Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' archeologia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. W Perge, najważniejszym z miast starożytnej Pamfilii, odkryto figurę kobiety sprzed ok. 1700 lat. Pochodzi ona z okresu hellenistycznego. O znalezisku poinformowano na profilu Wydziału Wykopalisk tureckiego Ministerstwa Kultury i Turystyki na Twitterze (Kazılar Dairesi Başkanlığı). Na zdjęciach, jeszcze ze stanowiska, widać leżącą rzeźbę, a także jej odłamaną głowę. Po konserwacji figurę będzie można podziwiać w Antalya Müzesi. Wykopaliskami w Perge kieruje prof. Sedef Cokay Kepce z Uniwersytetu w Stambule. Prace na tym stanowisku są prowadzone od 1946 r. W 2009 r. Turcja zgłosiła je na Listę informacyjną UNESCO (Tentative List). « powrót do artykułu
  2. Podczas wykopalisk prowadzonych przed budową placu zabaw w Kefar Kamie w Dolnej Galilei Izraelska Służba Starożytności (IAA) odkryła pozostałości kościoła sprzed 1300 lat z pięknymi mozaikami podłogowymi. Wykopaliskami kierowali Nurit Feig z IAA i prof. Moti Aviam z Kinneret Academic College. Pomagali miejscowi ochotnicy. Jak ujawniła Feig, wymiary kościoła to 12 na 36 m. Wspomniała o dużym placu, narteksie i nawie głównej. Znajdowały się tu 3 apsydy (w większości kościołów z tego samego okresu była tylko jedna). Nawę główną i nawy boczne wyłożono mozaikami, które częściowo się zachowały. Archeolodzy wspominają zarówno o wzorach geometrycznych, jak i niebiesko-czarno-czerwonych motywach roślinnych. Feig dodaje, że odkryto mały relikwiarz. Częściowo odsłonięto kilka przylegających do kościoła pomieszczeń. Badania georadarem sugerują, że jest ich więcej. Naukowcy uważają, że duży kompleks był prawdopodobnie klasztorem. Prof. Aviam dodaje, że na początku lat 60. w położonej niedaleko Góry Tabor Kefar Kamie prowadzono wykopaliska mniejszego kościoła z dwiema kaplicami. Na podstawie znalezisk ustalono, że pochodził z pierwszej połowy VI w. To był prawdopodobnie wiejski kościół. Ten, który właśnie znaleziono, stanowił zaś część klasztoru na obrzeżach wioski. Stanowisko odwiedził dr Youssef Matta, który jest głową Kościoła greckokatolickiego w Izraelu.   « powrót do artykułu
  3. Metodę umożliwiającą określenie wieku pradziejowych naczyń opracował międzynarodowy zespół naukowców. W jej weryfikację zaangażowali się badacze z Polski. Metoda polega na analizie chemicznej kwasów tłuszczowych na pradziejowych naczyniach. Nową metodę opisał w Nature prof. Richard Evershed z Uniwersytetu w Bristolu (Wielka Brytania) wraz z międzynarodowym zespołem, który był zaangażowany w jej tworzenie i weryfikację. Znaleźli się w nim również badacze z Polski: prof. Arkadiusz Marciniak i Marta Krueger z Wydziału Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr inż. arch. Marek Z. Barański z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Fragmenty naczyń ceramicznych są najczęściej odkrywanymi zabytkami przez archeologów w czasie wykopalisk. Jednak do tej pory brakowało metody badawczej, która umożliwiałaby precyzyjne określenie ich wieku. Archeolodzy posługują się m.in. typologią (czyli określeniem wieku na podstawie kształtu i formy naczyń) czy seriacją, które pozwalają oszacować ich wiek z reguły w dużym przybliżeniu. Najczęściej jednak archeolodzy stosują również dodatkowo metodę radiowęglową, która umożliwia określenie wieku surowców organicznych: przepalonych węgli, ziaren roślin czy kości zwierzęcych, które znajdowane są obok naczyń ceramicznych. Metoda radiowęglowa polega na pomiarze