. Dr Marek Pawłowski, rzecznik Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), wyjaśnia, że napromienianie izotopów ma zostać wznowione od 1. cyklu pracy. Przerwa remontowa rozpoczęła się 5 września ubiegłego roku. Była ona podyktowana starzeniem się i brakiem części zamiennych. Dr Pawłowski wspomina również o konieczności dostosowania zbiorników na odpady ciekłe do nowych wymagań prawnych. Gdy prace modernizacyjne zostaną ukończone, rozpocznie się seria testów wszystkich  układów i urządzeń. Najpierw są one sprawdzane przy niepracującym reaktorze, a następnie gdy reaktor pracuje na minimalnej mocy. Gdy testy wypadną pomyślnie, NCBJ zwróci się do prezesa Państwowej Agencji Atomistyki o zgodę na uruchomienie reaktora. Dopiero po jej uzyskaniu MARIA będzie mogła podjąć pracę na nowo. Reaktor MARIA działa od grudnia 1974 roku. Jest urządzeniem doświadczalno-produkcyjnym i jednym z najważniejszych źródeł niektórych izotopów promieniotwórczych dla światowej medycyny. Na przykład w ubiegłym roku, dzięki błyskawicznej zmianie harmonogramu pracy MARII, udało się zapobiec światowym niedoborom medycznego molibdenu-99. MARIA, nazwany tak od imienia Marii Skłodowskiej-Curie, wykorzystywany jest też do badań materiałowych i technologicznych, domieszkowania materiałów półprzewodnikowych, neutronowej modyfikacji materiałów oraz badań fizycznych. « powrót do artykułu
  2. Zaledwie kilka tygodni po tym, jak National Ignition Facility doniosło o przełomowym uzyskaniu w reakcji termojądrowej większej ilości energii niż wprowadzono jej do paliwa, największy projekt energii fuzyjnej – ITER – informuje o możliwym wieloletnim opóźnieniu. International Thermonuclear Experimental Reactor (ITER) to międzynarodowy projekt, w ramach którego na południu Francji powstaje największy z dotychczas zbudowanych reaktorów termojądrowych. Ma to być reaktor eksperymentalny, który dostarczy około 10-krotnie więcej energii niż zaabsorbowana przez paliwo. Dla przypomnienia, NIF dostarczył jej 1,5 raza więcej. Budowa ITER rozpoczęła się w 2013 roku, a w roku 2020 rozpoczęto montaż jego reaktora, tokamaka. Pierwsza plazma miała w nim powstać w 2025 roku. Jednak Pietro Barabaschi, który od września jest dyrektorem projektu, poinformował dziennikarzy, że projekt będzie opóźniony. Zdaniem Barabaschiego, rozpoczęcie pracy reaktora w 2025 roku i tak było nierealne, a teraz pojawiły się dwa poważne problemy. Pierwszy z nich, to niewłaściwe rozmiary połączeń elementów, które należy zespawać, by uzyskać komorę reaktora. Problem drugi to ślady korozji na osłonie termicznej. Usunięcie tych problemów "nie potrwa tygodnie, ale miesiące, a nawet lata", stwierdził menedżer. Do końca bieżącego roku poznamy nowy termin zakończenia budowy reaktora. Barabaschi pozostaje jednak optymistą i ma nadzieję, że opóźnienia uda się nadrobić i w roku 2035 reaktor będzie – jak się obecnie planuje – pracował z pełną mocą. Fuzja jądrowa – czyli reakcja termojądrowa – to obiecujące źródło energii. Polega ona na łączeniu się atomów lżejszych pierwiastków w cięższe i uwalnianiu energii. To proces, który zasila gwiazdy. Taki sposób produkcji energii na bardzo wiele zalet. Nie dochodzi tutaj do uwalniania gazów cieplarnianych. Jest ona niezwykle wydajna. Proces łączenia atomów może zapewnić nawet 4 miliony razy więcej energii niż reakcje chemiczne, takie jak spalanie węgla czy gazu i cztery razy więcej energii niż wykorzystywane w elektrowniach atomowych procesy rozpadu atomów. Co ważne, w wyniku fuzji jądrowej nie powstają długotrwałe wysoko radioaktywne odpady. Te, które powstają są na tyle mało radioaktywne, że można by je ponownie wykorzystać lub poddać recyklingowi po nie więcej niż 100 latach. Nie istnieje też ryzyko proliferacji broni jądrowej, gdyż w procesie fuzji nie używa się materiałów rozszczepialnych, a radioaktywny tryt nie nadaje się do produkcji broni. W końcu, nie ma też ryzyka wystąpienia podobnych awarii jak w Czernobylu czy Fukushimie. « powrót do artykułu
