Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' platforma' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Jak zachęcić bociany, by zajmowały gniazda? Kiedyś ludzie wkładali do nich bułki zwane busłowymi łapami (busioł to dawniej w gwarze bocian). Polscy i brytyjscy naukowcy opisali w Journal for Nature Conservation inny prosty zabieg - obielenie przed przylotem bocianów boków gniazda wapnem sadowniczym. Można go zastosować podczas przenoszenia gniazd z dachów i starych drzew na słupy. Wtedy relokacja gniazda, nawet na odległość ponad 100 metrów, nie jest problemem i możemy mieć niemal pewność, że bociany po powrocie z zimowiska osiedlą się w tym miejscu. Oczywiście trzeba pamiętać o pozostawieniu resztek starego gniazda na platformie (wysokości co najmniej 30 cm). Bielenie samej platformy w niczym nie pomoże. Zespół z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PTOP), Uniwersytetu w Cambridge i Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wyjaśnia mechanizm stojący za tym zjawiskiem. Po przylocie bociany intensywnie pokrywają brzegi gniazda odchodami. Białe znaki są czytelną informacją dla innych, że gniazdo jest zajęte. Bielenie ma imitować takie zachowanie. Jak wiadomo, czyjeś jest lepsze niż swoje [...], więc gdy tylko bociany bez gniazda albo posiadające je w gorszym miejscu wypatrzą lokum ze znakami zasiedlenia przez inną parę, chętniej się do niego wprowadzą. Tym bardziej że akurat nie ma właścicieli, zatem nie trzeba toczyć zaciekłych walk. A te [...] mogą być niezwykle krwawe i prowadzić nawet do śmierci. Użytkowane gniazda są cenne, co nie powinno dziwić, gdyż ich budowa wymaga sporego nakładu sił i czasu. Jak wyjaśnia Adam Zbyryt z PTOP i Uniwersytetu w Białymstoku, w ciągu jednego sezonu na bocianie gniazdo nanoszone jest średnio 64 kg. To tak, jakby człowiek, w stosunku do swojej masy, miał zataszczyć do domu 1500 kilogramów. Istotny jest też inny przekaz: skoro gniazdo wydaje się zajmowane wcześnie na wiosnę, może ono należeć do par w lepszej kondycji, które przylatują jako pierwsze. Wniosek? Musi ono leżeć w zasobnym terytorium. Opisywaną metodę przebadano w najbardziej atrakcyjnych i najliczniejszych w bociany obszarach Polski – dolinie Narwi, Bugu i Biebrzy. Jak podkreślają naukowcy, w przypadku gniazd zajmowanych w latach poprzednich efekt bielenia był niesamowity. Po ich przeniesieniu zostały zajęte w 92%, a nieobielone w 72%! Oprócz tego zespół sprawdzał, czy obielenie brzegów przyciągnie ptaki do gniazd opuszczonych od kilku (przynajmniej 5) lat. Okazało się, że zabieg był o wiele mniej skuteczny. Metoda w ogóle nie sprawdziła się zaś w przypadku całkowicie nowych gniazd, takich zbudowanych przez ludzi, jak czasami możemy zobaczyć – słup i platforma. My dodawaliśmy tam jeszcze 30-centymetrową warstwę zbudowaną z materiału ze starych bocianich gniazd i dopiero bieliliśmy, a i tak żadne nie zostało zajęte. Specjaliści podkreślają, że to wyjaśnia, czemu tak wiele platform świeci pustkami. Wg nich, takie działanie może mieć sens tylko w przypadku wysokiego zagęszczenia par lęgowych czy doskonałych żerowisk. Warto zaznaczyć, że odkrycie Polaków ma znaczenie dla ochrony nie tylko bociana białego, ale i czarnego (on także obiela swoje gniazda). Jak napisano na profilu PTOP na Facebooku, różne znaki pozostawiają na gniazdach również ptaki drapieżne. W przypadku kań czarnych są to np. białe foliowe worki, u orlików krzykliwych - świeże gałązki drzew, a u jastrzębi - gałązki drzew iglastych. Zabiegi te mają podkreślić jakość pary. « powrót do artykułu