ilości radioaktywnego izotopu węgla (C14), jaki pozostał w badanych próbkach materiału organicznego – zmniejsza się on stopniowo od momentu obumarcia takiego materiału. Zdaniem naukowców nowa metoda może umożliwić oszacowanie wieku na takich stanowiskach archeologicznych, gdzie nie występują materiały organiczne. Jak wyjaśniają naukowcy, w porach ścianek wielu nieszkliwionych naczyń przez tysiąclecia zachowują się ślady po przetwarzanej w ich wnętrzu żywności w postaci kwasów tłuszczowych. Są to zatem pozostałości organiczne, lecz ledwie widoczne - niedostrzegalne gołym okiem. Nowo opracowana metoda umożliwia jednak ich analizę radiowęglową, zatem taką, która wykorzystywana jest z sukcesem do określania wieku zabytków wykonanych z surowców organicznych, w tym drewna. Tłuszcze przed próbą określenia ich wieku muszą zostać pozyskane z wnętrza skorup ceramicznych. W tym celu zastosowali preparatywną chromatografię gazową. W ten sposób udało się im wyodrębnić palmitynowy i stearynowy kwas tłuszczowy z ceramiki. Dzięki temu możliwe jest wykonanie próbek radiowęglowych każdego z tłuszczów, które analizowane są metodą akceleratorowej spektrometrii mas (AMS). Umożliwia ona badanie mikroskopijnych próbek, w których zachowują się kwasy tłuszczowe. Aby zweryfikować poprawność działania nowej metody autorzy publikacji przebadali kwasy tłuszczowe pobrane z neolitycznych naczyń ceramicznych z terenu Wielkiej Brytanii, Anatolii, Francji, Centralnej Europy i saharyjskiej Afryki z takich stanowisk archeologicznych, których wiek został wcześniej określony z pomocą innych metod badawczych. W tym celu wykorzystano także sekwencję osadniczą z późnoneolitycznej osady w Çatalhöyük w Turcji badanej przez polski zespół badawczy. W jej analizę zaangażowani byli Polacy, którzy są współautorami publikacji w Nature. Metodę tę zastosowano również do analizy wieku naczyń ceramicznych z terenu obecnego Londynu, w których otoczeniu nie znaleziono żadnych innych przedmiotów, które nadawałyby się do analizy standardową metodą radiowęglową. Precyzja datowania kwasów tłuszczowych przy zastosowanym protokole badawczym jest większa niż innych materiałów organicznych wykorzystywanych dotychczas do datowania radiowęglowego – uważa jeden z autorów publikacji prof. Arkadiusz Marciniak z Wydziału Archeologii UAM w Poznaniu. Na terenie obecnej Polski znajomość wykonywania naczyń ceramicznych pojawiła się ok. 5,5 tys. lat p.n.e. Oznacza to, że archeolodzy będą mogli precyzyjnie określić wiek wielu stanowisk archeologicznych na przestrzeni wielu tysiącleci, które są przedmiotem zainteresowania archeologów – wskazuje naukowiec. Dodatkowo metoda pozwala także na precyzyjne ustalenie czasu pojawienia się konsumpcji różnego rodzaju pożywienia, np. mleka. Precyzja wszystkich z dotychczasowych metod datowania ceramiki, takich jak typologia czy seriacja, jest zasadniczo mniejsza niż tej nowej metody – podkreśla prof. Marciniak. Prof. Marciniak przyznaje, że ograniczeniem tej metody jest dość złożona procedura pozyskiwania próbek do analiz. W przypadku standardowej analizy radiowęglowej, próbki są pobierane przez archeologów, a następnie dostarczone do laboratoriów. Tymczasem w przypadku tej metody, pobieranie próbek musi być dokonywane przez specjalnie przeszkolonych ekspertów. Trudno powiedzieć na ile zastosowanie tak rygorystycznego protokołu pozyskiwania próbek i ich późniejszej analizy jest obecnie możliwe na szerszą skalę do realizacji przez laboratoria radiowęglowe na świecie – podsumowuje. « powrót do artykułu
