Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Warai Otoko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    539
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Odpowiedzi dodane przez Warai Otoko


  1. 1 minutę temu, darekp napisał:

    Hm, wg Wiki (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mądrość) mądrość to "umiejętność praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i doświadczenia". Czyli chyba bardziej taka funkcja wiedzy/doświadczenia i inteligencji.

    Dlatego napisałem wczesniej definicję jaką się posługuję. W tych kwestiach jest mnóstwo bałaganu wprowadzonego głównie przez psychologię, dlatego moim zdaniem należy ścisle definiować lub nawet redefiniować takie pojęcia jak mądrość, inteligencja, psychika, umysł etc. W ujęciu z wikipedii mądrość będzie tym co ja (nie tylko ja) nazywam inteligencją - bo "umiejętność podejmowania uzasadnionych decyzji" jest w zasadzie tożsama umiejętności rozwiązywania problemów. Ale jak w takim razie nazwiemy osoby o dużej wiedzy np. eksperckiej? Że są jakie? Bo w takim ujęciu na pewno nie mądre :P Ja myślę że neuronaukowo mamy tutaj trzy zjawiska/klasy - szybkośc przetwarzania informacji, umiejętość rozwiązywania problemów oraz ilość posiadanej wiedzy (tutaj można by dodac jakość wiedzy, ale zakłądam, ze wiedza to tylko informacje o najwyższej jakości). Możemy jedynie przyjąć konwencje terminologiczne określające te trzy zjawiska. 


  2. 18 minut temu, Afordancja napisał:

    Zgadzam się, jednak i tak ciężko tu o obiektywne kryteria. Bo czy kafelkarz (w tym sensie, że posiada wiedzę ekspercką z kładzenia kafelek, a reszta powiedzmy losowo) jest głupszy od tynkarza (tutaj podobnie jak u poprzednika) ? Czy obydwaj są od siebie głupsi/mądrzejsi zależnie co weźmiemy pod uwagę. Czy nauczyciel języka polskiego może przyjść do nich i powie, że jest od nich mądrzejszy bo uczył się 5 lat i może ich obu nauczyć wiele (sam nie umiejąc tak dobrze np. położyć kafelek). Czy niezaradny życiowo ale za to w 1 z 10 może dojść do finału jest mądrzejszy czy głupszy ;)

    Czy może aby móc to obiektywnie zmierzyć trzeba by było wziąć pewien koszyk wiedzy (jak z inflacją ;) ) za pomocą którego można by to jakoś zmierzyć?

    Proste, mądrzejszy będzie ten który ma większa wiedzę w sensie ilościowym (jesli przyjmiemy taką definicję), w tym przypadku nauczyciel języka polskiego będzie najmądrzejszy, natomiast o ile większą wiedze musi miec tynkarz od kafalkarza lub na odrwót to ja nie wiem :P Jest jeszcze kwestia trudności przyswajanej wiedzy. Np. lekarz może mieć większa wiedzą niż matamatyk, bo zapamiętał większa ilość informacji, ale za to poziom trudności zrozumienia danej wiedzy, mierzony np. poziomem abstrakcji matamatyk będzie miał znacznie wyższy (wątrobę można dotknąc i zobaczyć, komórki zobaczyć pod mikroskopem etc., a przstrzeni wektorowej nie bardzo :P). Pytanie kogo nazwiemy "głupszym", bo jeśli jako kryterium głupoty weźmiemy ilość wiedzy to wyjdzie że głupszy jest matematyk, co brzmi absurdalnie. Dlatego potoczene rozumienie głupoty to raczej nie jest kwestia większej/mniejszej wiedzy. Jeśli już mielibyśmy oceniać ludzi w tych kryetriach to lepsza byłaby chyba inteligencja, ale z nią też są problemy z definicją albo może prędzej z pomiarem. Bo dla mnie definicja jest jasna - umiejętność rozwiązywania problemów. Kwestia oczywiście konwencji. Ktoś może mieć inną. 


  3. 11 minut temu, Afordancja napisał:
    16 godzin temu, Astro napisał:

    Miałbym jednak istotne wątpliwości (choć zaledwie liznąłem nieco socjologii). Ludzie są statystycznie bardziej głupi niż mądrzy (choć wszystko zależy od definicji; nie odmawiam mądrości muszkom owocowym).

    Rozumiem co chcesz powiedzieć, ba nawet podzielam podobne zdanie. Jednak właśnie jak wspomniałeś, kwestia definicji. Ja bym przyjął, że "przeciętność" to gdzieś w okolicach mediany i jest podobnie głupich jak i mądrych. Jednak ta przeciętność to dość nisko postawiona poprzeczka.

    Można zdefiniować mądrość jako ilość posiadanej wiedzy, a więc ilość zapamiętanych, zweryfikwoanych naukowo informacji (kwestia sporna co do kryteriów demarkacji ale to pomijam na razie). W takim ujęciu bycie mądrym to nie koniecznie coś do czego należałoby dążyć, bo posiadanie szerokiej wiedzy nie koniecznie ma wpływ na napotykan eproblemy. Co innego posiadanie wiedzy adekwatnej :P czyli np. eksperckiej ale tylko wtedy kiedy potrzebujemy tej wiedzy do rozwiązania naszych problemów (np. zawodowych). Oznacza to, że osobnik A może być głupszy od osobnika B (w sensie ilości informacji/wiedzy), ale osobnik B będzie posiadał informacji mniej ale bardziej przyatnych. Zatem to do czego nalezy dazyć to bardziej optymalizacja podejmowanych decyzji i na ich podstawie gromadzenie lub nie potrzebnych informacji, a nie sama ilość informacji. 