  2. Tradycyjny pogląd na historię Majów mówi, że ich cywilizacja rozwijała się stopniowo, z małymi wsiami pojawiającymi się po raz pierwszy w środkowym okresie preklasycznym (1000–350 przed Chrystusem), a monumentalne konstrukcje zaczęły pojawiać się po tym okresie. Jednak ostatnie okrycia kompleksów ceremonialnych podważają ten pogląd. Teraz dowiadujemy się, że w stanie Tabasco odkryto najstarszą monumentalną konstrukcję Majów i największy taki zabytek prehiszpańskiej architektury Wspomniana konstrukcja to olbrzymia ziemna platforma długości 1400, szerokości 400 i wysokości 10–15 metrów. Całkowita objętość konstrukcji jest większa, niż objętość Wielkiej Piramidy w Gizie. Z platformy odchodzi 9 dróg. Dotychczas jej nie zauważono, gdyż wygląda jak naturalne ukształtowanie terenu. Odkrycia dokonano podczas zwiadu lotniczego, w czasie którego wykorzystano LIDAR. Zabytek znajduje się w Aguada Fénix i jest datowany na lata 1000–800 przed naszą erą. Konstrukcja przypomina wcześniejsze centrum Olmeków w San Lorenzo, którego szczyt rozwoju przypadł na lata 1400–1150 p.n.e. Zauważono jednak pewną zasadniczą różnicę. Dotychczas nie znaleziono tam żadnych rzeźb przedstawiających osoby o wysokim statusie społecznym. Na podobne rzeźby nie natrafiono też w innych miejscach ceremonialnych Majów z tego okresu. Zdaniem specjalistów wskazuje to, że w tym czasie Majowie tworzyli egalitarne społeczeństwo, a hierarchia, która w końcu doprowadziła do pojawienia się królów, narodziła się w późniejszym okresie. W pobliżu platformy istnieją zbiorniki na wodę i szereg innych konstrukcji. Archeolodzy przypuszczają, że platforma była miejscem ceremonialnym. Sądzimy, że przy specjalnych okazjach zbierali się tutaj ludzie zamieszkujący okolice. Prawdopodobnie dokonywano tu obrzędów związanych z kalendarzem. Przypuszczamy, że w ich ramach odbywały się procesje po odchodzących z platformy drogach oraz na znajdującym się na niej kwadratowym placu. W centrum platformy ludzie składali też symboliczne obiekty, jak siekiery wykonane z jadeitu, mówi Takeshi Inomata z University of Arizona, który kieruje zespołem badającym platformę. Autorzy badań opublikowali na łamach Nature artykuł, z którego dowiadujemy się, że platforma z Aguada Fénix i otaczający ją kompleks konstrukcji były prawdopodobnie wzorowane na tradycji z San Lorenzo. Majańscy budowniczowie połączyli tutaj elementy z olmeckiego centrum z elementami, które pojawiły się po jego upadku, takimi jak standardowy rozkład przestrzenny, który widzimy także później. Znaleziona na miejscu siekiera z jadeitu może sugerować, że odbywały się tam rytuały podobne do tych z La Venta i Ceibal. Jednak ceramika z Aguada Fénix jest wyraźnie różna od tej z La Venta i przypomina ceramikę z Ceibal. Co prawda na podstawie samej ceramiki nie można wyciągać wniosków o pochodzeniu budowniczych platformy i reszty kompleksu, ale autorzy artykułu uważają, że mieli oni więcej związków z Majami niż z Olmekami. Przypuszczenie takie wzmacnia fakt, że obsydian znaleziony w Aguada Fenix pochodzi z terenów dzisiejszej Gwatemali, podczas gdy obsydian z San Lorenzo był importowany głównie ze źródeł meksykańskich. Wspomniany już brak rzeźb, wskazujący na egalitarne społeczeństwo, również wyraźnie odróżnia budowniczych z Aguada Fénix od mieszkańców olmeckiego San Lorenzo czy La Venty. Jedyna rzeźba znaleziona w Aguada Fénix przedstawia zwierzę. Autorzy artykułu stwierdzają, że jeśli ich interpretacja jest prawidłowa, to wskazuje ona, iż do istotnych zmian kulturowych i innych innowacji dochodziło nie tylko w wysoko rozwiniętych centrach miejskich o wyraźniej hierarchii politycznej i społecznej. Kompleks z Aguada Fénix można porównywać do analogicznych konstrukcji ceremonialnych, które w okresie przedrolniczym pojawiały się w Andach, na Bliskim Wschodzie czy na południowym-wschodzie dzisiejszych USA, a które również wznosiły egalitarne społeczności. Jednak i tutaj widać wyraźną różnicę. Nowo odkryty kompleks powstał na długo po udomowieniu roślin, zatem do jego powstania mogły doprowadzić inne procesy społeczne. « powrót do artykułu