  4. Podczas remontu tzw. Domu Opata w Krakowie znaleziono około 10 000 monet pochodzących z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego. Odkrycia dokonano w czasie budowy hotelu i apartamentowca na ul. Stradomskiej. Po konserwacji monety trafią do Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Specjaliści mówią, że – ze względu na historyczny charakter Stradomia – możliwe są kolejne odkrycia. Monety zostały prawdopodobnie ukryte w lnianym worku, który z czasem uległ rozkładowi. Jak powiedział „Gazecie Krakowskiej” Dominik Szobak, przedstawiciel firmy Angel Poland, która jest inwestorem budowy w przypadku napotkania na nowe znalezisko, wykonujemy na nasz koszt kompleksowe badania przy użyciu najnowszych dostępnych technologii. Następnie drobiazgowo zabezpieczamy artefakty i sporządzamy szczegółową dokumentację, co przyczynia się do wzbogacania zasobów muzealnych i jest przedmiotem badań oraz publikacji naukowych. Współpracujemy w tej materii blisko z Małopolskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków oraz pozostałymi instytucjami i urzędami, które są kompetentne w tej materii. Muzeum Archeologiczne w Krakowie każdego roku podpisuje z kierownikami prac archeologicznych prowadzonych na terenie miasta, kilkadziesiąt umów na przejęcie ewentualnych znalezisk. Tych interesujących jest niewiele, zaledwie kilka rocznie. A ostateczna decyzja odnośnie tego, gdzie taki skarb trafi, należy do konserwatora zabytków. Tak duża liczba monet z XVIII wieku to na pewno skarb. Rodzą się przy tym od razu fascynujące pytania: kto go krył i dlaczego? Czy ukrył tylko na chwilę czy na dłużej? A jeśli na chwilę, to dlaczego znajdujemy ten jego skarb dopiero teraz? Może ukrył i zmarł?. Staramy się precyzyjnie ustalić czas pochodzenia znaleziska, dokładny moment i okoliczności jego ukrycia oraz przyczyny tego, że w tym ukryciu pozostał. Mógł to być pożar, mogła być nagła śmierć, mógł być konflikt, niekoniecznie polityczny, ale np. sąsiedzki. Wszystko to wymaga zbadania, co jest z jednej strony żmudne, ale jeszcze bardziej piękne i fascynujące, skomentował dla „Gazety Krakowskiej” Jacek Górski, dyrektor Muzeum Archeologicznego. « powrót do artykułu
  5. W czasie zimnej wojny stratosferyczne samoloty rozpoznawcze Lockheed U-2 latały nad Europą, Bliskim Wschodem i Azją. Świat dowiedział się o nich po 1 maja 1960, gdy radzieckie rakiety przeciwlotnicze strąciły w pobliżu Swierdłowska (dzisiejszego Jekaterynburga) samolot Francisa Gary'ego Powersa. Dzięki odtajnieniu zdjęć wykonanych podczas tych misji archeolodzy mogli zidentyfikować struktury niewidoczne z poziomu ziemi oraz te, które zostały uszkodzone lub zniszczone w ciągu ostatnich 60 lat. Emily Hammer i Jason Ur, autorzy publikacji z Advances in Archaeological Practice, opisali swoje starania o upublicznienie dokumentacji z lotów U-2. Zademonstrowali też jej istotność dla projektów badawczych prowadzonych obecnie na Bliskim Wschodzie. Dzięki porównaniu zdjęcia wykonanego przez samolot szpiegowski w okolicach rzeki Wielki Zab w Iraku z fotografią DigitalGlobe udało się, na przykład, zidentyfikować pozostałości 2 kanałów, z których jeden zbudowano najprawdopodobniej za czasów Imperium Asyryjskiego ponad 3 tys. lat temu. W okresie po wykonaniu zdjęcia kanał został zamaskowany przez rozwój irakijskiego miasta Khabat, dlatego na współczesnych zdjęciach lotniczych właściwie w ogóle go nie widać. Analizując zdjęcia wykonane przez U-2, Hammer i Ur udokumentowali liczne