  3. Młodzi naukowcy z Wydziału Geoinżynierii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) stworzyli Kapsułę Nowego Życia, a w niej warunki niezbędne do powstania małego ekosystemu. Olsztynianie pracują nad specjalnym nawozem, który pozwoli na uprawę i rozwój roślinności na Marsie i w innych miejscach, w których obecnie jest to niemożliwe. Wyniki tych badań mogą stanowić przełom nie tylko dla NASA czy Elona Muska planującego osiedlić ludzi na Czerwonej Planecie. Pomogą także walczyć z głodem na wyjałowionych terenach pustynnych - podkreślono w komunikacie Wydziału Geoinżynierii. Autorami opisywanych badań są Izabela Świca ze Szkoły Doktorskiej UWM i Hubert Kowalski, doktorant z Katedry Inżynierii Środowiska na Wydziale Geoinżynierii. Świca i Kowalski zajmują się wytworzeniem specjalnego nawozu z biomasy glonowo-grzybowej. Co ważne, substancja ma właściwości rekultywujące glebę, również reolit marsjański. Początki projektu "Kapsuła Nowego Życia NLC" to projekt, który w 2019 r. otrzymał dofinansowanie w konkursie Studencki Grant Rektora. Autorzy kapsuły - Hubert Kowalski, Maciej Piejdak oraz Izabela Świca - stworzyli Kapsułę w ramach Koła Naukowego Inżynierii Środowiska. Jak zaznaczono w Wiadomościach Uniwersyteckich, pomysł, który wystawili do rektorskiego konkursu, był na tyle ciekawy i rozwojowy, że nie tylko otrzymał grant, ale i zakończył się zgłoszeniem do Urzędu Patentowego RP. Autorzy złożyli też propozycję jego zastosowania do użyźniania jałowych pustynnych gruntów rządom Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru. Do tego, żeby właściwości glonów i grzybów wykorzystać, zainspirował nas prof. Mirosław Krzemieniewski, opiekun naszego koła – opowiada Hubert Kowalski. Studenci stwierdzili, że skoro grzyby i glony się uzupełniają, należy je połączyć. Powstał pomysł podwójnego reaktora do ich hodowli. W górnej części grubej szklanej rury znajdują się zielenice - a konkretnie chlorella zwyczajna (Chlorella vulgaris) - w dolnej rezydują zaś grzyby. Na pytanie jakie, Kowalski odpowiada następująco: leśne, a mówiąc nienaukowo – tzw. psie. Pozbieraliśmy ich grzybnie w lesie i zasadziliśmy na podłożu ze słomy w naszym reaktorze. Glony i grzyby mają dużo światła i ciepła, dostają pożywki i ich jedynym zadaniem jest produkować biomasę. Badamy współpracę i wzajemne zależności rozwoju między glonami a grzybami w warunkach niemal samowystarczalnych. Grzyby, rozkładając namnażającą się biomasę mikroglonów, wydzielają niezbędny do rozwoju glonów dwutlenek węgla. Glony zaś, w procesie fotosyntezy, wytwarzają tlen dla grzybów. W ten sposób powstaje nawóz, który użyźnia glebę – dodaje. Mechanizm działania i prace nad udoskonaleniem Woda zostanie pozyskana z urządzenia wykorzystującego zjawisko skraplania się rosy. Wykorzystanie paneli fotowoltaicznych pozwoli m.in. na ogrzanie reaktora z glonami i grzybami nocą. Jak podaje Lech Kryszałowicz, redaktor naczelny Wiadomości Uniwersyteckich, część glonów z górnego reaktora będzie dopływać do dolnego z grzybami, aby miały czym się pożywiać. Z zewnątrz kapsuła będzie potrzebować tylko co jakiś czas pożywki dla glonów. Nadmiar biomasy z reaktora będzie odprowadzany bezpośrednio do gruntu pod kapsułą, użyźniając go. Kapsuły można ustawiać przy sobie, tak aby powstawały poletka. Nadmiar tlenu uleci do atmosfery. W warunkach laboratoryjnych z 2 kg CO2 udało się uzyskać 1 kg biomasy. Kapsuła Nowego