  3. Praca w szpitalu wiąże się ze sporym stresem. Gra toczy się o dużą stawkę, bo o czyjeś życie. Wymagania są wysokie, a dość często nikt nie docenia osiąganych rezultatów. By zapobiec wypaleniu zawodowemu u przedstawicieli różnych profesji medycznych, Centrum Zdrowia Cyfrowego Uniwersytetu Pensylwanii zaczęło testy High Five, nawiązującego do mediów społecznościowych systemu przesyłania współpracownikom miłych/humorystycznych memów i GIF-ów. Wyniki badania zespołu prof. Kathleen Lee ukazały się w piśmie NEJM Catalyst Innovations in Care Delivery. Okazało się, że system został dobrze przyjęty przez większość pracowników Oddziału Medycyny Ratunkowej Szpitala Uniwersyteckiego, HUP (to tu po raz pierwszy go wdrożono). Błędy medyczne mogą skutkować poważnymi konsekwencjami, a do sukcesów nie przywiązuje się często tej samej wagi. Ta nierównowaga jest uznawana za ważny czynnik prowadzący do wypalenia zawodowego - podkreśla prof. Lee. Jakiś czas temu troje lekarzy i naukowcy z Centrów Zdrowia Cyfrowego oraz Innowacji w Służbie Zdrowia postanowili popracować nad systemem do szybkiego wysyłania miłych wiadomości. Wg nich, mógł to być sposób na nawiązywanie i podtrzymywanie pozytywnych kontaktów i, co bardzo ważne, przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu. Twórcy "Piąteczki" bazowali na tym, co ludzie i tak robią w codziennym życiu - na zachowaniach związanych z korzystaniem z serwisów społecznościowych i wysyłaniem SMS-ów. Z systemu da się korzystać na różnych urządzeniach z różnymi systemami operacyjnymi. Do platformy można się dostać za pośrednictwem strony WWW; nie trzeba ściągać żadnej aplikacji. Osobę, do której chce się wysłać wiadomość, wyszukuje się za pomocą nazwiska, zajmowanego stanowiska itp. Użytkownik może wybierać z biblioteki medycznych memów i GIF-ów; ich treść jest humorystyczna albo pozwala złożyć adresatowi gratulacje. Wiadomość można personalizować za pomocą osobistego komentarza. Krótko po wdrożeniu systemu dodano opcję reakcji zwrotnej. By ocenić skuteczność High Five, zespół Lee analizował jego wykorzystanie na Oddziale Medycyny Ratunkowej HUP od czasu wdrożenia, czyli sierpnia 2016 r., do czerwca br. Z platformy korzystało 88% (227 na 259) pielęgniarek, rezydentów i lekarzy. Wysłano blisko 2400 wiadomości; każdy użytkownik wysyłał średnio ok. 3 wiadomości rocznie. Początkowo wiadomości "przepływały" tylko między dwiema osobami, ale w połowie 2017 r. zaczęto wyświetlać posty w czasie rzeczywistym (na monitorze); wyjątkiem były interakcje, w przypadku których zaznaczono opcję "nie udostępniaj publicznie". Okazało się, że ten prosty zabieg zwiększył średnią liczbę użytkowników z 49 do 81 miesięcznie. Choć High Five był pomyślany jako system do wzajemnego doceniania, można go także wykorzystywać jako narzędzie do pomiaru priorytetów i celów organizacyjnych. Wdrażanie High Five zaczęto od Oddziału Medycyny Ratunkowej HUP. Obecnie korzystają z niego pracownicy wszystkich 20 katedr Penn Medicine. « powrót do artykułu
