Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' owoce' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Kraje, wdrażające plany wychodzenia z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19, powinny uwzględnić w nich też dietę swoich obywateli i zachęcać ich do zmniejszenia spożycia mięsa, na rzecz większej konsumpcji warzyw i owoców, uważają naukowcy z University of Edinburgh. Zdaniem badaczy, jeśli zachęcimy ludzi do jedzenia większej ilości warzyw i owoców, to każdego roku liczba przedwczesnych zgonów zmniejszy się nawet o 26 milionów. Wiele przedwczesnych zgonów spowodowanych chorobami serca, udarami i nowotworami – a więc chorobami, które są też czynnikami ryzyka w przypadku COVID-19 – można uniknąć, jeśli spadnie globalne spożycie mięsa. Tymczasem wykonana przez uczonych z Edynburga analiza wskazuje, że nadanie wyłącznego priorytetu kwestiom gospodarczym, spowoduje miliony zgonów wywołanych złą dietą, pogorszy stan środowiska i doprowadzi do wzrostu cen żywności. Naukowcy wykorzystali modele komputerowe do oceny przyszłych skutków różnych planów wychodzenia świata z pandemii COVID-19. Ocenili, jakie będą skutki wdrożenia tych planów w latach 2019–2060. Analizie zostały poddane cztery różne scenariusze, a jej autorzy sprawdzali, jak wpłyną one na globalny system produkcji żywności. Z analiz wynika, że zachęcanie ludzi do jedzenia mniejszej ilości mięsa, a większej warzyw i owoców doprowadzi do rocznego spadku liczby przedwczesnych zgonów o 2600 na milion. Jako, że do roku 2060 populacja ludzi może sięgnąć 10 miliardów, taka zmiana oznaczałaby zmniejszenie przedwczesnej liczby zgonów o 26 milionów tylko w roku 2060. Co więcej, niższe spożycie mięsa będzie prowadziło do spadku cen żywności, szczególnie w krajach ubogich. Obecnie ich mieszkańcy wydają na żywność 50% zarobków. W roku 2060 mogliby zaś wydawać 10%. Zmniejszenie ilości spożywanego mięsa zmniejszy też zapotrzebowanie na ziemię uprawną, jej nawadnianie i nawożenie, co z kolei poprawi jakość wód oraz pozytywnie wpłynie na bioróżnorodność. Na drugim zaś biegunie analiz znajduje się sytuacja, w której rządy skupiają się tylko i wyłącznie na odbudowie ekonomicznej. W takim przypadku w roku 2060 będziemy mieli do czynienia z 780 dodatkowymi przedwczesnymi zgonami na milion osób, zatem umrze wówczas około 8 milionów osób. Dojdzie też do zwiększenia areałów ziemi uprawnej, dodatkowego zużycia nawozów, a to spowoduje dodatkowe zanieczyszczenie środowiska i wzrost cen żywności. Plany wychodzenia z pandemii COVID-19 to okazja, by zmniejszyć negatywny wpływ systemu produkcji żywności na ludzkie zdrowie, środowisko i dostępność samej żywności, stwierdzają autorzy raportu. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach The Lancet. Planetary Health. « powrót do artykułu
  2. Zwiększone spożycie błonnika, ale błonnika pochodzącego ze zbóż, a nie z warzyw i owoców, jest powiązane ze zmniejszonym stanem zapalnym oraz mniejszym ryzykiem chorób układu krążenia. Takie wnioski płyną z prac naukowców z Mailman School of Public Health na Columbia University, którzy postanowili sprawdzić, czy błonnik ma wpływ na zmniejszenie stanu zapalnego i ryzyka chorób układu krążenia u osób starszych. Autorzy badań przeanalizowali dane z bazy danych dotyczącej starszych osób, zawierającej szczegółowe informacje na temat ich zwyczajów żywieniowych, stanów zapalnych i chorób układu krążenia. W badaniach wzięło udział 4125 osób, które w latach 1989–1990 wypełniły szczegółowe formularze dotyczące swoich zwyczajów żywieniowych oraz stanu zdrowia. Losy tych osób śledzono do roku 2015. W tym czasie uczestnikom pobierano krew badając ją pod kątem występowania stanów zapalnych oraz przeprowadzano badania dotyczące ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia. Większe spożycie błonnika jest wiązane z mniejszym ryzykiem wystąpienia chorób układu krążenia. Istnieje więc hipoteza mówiąca, że błonnik zmniejsza stan zapalny i w ten sposób zmniejsza ryzyko tych chorób. Nasze badania pokazały, że takie działanie ma jeden rodzaj błonnika. Ten pochodzący ze zbóż. Błonnik z warzyw i owoców nie tak nie działa. Teraz wiemy zatem, że błonnik ze zbóż może zmniejszać stan zapalny i chronić przed chorobami układu krążenia, a hipotezę tę można będzie zweryfikować w przyszłych badaniach klinicznych, mówi profesor Rupak Shivakoti. