Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' źródło światła' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Przestraszone, wieloszczety Chaetopterus wytwarzają lepki śluz, który emituje długo utrzymujące się niebieskie światło. Najnowsze badania pokazały, jak wieloszczet uzyskuje i podtrzymuje świecenie. Wiele wskazuje na to, że to samozasilający się proces. [...] Świecenie tego zwierzęcia nie występuje jak u większości bioluminescencyjnych organizmów w postaci błysków, ale utrzymującego się przez długi czas blasku - wyjaśnia dr Evelien De Meulenaere z Instytutu Oceanografii Scrippsów. Zrozumienie mechanizmów tego luminescencyjnego procesu może pozwolić na zaprojektowanie świetlików [light sticks], które będą działać nawet kilka dni lub, po optymalizacji, przyjaznego dla środowiska oświetlenia ogrodowego czy ulicznego. Dr De Meulenaere miała zaprezentować ustalenia swojego zespołu na dorocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Biochemii i Biologii Molekularnej w San Diego. Wydarzenie odwołano z powodu pandemii, ale w kwietniowym wydaniu The FASEB Journal ukazał się abstrakt jej wystąpienia. Gdy stwierdzono, że produkcja światła nie ma związku ze szlakami metabolicznymi wieloszczeta, naukowcy zdali sobie sprawę, że śluz musi zawierać własne źródło energii. Dalsze prace pokazały, że wydzielina zawiera kompleksującą jony żelaza ferrytynę. Podczas eksperymentów sztuczny dodatek żelaza nasilał zaś produkcję światła. Ostatnio zespół zauważył, że wystawienie ferrytyny na oddziaływanie niebieskiego światła zwiększa dostępność żelaza (następuje uwalnianie Fe2+ z białka, a Fe2+ aktywują produkcję światła) i że ekspozycja śluzu na niebieskie światło wywołuje wzmożone świecenie utrzymujące się parę minut. Rozwiązania bazujące na tym mechanizmie można by aktywować zdalnie za pomocą zapoczątkowującego i podtrzymującego proces niebieskiego światła. Gdy zrozumiemy, jak działa naturalny system, będziemy mogli wykorzystać te informacje do opracowania źródła światła, które podziała długo, a jednocześnie będzie biodegradowalne i ładowalne. De Meulenaere wspomina także, że warto wykorzystać bioluminescencję wieloszczeta do stworzenia biomedycznych systemów reporterowych. Ze względu na wrażliwość na żelazo, taki system można by np. zastosować do testowania niedoborów tego pierwiastka lub toksyczności. « powrót do artykułu
  2. Wraz z pojawieniem się rolnictwa w Europie nastąpiła nie tylko rewolucja w kwestii pozyskiwana żywności, ale również zmiany w stosowanych źródłach światła – powiedział w rozmowie z PAP archeolog dr Krzysztof Tunia. Na terenach obecnej Polski do mniej więcej V tysiąclecia p.n.e. do rozświetlania ciemności stosowano światło z ogniska oraz zapewne, co najwyżej, żagwie, czyli pochodnie w formie drewnianych szczap. Zmiana w kwestii oświetlenia pojawiła się wraz z nadejściem z Bliskiego Wschodu do Europy znajomości rolnictwa i hodowli. Dlaczego tak się stało? Wraz z bardziej zaawansowanym systemem gospodarowania pojawiła się umiejętność wytwarzania różnorodnych naczyń ceramicznych. Wśród nich w czasie wykopalisk natrafiamy, również na terenie Polski – głównie na wybrzeżach Bałtyku – nie tylko na formy kuchenne, ale też na takie, których funkcja musiała być inna. Zapewne były prostymi lampkami - wyjaśnia archeolog z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN dr Krzysztof Tunia. Wskazuje te w formie płytkich „wanienek” czy „łódek”. Jak dodaje, ich główną część stanowił zbiornik na substancję łatwopalną. Światło uzyskiwano dzięki zapaleniu zatopionego w niej knota roślinnego. Zdaniem rozmówcy PAP „najjaśniej” na przełomie mezolitu i neolitu zrobiło się w strefie nadbałtyckiej, m.in. w północnej części obecnej Polski, gdzie archeolodzy znajdują szczególnie wiele naczynek o funkcji lampek. Im dalej w głąb kontynentu europejskiego, tym znalezisk źródeł światła jest zdecydowanie mniej. Tam nadal dominowały – jego zdaniem – łuczywa. Te nie zachowują się z reguły do naszych czasów i archeolodzy