  4. Na Isle of Wight znaleziono liczącą sobie 8000 lat strukturę, która może być najstarszym znanym miejscem budowy łodzi. Miejsce wykopalisk znajduje się na wschód od Yarmouth, a znaleziona drewniana platforma jest jedyną niemal nietkniętą drewnianą strukturą ze środkowej epoki kamienia odkrytą na terenie Wielkiej Brytanii. Obecnie stanowisko archeologiczne znajduje się 11 metrów poniżej poziomu morza, jednak w czasach, gdy wykorzystywano platformę, był to suchy ląd. Co ważne, było to przed pełnym uformowaniem się Morza Północnego, gdy Wyspa Wight wciąż miała połączenie lądowe z Europą. Miejsce odkryto już w 2005 roku. Zauważono wówczas drewniane struktury, które mogły być platformami, chodnikami lub pozostałością zawalonej konstrukcji. Dopiero teraz, za pomocą zaawansowanych technik fotogrametrycznych specjaliści z Maritime Archeological Trust określili, czym były te struktury. W pracach pomogło znalezienie nowej struktury wyłaniającej się z zatopionego lasu. To miejsce przynosi dowody na istnienie możliwości technologicznych, o których sądziliśmy, ze pojawiły się tysiące lat później. Widzimy tutaj zaawansowane techniki obróbki drewna. To bardzo ważne miejsce z punktu widzenia badania historii cywilizacji, stwierdził Garry Momber, dyrektor Maritime Archeological Trust. « powrót do artykułu
  5. W piśmie American Journal of Obstetrics & Gynecology zademonstrowano możliwości platformy bazującej na sztucznym łożysku w zakresie utrzymania przez kilka dni przy życiu skrajnie niedojrzałych płodów owiec. Ważą one 600-700 gramów, czyli tyle, co ludzki płód w 24. tygodniu ciąży. Prof. Matt Kemp, szef australijskiej Women and Infants Research Foundation, podkreśla, że wcześniej zademonstrowano wykonalność wydłużonego przeżycia u późnych wcześniaków, ale nie było publikowanych dowodów na wykorzystanie platformy ze sztucznym łożyskiem do wspierania skrajnie niedojrzałych płodów (a to ostateczny cel kliniczny technologii). Przez dziesięciolecia poczyniono niewielkie postępy w zakresie poprawy rokowań skrajnie niedojrzałych dzieci, urodzonych blisko granicy przeżywalności (21.-24. t.c.). W ramach studium AJOG jako pierwsi wykorzystaliśmy tę technologię do utrzymania przez 5 dni stabilnego, normalnego wzrostu skrajnie niedojrzałych płodów owiec (są one odpowiednikiem 24. t.c. u ludzi). U 8 owiec w 95. dniu ciąży, która powinna trwać ok. 150 dni, wykonano cesarskie cięcie. Płody poddano terapii EVE (ex vivo uterine environment). Przez 120 godzin monitorowano ich parametry życiowe. By ocenić gazometrię i obciążenie mikrobiologiczne, a także wykryć ewentualny stan zapalny, regularnie pobierano próbki krwi z tętnicy pępowinowej. Urazy mózgu określano podczas sekcji zwłok (na podstawie oględzin i badań histopatologicznych). Poza tym wyodrębniono grupę kontrolną 9 ciężarnych samic, które uśpiono w 100. dniu ciąży. Siedem z 8 jagniąt (87,5%) ukończyło EVE z kluczowymi parametrami utrzymanymi w fizjologicznym zakresie. Nie odnotowano znaczących międzygrupowych różnic pod względem ostatecznej wagi, odległości ciemieniowo-siedzeniowej (ang. crown rump, CRL) czy wagi mózgu i płuc znormalizowanej w stosunku do masy ciała. Akademicy nie stwierdzili również znaczących biologicznie różnic parametrów hematologicznych. U żadnego ze zwierząt z grupy EVE w posiewach z krwi nie doszło do wzrostu bakterii (zarówno tlenowych, jak i beztlenowych). Co ważne, w tkankach płuc nie zaobserwowano wzrostów ekspresji mRNA interleukin 1, 6 i 8, a także czynnika martwicy nowotworu i białka chemotaktycznego dla monocytów (MCP–1). Nie było ani jednego przypadku krwotoku dokomorowego; tylko u jednego jagnięcia EVE zidentyfikowano uraz istoty białej. Kemp podkreśla, że to milowy krok w zakresie przyszłych klinicznych implementacji technologii. EVE zaprojektowano, by zrewolucjonizować leczenie skrajnych wcześniaków. Celem jest zapewnienie pomostu między macicą a światem zewnętrznym. Dzięki niemu dzieci urodzone na długo przed terminem będą miały więcej czasu na rozwój delikatnych płuc. Coś, co dziś wygląda na futurystyczne rozwiązanie, po dopracowaniu może się stać standardową metodą terapii. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...