Życia to bardzo oryginalny i obiecujący pomysł. To szansa na użyźnienie gruntów na obszarach o glebach ubogich, pustynnych, gdyż wzbogaca je w substancje organiczne. Ważne jest też to, że Kapsuły nie potrzebują licznej obsługi. Jej autorzy myślą już o zasilaniu ich w pożywki dla glonów za pomocą dronów, a Izabela o wykorzystaniu tego pomysłu do ożywienia Marsa – pochwalił byłych podopiecznych prof. Mirosław Krzemieniewski. Badania rozpoczęły pod kierunkiem prof. Krzemieniewskiego, a obecnie są kontynuowane pod przewodnictwem prof. dr. hab. Marcina Dębowskiego. Pracujemy ciągle nad udoskonaleniem kapsuły, czyli np. zwiększeniem wydajności glonów i badaniem, w jakim tempie substancja organiczna przenika przez grunt – mówi Kowalski. Jeśli próby zasilania Kapsuł przez drony się powiodą, obniży to koszty ich eksploatacji i niewątpliwie zwiększy ich atrakcyjność. Będzie ich można ustawiać więcej i w większej liczbie miejsc, także w tych z trudnym dostępem. Pracujemy na symulancie marsjańskiej gleby, który pochodzi z Hawajów. Na podstawie zgromadzonych danych pozyskanych z dotychczasowej eksploracji Czerwonej Planety Amerykanie stworzyli kopię skały pokrywającej Marsa o identycznych właściwościach. Badając wytworzony nawóz, w Kapsule Nowego Życia eksperymentujemy na próbkach właśnie tego symulantu – wyjaśnia Izabela Świca. Nie tylko Mars Wyniki badań doktorantów mogą pomóc w odtworzeniu żyzności gleb na terenach zdegradowanych, a także pustynnych. Nasze badania umożliwią uprawę i rozwój roślinności w miejscach, na których dzisiaj nie da się tego robić. W obliczu zwiększającej się liczby ludności na świecie i ciągle nierozwiązanego problemu głodu, organiczny nawóz użyźniający glebę niesie nadzieję na poprawę warunków życia dla milionów ludzi - podkreśla Świca. Prace badawcze mają się zakończyć w 2023 roku. « powrót do artykułu
  4. Amerykański Departament Energii (DOE), chcąc ożywić sektor energetyki jądrowej, rozpoczął Advanced Reactor Demonstrating Program. W jego ramach ma zamiar wybrać dwa nowe prototypowe reaktory atomowe oraz wspomóc ich budowę. Reaktory mają powstać w ciągu 7 lat. W bieżącym roku podatkowym program pochłonie 230 milionów USD. Każdy z reaktorów zostanie w połowie sfinansowany przez DOE, a w połowie przez prywatnego partnera. Maksymalna kwota, jaką Departament przeznaczy na każdy z reaktorów została określona na 4 miliardy dolarów. To może zupełnie zmienić reguły gry. Najwyższy czas, by przejść z fazy projektowania do fazy budowania reaktorów, mówi Jacopo Boungiorno, inżynier z MIT. Jednym z takich reaktorów może być zaprojektowany przez Terrestrial Energy USA reaktor chłodzony płynnymi solami. Jednak nawet niektórzy ze zwolenników energetyki atomowej wątpią, czy program DOE spowoduje, że zaczną powstawać komercyjne reaktory atomowe. Problemem jest konkurencja cenowa ze strony energii pozyskiwanej z gazu oraz źródeł odnawialnych. Nowe reaktory nie są w stanie konkurować z energetyką odnawialną. Na pewno nie w tej chwili, mówi Rober Rosner, fizyk z University of Chicago. Obecnie reaktory atomowe zapewniają USA 20% zapotrzebowania na energię elektryczną i produkują 50% energii ze źródeł nie emitujących węgla. Jednak sektor energetyki jądrowej od lat przeżywa w USA problemy. Obecnie w Stanach Zjednoczonych pracuje 96 reaktorów. Na początku lat 90. było ich 113. Planuje się zamknięcie wielu reaktorów i prawdopodobnie udział energetyki jądrowej w produkcji energii elektrycznej w USA będzie spadał. O problemach tych pisaliśmy niejednokrotnie. Mimo tego pojawiają się projekty reaktorów, które mają być bardziej wydajne i bezpieczne. Administracja prezydenta Trumpa chce tchnąć nowe życie w energetykę jądrową. W kwietniu DOE