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero wstępne wnioski. Przyszłe badania będą musiały wyjaśnić, dlaczego tylko błonnik ze zbóż miałby chronić przed stanem zapalnym i czy to na pewno on chroni, czy też może jakiś inny składnik odżywczy zbóż. Tym bardziej, że sami autorzy obecnych badań podkreślają, że stan zapalny odgrywa umiarkowaną rolę w obserwowanej odwrotnej zależności pomiędzy spożywaniem błonnika ze zbóż a chorobami układu krążenia. To zaś sugeruje, że istnieją ważniejsze od błonnika czynniki związane ze spożyciem zbóż i zmniejszeniem ryzyka takich chorób, dodaje Shivakoti. W badaniach brali też udział uczeni z Uniwersytetu Harvarda, Brigham and Women's Hospital, New York Academy of Medicine czy Beth Israel Deaconess Medical Center. « powrót do artykułu
  3. W półlegendarnym Heraklejonie, który na tysiące lat zniknął pod powierzchnią wody, dokonano niezwykłego odkrycia, które jeszcze bardziej dodaje aury tajemnicy temu miejscu. Egipskie Thonis, szerzej znane pod grecką nazwą Heraklejon, było przez wieki największym miastem portowym Egiptu na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Straciło swój status głównego portu dopiero na rzecz Aleksandrii wzniesionej przez Aleksandra Wielkiego. W II w.p.n.e. większość miasta zatonęła, a w VIII wieku pod wodą zniknęła reszta miasta. Heraklejon został odnaleziony w 1999 roku przez francuskiego archeologa Francka Goddio, który od tamtej pory prowadzi badania w niezwykłym mieście. Znaleziono w nim m.in. ruiny świątyni i łodzie wypełnione monetami i biżuterią. Teraz Goddio znalazł pod wodą... wiklinowe kosze z owocami z IV wieku przed Chrystusem. Wciąż są one wypełnione owocami widlicy tebańskiej i winogronami. Widok koszy z owocami był nierzeczywisty, mówi Goddio. Archeolog mówi, że kosze i owoce mogły przetrwać na przykład dlatego, że złożono je w podziemnym pomieszczeniu, być może w ramach praktyk pogrzebowych. Znalezisko znajduje się bowiem w okolicy, w której wcześniej archeolodzy natknęli się na tumulus długości 60 i szerokości 8 metrów oraz towarzyszące mu bogate ofiary w stylu greckim. Datowanie wykazało, że tumulus i zabytki pochodzą z początków IV wieku, kiedy greccy kupcy i najemnicy mieszkali w Heraklejonie. Goddio opisuje tumulus jako rodzaj wyspy otoczonej przez kanały. W tych kanałach znaleźliśmy niewiarygodną liczbę przedmiotów ofiarnych z brązu, w tym statuetki przedstawiające Ozyrysa. Natomiast na samej wyspie wyglądało to zupełnie inaczej. Tam odkryliśmy setki ceramicznych przedmiotów. Jeden na drugim. Wszystko to była ceramika czerwonofigurowa z Attyki. Pod tumulusem znaleziono olbrzymią liczbę miniaturowej ceramiki, w tym amfory, a wokół artefakty z brązu, jak np. lustra. Archeolodzy znaleźli też liczne dowody na obecność płomieni, co sugeruje spektakularną ceremonię oraz zakaz wstępu na to miejsce. Wydaje się, że tumulus został zapieczętowany na setki lat, gdyż nie znaleziono tam niczego, co zostałoby wyprodukowane po początku IV wieku p.n.e. Tutaj stało się coś bardzo dziwnego. To miejsce prawdopodobnie zostało użyte tylko raz. Nigdy nie naruszano go ani przedtem, ani potem. Nie rozumiemy, dlaczego tak się działo. To wielka tajemnica, mówi Gioddo. Około 350 metrów dalej odkryto unikatową płaskodenną galerę. Heraklejon skrywa jeszcze wiele tajemnic. Mimo prowadzenia tam prac od 20 lat, Goddio uważa, że dotychczas udało się zbadać zaledwie 3% powierzchni miasta. « powrót do artykułu