  4. Godzinę temu, Astro napisał:

    Przepraszam, że za Nihilo, ale wrzuć w przeglądarkę QED (quantum electrodynamics), a kupę linków się pojawi; ot, pierwszy z brzegu):

    Ok, no to przynajmniej się czegoś nowego dowiedziałem :) Wprawdzie za dużo czasu by mi obecnie zajęło aby to w pełni przeanalizować ale wygląda to wiarygodnie. Wątpliwości mam tylko co do tego, czy aby na pewno całkowity brak znajomości praw Maxweela pozowliłby na dokłądnie takie samo uzycie równań QED etc. Niemniej zmienia to nieco moje myślenie ponieważ do tej pory myślałem, że równania QM "Redukują" się do równań klasycznych i że bez tej redukcji nie da się ich użyć np. w dziedzinie elektrodynamiki, a z tego co rozumiem jak najbardziej da się. 

    Natomiast co do tematu głównego (nawiązuje do rozmowy z ex nihilo i peceed teraz). Nadal to nie przesądza sprawy. Zmienie nieco język: istnieje zbiór znanych nam zjawisk fizycznych. Istenije tez zbiór teorii wyjasniajacych te zjawiska czy tez inaczej zbiór modeli matematycznych w postaci równań. Równania QM opsiują wszystkie znane nam zjawiska (poza grawitacją i jakimiś zjawiskami których żadna teoria nie opisuje) a np. równania Maxwella opisują tylko jakiś wycinek (podzbiór) tych zjawisk. Można zatem powiedzieć, że zjawiska opisywane tylko przez QM, ale nie opsiywane przez żadne inne "podteorie"/"podmodele" sa zajwiskami stricte kwantowo-mechanicznymi (np. jak wspominae w tym linku z wikipedii odziaływania dwu-fotonowe photon–photon scattering jeśli chodzi o elektrodynamikę, ale również sama nieoznaczoność jest takim zjawiskiem myślę). I mimo iż równania QM mogą służyć do opisu również klasycznych zjawisk to pewne zjawiska, pewne procesy nie wymagają tak szczegółowego opisu dlatego, że zjawiska "stricte kwantowo-mechaniczne" nie mają istotnego wpływu na te procesy. Czyli np. wracając do tego mózgu, modelowanie rozkładu pól elektrycznych w mógu równiami QED mogą nie mieć sensu, dlatego, że wpływ zjawisk typowo kwantowo-mechanicznych jest tak niewielki że nie przesądzają one o wystąpieniu lub nie zjawiska biofizycznego jak otwarcie lub zamknięcie np. kanału jonowego. Oznacza to, że dezinformacją będzie twierdzenie, że mechanika kwantowa rządzi naszym światem, ponieważ to "rządzenie" będzie de facto nieistotne. Chyba, że udowodnią inaczej :P Jak na razie nic mi o tym niewiadomo. Swoją drogą jestem ciekaw jak wyglądają wzory QM jesli chodzi o termodynamikę i chaos deterministyczny? 


  5. W dniu 19.06.2020 o 15:46, ex nihilo napisał:

    Tak :D

    Czyli rozumiem z tego, że używanie np. wzorów z elektrodynamiki (np. Mazwella) etc. to jest tylko kwestia praktyczna (np. łatwiej zrozumieć, szybciej się oblicza, zapis prostszy etc.)? Mogłbyś mi wysłać jakieś opracownaie gdzie sa podane wzorty typowo w notacji kwantowej które można zastosować dokładnie do tego samego celu co np. wzory klasyczne? Dzieki 


  6. 42 minuty temu, Paradokser napisał:

    Witam wszystkich. To pierwszy mój komentarz.

    Witaj na forum :)

    42 minuty temu, Paradokser napisał:

    Codziennie stykamy się z niepoliczalną ilością różnych patogenów i radzimy sobie z nimi bezobjawowo. To przecież oznacza że odporność jest wystarczająca. 

    Gdyby to była prawda to nie chorowalibyśmy na żadne choroby zakaźne :P Choroby potrafia być bardzo złożone i dyanmiczne. Nie możesz brać tego na "chłopski rozum", nalezy czytać badania lub chociaż opracowania badań etc. Każda choroba jest też inna. 

    • Pozytyw (+1) 1

  7. 11 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Tylko 15 proc. składu diety ludzi żyjących kilka tysięcy lat temu w południowej Polsce stanowiło mięso, a blisko 50 proc. rośliny

    Tylko?! to ile teraz jedzą tam mięsa? :P Szukałem ale na szybko nie znalazałem. Wiem tylko, ze w polsce ok 50% spożywanych produktów to węglowodany, czyli podobnie jak kiedyś. 14% to białko, ale 29% to tłuszcze więc nie wiem ile w tym mięsa :P


  8. 18 godzin temu, peceed napisał:

    Teorie się nie potwierdza tylko obala. Cząsteczki to też jest tylko byt myślowy który dobrze wyjaśnia obserwacje.

