Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' migracja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 28 wyników

  1. Nowe analizy szczątków 38 osób, które pomiędzy X a XII wiekiem zamieszkiwały miasto wikingów Sigtunę ujawniły duże zróżnicowanie genetyczne i dużą skalę migracji. To największe tego typu badania przeprowadzone na terenie Szwecji, podczas których wykorzystano wiele różnych metod, w tym analizę genetyczną i analizę izotopów strontu w zębach. Sigtuna to jedno z pierwszych miast na badanych terenach. Zostało ono założone koło roku 980, kiedy osiadł tam pierwszy chrześcijański król Szwecji Olof Skötkonung. Już wówczas, jak się okazuje, było to wysoce kosmopolityczne miejsce. Okazało się bowiem, że okoły połowy mieszkańców Sigtuny pochodziło spoza regionu Malardalen. Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o wikingach jako o wędrowcach, którzy ze Skandynawii docierali do Turcji i Ameryki. Niewiele jednak mówi się o migracji na terytorium wikingów, mówi Maja Krzewińska z Uniwersytetu w Sztokholmie. Około połowy zbadanych szczątków należało do ludzi, którzy dorastali w Sigtunie i jej okolicach. Druga połowa jest niemal po równo podzielona pomiędzy migrantów Norwegii i Danii oraz migrantów z dalszych regionów, jak północne Niemcy, Wyspy Brytyjskie, Ukraina, Litwa i inne regiony europy centralnej. Migrowali zarówno mężczyźni jak i kobiety. Około 70% kobiecej populacji Sigtuny stanowiły migrantki, w przypadku mężczyzn było to 44%. Szczególnie cenne jest, jak mówi Anders Götherstrom, znalezienie szczątków migrantów w drugim pokoleniu. Wcześniej nie natrafiono na tego typu ślady. Naukowcy zauważają, że znalezienie wcześniejszych śladów migracji na te tereny będzie trudne, gdyż przed pojawieniem się chrześcijaństwa zmarłych palono. « powrót do artykułu
  2. Rosnące temperatury i zazielenienie wskazujące na wcześniejszą wiosnę powodują, że bernikle białolice (Branta leucopsis) przyspieszają swój przelot z zimowisk na wybrzeżach Morza Północnego i omijając postój w Bałtyku i Morzu Barentsa, lecą od razu do rosyjskiej Arktyki. Samice są przez to wyczerpane i po zakończeniu podróży nie od razu składają jaja. Dzieje się tak na niekorzyść piskląt, które wykluwają się zbyt późno, by skorzystać z obfitości pożywienia. Koniec końców skutkuje to przeżyciem mniejszej liczby młodych. Wg biologów, bernikle będą się musiały przystosować i zacząć wcześniej migrować. Przez blisko połowę podróży bernikle nie są świadome, czy ocieplenie klimatu przyspiesza wiosnę w Arktyce. Sądzimy [jednak], że gdy ptaki lecą, widzą więcej zieleni, co stanowi wskazówkę, że powinny przyspieszyć - tłumaczy prof. Bart Nolet z Uniwersytetu w Amsterdamie. Przebywając na zimowiskach, bernikle nie wiedzą, czy w Arktyce będzie wczesna czy późna zima. Układy pogodowe obszarów umiarkowanych i arktycznych nie są połączone, a na dodatek wzrost temperatury w Arktyce jest o wiele większy niż w rejonach z klimatem umiarkowanym. Dopiero w połowie wędrówki bernikle orientują się więc, prawdopodobnie na podstawie wskazówek środowiskowych, jaka wiosna będzie tam, gdzie lecą. Jeśli wiosna okazuje się wczesna, przyspieszają. Śpiesząc się, bernikle "nie zahaczają" już o Bałtyk, gdzie dotąd zwyczajowo zbierały siły. Nic więc dziwnego, że gdy ostatecznie docierają do Rosji, są bardzo wyczerpane. Samice siedzą na jajach praktycznie bez przerwy przez 3 tygodnie. Muszą zatem dolatywać z dostateczną rezerwą sił. Pomijając postój w Bałtyku, mają za mało rezerw, by od razu zacząć składać jaja. Zwykle bernikle wylęgały się przed wiosną i mogły skorzystać ze "szczytu żywieniowego", kiedy pokarm ma najlepszą jakość i jest go najwięcej. Teraz w latach większej rozbieżności między okresem obfitości i czasem wylęgu (gdy samice składają jaja długo po początkach topnienia śniegu) pierwszy miesiąc przeżywa mniej młodych. Wg autorów publikacji z pisma Current Biology, by poradzić sobie z tym problemem, B. leucopsis muszą się nauczyć wcześniej opuszczać zimowiska. Nie będzie to łatwe, bo bernikle decydują o odlocie, bazując na długości dnia, a ta nie zmienia się wraz z ociepleniem klimatu. Nolet uważa, że pomóc może żerowanie w księżycowe noce, co już bernikle czasem robią. To mogłoby pozwolić wcześniej się najeść i wcześniej odlecieć [...]