Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez tempik


  1.  

     

    Dla mnie bezpośrednim dowodem o którym od dawna wiemy jest lód na biegunach Marsa

     

    obecność wody nie ma nic do obecności tlenu w atmosferze. tak samo woda nie byłaby straszna dla karoserii gdyby nie było tlenu w powietrzu...

     

     

     

    Ciekawe kiedy odkryją, że na Ziemi mamy wszystko, czego nam potrzeba.

     

    równie dobrze można np. odkryć że ziemniaki z cebulą są smaczne i nie ma sensu dalej zgłębiać świata smaków i kulinariów.


  2. Można by jednak zastosować kombinację kilku tych pomysłów. Czyli wielka na 1 km armata wystrzeliwująca satelitę na wysokość na jaką atmosfera pozwoli bez uszkodzenia, a następnie z tej powiedzmy 30 km wysokości gdzie już opory są bardzo małe - odpalenie dodatkowych silników.

    tez myslę że to właściwy kierunek. na starcie najwięcej nafty czy tam innego paliwa spalają silniki. dlatego mamy skrzynie biegów czy katapulty na lotniskowcach. a sama "armata" to mogło by być jakieś działo elektromagnetyczne.

     

    albo inny zwariowany pomysł: dodać duży człon ze skrzydłami.... startować płasko, wykorzystać siłę nośną skrzydeł, na kilkunastu km odrzucić moduł i dalej już klasycznie. tylko ekonomicznie byłoby ciężko, skrzydła to raczej dużo roboty i drogie materiały żeby je jednorazowo wodować w oceanie


  3. oczywista oczywistość że motorem dla twórców jest na 1 miejscu biznes. ale dla osoby z boku(dla mnie) nie mój biznes nie ma znaczenia. jak by ktoś chciał budować w moim mieście elektrownie to raczej bym obstawał przy farmie słonecznej mimo że to bez sensu i drozsze od kopciucha na węgiel brunatny :)


  4. za dużo logicznych argumentów tutaj.... człowiek to nadal nielogiczny zew natury i instynkt. nielogiczne było schodzić z drzewa i być obiadem tygrysa, opuszczać cieplutką afrykę? znowu nielogiczne zachowanie, pchanie się za ocean w drewnianej łajbie to też samobójstwo. po prostu pcha nas w nieznane, ale dzięki temu wbrew logice działaniu nie siedzimy dalej na drzewie w Afryce. a co do ambicji maszyna czy człowiek to dla mnie nie ma znaczenia, zobaczyłem fotki z cassiniego,hubblea,new horizons itd itp i było WOW, jakbym sam tam przelatywał, uczestniczący w projektach pewnie jeszcze bardziej byli podnieceni i wniebowzięci i o to chodzi, a że czasami przy okazji pchnie się przyziemną technologię i zarobi mnóstwo kasy to drobny nieistotny szczegół...


  5. ja widzę ogólną tendencje techniki w kierunku autonomicznych maszyn a nie sterowanych kończynami ludzkimi. autonomiczne samochody, operatorzy dronów wojskowych też już nie muszą gapić się w ekran tylko ustalają ogólny cel.,nowe samoloty pasazerskie-pilot musi się nagłowić jak przechytrzyć komputer pokładowy zeby z premedytacją rozbić maszynę. transport morski już od dawna powinien być bez obsługi manualnej. loty kosmiczne właściwie od startu do lądowania sterowane są przez komputery, już nawet w centrum lotu ludzie nie mają co robić i tylko biernie przyglądają się razem z pilotami na efekt działania algorytmów.tendencja jest taka żeby człowiek wydawał proste komendy a technika sama decydowała co i jak ma zrobić żeby je spełnić. a do skomplikowanyc h spraw można zrobić claster superkomputerów który by był mózgiem , a roboty byłyby tylko mieśniami sterowanymi zdalnie przez ten komputer


  6. W tej hipotezie chodzi raczej o to, że gwiazda hiperprędkościowa jest jednym ze składników byłego układu podwójnego, który zbliżył się do BH (drugi składnik przechwytuje właśnie BH).

     

    no w ten sposób to już ma to sens,tylko że jak znaleźli układ podwójny pędzący przez galaktykę to teoria musiałaby zakładać stabilne układy potrójne i co najtrudniejsze, utrzymanie stabilności po wyrwaniu jednej z 3ch gwiazd.


  7. Bo tak trzeba będzie zrobić, ale zanim to wybudujesz to potrzebujesz mieszkania tymczasowego, które później wykorzystasz jako podstawę do rozbudowy.

     

    chyba  sie nie zgodzę bo: żeby wysłać na marsa ludzi nie tylko po to żeby wbili flagę i powiedzieli "pierwszy", ale też przeżyli tam i jeszcze pracowali,budowali to 100 lat brakuje jak nic. a automatyka tak się rozwija że za parę lat będzie mozna wysłać tylko autonomiczne maszyny, bez tego całego balastu "bio"(woda,żarcie,papier do tyłka,tlen,osłony radiacyjne,ogrzewanie,itd,itp). wysłać i zapomnieć, a jak wybudują co trzeba to niech wyślą SMSa.wysyłanie ludzi do nadzorowania maszyn troche jest bez sensu


  8.  

