Search the Community
Showing results for tags ' białaczka'.
Found 4 results
-
Komórki krwi powstają w inny sposób, niż dotychczas sądzono, informują na łamach Nature naukowcy z Boston Children's Hospital. Podczas badań na myszach wykazali oni, że komórki takie są tworzone nie z jednego, a z dwóch typów komórek prekursorowych. To zaś może mieć olbrzymie znaczenie dla leczenia nowotworów krwi, przeszczepów szpiku kostnego oraz rozwoju immunologii. Dotychczas sądzono, że większość naszej krwi pochodzi z niewielkiej liczby komórek, które stają się komórkami macierzystymi krwi, znanymi również jako komórki macierzyste hemopoezy. Ze zdumieniem odkryliśmy, że istnieje też druga grupa komórek progenitorowych, które nie pochodzą z komórek macierzystych. To one tworzą większość krwi obecnej w naszym ciele od czasu życia płodowego po wczesną dorosłość, a później ich udział w tworzeniu krwi spada", mówi główny doktor Fernando Camargo. Nowo zauważone komórki to embrionalne multipotencjalne komórki progenitorowe. Obecnie naukowcy sprawdzają, czy ich odkrycie – dokonane na myszach – ma również odniesienie do ludzi. Jeśli tak, to może ono pomóc w opracowaniu metod wzmacniania układu odpornościowego u starszych ludzi, może też rzucić nowe światło na nowotwory krwi, szczególnie u dzieci, czy też pozwoli na udoskonalenie technik przeszczepu szpiku kostnego. Próbujemy też zrozumieć, dlaczego komórki te zanikają w średnim wieku. Jeśli nam się to uda, być może będziemy w stanie manipulować nimi tak, by odmłodzić układ odpornościowy, mówi Camargo. Naukowiec jest też podekscytowany możliwością lepszego leczenia nowotworów krwi. Zauważa, że wiele tych chorób jest specyficznych dla wieku. Białaczki szpikowe rozwijają się głównie u osób starszych. Być może – zauważa Camargo – pochodzą one od komórek macierzystych krwi. A z kolei białaczki limfatyczne, dotykające głównie dzieci, mogą pochodzić od embrionalnych multipotencjalnych komórek progenitorowych. Staramy się zrozumieć konsekwencje mutacji prowadzących do białaczek i ich wpływ na komórki macierzyste i embrionalne multipotencjalne komórki progenitorowe u myszy. Chcemy sprawdzić, czy nowotwory te pojawiają się w różnych komórkach, dodaje uczony. Odkrycie może też mieć znaczenie przy przeszczepach szpiku. Gdy przeszczepialiśmy szpik kostny u myszy zauważyliśmy, że embrionalne komórki pluripotencjalne nie wszczepiły się dobrze, przetrwały tylko kilka tygodni. Tymczasem komórki te, gdybyśmy mogli dodać do nich gen wydłużający ich przetrwanie, mogłyby być lepszym źródłem komórek do przeszczepów. Są bowiem bardziej rozpowszechnione u młodych dawców niż komórki macierzyste i wytwarzają przede wszystkim limfocyty, co mogłoby prowadzić do lepszej rekonstrukcji układu odpornościowego i mniejszej liczby komplikacji po przeszczepie, wyjaśnia Camargo. « powrót do artykułu
-
- komórka krwi
- krew
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Katarzyna Bugiel-Stabla, doktorantka Szkoły Doktorskiej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr), bada wpływ ekspresji receptorów estrogenowych na przebieg chłoniaka i białaczki u psów. Jak podkreślono w komunikacie uczelni, w swoim doktoracie koncentruje się ona na 2 kwestiach: 1) określeniu wpływu estrogenów na komórki chłoniaka oraz 2) znalezieniu korelacji między ekspresją receptorów estrogenowych a rozwojem i przebiegiem choroby. Promotorką pracy Bugiel-Stabli jest prof. Aleksandra Pawlak. Wszyscy naukowcy wiedzą, że leczenie chorób nowotworowych jest bardzo złożone, a odkrycie jednego, uniwersalnego leku niemożliwe. Mimo to każdy nowy aspekt, który poprawia rokowanie, jest ważny. Dlatego dziś nie marzę już stricte o wynalezieniu leku na chłoniaka, ale chcę dołożyć swoją cegiełkę do badań w tym kierunku - mówi doktorantka. Staż onkologiczny we Włoszech Skończywszy studia, Bugiel-Stabla pojechała na staż onkologiczny w Bolonii. Okazało się, że podobnie jak w innych krajach śródziemnomorskich, we