    Nie. Obala się (falsyfikuje) ale tez potwierdza. Chociaż to jest grubszy temat. 

     

    18 godzin temu, peceed napisał:

    W taki że pewne procesy trzeba modelować losowością. Mózg na pewno nie wykorzystuje faz do swojej pracy, jest to klasyczny komputer w sensie operacji obliczeniowych. Tak naprawdę to dla mnie właśnie istnienie rzeczywistości klasycznej jest nadzwyczajną okolicznością która pozwala na efektywną pracę mózgu (bo można klonować informacje na połączenia).

    Nic z tego nie zrozumiałem :P Napisz jaśniej. 

     

    18 godzin temu, peceed napisał:

    To nie jest po prostu Maxewell bo ten nie tłumaczy działania materii! Mechanika klasyczna to taki byt w którym trzeba wiele zjawisk rozumianych kwantowo dodać jako osobne byty, które próbuje się ze sobą składać w sposób klasyczny, ale poszczególne szczeble opisów klasycznych są ze sobą niezgodne i nie wyprowadza się jednego w drugi.
    (Z cząsteczek jako kulek na sprężynkach nie wynika ciągła materia z określoną pojemnością cieplną). Tak naprawdę każdą skalę klasyczną trzeba wyprowadzać z MK osobno.

    Nie zaprzecza to temu co napisałem. 

    17 godzin temu, ex nihilo napisał:

    Przejście z formalizmu (opisu) kwantowego do klasycznego, nie tworzy żadnych nowych bytów.

    Tworzy nowy byt abstrakcyjny - nową formułę matematyczną. To nie jest kwestia przybliżenia a transformacji jednego wzoru (systemu) w inny. To, że te przekształcenia mają strukture hierarchiczną nie czyni wszystkich elementów tej hierarchi tym samym co byt na jej szczycie . Równania Newtona, Maxwella etc. to NIE SĄ równania Shrodingera. To nie jest to samo. Poza tym czy gdyby się uprzeć mozna by zastąpić wszystkie wzory klasyczne kwantowymi bez tranformwoania tych kwantowych w klasyczne ? 


  9. W dniu 17.06.2020 o 14:39, peceed napisał:

    No przecież właśnie tym jest teoria strun.

    ale nie potwierdzona. Struny brak ;P 

     

    W dniu 17.06.2020 o 14:39, peceed napisał:

    Przy nieliniowych neuronach muszą znaleźć się przypadki graniczne kiedy reakcja zależy od jednego zdarzenia kwantowego (btw. mózg jest w stanie zobaczyć pojedyncze fotony, to ilustracja tej intuicji).

    generalnie zgadzam się. To znaczy też tak mi się wydaje, w sensie logicznym, w sensie teorii, ale to jeszcze nie wiedza a dedukcja. Należałoby zbadać na ile zdarzenia kwantowe mają istotny wpływ na pracę mózgu. Mocna hipoteza, ale mimo wszystko wymaga potwierdzenia. 

     

    W dniu 17.06.2020 o 14:39, peceed napisał:

    To nie tak. Po prostu opis kwantowy jest skomplikowany i trudny. A modele z definicji są uproszczone.
    Termodynamika zapomina o pojedynczych cząsteczkach, mechanika klasyczna zapomina o "fazie" cząsteczek. Teorie efektywne muszą korzystać z uśrednień.

    No wiem że muszą, o tym własnie mówię. Mam wrażenie że jedyna różnica w naszych wypowiedziach polega na tym, że się nie zgadzamy :P

    W dniu 17.06.2020 o 15:25, ex nihilo napisał:

    Struny, solitony, kulki na falach, same kulki i same fale, to tylko modele, narzędzia, które przy odpowiednim użyciu mogą dać jakieś informacje o "bycie". I jak w przypadku każdego narzędzia istotna jest skuteczność, efektywność, przy czym w praktyce ważny jest też koszt i łatwość użycia. Do ścięcia kilku pokrzyw, które mi przed chałupą wyrosły, nie ma sensu zamawianie strunowego superhiperkombajnu, który podobno może ściąć każde zielsko w dowolnym wszechświecie (tylko nikt nie wie, jak go zaprogramować na ścinanie akurat tych pokrzyw), wystarczy zwykła kosa. Niekoniecznie nawet kwantowa.

    No właśnie. Tak jak pisałem wyżej, mam wrażenie, że mówimy o tym samym z tą różnicą, że dodajesz/dodajecie przed swoimi wypowiedziami komunikat "nie zgadzam się". 

    Problem chyba polega na tym, że nie do końca się rozumiemy dlatego spróbuje innym językiem. 

    Mechanike kwantową sprowadzę tutaj do wzoru, a konretnie równania Schrodingera. Równanie to, to system połaczonych relacjami elemntów. Te relacje to operacje matematyczne. 

