Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Jan Bulas' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. We Wrzępi (woj. małopolskie) archeolodzy badali pozostałości wielkiego centrum produkcji garncarskiej sprzed ponad 1700 lat (z okresu wpływów rzymskich). Składa się na nie ok. 130 pieców. Jest to stanowisko kultury przeworskiej. Stanowisko kultury przeworskiej Stanowisko we Wrzępi było znane archeologom od lat 90. XX w. W ramach projektu Archeologiczne Zdjęcie Polski (AZP) na polu odkryto wtedy liczne fragmenty naczyń zasobowych. Podczas niewielkich wykopalisk w 1995 r. znaleziono pierwsze ślady wiązane z produkcją garncarską. Po 24 latach przerwy specjaliści wrócili, by przeprowadzić badania weryfikacyjne. Zebrano materiał ceramiczny z powierzchni pola, a Marcin M. Przybyła przeprowadził badania magnetyczne - to one ujawniły skalę stanowiska. W przypadku 130 anomalii stwierdzono, że to najprawdopodobniej ślady (relikty) pieców garncarskich. Inne anomalie wskazują z kolei na obecność obiektów towarzyszących. Ekspedycja archeologiczna Projekt Wrzępia Ekspedycja archeologiczna Projekt Wrzępia zaczęła się 10 marca br. Jej celem było przebadanie jednej ze wspomnianych anomalii magnetycznych. Bardzo szybko okazało się, że to, co miało być jednym dużym piecem, jest w rzeczywistości dwiema tego typu konstrukcjami. Jak napisano na profilu projektu na Facebooku, piece mają ciekawe konstrukcje, ścianki wylepione gliną, a kanały, którymi podkładano opał i doprowadzano powietrze, są wyłożone kamieniami. Piec o podobnej formie odkryto w Bessowie, w trakcie badań prowadzonych w 1998 roku. Wygląda [więc] na to, że lokalni garncarze mieli swój autorski projekt konstrukcyjny pieców. Łącznie w czasie prac, które zakończyły się 23 marca, archeolodzy przebadali 2 niewielkie piece (jeden był dodatkowo uszkodzony przez wkop pod meliorację), towarzyszący im inny obiekt związany z produkcją naczyń, a także fragment konstrukcji słupowej. Dzięki temu ustalono, że piece były zlokalizowane tuż obok siebie; łączyła je wspólna jama przypiecowa (odpadkowa). Ze względu na stan zachowania nie można, przynajmniej na razie, stwierdzić, czy w ich skład wchodził ruszt, czy były to piece jednokomorowe bez rusztu. Kanały wlotowe, którymi podkładano opadł, były, jak już wspominaliśmy, wyłożone kamieniami i rudą darniową. Pozyskano fragmenty naczyń, głównie [produkowanych za pomocą koła garncarskiego] szerokokołnierzowych naczyń zasobowych o pomarańczowych powierzchniach, w części dekorowanych. Pozwalają [...] one bez wątpienia datować przebadane obiekty między przełomem II i III a początkiem V wieku. Nie udało się [...] niestety odkryć zabytków, które pozwoliłyby na zawężenie datowania, ale też w piecach nie spodziewano się ich znaleźć. Z naszych badań wynika, że wytwarzano tam wyłącznie naczynia zasobowe o charakterystycznych pogrubionych wylewach. Były to duże naczynia do 50 cm średnicy wylewu i około 70 cm wysokości. Naczynia były najpewniej stosowane do przechowywania - np. pożywienia. Znane są odkrycia wkopanych w ziemię tego typu naczyń, gdzie pełniły najpewniej rolę swoistych spiżarni - wyjaśnił w wypowiedzi dla PAP-u Jan Bulas. Archeolodzy zebrali nie tylko ceramikę i fragmenty przepalonej, zeszklonej gliny konstrukcyjnej z pieców, ale i 2 kamienne narzędzia (osełkę i krzesak) oraz pojedyncze fragmenty żelaznych przedmiotów. Pobrano również próbki przepalonych węgli drzewnych. Stanowisko we Wrzępi jest unikatowe z wielu względów. Podkreślić należy, iż w świetle obecnej wiedzy jest to nie tylko największe tego typu stanowisko produkcyjne na [dzisiejszych] ziemiach polskich, ale także jedno z największych w całej barbarzyńskiej Europie okresu rzymskiego. Jedynym porównywalnym pod względem liczby pieców miejscem jest wielkie centrum produkcji z Medieșu Aurit w