Włoszech zwierzęta są kastrowane rzadziej, bo wg tamtejszych weterynarzy, usunięcie gonad może zwiększać ryzyko rozwoju chłoniaka. Dane epidemiologiczne zdają się potwierdzać te przekonania, ponieważ na chłoniaka najczęściej zapadają kastrowane samce, a najrzadziej niekastrowane samice. Zaintrygowana Polka postanowiła sprawdzić, czy kluczowe znaczenie ma tu właśnie poziom ekspresji receptorów estrogenowych. W ludzkiej medycynie receptory estrogenową są od dawna badane pod kątem ekspresji i wpływu na przebieg nowotworów hematopoetycznych. U psów podobnych badań nie było. To dlatego badania doktorantki z UPWr są tak ważne. Na razie Bugiel-Stabli udało się wykazać, że na psich komórkach nowotworowych zachodzi wyraźna ekspresja receptorów estrogenowych. Mimo że zbieranie danych jeszcze się nie zakończyło i tak widać pewną tendencję: im silniejsza ekspresja receptorów estrogenowych, tym łagodniej zwierzę przechodzi chorobę, a nowotwór ma korzystniejszy fenotyp. Mam nadzieję, że efektem moich badań będzie określenie ekspresji tych receptorów jako czynnika prognostycznego, by móc go wprowadzić jako stały element diagnostyki chłoniaka. Ale to nie wszystko. Podczas badań zauważyłam też, że agoniści receptorów estrogenowych mają działanie proapoptotyczne, czyli powodują śmierć komórek nowotworowych [agoniści to substancje, które łączą się receptorem i wywołują reakcje w komórce] - wyjaśnia doktorantka. Bugiel-Stabla liczy na to, że kiedyś agoniści znajdą zastosowanie w standardowej chemioterapii. Program Oncoflow Doktorantka ma również swój udział w programie Oncoflow. Dzięki współpracy z weterynaryjnym laboratorium diagnostycznym Vetlab zyskała możliwość badania większej liczby pacjentów i zebrania większej ilości materiału. Biorąc udział w programie, właściciele dowiadują się, nowotwór o jakim fenotypie rozwija się u ich psa. Do programu przyłączył się Uniwersytet Mediolański (Università degli Studi di Milano). Projekt bazuje na cytomerii przepływowej oraz immunofenotypizacji chłoniaków, a na włoskiej uczelni pracuje ekspert w tej dziedzinie - prof. Stefano Comazzi. Gdy dowiedział się o badaniach Katarzyny, od razu wyraził chęć wzięcia w nich udziału. Tak więc analiza ekspresji receptorów estrogenów prowadzona jest dziś równolegle w obu krajach i jej zwieńczeniem będzie międzynarodowa publikacja. Kolejny obszar badań W ramach finansowania wewnętrznego (grantu Bon Doktoranta) pani Katarzyna bada nowe pochodne estrogenowe. Jak sama tłumaczy, wcześniej skupiały się z prof. Pawlak na badaniu estradiolu i na wpływie agonistów receptora estrogenowego alfa na komórki. Dysponując dodatkowymi środkami oraz wsparciem naukowców z Katedry Chemii Żywności i Biokatalizy UPWr, można jednak było poszerzyć analizy o siedemnaście nowych pochodnych, by wybrać te najlepiej działające i badać je pod kątem dodatku do chemioterapii czy suplementu dla suk po sterylizacji. Po ukończeniu doktoratu Bugiel-Stabla chce pracować w klinice. Wspomina też o uzyskaniu międzynarodowej specjalizacji z onkologii. « powrót do artykułu
-
Pionierskie badania dotyczące powstawania nowotworów hematologicznych np. białaczek i chłoniaków będzie prowadziło międzynarodowe konsorcjum z udziałem Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Niektóre z tych chorób, np. chłoniak Hodgkina, można określić jako choroby epigenomu i m.in. na nich skupią uwagę naukowcy. Projekt „W drodze do doskonałości w odkrywaniu (epi)genetycznego krajobrazu nowotworów hematologicznych - NEXT_LEVEL” prowadzi konsorcjum składające się z Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk (lider projektu), Uniwersytetu w Gandawie, Uniwersytetu Medycznego w Groningen (NL) oraz Uniwersytetu w Ulm. W oparciu o utworzone konsorcjum powołana zostanie nowa, międzynarodowa grupa zajmująca się pionierskimi badaniami w dziedzinie hematoonkologii – informuje w prasowym komunikacie Instytut Genetyki Człowieka PAN. Nasi konsorcjanci to europejska