    Możemy przy pewnych wartościach dla pewnych parametrów dokonać przekształcenia, inaczej transformacji równania Sshrodingera w równania Newtona i zapewne też Maxwella (nie wiem nie pamiętam, ale pewnie tak). Mamy zatem transofrmacje systemu A w A1 (Newton) i/lub A2 (Maxwell). 

    Systemy A1 i A2 to nowe systemy, powstałe PO transformacji. Mimo iż powstały z oryginalnego systemu A to nie są one ontologicznie tym samym. Mają inną strukturę i właściwości. Natomiast istnieje hierarchia tych przekształceń, taka, że "nadsystemem" jest równanie Schrodingera, a pozostałe są jego transformacjami ale w nowy matematyczny byt. Zatem opis działania mózgu zgodnie z równaniami Maxwella to nie jest mechanika kwantowa, bo nie jest to opis za pomocą modelu (systemu) Shrodingera (systemu A) tylko za pomocą systemu A1, mimo iż A1 powstaje z A. 

    I jeszcze jedna kwestia, nie jest to moim zdaniem jedynie kwestia praktyczna. Czy da się całkowicie zastąpić np. równania Maxwella równaniem Schrodingera, a trudnośc polegałby jedynie na większej komplikacji zapisu? Myślę, że i tak doszlibysmy do takich przekształceń które de facto równałby się równanią Maxwella, a więc uległby znacznej tranfromacji. 

    W dniu 17.06.2020 o 16:01, peceed napisał:

    Mechanika kwantowa jest logicznie nieunikniona. Nie da się uniknąć losowości.

    Nie chce tego unikać. Ja nie przecze ani nie umniejszam mechanice kwantowej. Lubię ją :)

    W dniu 17.06.2020 o 16:01, peceed napisał:

    Analogia krawiecka: Zjawiska niciowe występują na szpulce i na szwach, ale tkanina też jest z nici nawet jeśli ktoś się będzie upierał że nie :P 

    Ale ja temu nie przecze! Jedynie twierdze, że nalezy opisywać tkaninę za pomocą prostej geometrii a nie położenia w przetsrzenni wszystkich nici. I ponadto twierdze, że mechanika kwantowa (tutaj analogia położenia nici) nie jest jednocześnie TYM SAMYM co opis geometryczny - powierzchni prostokątów i tórjkątków danej tkaniny, mimo iż jedno można w drugie tranformować. Czy dziecko jest swoją matką? 


  10. W dniu 17.06.2020 o 14:25, peceed napisał:

    Nie do końca. Całkiem inna filozofia. U mnie wszystko jest fundamentalnie rozmyte, u niego dyskretne (w pewnym sensie). U mnie jest bardziej kwantowo a u niego klasycznie.
    Ja wychodzę ze stanowiska, że mamy 2 różne systemy które maszynowo zrobiły swoje wewnętrzne modele świata. U Mazura (jak na szybko sprawdziłem) istnieje rzeczywistość obiektywna w postaci oryginałów rozumianych tak samo przez obie osoby. I przede wszystkim u mnie to nie była rozbudowana teoria.

    Właśnie nie, u Mazura istnieją oryginały i OBRAZY. Obraz jest zawsze zniekształceniem oryginału. Tylko istnieja różne klasy tych zniekształceń. 


  11. 2 minuty temu, peceed napisał:

    Czytałem pracę Mazura, jest coś innego na ten temat? BTW. Część jego rozważań "trąci myszką", widać nawet echo autentycznych przekonań komunistycznych :)

    Niestety nie pamiętam tej teorii, bardziej pamiętam swoje spostrzeżenia. I to, że była lekkim rozczarowaniem.
     

    Są rozważania filozoficzne nad ifnormacją ale bez porównania do Mazura. 

    Nie doszukałem się u Mazura przekonań komunistycznych, ale też nie oceniam merytorycznej treści przez pryzmat osobistych przkonań autorów, także nie wiem o co Ci chodzi z tą "myszką" :P  

    Jak zapomniałeś to przeczytaj jeszcze raz bo Twoje rozważania wyglądają jak jakaś bardzo wstępna faza rozważań Mazura. Po prostu zauwazyłeś coś co Mauzr, z tym, że on to roziwnął i opisła tworząc swoją teorię. 

    21 godzin temu, Afordancja napisał:

    hm..a czy tworzenie nieistniejących twarzy (Całkiem sprawnie to wychodzi) to już kreatywność?

    moim zdaniem tak. Kwestia tylko ilościowych i jakościowych "poziomów" tej kreatywności. 

    W dniu 16.06.2020 o 14:06, peceed napisał:
    W dniu 16.06.2020 o 14:02, Astro napisał:

    Wystarczy suma.

    Nie wystarczy, nie ma odpowiednich własności: już zabawa w głuchy telefon uczy, że niezrozumienie ma charakter geometryczny :P

    Raczej zgoda z peceed. Wzajmene niezrozumienie ma charekter sprzężenia dodatniego robierznego (pozostając w terminologii Mazura :P). Iloczyn reaktywności (jakby reakcji na bodziec) dyskutantów jest dodatni i mamy ciąg np. 1,2,4,6,8 etc. - coraz to większe niezrozumienie. Czy to można osignac sumą? NIe wiem. 