  4. Jajka, które w innym razie zostałyby wyrzucone, można wykorzystać jako podstawę taniej powłoki ochronnej do owoców i warzyw. Jak podkreślają naukowcy z Rice University, cienka powłoka rozwiązuje sporo problemów producentów, konsumentów i środowiska. Autorzy artykułu z pisma Advanced Materials wyliczają, że roczna produkcja jaj w USA przekracza 7 mld; producenci odrzucają 3% z nich, dlatego ponad 200 mln trafia ostatecznie na wysypiska. Ograniczanie niedoborów żywności bez uciekania się do modyfikacji genetycznych, niejadalnych powłok lub dodatków chemicznych jest ważne dla ekologicznego stylu życia - podkreśla Pulickel Ajayan. Jajeczna warstwa jest jadalna, opóźnia utratę wody, zapewnia ochronę antydrobnoustrojową i jest w dużej mierze nieprzenikalna dla pary wodnej i gazów (zapobiega to przedwczesnemu dojrzewaniu). Powłokę bazującą na naturalnych składnikach można spłukać wodą. Jeśli ktoś wykazuje nadwrażliwość na składniki powłoki albo ma alergię na jaja, może z łatwością wyeliminować warstwę - opowiada Seohui Jung. Białko (albuminy) i żółtko jaja stanowią blisko 70% powłoki. Reszta to głównie nanomateriały celulozowe, które stanowią barierę dla wody i zapobiegają wysychaniu, a także odrobina antydrobnoustrojowej kurkuminy oraz gliceryny dla elastyczności. Białko, które jest złożone przede wszystkim z albumin (~54%), pozwala uzyskać wytrzymałą, jadalną warstwę. Poli(albumina) jest jednak łamliwa, stąd dodatek gliceryny, która ma pomóc w powlekaniu bez pęknięć obiektów o nieregularnych kształtach, czyli np. owoców i warzyw. Gliceryna jest jednak hydrofilowa i pęcznieje w wilgotnych środowiskach. Mając to na uwadze, Amerykanie pomyśleli o zastosowaniu niewielkiej ilości bogatego w kwasy tłuszczowe hydrofobowego żółtka. Kurkumina ma z kolei właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i zapobiega tworzeniu biofilmów. Nanokryształy celulozy (CNCs) obniżają przepuszczalność powłoki dla wody i gazów i zapewniają mechaniczne wzmocnienie. Testy laboratoryjne powlekanych truskawek, awokado, bananów i innych owoców wykazały, że zachowywały one świeżość o wiele dłużej niż owoce kontrolne. Testy ściskania zademonstrowały, że powleczone owoce są znacząco sztywniejsze i twardsze. Stwierdzono także, że powłoka zatrzymuje wodę w środku, spowalniając dojrzewanie. Analiza samodzielnych filmów wykazała, że są one niezwykle elastyczne i odporne na pękanie. Dalsze testy zademonstrowały, że powłoka jest nietoksyczna (stosowano hodowle in vitro komórek ludzkiej linii komórkowej Panc02 z różnymi stężeniami powłoki). Na podstawie testów rozpuszczalności stwierdzono, że zmywaniu ulega nawet grubsza niż zwykle powłoka (o grubości 100 µm, w porównaniu do zwykłej grubości 23–33 µm). Płukanie wodą przez kilka minut prowadzi do całkowitego jej rozłożenia - zaznacza Ajayan. Badacze dopracowują skład powłoki i rozważają inne materiały źródłowe. Wybraliśmy białka jaj, ponieważ marnuje się bardzo dużo jaj, ale to nie oznacza, że nie można wykorzystać czegoś innego - wyjaśnia Muhammad Rahman. Jung dodaje, że zespół testuje białka, które można wyekstrahować z roślin.   « powrót do artykułu
  5. Dzisiejsze społeczeństwo utożsamia piękno z jakością, przez co produkty spożywcze ze skazami, np. banan, na którym podczas dojrzewania pojawiają się brązowe plamy, są uznawana za gorsze i mniej atrakcyjne. Między innymi z tego powodu rocznie na świecie marnuje się 1,3 mld t jedzenia. Wzrasta też koszt i środowiskowy wpływ wykarmienia światowej populacji. Naukowcy z Uniwersytetu w Houston znaleźli na to jednak sposób - "humanizację" starzejących się produktów. Autorzy artykułu z Journal of the Association for Consumer Research odkryli, że przedstawianie niedoskonale wyglądających, ale nadal wartościowych odżywczo produktów z cechami ludzkimi sprawia, że stają się one dla