Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2099
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    100

Odpowiedzi dodane przez ex nihilo


  1. Godzinę temu, thikim napisał:

    Idę niemal o zakład że jak usłyszałeś o Wyspie Węży :) to pomyślałeś że śmierć tych ludzi jest faktem. A to był fakt ale medialny.
    Czy był "wystarczająco pewny"?

    Byłby nierozstrzygnięty. Wylądowało w worku "możliwe, niesprawdzone". Podobnie jest z zaprzeczeniem tego (są w niewoli).
    Czy wystarczająco pewny zależy od tego, do czego miałbym go użyć. W całościowej ocenie mnie interesuje przede wszystkim ogólna sytuacja, jej zmiany i fakty, które mogą istotne zmiany spowodować. Każdej informacji z osobna nie sprawdzam do końca, a większości z tej masy w ogóle, bo to ani sensu nie ma, ani by nie było wykonalne. Sprawdzam tylko niektóre, te najważniejsze, jeśli ich sprawdzenie jest możliwe. Co do reszty działa efekt sumy informacji (sprawdzenie pośrednie). I inne takie.
     

    Godzinę temu, thikim napisał:

    Ale to rozumiem Twoja indywidualna ocena że "wystarczająco".

    Zawsze to jest w jakimś stopniu indywidualna ocena, nawet w przypadku profesjonalnych analityków (np. wywiad). Są ustalone i stosowane standardy weryfikacji, od podstawowej (np. dwa niezależne źródła) do wysłania SR71 czy innej takiej zabawki - w zależności od rodzaju informacji, potencjalnej ważności, przewidywanego sposobu wykorzystania, itd., ale zawsze i tak bierze się pod uwagę "który analityk" (osoba lub instytucja).


  2. 5 godzin temu, thikim napisał:

    Nauka dotyczy wedle naukowców: ok. 25 % tego co jest we Wszechświecie. O pozostałych 75 % nie wiemy nic lub prawie nic.
    Czy zatem nauka jest dokładna? :) Jeśli na razie nie ma pojęcia o 75 % tego w co wierzy że istnieje.

    "Nie wiemy nic lub prawie nic" to przecież też jest wiedza. Bardzo porządna zresztą. Gorzej, kiedy zamiast "nie wiem" wsadza się wiarę, nieweryfikowalne fantazje i inne takie przedstawiając to jako wiedzę, bo wtedy jest to gównowiedza, a nie wiedza. Hipotezy, nawet mocno odlotowe, toymodele itp., wiedzą nie są, ale są przydatnym narzędziem do zdobywania wiedzy.
    "Dokładność" określa się w fizyce odchyleniami standardowymi, błędem pomiaru itd., zależy co i po co. Do tego "model a rzeczywistość" itp.
    Inne nauki też mają swoje kryteria, trzeba je znać, żeby móc określić "dokładność" wiedzy.
    Nauka nie wierzy "że istnieje". Istnienie (to "w ogóle") jest założeniem. Istnienie poszczególnych składników tego "w ogóle" się sprawdza - teoretycznie i doświadczalnie. Na możliwość istnienia tych 75 "brakujących" procent wskazują wyniki pomiarów znanych 25%. Wiara jet tu całkiem niepotrzebna.
     

    5 godzin temu, thikim napisał:

    Masz informację które są uprawdopodobnione sytuacją. Tylko tyle. W warunkach wojny - nie ma żadnych wystarczająco pewnych informacji. Pierwszą ofiarą wojny jest prawda

    Nie napisałem "pewne", napisałem "wystarczająco pewne", a to jest zasadnicza różnica. "Wystarczająco" odnosi się do celu i sposobu w jaki mają być wykorzystane.
     

    5 godzin temu, thikim napisał:

    A dziennikarze dla kasy za newsa - rozpowszechniają wszystko jak leci. Inaczej ubiegli by ich inni dziennikarze.