  12. 32 minuty temu, peceed napisał:

    -nadciekłość
    -nadprzewodnictwo
    -rozpady radioaktywne (w tym bomba atomowa)
    -laser
    -MRI
    -pojemność cieplna materii skondensowanej

    Jasne,  że w technicze MK jest istotna. Czy do MRI i laserów potrzeba mechanika kwantowa to nie mam pewności (pisząc mechanika kwantowa mam na myśli typowo kwantowy opsi matematyczny). 

    32 minuty temu, peceed napisał:

    A dokładniej MK jest językiem w którym muszą być napisane wszystkie teorie opisujące działanie przyrody.

    idąc tym tokiem rozumowania chemia i biologia też musi być napisana w MK. To jest bezsens. To, że wszystkie bardziej szczegułowe/ogólne opisy musza być zgodne z mechaniką kwantową to nei znaczy, że sam matematyczny formalizm MK zawiera użyteczne modele do opisu wszystkich zjawisk. Równanie Shrodingera jest mi nie potzrebne do opisu działaniu mózgu na poziomie komórkowym. 

     

    32 minuty temu, peceed napisał:

    Źródełko promieniotwórcze + licznik Geigera podpięty do usb (marka Radeon zyskałaby nowe znaczenie). W sumie to aż dziwne że nikt jeszcze nie zrobił betawoltaicznych generatorów liczb losowych...

    Nie wiem, ale pewnie jest jakaś przyczyna... 

     

    32 minuty temu, peceed napisał:

    Symulowanie to obliczenia oparte na modelu.

    wiem...

     

    Podsumowując - Ty uważasz, że fakt iż MK jest podstawą wszystkich teorii fizycznych, a przynjamniej powinna być bo teorii grawitacji kwantowej nie ma - oznacza autmatycznie że wszystkie bardziej ogólne teorie fizyczne są mechaniką kwantową. Moim zdaniem tak nie jest. Każda teoria ma swój formalizm matematyczny i to że formalizm matematyczny MK redukuje się do fromalizmu mechaniki klasycznej nie oznacza, że formalizm matematyczny MK (np. równanie Shrodingera) ma zastosowanie do wszystkiego. Nie oznacza to również, że na klasyczny świat mają wpływ zjawiska z mechaniki kwantowej takie jak splątanie etc. ponieważ w dużej skali one nie występują, więc opis kwantowy jest nieużyteczny dla tych skal. 

    To, że obliczenia typowe dla MK (nie klasyczne, które ty nazywasz MK <- to własnie myli i jest de facto dezinformacją poprzez nadmierne uogólnienie) mają zastosowanie w tworzeniu technologii to fakt, ale nie oznacza to, że te obliczenia mają zastosowanie wszędzie. Bo nie mają. 

     

    32 minuty temu, peceed napisał:

    Chcę powiedzieć że w mózgu istotne są zjawiska prawdziwie losowe.

    być może, ale pokaż dowody. Skąd ten pomysł? To intuicja czy wiedza? 

    1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

    Zjawiska kwantowe nie są ograniczone do mikroskali, ale przynajmniej te makroskopowe można też opisywać klasycznie - podczas gdy ortodoksi widzą tylko dualizm: klasyczne albo kwantowe i basta ... świat jest bardziej skomplikowany: są obie natury na raz, można skupiać się na jednej lub drugiej - kwestia wyboru jednej lub drugiej perspektywy/opisu.

    Rozumiem, ze opis kwantowy pasuje do pewnych zjawisk makroskoppowych, ale nie do wszystkich ani nawet nie do większości. Do wielu potrzeba opisów klasycznych żeby były użyteczne. Kwantowy opis bioelekrycznej aktywności mózgu to chyba przerost formy nad treścią. Nie wiem czy to jest w ogóle możliwe. 


  13. 3 minuty temu, peceed napisał:

    MK działa perfekcyjnie w każdej skali. W dużych skalach można stosować uproszczenie zwane mechanika klasyczną.

    no ale bez przesady. Czyli chcesz powiedzieć że cała fizyka, elektordynamika, termodynamika to po prostu urposzcozna mechanika kwantowa? Mogę się na to zgodzić ale to nic nie znaczy i niczemu nie służy, a raczej wprowadza w błąd bo ktoś gotów pomyśleć, że zjawiska kwantowe mają realny, istotny wpływ na zjawiska w dużej skali. 

     

    5 minut temu, peceed napisał:

    Cała losowość "klasyczna" pochodzi od nieliniowo wzmocnionej losowości kwantowej.

    Nic o "prawdziwej" losowości nie pisałem, tylko o chaosie. Chcesz powiedzieć że chaos determonistyczny pochodzi od stochastycznej natury funkcji falowej? 

     

    10 minut temu, peceed napisał:

    Dlatego w większości takich symulacji potrzebny będzie jakiś generator liczb losowych.

    Ciekawe skąd taki generator wyczasnać :P poza tym symulowanie a modelowanie to chyba nie do końca to samo. 


  14.  

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Rozumiem to podejście i jest ono w pewnym sensie prawdziwe, dopiero model zamienia komunikat w informację.
    Ale to jest ujęcie abstrakcyjne i granica pomiędzy informacją a komunikatem jest czysto umowna.