potencjalnych konsumentów bardziej pociągające. Sugerujemy, że gdy starsze towary są uczłowieczane, prowadzi to do korzystniejszej oceny. [Innymi słowy] konsumenci spoglądają na nie łaskawszym okiem. Jak wyjaśnia prof. Vanessa Patrick, jej zespół oceniał, jak postawy wobec ludzkiego starzenia przekładają się na postawy wobec dojrzałych produktów spożywczych. W ramach eksperymentów antropomorfizowano banany, ogórki i cukinie. Banany opalały się np. na leżaku, a plastry ogórka układano w ludzką twarz. W świeżych produktach starzenie wywołuje widoczne zmiany, w dużej mierze podobnie jak u ludzi. Gdy jedzenie jest antropomorfizowane, mogą się więc pojawić skojarzenia z cechami/przejawami ludzkiego starzenia - podkreśla Patrick. Podczas studium bliskie ideałowi oraz lekko przejrzałe warzywa i owoce demonstrowano w wersji antropomorfizowanej i nieustawionej. Okazało się, że ludzie, którzy widzieli uczłowieczone przejrzałe produkty, oceniali je jako bardziej atrakcyjne niż ochotnicy oglądający te same produkty bez cech antropomorfizacji. Antropomorfizacja nie wpływała zaś na postrzeganie bardziej świeżych towarów. Naukowcy uważają, że właściciele czy menedżerowie sklepów powinni pomyśleć o podobnych strategiach promocji towarów, które zaczęły wykazywać oznaki starzenia, ale nadal pozostają smaczne i odżywcze. « powrót do artykułu
  6. Wysokie spożycie błonnika w czasie ciąży wiąże się z obniżonym ryzykiem celiakii u dzieci. Eksperci z Norwegii stwierdzili, że na każdy 10-g wzrost ilości błonnika w diecie ciężarnej przypadał 8% spadek ryzyka celiakii u dziecka. W grupie z największym spożyciem błonnika (powyżej 45 g dziennie) ryzyko było o 34% niższe, w porównaniu do grupy z najniższym spożyciem (poniżej 19 g dziennie). Z najniższym ryzykiem wiązało się raczej spożycie błonnika z owoców i warzyw niż ze zbóż. W ramach studium analizowano przypadki ponad 88 tys. dzieci urodzonych w latach 1999-2009. Naukowcy mierzyli spożycie włókna i glutenu przez matkę w czasie ciąży. Potem sprawdzali, czy w okresie, w którym monitorowano losy badanych (średnio 11 lat), u dziecka stwierdzono celiakię. Obecnie mamy bardzo mało danych na temat zależności między matczynym spożyciem błonnika lub glutenu w czasie ciąży a ryzykiem celiakii u dzieci. Ponieważ to pierwsze badania dot. matczynego spożycia błonnika, na razie nie możemy rekomendować konkretnych schematów dietetycznych [...]. Konieczne są dalsze badania. My zajmujemy się teraz sprawdzeniem, czy spożycie włókien przez matkę wpływa na mikrobiom jelitowy dziecka; to bowiem jedno z potencjalnych wyjaśnień uzyskanych wyników - komentuje dr Ketil Størdal z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego. Co istotne, akademicy stwierdzili również, że spożycie przez kobietę glutenu w czasie ciąży nie wiązało się z wyższym ryzykiem celiakii. "Nasze wyniki nie stanowią poparcia dla ograniczania spożycia glutenu przez kobiety w ciąży". Zespół, który zaprezentował swoje ustalenia na dorocznej konferencji Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii Pediatrycznej, podkreśla, że zdiagnozowane przypadki stanowią niewielki odsetek ogólnej liczby chorych i że większość dzieci pozostaje niezdiagnozowana. Jak najwcześniejsze zdiagnozowanie celiakii jest kluczowe dla zapewnienia dziecku optymalnego wzrostu i rozwoju; do powikłań niezdiagnozowanej choroby trzewnej należą bowiem upośledzenie wzrostu i przybierania na wadze, opóźnione dojrzewanie, anemia z niedoboru żelaza, przewlekłe zmęczenie czy osteoporoza. « powrót do artykułu
