Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Zawartość dodana przez tempik

  1. goryle i niedźwiedzie mają grube kości i wielką muskulaturę, ale jest ona w osłonie tłuszczu, dlaczego z ludami pierwotnymi miało by być inaczej? przecież taki ostry zarys mięśni jest nienaturalny, a kaloryfer? w przyrodzie nie występuje. Nie wystarczy ciężko tyrać w kopalni, na polu czy ganiać z włócznią i spalać tysiące kcal dziennie żeby zrobić atletyczną sylwetkę. atletyczna sylwetka to wynalazek ludzi współczesnych, bez intensywnego trenowania poszczególnych grup mięśni raczej rzeźby nie będzie
  2. nie no.... facjata zarośnięta jak na jaskiniowca przystało, ale brzuch i klata wygolona na gładko i może jeszcze naoliwkowana :D no ale ten poniesiony pot i wysiłek trzeba jakoś pokazać :). ciekawe skąd brał regularne dawki białka, antylopę raz się złapało a 10x nie. chyba że w bukłakach nosił zapasy odżywek
  3. A ja myślę że 2 na raz. tak jak i dzisiaj wygodniej było jak plebania była przy świątyni. Jako że obuwia jeszcze nie było, mała odległość gwarantowała że idący na cykliczne gruchotanie czaszek pechowców nie zranią stóp.
  4. zdecydowanie waleń, był mądry bo wypluł kości którymi mógł się udławić. Zresztą tylko on miał wpływ na przebieg incydentu. Nurek, jakie nie miał by IQ to był tylko biernym obserwatorem. No może jego "twardość" odegrała symboliczną rolę i spowodowała że nie popuścił w neoprenowe gacie
  5. czy to aż tak dużo? 48mln/800=60tys$ na łeb. Amber? przynajmniej ktoś za kratki poszedł. Historia najnowsza jest bardziej parszywa, Jeden minister z kolegą od nauki narciarstwa okradł nas na miliony, drugi minister okradł nas na dziesiątki mln z handlarzem broni, trzeci minister wydał miliardy bez przetargu, bez żadnego trybu na drony. Już nie wspomnę o osobniku lubującym się w wielkich willach z basenami i pałacach, który nie jest wstanie wykazać legalnych przychodów za które to sfinansował, osobie która wyłudziła dopłaty dla rybaków mimo że nigdy nad morzem nie mieszkała. Żaden z nich nie siedzi, nie został zdymisjonowany, nie dostał nagany, nawet nie przeprosił.
  6. Hawking głupi nie był i pewnie miał świadomość, że jego zwyczajne graty warte parę funtów jakiś pośrednik w swoim czasie sprzeda za miliony. Ja mym chodził cały czas wk...ony z tą świadomością. Nie można było kupić taniej i z pierwszej ręki, schować do magazynu i czekać? Przynajmniej właściciel by sobie pożył za tą kasę. Rozterki kolekcjonera/handlarza jeszcze bym zrozumiał, bo przecież Hawking mógłby wywinąć numer i kupić sobie drugi wózek inwalidzki co by zwiększyło podaż i obniżyło wartość tego pierwszego. Ale muzeum państwowe które nie robi na tym biznesu?
  7. dlatego jedyne sensowne rozwiązanie to bank własnych komórek macierzystych(najlepiej pobieranych przy narodzinach) zamrożonych i stosowanych jako matryca do namnażania i odświeżania tych zmęczonych we własnym ciele. Wystarczyłoby opracować metodę ich dostarczania we właściwe miejsca w ciele. Pamiętam piracenie VHS w latach 90. Każda kaseta też skracała swoje telomery przy każdym klonowaniu i po tym 5tym przegraniu jakość zapisanego obrazu była jak skóra 90latka. Wystarczyło jednak zrobić dobrą kasetę matkę i z niej przegrywać a jakość kopii była prawie jak oryginał przez dowolne x kopii. Mennica też tworzy matrycę matkę z której robi matryce produkcyjne do bicia monet, i może tak bić jeden wzór przez dziesięciolecia, a monety nadal będą takie same, bez wad i zniekształceń. Każde wytwarzanie kopii z kopii ma swój kres. Pierwszym etapie drogi do nieśmiertelności pewnie będzie właśnie opanowanie robienia dobrych kopii własnych komórek. A drugim to już przeskok z analogowej kasety na cyfrowy nośnik czyli rozpisanie wszystkich informacji z komórki, spakowanie do ZIPa, dodanie jakiegoś CRC żeby nie było niespodzianek i można odtwarzać oryginał aż do znudzenia.