    Informacja to tylko słowo, ustalamy jakąś konwencję terminologiczną aby przypisać temu  słowu definicję. W takim ujęciu wszystko jest abtrakcyjne. Matematyka też. 

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Fotony padające na siatkówkę są źródłem informacji gdzie zaabsorbowano foton, modelem informacji jest struktura siatkówki a komunikatem aktywność neuronów w siatkówce!

    Ależ nie! Fotony nie sa żadnym źródłem informacji, jedynie komunikatów. Dopiero kora wzrokowa analizuje te sygnały i identyfikuje kierunek. Bez mózgów (czy innych sztucznych korelatorów) nie ma informacji. Informacja nie istnieje obiektywnie, niezależnie. Powstaje dopiero poprzez skorelowanie dwóch komunikatów. 

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Przez metainformację rozumiem sytuację, w której mózg przesyła informację, (sygnał) że pewien neuron wysłał sygnał analizując sygnały.

    jasne, też tak to rozumiem. Jest to" informacja o informacji". 

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Informacja zamienia się w komunikaty dla kolejnego poziomu abstrakcji.

    Owszem, ale to wszystko dzieje się z mózgu/komputerze, a nie w oku czy siatkówce. Chyba, że wyodrebnimy ten system i będziemy go analizować niezależnie, ale wtedy musimy ustalić co jest elementem przetwarzającym informacje. 

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Znacznie lepiej byłoby operować pojęciami lepiej przystającymi do fizyki. W fizyce podstawowym aksjomatycznym pojęciem są zdarzenia.
    Obserwator to ktoś kto dysponuje modelem zdarzeń. Fizyka zajmuje się granicą zachowania najlepszych modeli zdarzeń (rzeczywistością), obserwator fizyczny ma maksymalnie dokładny model zdarzeń i jego zachowanie opisuje mechanika kwantowa.
    Informacja przypuszczalnie jest zbyt ogólnym terminem i oznacza wiele różnych zjawisk w różnych kontekstach, związanych z korelacjami pomiędzy zdarzeniami. 

    To jest kwestia konwencji i definicji. Zdarzenie to w zasadzie jest komunikat. Komunikat o jakiś parametrach zdarzenia (macierz). 

    Fizyczna metodyka przynajmniej w założeniu ma maksymalizować dokładność modelu danego fragmentu rzeczywistości ale tylko w zakresie procesów przemian energii i materii. Przetwarzaniem informacji zajmuje się cybernetyka. 

    Co masz na myśli pisząc, że zachowanie obserwatora opisuje mechanika kwantowa? 

    22 godziny temu, peceed napisał:

    Aby coś komuś przekazać, musimy mieć model mentalny tej innej osoby i dopasować komunikat do naszego zrozumienia jego zrozumienia tego co musimy powiedzieć :) To działa też w drugą stronę. Mogę dobrać komunikat który najlepiej oddaje zagadnienie w moim rozumieniu, ale wiem że ktoś na 100% źle to zrozumie. Zatem muszę "kłamać" dopasować się do odbiorcy, użyć innego sformułowania które najlepiej "przeniesie istotę rzeczy". Między innymi po to używamy analogii.
    W ten sposób pojawia się nieusuwalna "nieoznaczoność" komunikacji.

    To o czym piszesz to parainformacje. Polecam zaznajomioć się z jakościową teorię informacji - pewnie Ci się spodoba :P

     


  15. 18 godzin temu, peceed napisał:

    Ale te zjawiska nie zawierają żadnych "cudów". Byłyby cudami w świecie klasycznym a nasz taki nie jest.

    Ja wiem, że to nie są cuda sensu stricto... Chodzi mi o to że zjwiska te w naszej mezoskali (w makro też nie) nie występują, a zatem MK nie nadaje się do opisu tego co dzieje się w tej właśnie skali. Nie da się modelować ani przewidywać zjawisk z "naszej" skali za pomocą mechaniki kwantowej. Ona działa perfekcyjne tylko w "mikro" skali. Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że nie istnieje formalna ciągłośc pomiedzy matematycznym formalizmem mechaniki kwantowej a opisem klasycznym i że mechanika kwantowa nie jest opisem pełniejszym i ogólniejszym od mechaniki klasycznej - jest. Ale te przybliżenia o których piszesz to są nasze narzędzia do rozumienia rzeczywistości i mechanika kwantowa nie nadaje się do modelowania zjawisk np. biologicznych, jak praca mózgu. Nie znam rzadnego przykładu wpływu zjawiska kwantowego (np. nieoznaczonośc, splatanie etc.) na procesu neurofizjologiczne. Natomiast "klasyczny" opsi biofizyczny oparty na elektrodynamice (~klasycznej), oraz modelowanie pracy mózgu oparte na statystyce, chaosie deterministycznycm etc. jak najbardziej ma zastosowanie. 

    Pisałeś też że jesteś "atomowym glutem". Ja powiem szerzej - jak odzielisz "Swój" glut od atomowego gluta otoczenia? Powietrza, ziemi etc.? Nie jesteś atomowym glutem, tylko wszystko jest atomowym glutem. Opis tak ogólny, że nieprzydatny do niczego. 