  7. Związki z owoców czarnego bzu mogą hamować wnikanie i replikację wirusów grypy w ludzkich komórkach, a także wzmacniać reakcję immunologiczną na patogeny. Antygrypowe właściwości czarnego bzu są znane od dawna. Australijski zespół postanowił jednak uszczegółowić wiedzę na ten temat i przeprowadzić obszerną analizę mechanizmów działania fitozwiązków, a szczególnie głównej substancji czynnej: cyjanidyno-3-glukozydu (ang. cyanidin 3-glucoside, cyn 3-glu). Nasze badanie pokazało, że czarny bez wykazuje silny bezpośredni wpływ na wirusy grypy. Hamuje wczesne fazy zakażenia, blokując kluczowe białka [glikoproteiny] odpowiedzialne za przyłączanie się i wnikanie do komórek gospodarza - tłumaczy dr Golnoosh Torabian z Uniwersytetu w Sydney. Podczas eksperymentów naukowcy zastosowali ekstrakty pozyskiwane z czarnego bzu z upraw. Dodawano je do komórek przed, w czasie i po zakażeniu wirusami grypy. Okazało się, że czarny bez jest lekkim inhibitorem wnikania wirusów grypy do komórek. Znacznie silniejszy wpływ zaobserwowano w fazie poinfekcyjnej. To spostrzeżenie było dość zaskakujące i raczej istotne, bo blokowanie cyklu wirusa na kilku etapach daje większe szanse na zahamowanie infekcji wirusowej - podkreśla dr Peter Valtchev. Dodatkowo ustaliliśmy, że roztwór stymuluje komórki do uwalniania cytokin [które zapewniają komunikację między różnymi komórkami odpornościowymi i koordynują ich odpowiedź na patogeny] - dodaje prof. Fariba Deghani. Wg autorów raportu z Journal of Functional Foods, wzrastała ekspresja interleukin 6 i 8 (IL-6 oraz IL-8), a także czynnika martwicy nowotworu (TNF). Cyn 3-glu działała podobnie jak ekstrakt na wirusy, nie zaobserwowano jednak wpływu na ekspresję cytokin. « powrót do artykułu
  8. Zła dieta zabija rocznie około 11 milionów osób na całym świecie. Takie wnioski płyną z badań pod tytułem Global Burden of Disease Study 2017, przeprowadzonych przez naukowców z Institute for Health Metric and Evaluation na University of Washington. Uczeni przeprowadzili analizę danych ze 195 krajów obejmujących lata 1990–2017. Ich celem była ocena poziomu spożycia głównych pokarmów i składników odżywczych oraz ocena wpływu na zdrowie i śmiertelność nieoptymalnej diety. Oceny dokonywano na osobach w wieku 25 lat i starszych. Naukowcy obliczyli zarówno liczbę zgonów, jak i wskaźnik DALY (disability adjusted life-years), który określa stan zdrowia społeczeństwa wyrażając go w latach życia utraconych w skutek przedwczesnej śmierci lub uszczerbku na zdrowiu. Wskaźnik ten jest używany do pomiaru obciążenia chorobami. Jeden DALY to utrata jednego roku życia w zdrowiu. Naukowcy skupili się na 15 czynnikach – owocach, warzywach, roślinach strączkowych, pełnych ziarnach, orzechach i nasionach, mleku, błonniku, wapniu, kwasach omega-3, wielonienasyconych kwasach tłuszczowych, czerwonym mięsie, przetworzonym mięsie, słodzonych napojach, tłuszczach trans i soli. Naukowcy podkreślają, że nie we wszystkich przypadkach dysponowali pełnymi danymi. Na przykład dane na temat większości wspomnianych czynników były dostępne dla niemal wszystkich (95%) krajów, ale np. dane dotyczące spożycia soli były dostępne dla 25% krajów. I tak z badań dowiadujemy się, że w 2017 roku nieprawidłowa dieta zabiła 11 milionów osób, a wskaźnik DALY wyniósł 255 milionów. Wśród zgonów było 10 milionów przypadków śmierci z powodu chorób układu krążenia, 913 000 zgonów z powodu nowotworów i niemal 339 000 zgonów z powodu cukrzycy typu 2. Jeszcze w 1990 roku zła dieta zabiła 8 milionów osób, więc widzimy tutaj spory wzrost. Naukowcy przypisują go większej liczbie ludności i starzeniu się społeczeństw. Zbyt duża ilość soli w diecie była powodem śmierci 3 milionów ludzi, a DALY w tym przypadku to 70 milionów. Spożywanie zbyt małej ilości pełnego ziarna przyczyniło się do śmierci 3 milionów osób i utraty 82 milionów lat życia w zdrowiu. Z kolei zbyt mała ilośc spożywanych owoców była przyczyną 2 milionów zgonów (DALY 65 milionów). Uczeni zauważyli też wyraźne różnice regionalne. Na przykład spożycie warzyw było optymalne w centralnej Azji, a poziom konsumpcji kwasów tłuszczowych omega-3 pochodzących z owoców morza utrzymywał się na odpowiednim poziomie w bogatych krajach Azji