stanowiska archeologiczne i cechy terenu pozwalające lepiej odtworzyć starożytny krajobraz. Badanie fotografii z okolic Kalhu (stanowiska archeologicznego Nimrud) pozwoliło stworzyć pierwszy systematyczny opis tego, jak woda docierała do starożytnego miasta, a nawet udokumentować obecność podziemnego odcinka systemu kanałów. Dzięki fotografiom lotniczym wykryto także liczne "pustynne latawce" (ang. desert kites). Struktury te składają się przeważnie z dwóch zbiegających się linii, na końcu których znajduje się niby-zagroda. To właśnie ze względu na ten charakterystyczny kształt zaczęto się posługiwać nazwą "pustynne latawce". Archeolodzy uznali, że były to pułapki, pozwalające myśliwym zapędzać ofiary do kamiennej zagrody, w której były przetrzymywane i ostatecznie zabijane. Ciągi pustynnych latawców widać np. na zdjęciach z misji 1554 z 30 stycznia 1960 r. Hammer i Ur podkreślają, że ich praca to zaledwie początek eksploracji zasobów skrywanych przez zdjęcia z U-2. Wg nich, mogą one znacząco wspomóc badania historyczne i archeologiczne osadnictwa Eurazji. « powrót do artykułu
  6. Anatomicznie współcześni ludzie piekli i jedli włókna roślinne już 120 000 lat temu. Dowody na takie zachowania znaleźli naukowcy z południowoafrykańskiego University of the Witwatersrand, którzy badali jaskinię Klasies River w południowej części Przylądka Dobrej Nadziei. Wyniki ich badań, które opublikowano na łamach Journal of Human Evolution są pierwszymi archeologicznymi dowodami na potwierdzenie hipotezy mówiące, że duplikacja genów odpowiadających za trawienie błonnika to adaptacja do coraz częstszego spożywania włókien przez człowieka. To niezwykle ekscytujące. Dowody genetyczne i biologiczne wskazują, że wcześni ludzie musieli jeść włókna roślinne, ale dotychczas nie udawało się tego potwierdzić, mówi główna autorka artykułu, Cynthia Larbey z Wydziału Archeologii University of Cambridge. Odkrycia dokonano w ramach projektu, którego celem jest zbadanie roli roślin i ognia w życiu społeczności ze środkowej epoki kamienia. Nasze badania dowodzą, że niewielkie pełne popiołu paleniska były wykorzystywane do przygotowania posiłków, korzeni rośłin i bulw, które stanowiły część diety. Najstarsze ślady takich zachowań liczą sobie 120 000 lat, a działalność taka była kontynuowana jeszcze 65 000 lat temu. Pomimo zmian w strategii polowań i technologii wytwarzania kamiennych narzędzi, ludzie wciąż gotowali korzenie i bulwy, mówi Larbey. Kierowniczka stanowiska archeologicznego profesor Sarah Wurz z Wydziału Geografii, Archeologiii i Studiów Środowiskowych University of the Witwatersrand dodaje, żę "wcześni ludzie mieli zbilansowaną dietę, byli ekologicznymi geniuszami, zdolnymi do inteligentnej eksploracji swojego środowiska w celu zdobycia odpowiedniej żywności oraz, prawdopodobnie, leków". Ludzie ci już przed 120 000 lat wykazywali dużą inteligencję, stosując zbilansowaną dietę składającą się z korzeni, bulw oraz białka i tłuszczu pozyskiwanego ze skorupiaków, ryb oraz zwierząt lądowych. Byli optymalnie przystosowani do środowiska, w którym żyli. Błonnik nie jest czymś, co ludzie zaczęli jeść gdy opanowali rolnictwo. To bardzo dawny składnik diety człowieka, dodaje Larbey. Dowody z Klasies River, takie jak liczne fragmenty czaszek oraz dwa fragmenty szczęki sprzed 120 000 lat wskazują, że ludzie, którzy żyli tutaj w tym czasie wyglądali jak ludzie współcześni. Byli jednak mocniej zbudowani, stwierdza profesor Wurz. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...