czołówka ośrodków naukowych w dziedzinie hematoonkologii w Europie. Liczymy na to, iż efektem naszych działań po 3 latach trwania projektu będzie zacieśnienie współpracy między naszymi instytucjami oraz możliwość tworzenia ogólnoświatowych konsorcjów – wyjaśnia prof. Michał Witt, Dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Wskazana w projekcie dziedzina naukowa – „nowotwory hematologiczne” dotyczy różnych postaci białaczek i chłoniaków. Nowotwory te stanowią poważny problem medyczny na całym świecie i stanowią około 10 proc. nowych przypadków raka zdiagnozowanych w krajach rozwiniętych. Jak czytamy w prasowym komunikacie, niepokojące jest to, że u dzieci ponad 40 proc. wszystkich nowotworów to właśnie białaczki i chłoniaki. W ostatnich latach badania nowotworów hematologicznych dostarczyły dowodów na znaczenie komponentu epigenetycznego i złożonej interakcji między genetyką i epigenetyką w ich rozwoju. Aspekt epigenetyczny jest mocno zaakcentowany w tym projekcie nie bez powodu. Większość nowotworów to choroby ludzkiego genomu związane z klasycznymi zjawiskami genetycznymi, jak np. pęknięciami chromosomów i ich przemieszczaniem się w inne miejsca w genomie, co powoduje powstanie nowych nieprawidłowych genów o działaniu onkogennym. Tak dzieje się na przykład w przypadku różnego rodzaju białaczek. Natomiast w wybranych chorobach hematoonkologicznych jak m.in. chłoniak Hodgkina, to właśnie zjawiska epigenetyczne są kluczowe. Choroby te można określić jako choroby epigenomu i między innymi w tym obszarze chcemy prowadzić naszą działalność naukową i badawczą w projekcie – mówi prof. Maciej Giefing, Kierownik Zakładu Genetyki Nowotworów, Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej. Projekt jest realizowany w ramach programu „Upowszechnianie doskonałości i poszerzanie uczestnictwa – Twinning Action” programu Horyzont 2020. Szczególnym wyzwaniem związanym z programem Twinning jest wzmocnienie działań w zakresie tworzenia sieci kontaktów między instytucjami badawczymi krajów poszerzających działalność (w tym przypadku to Polska) a wiodącymi na arenie międzynarodowej ich odpowiednikami na poziomie UE. To, co jest ważne w projektach typu Twinning to fakt, że nie są to projekty bezpośrednio nacelowane na badania naukowe. Nie ma tu budżetu naukowego i planu badań, jak w przypadku grantów typowo naukowych. Celem tych projektów jest zwiększenie możliwości naukowych i technologicznych instytucji z tzw. nowych państw Unii, nie tak jeszcze rozwiniętych, jak nasi zachodnioeuropejscy partnerzy. Poprzez różne atrakcyjne aktywności spodziewamy się doprowadzić do zwiększenia doskonałości naukowej i badawczej naszego instytutu oraz polskiej nauki w tym obszarze w ogóle. To 36 miesięcy intensywnej wymiany doświadczeń i praktyk w obszarze hematoonkologii – mówi prof. Giefing. Członkostwo w konsorcjum umożliwia takie działania, jak: otwarte wykłady, warsztaty i seminaria, mobilność badawczą, w tym staże dla młodych naukowców w instytucjach partnerskich, networking, udział w konferencjach naukowych, wspólne publikacje, wydarzenia upowszechniające i działania informacyjne. Aspektem projektu, którego nie można pominąć, jest szerzenie wiedzy i edukacja społeczna w tematyce nowotworów, głównie białaczek i chłoniaków, którą chcemy zapewnić nie tylko profesjonalistom, ale również pacjentom, dziennikarzom - całemu społeczeństwu. Dlatego zaplanowaliśmy również specjalne aktywności, takie jak Dni Hematoonkologii w naszym instytucie, które będą poświęcone edukacji pacjentów w każdym wieku - od uczniów szkół przez dorosłych aż po seniorów – podkreśla prof. Witt. « powrót do artykułu
-