Rumunii, gdzie badacze, także na podstawie badań magnetycznych, szacują liczbę na ponad 200 pieców - powiedział PAP-owi Jan Bulas. Warto dodać, że w tym samym czasie na terenie dzisiejszej Polski działały duże ośrodki produkcji żelaza. Największy znajdował się w Górach Świętokrzyskich. Inne duże ośrodki są znane ze Śląska i Mazowsza. Bulas podkreśla, że to jedne z największych starożytnych ośrodków hutniczych na terenie barbarzyńskiej Europy. Archeolog sądzi, że wspomniane ośrodki produkcji żelaza i centra produkcji naczyń pozwalają wnioskować o silnym rozwoju gospodarki barbarzyńców. Plany na przyszłość Archeolodzy tłumaczą, że po zakończeniu wykopalisk przyszedł czas na etap pracy z materiałem - czeka ich teraz umycie i podpisanie każdego fragmentu ceramiki, a także próba powyklejania naczyń. Trzeba też przygotować dokumentację i sprawozdanie dla Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Tarnowie. Zespół, w którego skład wchodzili Jan Bulas, Magdalena Okońska-Bulas i Marcin M. Przybyła (oraz wolontariusze), planuje przyszłoroczny sezon wykopalisk. Ponieważ stanowisko jest niszczone, wymaga pilnej interwencji i zabezpieczenia jak najliczniejszych pozostałości pieców. Specjaliści chcieliby sprawdzić, czy centrum produkcyjne było wykorzystywane przez kilkaset lat, czy raczej bardzo intensywnie w krótszym okresie. Warto też ustalić, jak szerokie zapotrzebowanie zaspokajały wytwarzane tu przedmioty. Wydaje się jednak, że lokalne, ponieważ brak jest odkryć naczyń o charakterystycznej technologii znanej z tego regionu na północ od niedaleko położonej Wisły - dodaje Bulas. Docelowo profil Projekt Wrzępia będzie poświęcony lokalnemu garncarstwu z epoki żelaza w okolicach Wrzępi, Bessowa i Strzelec Małych (planowane są badania na innych stanowiskach z piecami w regionie; mogły się one specjalizować w wytwarzaniu innego typu naczyń). Ciekawostka etymologiczna Długotrwałe związki z produkcją z dostępnej lokalnie gliny utrwaliły się też w nazwie samej miejscowości Wrzępia. Jak napisano na oficjalnym portalu gminy Szczurowa (to na jej terenie znajduje się wieś), jej pierwotna nazwa brzmiała Rzomp. Osobę zajmującą się produkcją cegieł nazywano niegdyś żumparzem/żumpiarzem, a żump/żąp oznaczało zbiornik wody, studnię. Określenie pochodzi zapewne od niemieckiego słowa oznaczającego błoto - Sumpf. Być może pierwotnie ktoś taki odpowiadał za przygotowanie gliny do produkcji w specjalnie wykopanym dole. Wg Brücknera, żumpiarz to strycharz, co cegły robi. Fragmenty starych wyrobisk są zwane przez obecnych mieszkańców Wrzępi "Jeziorami"; można je oglądać do dziś, bo stanowią wyraźne obniżenia terenu.   « powrót do artykułu
  2. W Dębianach w woj. świętokrzyskim archeolodzy odkryli 7 kilkudziesięciometrowych grobowców megalitycznych sprzed ok. 5,5 tys. lat. Ich odkrywcy uważają, że to jedno z największych cmentarzysk tego typu w naszym kraju. Tłumacząc, jak doszło do odkrycia, krakowski archeolog Jan Bulas podkreśla, że analizując jakiś czas temu zdjęcia satelitarne (archeolodzy postępują tak regularnie w celu wyszukiwania stanowisk z różnych epok), specjaliści natrafili na bardzo ciekawy monumentalny obiekt - a w zasadzie jego ślady objawiające się innym poziomem wegetacji roślin. Był to kwadratowy obiekt o długości ramienia ok. 50 m. Ze względu na tę obserwację przeprowadziliśmy kolejne badania obejmujące zdjęcia lotnicze, badania powierzchniowe i prospekcję z użyciem magnetometru. Koniec końców doprowadziły one do serii ciekawych odkryć. Wspomniane na początku grobowce kultury pucharów lejkowatych, megaksylony (od greckiego mega - wielki i ksylon - drewno), miały kształt mocno wydłużonego trapezu i były skonstruowane z kamieni, drewna i ziemi. Pod nasypami w kształcie wydłużonego trapezu z dłuższymi ścianami wzmocnionymi palisadami znajdowały się