  16. 22 godziny temu, peceed napisał:

    Osobiście postulowałem wielkie znacznie rezonansu stochastycznego

    No tak, ale to właśnie jest powiązane z chaosem, po prostu bardziej szczegułowe zjawisko, ale ma sens. 

     

    17 godzin temu, Afordancja napisał:

    Problemem jest ocena co jest kreatywne. Nie wiem czy widziałeś symulację AI gry w chowanego... czy ich zachowania były kreatywne? W pewnym sposób były. Agenci sprawdzili pewne zachowania które miały sens i z zewnątrz wyglądało to naprawde nieźle.

    Ciekawe, nie widziałem. Poszukam :)

    Co do definicji kreatywności - moja robocza to po prostu powstanie nowej informacji z przetwarzania informacji zarejestrowanych. Pozostaje jeszcze kwestia ilościowa i jakościow a- jak wiele tych informacji dany agent generuje w jednostce czasu (w danej sytuacji?) i jak bardzo te informacje różnią się od innych (pytanie czy tych zgromadzonych przez agenta czy oceniać to w porównaniu do informacji zgromadzonych wszędzie). 


  17. 23 godziny temu, peceed napisał:

    Przejście MK->klasyczna jest ścisłe (h->0).

    Nie wiem co dokładnie masz na myśli i czy rozumiem Twoje zapisy, ale rozumiem, że mechanika klasyczna "pojawia się" dla pewnych przypadków "granicznych" w równaniach. Nie rozumiem tylko co to ma do rzeczy. 

    23 godziny temu, peceed napisał:

    Wszystkie efekty są kwantowe, tylko czasami tego nie widać na pierwszy rzut oka.
    Te ekstra poziomy to są kolejne abstrakcyjne uproszczenia.
    Ja to atomowy glut. Moje zachowanie może być rozumiane w kategoriach coraz to bardziej ogólnych modeli.

    Nieprawda. MK to teoria - opis. Opis ten zawiera takie cuda jak nieoznaczoność, teleportacje, splątania etc. Takie rzeczy w mezoskali nie występują i te "bardziej ogólne modele" to są właśnie inne teorie fizyczne które lepiej pozwalają zrozumieć i przeiwdywać otaczającą rzeczywistośc w mezoskali. Pokaż mi opis działania komówki za pomoca formalizmu matematycznego mechaniki kwantowej. Bo w biofizyce termodynamiczne równania etc. działają mimo iż tak jak zauwazyłeś wiązania chemiczne to już MK. 


  18. 29 minut temu, peceed napisał:

    To wynik świadczący o wewnetrznej konsystencji mechanik kwantowej, pozwalający nam wierzyć, że sami też możemy/musimy być opisywani jako układ kwantowy (czyli jakaś wiedza). To zabieg konieczny żeby w ogóle mówić o ogólnie obowiązujących prawach fizyki. Mechanika klasyczna ma dokładnie takie samo założenie nie formułowane w sposób jawny, bo ignoruje obserwatora, co jest uprawnione o tyle że wiedza wszystkich subiektywnych obserwatorów jest taka sama.

    Jak efekty kwantowe wpływają na biologię na pozimie makro, np. komórkowym, fizjologicznym, neurofuzjologicznym? Możesz podać jakies przykłady? Ja rozumiem, że wszystko jest "zbudowane z kwantów" ale jakoś nie zauwazyłem żeby MK dobrze opisywała zjawiska w naszej "mezoskali", tak samo jak w makroskali. Co innego termodynamika, statystyka, choas deterministyczny. 


  19. Godzinę temu, peceed napisał:

    Mam też wiele obserwacji wynikłych z obserwowania od środka uszkadzanego mózgu, na przykład bardzo wiele zadań jest tworzonych przez stopniową aproksymację i zadaniem pewnych sieci jest tylko i wyłącznie modyfikowanie działania innych, bo tak naprawdę mózg praktycznie nie ma do czynienia z informacją, tylko z metainformacją. Informacja pojawia się w siatkówce i jest rekonstruowana w korze wzrokowej.
    Pewne koncepcje powstają warstwami, to nie jest tak że od razu trenuje się sieć o dużej grubości, tylko tworzy się najpierw zgrubne pojęcia, potem korzystając z nich składa większe abstrakcje.

    Nie odnosze się na razie do kwestii tego na czym operuje mózg (informacje czy metainformacje) - te warstwy etc. to po prostu sieci na kolejnych meta-poziomach, lub kolejnych poziomach generalizacji. Mózg ma budowę modułową, sieci neuronowe wykonują pewne zadania, mają pewne funkcje (analiz obrazu, lub szerzej percepcja, rozpoznawanie twarzy, kontrola ruchu, funkcje jezykowe etc. etc.), ale one same miedzy sobą są również połączone, tworząc sieci wyższego rzędu (tego brakuje na razie w generalnej SI, mamy tylko specjalistyczne narrow). I oczywiście poszczególne węzły tych sieci (terminale synaptyczne, a nie neurony) należą do wielu sieci. 

    Co do informacji i metainformacji. Mózg operuje na informacjach, to co ty nazwałeś "informacją" to nie informacja a komunikat, ~dane. Informacja powstaje dopiero po porównaniu z informacjami juz zapisanymi (już w samym mózgu. Infomacja bez mózgu nie istnieje, to tylko sygnały). Nie oznacza to oczywiście że mózg nie operuje również metainformacjami, ale z "punktu widzenia mózgu"- metainformacja to po prostu informacja. 