ogłosił, że ma zamiar zwiększyć wydobycie uranu i stworzy narodowe rezerwy tego pierwiastka. W ramach Advanced Reactor Demonstrating Program DOE współpracuje też z firmami, które dopiero rozwijają swoje koncepcje. Jedną z nich jest NuScale, pracujące nad małymi modułowymi reaktorami, które można by produkować w fabrykach. Departament ma zamiar stworzyć inkubator pomysłów nowatorskich projektów reaktorów. Jak mówi Buongiorno, nowe projekty reaktorów skupiają się na urządzeniach mniejszych niż tradycyjne reaktory o mocy liczonej w gigawatach. Obecnie wykorzystywany standardowy reaktor wykorzystuje uran-235 wzbogacony do 3-5 procent. Nowe projekty, wykorzystujące w roli chłodziwa np. stopione sole, mają korzystać z paliwa wzbogaconego do 20%, co powinno uczynić je bardziej wydajnymi. Plany DOE zostały skrytykowane jako nierealistyczne. Fizyk z kanadyjskiego University of British Columbia, M. V. Ramana mówi, że niezwykle trudno będzie wybrać najbardziej obiecujące projekty. Będą porównywać jabłka z pomarańczami, gruszkami, śliwkami, ze wszystkim, stwierdza. Jego zdaniem nierealistyczny jest też 7-letni horyzont budowy nowych reaktorów tym bardziej, że DOE chce, by reaktory uzyskały licencję Nuclear Regulatory Commission, co zwykle zajmuje kilka lat. Absurdem jest myśl, że dadzą radę to zrobić", mówi uczony. Optymistą jest za to Buongiorno, który zauważa, że jako iż wspomniane dwa reaktory mają być budowane na terenie Idaho National Laboratory, to mogą jednocześnie być budowane i starać się o licencję NRL. Od 1949 roku w INL zbudowano 52 różne eksperymentalne reaktory. Ramana wątpi jednak, czy amerykański przemysł energetyki jądrowej da się uratować. Wciąż pozostają takie problemy jak stosunek opinii publicznej do energetyki jądrowej czy problem ze składowaniem odpadów. Jednak największa przeszkoda to olbrzymie koszty. Budowa nowego reaktora może pochłonąć ponad 7 miliardów dolarów. Na wolnym rynku firmy nie są w stanie ponosić tak olbrzymich kosztów kapitałowych. Dlatego też Ramana uważa, że źródła odnawialne mogą ostatecznie zastąpić energetykę jądrową. To schyłkowy przemysł. Im szybciej się to przyzna, tym lepiej, dodaje uczony. Inni specjaliści twierdzą jednak, że koszty odnawialnych źródeł energii będą rosły, źródła te nie są w stanie zapewniać energii w sposób ciągły i kontrolowany, z czasem energetyka jądrowa może stać się od nich tańsza. Jeśli do roku 2030 Stany Zjednoczone  będą miały duży wybór zaawansowanych nowoczesnych projektów, to warto będzie w nie zainwestować, gdyż będziemy potrzebowali tych reaktorów, twierdzi Rosner. Aby jednak działanie takie było możliwe, konieczne jest podtrzymanie zdolności do budowy i eksploatacji nowych reaktorów. « powrót do artykułu
  5. W Czarnobylu na Ukrainie w pobliżu sarkofagu, którym po awarii z 1986 r. obudowano reaktor, odsłonięto w piątek (5 października) elektrownię słoneczną. Trzy tysiące osiemset paneli produkuje energię do zasilania 2 tys. mieszkań. To nie jest po prostu kolejna elektrownia słoneczna - powiedział dyrektor generalny Solar Chernobyl LLC Evhen Variagin, podkreślając, że projekt ma duże znaczenie symboliczne. Jednomegawatowa elektrownia jest wspólnym przedsięwzięciem ukraińskiej firmy Rodina i niemieckiego Enerparc AG. Kosztowała ok. 1 mln euro. Warto przypomnieć, że ostatni z reaktorów elektrowni nuklearnej (nr 3), który sąsiaduje z tym uległym awarii w 1986 r., pracował do 2000 roku. Uruchomienie elektrowni słonecznej wpisuje się w trend inwestowania w źródła odnawialne na Ukrainie. Między styczniem a wrześniem br. moc elektryczna ze źródeł odnawialnych wzrosła u naszych wschodnich sąsiadów o ponad 500 MW.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...