Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Wenezuela' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Zespół paleontologa Edwina Cadeny z Del Rosario University znalazł w północnej Wenezueli i na pustyni Tatacoa w Kolumbii parę kompletnych skamieniałości Stupendemys geographicus, jednego z największych żółwi, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi. Jego karapaks mógł mierzyć nawet 286 cm, a zwierzę ważyło prawie tyle, co hipopotam (szacowana masa ciała to 1145 kg). S. geographicus był żółwiem słodkowodnym. W świetle uzyskanych dowodów wydaje się, że przed 5-14 mln lat zamieszkiwał obszary od północno-zachodniej Brazylii, przez Peru i Kolumbię, aż po wybrzeże Wenezueli. W owym czasie region ten pokrywały rozległe mokradła i rzeki. Gatunek po raz pierwszy opisano w 1976 r., ale wtedy naukowcy odkryli tylko fragmenty pancerzy. Karapaks niektórych osobników miał niemal 3 m długości, co czyni S. geographicus jednym z największych, jeśli nie największym żółwiem, jaki kiedykolwiek istniał - podkreśla Marcelo Sánchez, dyrektor Instytutu i Muzeum Paleontologicznego Uniwersytetu w Zurychu. Jego szacowana waga to 1145 kg, czyli prawie 100 razy więcej niż w przypadku najbliższego żyjącego krewnego - Peltocephalus dumerilianus. W niektórych przypadkach na karapaksie widać było rogi. Występowały one u samców, ale nie u samic. Wydaje się, że samce wykorzystywały je podczas walk o terytorium i samice. Choć S. geographicus osiągał imponujące rozmiary (jego karapaks mierzył od 2,4 do niemal 3 m), nadal miał naturalnych wrogów. W wielu rejonach współwystępowały z nim kajmany z rodzaju Purussaurus. Wydaje się, że kajmany polowały na żółwie; można o tym wnioskować nie tylko na podstawie wielkości i preferencji pokarmowych Purussaurus, ale i śladów ugryzień w skamieniałościach Stupendemys. Paleontolodzy odkryli także żuchwy żółwia. Sugerują one, że dieta S. geographicus była zróżnicowana i żółw żywił się zarówno drobnym zwierzętami, np. wężami, jak i mięczakami oraz dużymi owocami. « powrót do artykułu
  2. W przeszłości Wenezuela była liderem w zwalczaniu wektorowych chorób zakaźnych, czyli chorób przenoszonych przez stawonogi (np. komary, pająki). Obecnie liczba przypadków malarii, dengi, Ziki i innych chorób osiągnęła alarmujący poziom i zaczęły rozprzestrzeniać się one na inne kraje. W 1961 roku WHO uznała Wenezuelę za pierwszy kraj, który zwalczył malarię na większości swojego terytorium, a opracowany w latach 50. wenezuelski program wytępienia malarii uznano za modelowy. Jeszcze w latach 90. choroby wektorowe były w Wenezueli pod kontrolą. Z badań, których wyniki opublikowano w The Lancet, dowiadujemy się, że w ciągu ostatniej dekady liczba zachorowań na wektorowe choroby zakaźne zwiększyła się nawet o 400%. Problemy ekonomiczne i polityczne tylko pogorszyły sytuację, a rząd jest wrogo nastawiony do naukowców publikujących dane epidemiologiczne. Prorządowe bojówki niszczą laboratoria. W ubiegłym roku rząd informował o ponad 600 000 zachorowań na malarię, mówi współautorka wspomnianych badań, Maria Eugenia Grillet z Centralnego Uniwersytetu Wenezuelskiego w Caracas. Sama Grillet i jej koledzy szacują, ze w rzeczywistości zachorowań było około 1,2 miliona. Badania na naszym uniwersytecie zostały praktycznie wstrzymane, gdyż nie mamy funduszy na prowadzenie eksperymentów czy badań w terenie, dodaje uczona. Sytuacja pogorszyła się za rządów prezydenta Maduro, który objął fotel prezydenta po śmierci Hugo Chaveza w 2013 roku. W 2015 roku Ministerstwo Władzy Ludowej ds. Zdrowia przestało wydawać swój cotygodniowy biuletyn epidemiologiczny, który – z