nie natrafiają na nie w czasie wykopalisk. Część ceramicznych lampek używanych w Środkowej Europie prawdopodobnie była podwieszana za pomocą sznurków – świadczy o tym wygląd tych przedmiotów: są to sześciany o krawędziach o długości kilku centymetrów z zagłębieniem pośrodku i czterema otworkami w narożnikach. Inne wykonano w formie figurek byków, także zaopatrzonych w zagłębienie na grzbiecie oraz otworki. Takie znaleziska pochodzą z terenów na południe od Karpat, być może zostaną znalezione i na +naszych+ terenach – mówi dr Tunia. Jak dodaje, w południowej Polsce odkryto dotąd bardzo nieliczne formy ceramiczne w kształcie dwustożkowatych, niewielkich naczyń, zaopatrzonych w służące do zawieszania otworki. Nie można wykluczyć, iż i one służyły za lampki – uważa dr Tunia. Podstawowym problemem był dostęp do substancji łatwopalnych. Tylko nad morzem występowała odpowiednio duża ilość dostępnego surowca do produkcji materiału palnego stosowanego w lampkach - był to tłuszcz pozyskiwany ze zwierząt morskich. Im dalej na południe od Bałtyku tym częściej stosowano pochodnie. Sądzę, iż łuczyw w zasadzie nie owijano, ani niczym ich nie smarowano, korzystając z naturalnych żywic zawartych w surowcu drewnianym – uważa dr Tunia. Archeolodzy, podobnie jak detektywi, znajdują pośrednie dowody na użycie pochodni w pradziejach. Na przykład w czasie wykopalisk w kopalni krzemienia pasiastego, użytkowanej już w okresie neolitu w Krzemionkach Opatowskich, natknęli się na węgle drzewne. Są to najprawdopodobniej pozostałości wypalonych łuczyw lub palonych tam ognisk. Choć raczej ta pierwsza możliwość jest bardziej prawdopodobna, ponieważ ognisko konsumowałoby zbyt dużo tlenu potrzebnego do oddychania górnikom. Ogniska palono raczej w pobliżu den pionowych szybów, gdzie odpalano kolejne pochodnie niezbędne do rozświetlenia ciemności w szybie wydobywczym – uważają archeolodzy. Świadectwem wykorzystania łuczyw mają być też widoczne na ścianach kopalni kreski wykonane węglem drzewnym. Dr Tunia uważa, że są to ślady po utrąceniu zwęglonej końcówki pochodni przez otarcie jej o ścianę celem uzyskania większego płomienia. Jak opowiada archeolog od okresu neolitu wśród mieszkańców Europy widać co prawda stopniowo chęć rozświetlenia ciemności, ale życie ówczesnych regulował naturalny rytm dnia. Oświetlenie było z reguły potrzebne tam, gdzie światło słoneczne po prostu nie docierało nigdy - we wspomnianych już kopalniach, jaskiniach, albo... chatach. W domostwach w miejscu palenisk, ognisk powstawały coraz bardziej zaawansowane piece wykonane z gliny. Mniej kopciły, dłużej trzymały ciepło, ale były kiepskim źródłem światła. Egipskie ciemności pogłębiał fakt, że ówczesne domostwa nie miały zbyt wielu otworów. Wydaje mi się, iż główną funkcją chaty było zapewnienie schronu i ogrzania dla jej mieszkańców, a aspekt oświetlenia wnętrza – szczególnie przez otwory w ścianach, czyli okna i drzwi – był rzeczą wtórną. Zresztą przez te otwory uciekało z wewnątrz cenne ciepło - uważa Tunia. Sztuczne światło, nawet w ograniczonym zakresie było potrzebne o każdej porze dnia, na przykład w celu przygotowania posiłku. Do naszych czasów zachowują się co najwyżej zarysy pradziejowych domostw i ich fundamenty, albo wręcz część podziemna. Stąd próba ich rekonstrukcji jest bardzo trudna. Najczęściej jest podejmowana w oparciu o analogie etnograficzne. A tu najczęściej widać, że w społecznościach, które nadal żyją poza głównym nurtem cywilizacji chaty są ciemne, bez otworów okiennych, zadymione, ale dające schronienie i ciepłotę. Miałem okazję takie zaobserwować na przykład w społecznościach andyjskich – dodaje archeolog. W ocenie dr. Tuni postęp w badaniach nad pradziejowym oświetleniem mogłyby przynieść analizy specjalistyczne domniemanych lampek ceramicznych. Pod takim kątem do tej pory ich nie analizowano. Będzie to zatem kolejny krok do poznania ważnego aspektu życia naszych przodków – kończy naukowiec. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...