i Pacyfiku. Z kolei odpowiednią ilość warzyw strączkowych jedzą mieszkańcy Karaibów, tropikalnych obszarów Ameryki Łacińskiej, Azji Południowej oraz wschodnich i zachodnich części Afryki subsaharyjskiej. W skali światowej największe niedobory zanotowano w spożyciu orzechów, nasion, mleka i pełnych zbóż. Wszędzie zauważono też zbyt wysokie spożycie soli, przetworzonego mięsa i słodzonych napojów. Średnio przeciętny człowiek spożywa zaledwie 12% rekomendowanej ilości orzechów i nasion (3 gramy wobec zalecanych 21 gramów dziennie) i pije 16-krotnie za dużo słodzonych napojów (49 gramów dziennie, wobec zalecanych 3 gramów). Ponadto dieta przeciętnego człowieka zawiera zaledwie 16% zalecanego poziomu spożycia produktów mlecznych (71 gramów dziennie wobec zalecanych 435 gramów), jedynie 23% zalecanego spożycia pełnych zbóż (29 g wobec 125 g zalecanych), dwukrotnie za dużo przetworzonego mięsa (4 gramy wobec 2 gramów) oraz o 86% zbyt dużo soli (6 gramów wobec dziennego wydalania 3 gramów). Zbyt duże spożycie soli (ponad 3 gramy/dzień) było głównym czynnikiem ryzyka śmierci i chorób w Chinach, Japonii oraz Tajlandii. Zbyt niskie spożycie pełnych zbóż (poniżej 125 gramów/dzień) to główny czynnik ryzyka śmierci i chorób a USA, Indiach, Brazylii, Pakistanie, Nigerii, Rosji, Egipcie, Niemczech, Iranie oraz Turcji. W Bangladeszu głównym czynnikiem ryzyka nieprawidłowej diety było niskie spożycie owoców (poniżej 250 g/dzień), a w Meksyku było to niskie spożycie orzechów i ziaren (poniżej 23 gramów/dzień). W 2017 roku istniała aż 10-krotna różnica ryzyka zgonu z powodu nieprawidłowej diety pomiędzy krajem o najwyższym ryzyku zgonu (Uzbekistan), a ryzyku najniższym (Izrael). Krajami o najniższym ryzyku zgonu z powodu nieprawidłowej diety były Izrael (89 zgonów na 100 000 mieszkańców), Francja, Hiszpania, Japonia i Andora. Wielka Brytania uplasowała się na 23. pozycji (127 zgonów na 100 000 mieszkańców), na 25. miejscu znajdziemy Szwecję, a USA trafiły na 43. miejsce (171 zgonów). Indie były na 118. miejscu (310 zgonów), a Chiny zajęły 140. miejsce (350 zgonów na 100 000 mieszkańców). Kraje o największym ryzyku śmierci z powodu nieprawidłowej diety to Uzbekistan (892 przypadki na 100 000 mieszkańców), Afganistan, Wyspy Marshalla, Papua Nowa Gwinea oraz Vanuatu. « powrót do artykułu
  9. Pewna malezyjska firma twierdzi, że oferowana przez nią naklejka zapobiega psuciu owoców nawet przez 2 tygodnie. StixFresh zawiera substancje opóźniające dojrzewanie, dzięki czemu owoce dłużej pozostają świeże. Naklejki są w 100% organiczne. Zawierają zjonizowany chlorek sodu i wosk pszczeli, które obniżają aktywność bakterii w owocach. Wg Malezyjczyków, naklejki można bezpiecznie zjeść. Założyciel StixFresha Zhafri Zainudin opowiada, że wpadł na pomysł naklejek 4 lata temu, po odwiedzinach u przyjaciela prowadzącego stragan z owocami. Narzekał on, że przez psucie towaru traci dużo pieniędzy. To mi dało do myślenia. Z naturą [co prawda] nie wygram, ale może uda mi się jakoś spowolnić nieuchronny proces? Najpierw Zainudin nawiązał współpracę z naukowcami z University Putra Malaysia (UPM), a także z agend badawczych SIRIM Berhad oraz Malaysian Agricultural Research Development Institute. W dalszym etapie do tego grona dołączyli specjaliści z Uniwersytetu Australii Południowej i Uniwersytetu Rolniczego w Bogor. Doskonalenie procesu produkcyjnego i skuteczności naklejek zajęło aż 3 lata. Początkowo naklejki były wykorzystywane do przedłużenia czasu do spożycia mango, ale potem okazało się, że StixFresh sprawdzają się też na owocach o podobnej teksturze i wielkości, a więc np. na awokado, gruszkach, jabłkach, papajach, pitajach czy karamboli. Za pomocą naklejek można nie tylko opóźniać dojrzewanie, ale i zapobiegać rozwojowi pleśni. Dotąd na produkcję urządzeń, badania, opatentowanie, promocję i rozwój produktu firma StixFresh wydała 1,8 mln ringgitów (ok. 430 tys. dolarów).   « powrót do artykułu