. Istnieją też inne sposoby. Ostatnio np. niektóre bernikle zarzuciły w ogóle migrację i zaczęły się rozmnażać w rejonach klimatu umiarkowanego. Bernikle migrują w rodzinach. Młode osobniki uczą się trasy i czasowania przelotu od rodziców. [...] To prowadzi do tradycyjnych wzorców migracji. Szczególnie po zmianach wywołanych ekstremami pogodowymi część ptaków może [jednak] stwierdzić, że zachowywanie się inaczej popłaca. Analizując wpływ ocieplenia klimatu na migrację i czasowanie rozmnażania, naukowcy posługiwali się m.in. obserwacją czy technikami badania stałych izotopów na całej trasie przelotu. « powrót do artykułu
  3. Pierwsza całościowa analiza starożytnego DNA z Azji Południowo-Wschodniej ujawniła, że w ciągu ostatnich 50 000 lat region ten doświadczył co najmniej trzech fal migracji ludzi. Obecnie znaczące obszary świata można badać za pomocą analizy DNA ludzi mieszkających tam przed wiekami. to daje nam możliwość określenia pochodzenia ludzi, którzy żyją tam teraz, mówi główny autor badań, Mark Lipson z Harvard Medical School (HMS). Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem naukowców z HMS i Uniwersytetu Wiedeńskiego przeprowadził całościową analizę 18 genomów ludzi, którzy pomiędzy 4100 a 1700 lat temu zamieszkiwali tereny obecnego Wietnamu, Tajlandii, Mjanmy i Kambodży. Analiza wykazała, że pierwsi przedstawiciele Homo sapiens trafili tam przed około 45 000 lat. Ludzie ci stworzyli społeczności łowiecko-zbierackie. Przed około 4500 laty doszło do dużej fali migracji z terenów dzisiejszych Chin. Migranci byli rolnikami i zmieszali się z lokalnymi łowcami-zbieraczami. Potomkowie tych mieszanych społeczeństw posługują się obecnie zwykle językami austronezyjskimi. Dlatego też badacze sugerują, że rolnicy, którzy przybyli z północy, byli wczesnymi użytkownikami tych języków. Nasze badania ujawniają złożone interakcje pomiędzy archeologią, genetyką a językiem, które są kluczowe dla zrozumienia historii osadnictwa w Azji Południowo-Wschodniej, dodaje Ron Pinhasi z Uniwersytetu Wiedeńskiego. Z badań wiemy też, że w epoce brązu doszło do z terenów Chin. Migranci ci zjawili się w Mjanmie już co najmniej 3000 lat temu, do Wietnamu dotarli nie później niż 2000 lat temu, a do Tajlandii przed 1000 lat. Potomkowie tych migrantów mówią obecnie różnymi językami. Wspomniane trzy fale migracji – łowców zbieraczy, pierwszych rolników oraz migracja epoki brązu – odzwierciedlają wzorce odkryte w DNA Europejczyków. Mamy tu jednak jedną znaczącą różnicę. Na terenie Europy z czasem doszło do tak mocnego wymieszania się potomków migrantów, że różnice pomiędzy populacjami zanikły. W obecnej Azji Południowo-Wschodniej widoczne jest większe zróżnicowanie. Ludzie, którzy są niemal bezpośrednimi potomkami ludzi z kolejnych fal migracji nadal żyją w tych samych miejscach. Dotyczy to na przykład potomków łowców-zbieraczy zamieszkujących dzisiejszą Tajlandię, Malezję, Filipiny oraz Andamany, dodaje Reich. Tymczasem we współczesnej Europie nie spotkamy obecnie nikogo, kto miałby znaczącą część DNA łowców-zbieraczy. Profesor Reich uważa, że większe zróżnicowanie ludności Azji Południowo-Wschodniej może wynikać z faktu, że rolnicy pojawili się tam znacznie później niż na Starym Kontynencie (4500 lat wobec 8000 lat), przez co było mniej czasu na wymieszanie się populacji. Znaczne zmiany populacyjne związane z przybyciem rolników nie są niczym dziwnym, natomiast rozmiar zmian związanych z migracją z epoki brązu jest znacznie większy, niż można by przypuszczać, stwierdza Reich. Naukowców zaskoczyły też zmiany lingwistyczne, które wyszły na jaw po analizie pochodzenia mieszkańców zachodniej Indonezji. Dowody wskazują, że pierwsi rolnicy z zachodniej Indonezji mówili językami austroazjatyckimi, a nie używanymi obecnie austronezyjskimi. Zatem użytkownicy języków austronezyjskich musieli przybyć później. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...