  8. no tak, ta nutka smaku delikatnych związków organicznych chaotycznie porozbijanych przez promieniowanie kosmiczne musi być bezcenna. Czekam na ofertę wina dojrzewającego w płaszczu wodnym w okolicy rdzenia elektrowni atomowej
  9. mierzenie czasu to też prosty proces bez którego życie by nie istniało i nie ma znaczenia czy mierzy się czas odbicia sygnału, prędkość własnych kroków, czy jakieś tam procesy fizjologiczne niezależnie w każdej komórce ciała. a co do nietoperzy to ich echolokacja nie jest idealna jak co niektórym się wydaje. Lecący w dzień nietoperz rozbije się na szybie bo bardziej ufa wzrokowi. W nocy również oczu nie zamyka, echolokacją się tylko posiłkuje
  10. Co tam nietoperze, głupie ziarenko ma w DNA zapisane plany czujników takich jak zegar, miernik natężenia światła, miernik wilgotności itd. i po skiełkowaniu potrafi ich używać i liczyć potrzebne dane (oczywiście w jednostkach SI)
  11. Mały opór to zarazem mała siła nośna. Żeby ją zwiększyć to trzeba np powiększyć skrzydła zwiększając opór
  12. Ameryki nie odkryli. Pusty AKU to transformacja hybrydy w klasyczny spalinowy samochód. A baterii w hybrydzie pewnie wystarcza na 100-200 km, jak się w optymalnym zakresie jedzie
  13. Jeśli wynieśli go balonem, to mogli zaprojektować śmigła tak żeby właśnie sobie radził przy ciśnieniu na 20km. Ale tak myślę że przecież na 20 km grawitacja jest niemal identyczna jak na powierzchni więc taki dron powisi sobie tak samo długo jak te dużo niżej, więc krótko
  14. generalnie nie mam nic przeciwko GMO, ale w tym przypadku oznacza to, że żyto będzie można przez cały sezon traktować chemią która spali wszystko oprócz bohatera badań(do tej pory taką chemię nam aplikują do chleba tylko przed zbiorem aby ziarno było suche). Do tego ziarno pewnie będzie dużo większe się wykształcało i w krótszym czasie, czyli dużo bardziej będzie wyjaławiać ziemię, którą trzeba będzie częściej zasilać nawozami. No i ostatnie z serii: ziarno będzie tak dobre że nawet robak tego nie ruszy, ani nawet pleśń w chlebaku
  15. Ale patrzysz na to jak na kogoś kto kupuje ten sprzęt za tysiące czy mln $ i ma dylemat jak najlepiej wykorzystać maszynę którą kupił. A tu mamy firmę która je produkuje, i nie robią tego robotnicy, miesiącami wykuwając ze stali. Mają gotowy projekt, matrycę, skalibrowane maszyny. Ile ich fizycznie kosztuje żeby wsadzić zamiast 2 to 200 plastrów krzemu? więc jaki problem za śmieszne pieniądze(koszt krzemu, prądu) zrobić sobie 1000x takich z przeznaczeniem na kopanie, żeby pochwalić się akcjonariuszom wielokrotnie większym zyskiem?
  16. wydaje mi się że kopanie to monotonne powtarzanie tych samych, prostych, zmiennoprzecinkowych operacji. Nie wiem czy w tym zastosowaniu ten wafel byłby szybszy od zwykłej karty graficznej. Zresztą, to jest firma prywatna nie mająca żadnych ograniczeń, więc jakby dobrze to kopało to na pewno by to kopało w piwnicach firmy i dało by to się odczuć na rynku kryptowalut.
  17. Haha, no niezłe, zdalnie sterowane nożyce do żywopłotu. Gdzie takie się kupuje? W Castoramie? Ale dalej nie wiem gdzie jest ten "kret" to interface do sterowania? Czy czynnik ludzki który to obsługuje?