  10. Ekstrakt z owoców camu camu (Myrciaria dubia), rośliny z Amazonii, zapobiega otyłości u myszy karmionych paszą bogatą w węglowodany i tłuszcze. Owoce camu camu zawierają 20-30-krotnie więcej witaminy C niż kiwi i 5-krotnie więcej polifenoli niż jeżyny. Już we wcześniejszych badaniach zauważyliśmy prozdrowotne właściwości bogatych w polifenole camu camu. To nas skłoniło, by przetestować wpływ tych owoców na otyłość i zespół metaboliczny - opowiada prof. André Marette z Université Laval. Kanadyjczycy przez 8 tygodni prowadzili badania na 2 grupach myszy, którym podawali karmę bogatą w węglowodany i tłuszcze. Jednej z grup podawano też ekstrakt z owoców camu camu. Pod koniec eksperymentu okazało się, że przyrost wagi u gryzoni przyjmujących wyciąg był o połowę mniejszy niż u zwierząt z grupy kontrolnej i przypominał przyrost wagi u myszy spożywających niskotłuszczową i niskowęglowodanową paszę. Autorzy publikacji z pisma Gut uważają, że zjawisko to można wyjaśnić wzrostem spoczynkowej przemiany materii. Naukowcy zauważyli także, że camu camu poprawia tolerancję glukozy i wrażliwość na insulinę oraz zmniejsza poziom endotoksyn i procesów zapalnych. Wszystkim tym zmianom towarzyszyły przekształcenia mikrobiomu jelitowego, w tym wzrost zawartości Akkermansia muciniphila [...]. Przeszczep mikroflory jelitowej gryzoni spożywających wyciąg z camu camu zwierzętom pozbawionym kontaktu z mikroorganizmami, tzw. myszom aksenicznym (ang. germ free mice, GF), czasowo wywoływał u nich te same rezultaty metaboliczne. A to oznacza, że przynajmniej częściowo camu camu wywiera swój korzystny metaboliczny wpływ za pomocą modulacji mikrobiomu jelitowego. Teraz Marette chce sprawdzić, czy camu camu podobnie wpływa na ludzi. Wyciąg z owoców jest uznawany za bezpieczny i został już dopuszczony do testów związanych ze zwalczaniem przewlekłego zmęczenia i stymulacją układu odpornościowego. « powrót do artykułu
  11. Ludzie, których dieta jest bogatsza w warzywa, owoce, orzechy i ryby, mogą mieć większe mózgi. Wcześniejsze badania wykazały, że osoby z większą objętością mózgu mają lepsze zdolności poznawcze, dlatego inicjatywy pomagające poprawić jakość diety mogą być dobrą strategią podtrzymania umiejętności kognitywnych starszych dorosłych - przekonuje dr Meike W. Vernooij z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Potrzeba dalszych badań, by potwierdzić te wyniki i przeanalizować szlaki, za pośrednictwem których dieta może wpływać na mózg. Najnowsze studium, którego wyniki ukazały się w piśmie Neurology, objęło 4213 Holendrów w średnim wieku 66 lat (nikt nie miał demencji). Ochotnicy wypełniali kwestionariusz, dzięki któremu można było określić ilość blisko 400 produktów, zjedzonych w ciągu poprzedniego miesiąca. Jakość diety ustalano w oparciu o holenderskie zalecenia żywieniowe. Analizowano następujące grupy pokarmowe: warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, rośliny strączkowe, orzechy, nabiał, ryby, herbata, nienasycone kwasy tłuszczowe oraz tłuszcze ogółem, czerwone i przetworzone mięso, słodkie napoje, alkohol oraz sól. Naukowcy oceniali jakość diety na skali od 0 do 14. Za najlepszą uznawano dietę złożoną z warzyw, owoców, orzechów, pełnych ziaren, nabiału i ryb oraz ograniczonej ilości słodkich napojów. Średni wynik uczestników wynosił 7. Wszyscy ochotnicy przeszli badanie rezonansem magnetycznym. W ten sposób określano objętość mózgu, a także wykrywano drobne krwawienia oraz zmiany/uszkodzenia istoty białej. Okazało się, że średnia objętość mózgu wynosiła 932 mililitry. Oprócz tego akademicy zbierali informacje o innych czynnikach, które mogą wpływać na objętość mózgu, np. o nadciśnieniu, paleniu i aktywności fizycznej. Okazało się, że po uwzględnieniu wieku, płci, wykształcenia, palenia i aktywności fizycznej