wyjątkiem pięciomiesięcznej przerwy w 2007 roku – był wydawany od 1938 roku. W 2017 roku Maduro zwolnił minister zdrowia po tym, jak jej urząd poinformował o rosnącej liczbie przypadków malarii, Ziki oraz błonicy. W kolejnym roku zlikwidowano Wenezuelskie Centrum Klasyfikacji Chorób, które dostarczało WHO i Panamerykańskiej Organizacji Zdrowia statystyki na temat zachorowań i śmiertelności. Naukowcy stracili dostęp do danych epidemiologicznych, a ci, którzy domagali się takich danych spotkali się z represjami. Współautor recenzji artykułu w The Lancet, Oscar Noya, mówi, że proprezydencka bojówka Colectivo la Piedrita wielokrotnie niszczyła jego laboratorium na uniwersytecie, gdyż dostarczał on organizacjom międzynarodowych danych epidemiologicznych na temat malarii. W ciągu ostatnich dwóch lat byliśmy atakowani 74 razy, mówi uczony. Analiza dostępnych danych pokazuje, że jeszcze w 2001 roku w Wenezueli na malarię zachorowało mniej niż 50 000 osób i przez kolejną dekadę liczba zachorowań utrzymywała się na podobnym poziomie. Jednak w 2013 roku rozpoczęły się gwałtowne wzrosty zachorowań. W 2017 roku było już 412 000 chorych, a liczba ta ciągle rosła. Regionalne epidemie, jak chikungunya w 2014 roku czy Ziki w 2015, miały w Wenezueli poważniejszy przebieg niż w innych krajach. Jeden ze współautorów najnowszych badań uważa, że nawet 80% ciężarnych kobiet w Wenezueli może być zarażonych wirusem Zika, który powoduje poważne uszkodzenia płodu. Sytuacja w Wenezueli ma negatywny wpływ na sąsiednie państwa, gdyż Wenezuelczycy masowo opuszczają swój kraj. Na przykład w sąsiadujących z Wenezuelą brazylijskich jednostkach samorządowych Pacaraima i Boa Vista emigranci z Wenezueli stanowią, odpowiednio, 45% i 86% chorych na malarię. Anna Stewart Ibarra ze State University of New York ostrzega, że poważne problemy może mieć Ekwador. Gdy w 2011 roku państwu temu udało się całkowicie zlikwidować malarię w regionach przygranicznych, społeczność międzynarodowa przestała finansować program monitorowania. Zostaliśmy bez zasobów i sprzętu, gdyż zagraniczne fundusze na program kontroli malarii zostały jakiś czas temu wycofane. Kryzys w Wenezueli sprowadził na nas problemy, dodaje Ibarra. Sytuację dodatkowo pogarszają czynniki środowiskowe. El Nino z lat 2015–2016 spowodował wzrost temperatur do rekordowych poziomów, a w latach 2013–2016 opady w Wenezueli były o 50–65 procent niższe niż średnia wieloletnia. Susza i wyższe temperatury sprzyjają komarom roznoszącym choroby, zauważa Shlomit Paz, klimatolog z Uniwersytetu w Hajfie. Na całym świecie zauważamy wzrost liczby przypadków wektorowych chorób zakaźnych i widać tutaj wyraźny związek ze zmianami klimatu, stwierdza uczony. « powrót do artykułu
  3. Do wenezuelskiego portu La Guaira przypłynął chiński statek szpitalny Peace Ark. Przez tydzień będzie tu można skorzystać z darmowej opieki medycznej. Załogę z Państwa Środka powitał minister obrony Vladimir Padrino López, który powiedział, że wizyta okrętu została uzgodniona w zeszłym tygodniu podczas wizyty prezydenta Nicolása Madury w Pekinie. W zamian Wenezuela zgodziła się na zwiększenie eksportu ropy do Chin, które są jednym z głównych wierzycieli kraju. Kryzys ekonomiczny w Wenezueli doprowadził do niedoboru jedzenia, leków i upadku systemu świadczeń publicznych. Opozycja twierdzi, że obecność chińskiego okrętu-szpitala unaocznia skalę kryzysu humanitarnego. Wenezuelski rząd obwinia za kryzys międzynarodowy bojkot, któremu przewodniczą USA. Wg ONZ-etu, od 2014 r. do czerwcem 2018 r. z Wenezueli wyemigrowało ok. 2,3 mln osób. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...