  18. Niby nic, ważny jest balans. Jeśli publiczne środki wydane na homeopatię, studiowanie biblii są niewielkie w stosunku do nakładów na medycynę, i studiowanie ksiąg matematycznych to ok. Popyt na nauczycieli religii jest(zresztą zarabiających lepiej w przeliczeniu na godzinę od prawdziwych nauczycieli), na przedstawicieli handlowych homeopatycznych specjałów też. A na prywatnych uczelniach niech będą nawet kierunki badające płaskość Ziemi, chociaż to akurat jest chyba część tej biblistyki.... a co to ten kret? wydawało mi się że wystarczy kilka żyroskopów i ewentualnie jakiś dalmierz i nie ma problemu żeby automatyka poprawnie sterowała latadłem na Ziemi, Marsie, czy głębokim kosmosie
  19. To jest inwestycja w przyszłość. Najliczniejsza grupa elektoratu szybko się wykrusza więc trzeba świeży narybek spłodzić. I na odpowiednim poziomie wykształcenia. Czyli taki "w w sam raz" , umożliwiający podpisanie karty głosowania ,ale nie pozwalający zsumować wydatków i przychodów Obajtka.
  20. A gdzie jest ten cel? Jest gdzieś wbita chorągiewka z napisem cel wyprawy? Jeśli celem jest poszukiwanie przeszłego życia to niestety łazik będzie musiał zedrzeć zelówki tak jak każdy ziemski paleontolog, przejść setki kilometrów i poświęcić mnóstwo czasu. I mieć dodatkowo szczęście żeby nie minąć poszukiwanego celu o parę metrów nie zauważając go.
  21. Dziwne, że nie pokuszono się wykorzystać potencjału tego śmigłowca. Jakiś aparat wysokiej rozdzielczości żeby wskazywać ciekawe cele do zbadania. Albo lidar żeby przesyłać topografię terenu i przyspieszać marsz lądownika.
  22. A mi się zdarzyło wskoczyć do wody o temp poniżej 5sc. Tak patrzę na wykresy z których wynika że przeżywalność w wodzie 20sc(rzeki w Polsce raczej nigdy wyższej nie mają) wynosi 6 godzin, i to pewnie przy założeniu że człowiek próbuje rozgrzewać mięśnie a nie stoi jak kłoda. Trochę za mało żeby przetrwać noc, już nie wspomnę o stanie psycho-ruchowym po takim doświadczeniu. Mała poprawka, jednak w temp. poniżej 18 sc nie ma sensu walczyć lepiej stać jak kłoda, oszczędzenie energii przy tej temperaturze jest już bardziej opłacalne od wydatkowania energii na rozgrzewanie.
  23. Ja całą sytuacje widzę dokładnie oczami wyobraźni i rozumiem, ale nie popieram: wojów zaskoczyła noc więc postanowili przespać się w trzcinowisku bo było miękcej. Rankiem starli się swoimi dzidami z przeciwnikiem, albo i nie(nie ma to znaczenia). Oczywiście następnego dnia była biesiada w karczmie, a że na dziewojach już nie robiły wrażenia opowiadania o zwykłych potyczkach więc powstała wersja wzmocniona - brygada antyterrorystyczna która w pełnym akwalungu całą noc siedziała pod wodą żeby zwyciężyć ku chwale ojczyzny i pięknych niewiast. no i poszło w świat..... ale spiromertii trwającej całą noc i tylu flaszek być nie przeżył
  24. na głowę? to i tak klops. Normalny wdech/wydech to 0,5 litra. Świeże powietrze to to które będzie nadwyżką ponad wdech 1,2L. Jeśli w ogóle tyle zassiesz to będzie za mało i na dodatek nie zrekompensuje wielkiego wysiłku mięśni poniesionego na tak duże wdechy/wydechy. I tak z każdym haustem będziesz dryfował w kierunku Hadesu
  25. grozi nawet pływając na Karaibach w szczycie letniego sezonu. to szeroką japę masz kolego (jeśli mówisz o sztywnej metalowej)ja nie dałbym rady, za duże fi no chyba że z zasobnika bym podłączył wąską końcówkę do wybierania śmieci z zakamarków a poza tym przy długości 1,5m to pewnie ta rura ma pojemność kilkunastu L czyli cały czas byś oddychał tym samym powietrzem (jak z worka foliowego)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...