Agencji Badań Medycznych ogłosiła wyniki konkursu na opracowanie polskiej terapii adoptywnej (CAR/CAR-T). W najbliższych dniach zostanie podpisana umowa o dofinansowanie, która rozpocznie bezprecedensowy w historii Polski program rozwoju ultranowoczesnej terapii onkologicznej. W ramach konkursu zgłosiły się dwa konsorcja naukowe, których liderami były Gdański Uniwersytet Medyczny oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny. Grant wysokości 100 mln zł w ramach konkursu ABM przewidziany był jednak tylko dla jednego konsorcjum. Mimo iż zagraniczni eksperci oceniający wnioski konkursowe ocenili oba projekty bardzo wysoko, to wyraźną przewagę punktów uzyskało konsorcjum, którego liderem jest Warszawski Uniwersytet Medyczny, reprezentowany przez głównego badacza prof. dr. hab. Sebastiana Giebela. Zwycięskie konsorcjum składa się z jednostek umiejscowionych w całym kraju, a wśród instytucji tych znalazły się: lider konsorcjum Warszawski Uniwersytet Medyczny, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Instytut Hematologii i Transfuzjologii, Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Szpital Uniwersytecki nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie oraz Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Konsorcjum ma jednak charakter otwarty i mogą dołączać do niego kolejne jednostki. Wprowadzenie do Polski terapii CAR-T cell jest ważne nie tylko z punku widzenia badań naukowych, ale i z punktu widzenia szans dla pacjentów. Wskazaniem do terapii są złośliwe chłoniaki i ostre białaczki, w przypadku których brak jest opcji terapeutycznej. Dotychczas terapia rekombinowanych przeciwciał CAR-T cell była w naszym kraju właściwie niedostępna, ponieważ jej jednorazowe podanie kosztuje ponad 1,5 mln zł. W Polsce zaledwie kilka osób miało szansę przejść takie leczenie. Obecnie, dzięki grantowi Agencji Badań Medycznych, terapia ta ma szanse na stałe pojawić się w Polsce. Jak podkreśla prezes Agencji Badań Medycznych dr Radosław Sierpiński, polscy naukowcy są gotowi, by tę technologię wytworzyć i wdrożyć na stałe do polskiego systemu ochrony zdrowia. Liczymy, że w ciągu kilku lat dzięki podjętym przez nas działaniom otrzyma ją kilkuset pacjentów: wszyscy, którzy będą kwalifikować się do leczenia. Immunoterapia CAR-T jest przykładem najbardziej spersonalizowanej formy terapeutycznej, ponieważ dla każdego pacjenta produkowany jest lek z jego własnych limfocytów. Terapię tę stosuje się u chorych, u których doszło do nawrotu choroby, poprzednie leczenie okazało się nieskuteczne, a także w sytuacji, kiedy ze względu na duże zaawansowanie nowotworu nie można przeprowadzić przeszczepu. Remisję choroby do stadium, w którym komórek nowotworu nie da się wykryć metodami laboratoryjnymi, udało się dzięki technologii CAR-T uzyskać u 60-70% chorych. W przypadku innych terapii szansa wyleczenia takich pacjentów jest bliska zeru. Lista wskazań do wykorzystania technologii CAR-T wciąż się wydłuża. Na świecie trwają obecnie badania kliniczne mające na celu ocenę skuteczności terapii CAR-T również w innych nowotworach hematologicznych, a także w guzach litych, takich jak rak płuc, rak piersi, glejak wielopostaciowy czy rak trzustki. Szacunki Agencji Oceny Technologii Medycznych pokazują, że koszt leczenia 50 pacjentów to ponad 70 mln złotych. Grant Agencji Badań Medycznych o wartości 100 mln zł zapewni leczenie ponadtrzykrotnie większej liczbie osób niż przy zastosowaniu produktów komercyjnych. Agencja Badań Medycznych ocenia, że technologia CAR-T może być nawet 10 razy tańsza niż obecnie, jeśli będzie wytwarzana w polskich ośrodkach. Jeżeli spadek ceny rzeczywiście będzie tak wyraźny, to realna może stać się także refundacja tej terapii. Środki uzyskane w ramach 100 mln zł grantu od ABM pozwolą na wyposażenie polskich laboratoriów, tak by w ciągu kilku lat były w stanie zaproponować polską technologię wielokrotnie tańszą i szerzej dostępną. Jak deklaruje prezes ABM, to projekt wieloletni i nawet po zakończeniu grantu z ABM dalej będziemy myśleli, jak możemy tę technologię w Polsce rozwijać. Mam nadzieję, że z czasem przełoży się to również na decyzje refundacyjne i wykorzystanie CAR-T stanie się stosowaną na szeroką skalę terapią w Polsce. « powrót do artykułu