    8 godzin temu, Afordancja napisał:

    jednak kreatywność wymaga połączenia tych wszystkich systemów i... no właśnie. Coś a la automatyczne "losowanie" wyjść na podstawie posiadanej wiedzy + auto weryfikacja (w umyśle) czy to może mieć sens i dopiero wtedy werbalizacja tego na zewnątrz?

    no właśnie, czyli powiązania różnych sieci w meta-sieci, a ich w meta-meta-sieci etc. Ile takich poziomów ma nasz mózg? Nie wiem. Co do "losowania" - moim zdaniem przy takim poziomie złożoności jak w naszym mózgu (zagnieżdżone sieci) dochodzi do głosu oczywiście chaos deterministyczny i to z niego wyłania się niejako pomysł, tzn. na poziomie podświadomym i intuicyjnym z chaosu wypełnionego treścia z aktualnej domeny aktywności wyłania się pomysł. Aby to odtworzyć w SI należałoby stworzyć odpowiednio złożony konektom, o odpowiedniej, funkcjonalnej architekturze. Jak to zrobić? Nie mam pojęcia, ale pewnie jak do tej pory - metodą prób i błędów czyli reinforcment learning :P

    W dniu 11.06.2020 o 17:14, GodSI napisał:

    Teoretycznie wiemy jak działa ludzki mózg

    Fakt, poznaliśmy w ostatniej dekadzie bardzo dużo, ale nie że wiemy wszystko :P 

     

    W dniu 11.06.2020 o 17:14, GodSI napisał:

    zaprezentowane dotąd roboty

    Co do różnicy między robotem a SI już była mowa, ale dopowiem swoje 3 grosze :P Moim zdaniem szybciej ogarniemy zaawansowane SI (zresztą już to przecież widać) niż "robotyczne ciało" o takich funkcjach jak nasze. Może się nawet okaże, że SI będą nas potrzebować ze względu na nasze ciała... 


  20. W dniu 26.05.2020 o 23:10, Szkoda Mojego Czasu napisał:

    Piszę bardzo na poważnie, bo mam wrażenie, że nie przeczytałeś wytłuszczenia, w którym piszę (po raz trzeci teraz), że brak badań

    Również wytłuszcze, napisałem: "..pracę naukową, podręcznik lub inną książkę lub chociaż opinię specjalisty."

    Jasne jest chyba, ze nie chodzi mi nawet o badanie naukowe, a o JAKIEKOLWIEK źródło. Bo chyba nie myślisz, że uwierzę Tobie "na słowo". 

    W dniu 26.05.2020 o 23:10, Szkoda Mojego Czasu napisał:

    M Błoński umiescił tu art o szczepionce na polio. Tam jest wyjaśnione jak ożywają wirusy atenuowane.

    O! W końcu jakiś konret. Ale co, mam teraz szukać tego artykułu? Nie możesz po prostu podać linka, żebym mógł zweryfikować czy to co pisałeś wcześniej ma sens czy nie ma? utrudniasz ludziom robotę ;P

    W dniu 26.05.2020 o 23:10, Szkoda Mojego Czasu napisał:

    Jeśli ten art mówi, że wirusy mogą rekombinować interferencyjnie, a np poprzedni mówi, że wirus w szczepionce może ożyć

    Na razie jest mowa tylko o tym, ze wirusy mogą się w śwni mieszać, a to że wirus ze szczepionki może "ożyć" i się zmieszać to dopiero próbuje ustalić czy ta rewelacja ma jakies podstawy, ale skutecznie mi to utrudniasz. Sądzisz chyba, ze Twoja dedukcja o nazwie "połącz kropki" powinna być wystarczającym dowodem dla innych. Niestety, tak nie jest. 

    W dniu 26.05.2020 o 23:10, Szkoda Mojego Czasu napisał:

    Używaj czasem swojego aparatu poznawczego. Jeśli będziesz bazował na linkach, to będziesz tylko zbierał informacje, a nie umiał ich agregować.

    Po pierwsze, wypraszam sobie, nie obrażaj mnie i nie ucz mnie o przetwarzaniu informacji bo mało o mnie wiesz. A po drugie tutaj mamy dowód, kto od kogo powinien się uczyć: 

    W dniu 26.05.2020 o 23:10, Szkoda Mojego Czasu napisał:

    Weź choćby  HPV i EBV  (albo co tam zechcesz) - one są aktywne dziesiątki lat (w rzutach). No i mając je w miliardzie chorych, wszczep tej populacji szczepionke na brodawczaka (zakładam w celach dydaktycznych, że to wirus atenuowany). Będzie jak z tymi świniami - w końcu u kogoś interferują.

    Wymyśliłeś sobie to? Znów mam wierzyć Twojej dedukcji? Skąd to wiesz człowieku? Nie twierdzę, że tak nie może być. Ale od teoretycznej możliwości do rzeczywistego efektu dlaeka droga. I ty śmiesz mnie uczyć jak weryfikować informacje? Śmieszne. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...