     

    Nie wiem czy wiesz jak działają tego typu krety u nas na Ziemi. Są powolne, potrzebują masy energii i ludzi o obsługi

    no można małego krecika wysłać :) na miarę naszych możliwości :) generalnie chodziło mi o to, że jak bym miał budować dom na 2 krańcu świata to nie ciągnął bym ze sobą kilka tys. ton cegły tylko bym zabrał betoniarkę,koparkę i parę innych narzędzi i na miejscu postawiłbym dom z lokalnych materiałów, a koparka i betoniarka pewnie wybudowałaby całe osiedle jak nie miasto :)


  9. brakuje mi w artykule tej konkretnej prędkości . no i sam mechanizm przyspieszania jest moim zdaniem wątpliwy.. żeby czarna dziura kopnęła gwiazdę 500km/s to muszą chyba blisko minąć się. żywą gwiazdę chyba by rozerwało.... raczej zwarta neutronowa tylko przetrwałaby te siły lub inna czarna. no chyba że zakłada się że gwiazda dostała mniejsze kopniaki od kilku czarnych dziur po kolei.


  10.  

     

    Ten moduł taki mały nie jest i waży 1,4 tony. Trochę dużo. W przestrzeni kosmicznej to nie ma znaczenia ale na Marsie będzie problem, mimo mniejszego przyciągania, równoważnik jakiś 450 kg. Też mnie dziwi zniszczenie, ale może chodzi o zbadanie wytrzymałości w skrajnych warunkach.

     

    a mnie dziwi po co ten wynalazek. zaoszczędzona powierzchnia/masa niewielka a jak wnioskuje z opisu ścianki słabsze niż klasyczne więc większe dawki promieniowania. jak by zostawili na orbicie to by była awantura kto ma spać w tym słabszym module :). co do marsa też bez sensu. już lepszy jest jakiś 1 kret którym możnaby przekopać pod powierzchnią kilometry tuneli. hermetycznych i bez zagrożenia promieniowania


  11. samą komunikacją(antena) mógłby zostać żagiel, będzie wielki więc może wypromieniować duży sygnał, tylko troche dużo prądu trzeba by załatwić, ale tutaj też widzę rolę żagla. jedyny problem moim zdaniem to to że od połowy drogi ciśnienie fotonów z Alfy byłoby większe od ciśnienia słońca... żagiel by się chyba odkształcił i hamował. no chyba że druga strona żagla byłaby z innego materiału...


  12. 1. wynik nie imponuje, człowiek (kilka tys. lat temu) dociągał jak miał szczęście do 40tki, obecnie prawie o 100% przedłuża swój żywot.

    2. coś co da się zrobić w prymitywnym organizmie raczej nie wyjdzie w czymś bardziej skomplikowanym albo straci sens. pewnie człowieka da sie wprowadzić w jakiś stan letargu/ograniczonego metabolizmu i tak go trzymać kilkaset lat ale co to za życie...

    3. jedyny pomysł który widzę dla człowieka na "prawie nieśmiertelność" to zmuszenie kolejnych pokoleń naszych komórek do brania wzorca z jakiejś matrycy dna pobieranej tuż po urodzeniu, no chyba że da się pozbyć całkowicie naszej białkowej powłoki.

    4. jeśli gwiazdy i czarne dziury umierają, a cząstki elementarne też podobno nie są stabilne nieskończenie długo, to wszystkie te tytuły powinny mówić o przedłużeniu agonii raczej a nie życia:D


  13. no taka skala to nie problem, nie o to mi chodziło. chodziło mi o to że doświadczyłem poparzenia jęzora gorącą herbatą, poparzenie przegrzaną parą też zaliczyłem, wytworzyłem i poczułem moc łuku elektrycznego w spawarce, wszystko powyżej to dla mnie czysta abstrakcja.... tak samo wyobrażam sobie miliard dolców na ciężarówce, ale niestety to też dla mnie abstrakcja, nigdy tyle nie miałem do wydania :D


  14.  

     

    Czasem dwa punkty obserwacyjne w takiej krzywej blasku są silnym argumentem.

    absolutnie tego nie kwestionuję jedynie co troche czepiam się rozdzielczości(30 min)  to dużo jak na tak gwałtowne zjawisko, przynajmniej w początkowej fazie. no i zakres widmowy obserwacji też ma ograniczenia. najciekawsze dzieje się we wnętrzu gwiazdy długo przed tym jak gwiazda "pozwoli" wyrwać się promieniowaniu widzialnemu. zobaczyć zjawisko w rentgenie to by było to....


  15.  

     

    Naukowcy analizowali światło, jakie Kepler przechwytywał co 30 minut przez 3 lata obserwując 500 galaktyk

     

     

    Dzięki Keplerowi zaobserwowano sam początek eksplozji - falę uderzeniową, która przez 20 minut przesuwała się po powierzchni gwiazdy

     

    jeśli rejestrowali co 30 min. to raczej nie utrafili w punkt 0. no i ta odległość >700K lat. kepler jest potężny ale iskierki(czyli początku ) raczej nie zarejestruje z takiej odległości. i tej fali wędrującej po powierzchni też nie rozumiem, była za ciężka i nie mogła oderwać się klasycznie jak to przy wybuchach prostopadle do obiektu? chyba że uchwycili fazę zapadania gwiazdy, no ale w zakresie widzialnym raczej nie da sie zaobserwować początku... trzeba by w x ray albo chociaż w podczerwieni patrzeć, a najlepiej w neutrino :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...