wyższy wskaźnik dietetyczny wiązał się z większą ogólną objętością mózgu (naukowcy wzięli przy tym, oczywiście, poprawkę na wielkość głowy badanych). Wyliczono, że u osób przestrzegających lepszej diety objętość mózgu była większa średnio o 2 ml; dla porównania akademicy podają, że objętość mózgu mniejsza o 3,6 ml to odpowiednik 1 roku starzenia. Dieta nie korelowała ze zmianami istoty białej czy drobnymi krwawieniami. Gdy zespół Vernooij przyjrzał się diecie śródziemnomorskiej, która także jest bogata w warzywa, ryby i orzechy, okazało się, że objętości mózgu przypominały te występujące u osób przestrzegających holenderskich zaleceń dietetycznych. Vernooij dodaje, że korelacja między lepszą ogólną jakością diety i większą objętością mózgu nie wynikała z jednego specyficznego rodzaju produktów, ale raczej z zestawienia kilku grup pokarmowych. Holenderka zaznacza, że na razie nie wykazano zależności przyczynowo-skutkowej. By udowodnić, że lepsza dieta rzeczywiście daje większą objętość mózgu, trzeba by przeprowadzić dłuższe badania, najlepiej interwencyjne. Do ograniczeń opisywanego badania należą poleganie na samoopisie i pamięci ochotników. Nie wiadomo też, czy wyniki uzyskane na Holendrach przekładają się na inne populacje. « powrót do artykułu
  12. Kręgowce, np. jaszczurki czy nietoperze, także są ważnymi zapylaczami. Naukowcy odkryli, że gdy większym zwierzętom, ale nie pszczołom, zablokuje się dostęp do roślin znanych z wizyt kręgowców, produkcja nasion spada średnio aż o 63%. Zespół Fabrizii Ratto z Uniwersytetu w Southampton przeanalizował 126 eksperymentów z wykluczaniem pewnych zwierząt. Autorzy publikacji z pisma Frontiers in Ecology and the Environment skupili się na publikacjach, w których zapylanie oceniano za pośrednictwem późniejszego wzrostu owoców lub nasion. Okazało się, że wykluczenie zapylających nietoperzy miało szczególnie silny wpływ na rośliny, ograniczając produkcję owoców średnio aż o 83%. Biolodzy podkreślają, że nietoperze zapylają ok. 528 roślin z całego świata, w tym gatunki wytwarzające owoce pitai, duriana właściwego czy rośliny z rodzaju Parkia. Akademicy spekulują, że rośliny chiropterofilne są zwykle zależne od kilku blisko spokrewnionych gatunków. Agawa niebieska (Agave tequilana) zależy np. całkowicie od smukłonosków dużych i małych. Wąskie i długie kwiaty agawy otwierają się wyłącznie nocą, wabiąc nietoperze wonią gnijących owoców. Niestety, oba gatunki smukłonosków są zagrożone wyginięciem lub bliskie zagrożenia. Zablokowanie zapylania przez kręgowce miało silniejszy wpływ w tropikach, gdzie badanie wskazało na 71% spadek wytwarzania owoców lub nasion. Silniejszy wpływ może odzwierciedlać większą zależność/dostosowanie do konkretnych zapylaczy. Ratto i inni podkreślają, że nielatające ssaki także są zapylaczami i odwiedzają co najmniej 85 gatunków roślin z całego świata. Wari czarno-biały (Varecia variegata) wydaje się największym z zapylaczy. Wiadomo, że lemury podważają twarde kwiaty pielgrzanów madagaskarskich (Ravenala madagascariensis). Ważne jest to, że pozyskując kaloryczny nektar, nie niszczą kwiatów, a przy okazji przenoszą na swoim futrze pyłek. Oposy i wiewiórki też zapylają rośliny. Największą grupę zapylaczy-kręgowców tworzą ptaki (jest ich ponad 920). W większości regionów zapylają one ok. 5% gatunków roślin. Rośliny w większym stopniu polegają na ptakach na wyspach; tam ptaki zapylają ok. 10% lokalnej flory. Naukowcy dodają, że niektóre jaszczurki również są zapylaczami (dzieje się tak zwłaszcza na wyspach). Brytyjczycy podkreślają, że gdy zapylające ptaki i ssaki są poddawane coraz większej presji związanej z przekształcaniem habitatu pod uprawy, wypalaniem, polowaniem oraz inwazją obcych gatunków, cierpią na tym zarówno rośliny, jak i inne zwierzęta, które żywią się owocami i nasionami. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...