groby, z których część miała postać komór z głazów wapiennych. W rozmowie z PAP jeden z odkrywców, Marcin M. Przybyła, dodał, że krótkie ściany wschodnie zawierały wejście do swego rodzaju kaplicy grobowej – przedsionka. Po palisadzie do dziś zachowały się tylko dołki posłupkowe. Za niektórymi grobowcami znajdowały się podłużne rowy; stamtąd wydobyto ziemię do budowy nasypów. Pod nasypami znajdowała się różna liczba pojedynczych pochówków. W jednym z grobowców odkryliśmy [na przykład] opróżnioną i zniszczoną komorę kamienną - w której w zasadzie na pewno kiedyś znajdował się szkielet - ale także odkryliśmy jeden pochówek bez komory, znajdujący się w pewnym oddaleniu od tego miejsca. Dotąd potwierdzono wykopaliskowo 7 megaksylonów. Jeśli przyjmiemy, że na pozostałej części cmentarzyska gęstość zabudowy grobowcami jest zbliżona (na obszarze, na którym archeolodzy spodziewali się dwóch takich konstrukcji, znaleźli aż sześć), łącznie może być ich kilkanaście. Biorąc pod uwagę obszar, na jakim występują, nie jest [też] jednak wykluczone, że liczba ta może być nawet większa - powiedział w rozmowie z Kopalnią Wiedzy Jan Bulas. Na pierwsze megaksylony natrafiono w miejscu założenia obronnego, które dostrzeżono na zdjęciu satelitarnym. Kolejne grobowce odkryto zarówno na północ, jak i na południe od tej fortyfikacji. Tego typu konstrukcje możemy dość nieprecyzyjnie datować na circa połowę 4. tysiąclecia p.n.e. Jeszcze w okresie funkcjonowania cmentarzyska usunięto większość szczątków zmarłych i wyposażenia. Stanowisko było użytkowane przez długi czas przez różne grupy ludności. Wzorem poprzedników wykorzystywały je one jako cmentarzysko czy miejsce kultu. Świadczy o tym m.in. fakt, że oprócz megaksylonów archeolodzy odkryli także ciekawe cmentarzysko kultury ceramiki sznurowej. W grobach niszowych znaleziono szkielety z bronią, ozdobami i naczyniami. Na razie odkryto dwa takie groby. Były one wkopane w okolice wejść do grobowców kultury pucharów lejkowatych i miały formę pionowego szybu, od którego w bok odchodziła nisza/komora. Cmentarzysko z okresu kultury mierzanowickiej jest najsłabiej zachowane, bo ludność ta dość płytko zakopywała zmarłych. Archeolodzy natrafili również na pochówki zwierzęce kultury trzcinieckiej, w tym na pochówek dwóch koni z niezwykle rzadkim znaleziskiem - kościaną pobocznicą wędzidła. Na uwagę zasługuje z pewnością obiekt odkryty na zdjęciach satelitarnych - czworokątny szaniec. Jest on dużo młodszy od zabytków opisanych wcześniej.  Wstępna analiza znalezisk z jego wypełniska wskazuje, że może być on datowany na okres wczesnego średniowiecza - około IX-X w. - opowiada Bulas i dodaje, że dokładniejsze datowanie będzie możliwe po przeprowadzeniu analiz spalonej konstrukcji drewnianej z dna tego prawie 3-m rowu. Jego funkcja pozostaje na razie jedną z największych zagadek stanowiska. Archeolodzy mają nadzieję, że uda się ją rozwikłać w przyszłych sezonach badawczych. Wg nich, struktura nie była stale zamieszkana. Mogła pełnić rolę obozu wojskowego czy obiektu powiązanego z rytuałami (społecznymi bądź religijnymi). Co ważne, stanowisko w Dębianach znajduje się w okolicy jednego z największych wczesnośredniowiecznych grodzisk w Polsce - grodziska w Stradowie (zajmuje ono obszar ok. 25 ha; ok. 1,5 ha przypada na otoczony wałem i fosą gród właściwy, reszta to fortyfikowane podgrodzia). Wydaje się więc, że te miejsca są ze sobą w jakiś sposób związane, gdyż użytkowane były prawdopodobnie w tym samym czasie. Dwa sezony wykopalisk były finansowane przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Kielcach i organizatorów ekspedycji. Ze względu na wagę znalezisk będą one na pewno kontynuowane. Zachęcamy do obejrzenia krótkiego filmu prezentującego badania w Dębianach w 2020 r.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...