    Są metody, które umożliwiają przetworzenie takiego informacyjnego śmiecia na porządną wiedzę. Dotyczy to też różnych wojennych czy politycznych propagandówek itp. Pewnie byś się zdziwił, ile można było wyczytać z Trybuny Ludu, sowieckiej Prawdy i innych takich :D
     

    4 godziny temu, Astro napisał:

    Sądzę, że emocje pozwalają nam lepiej znaleźć się w tym wszystkim

    Emocje mają swoje rozkłady nasilenia, od zera (trudno osiągalnie, ale minimalizować można), do histerii (dla  niektórych łatwo osiągalne) i co z tym związane, stopień zaburzenia świadomości, procesów decyzyjnych itp. Można je też w różny sposób neutralizować, żeby nie przeszkadzały.


  3. Godzinę temu, 3grosze napisał:

    Nie wierzysz, że to się dzieje?

    Nie wierzę, bo wiara (czegokolwiek dotycząca) nie jest moim (i w ogóle użytecznym) narzędziem poznania - wiara nie musi mieć jakiegokolwiek związku z rzeczywistością.

    Natomiast mam informacje (wystarczająco pewne), że są zabici i ranni żołnierze i cywile, w tym też dzieci.

    Uważam też, że dyskusja z rozhisteryzowanymi dziwnymi osobnikami z mentalnością (w najlepszym przypadku) dziewiętnastowiecznych pensjonarek, ma skrajnie mały sens w sytuacji, kiedy potrzebne są racjonalne działania.

    Dla tych, którzy chcieliby zrobić coś sensownego:
    https://pomagamukrainie.gov.pl/

    I pytanie, na które nie udaje mi się znaleźć sensownej odpowiedzi: po co w ogóle ten pensjonarski histeryk tu włazi, jeśli w tych kilku już dziesiątkach (ze dwadzieścia będzie) swoich wypowiedzi, nie zaproponował żadnego sensownego działania? To raczej nie jest miejsce i temat do dzielenia się ze światem swoimi psychicznymi problemami.


  4. 12 minut temu, 3grosze napisał:

    kiedy latały urwane ręce i nogi żołnierzy ukraińskich (...) kiedy lataja nóżki i raczki dzieci

    No tak. Nie wiem, co Tobie pod kopułą lata, ale mam już pewność, że "to coś" ma tam do latania  bardzo dużo wolnej przestrzeni i nie ryzykuje, że chociażby śladem myśli by mogło być zestrzelone.

    I na tym kończę, bo jakakolwiek dyskusja w takich przypadkach (czy raczej z takimi przypadkami) nie ma najmniejszego sensu.


  5. 10 godzin temu, radar napisał:
    13 godzin temu, thikim napisał:

    A podobno polowanie na czarownice to stare dzieje.

    Plus za to

    W nowszych czasach to się zwykle nazywało "rewolucyjna czujność". Najgorsza jest zwykle w wykonaniu napalonych na "strzał" neofitów, którzy może mają dobre chęci, ale... (no dobra, na tym zdanie zakończę)
     

    10 godzin temu, radar napisał:

    robi się "onet" tu gdzie miała być nauka (...) jeśli nic się nie zmieni, to niedługo będzie można chyba ogłosić śmierć mózgową tego forum, o ile już nie nastąpiła.

    Trafione w punkt.
    (a co do wulgaryzmów - nie ukrywam, że je lubię, w przeciwieństwie do garniturów, krawatów i całej reszty społecznego teatrzyku hipokryzji ;))
     

    5 godzin temu, 3grosze napisał:

    Sonda uliczna wiarygodną ankietą i dowodem w sprawie???  Oj naiwny, naiwny.

    Jeśli ma się jakieś niewielkie chociażby pojęcie o tym narzędziu poznania opinii społecznej, to tak, jest jednym z dowodów, który trzeba analizować w kontekście wszystkich innych.
    A jeśli ma się pojęcie profesjonalne (np. biały wywiad), to... Możesz być pewny, że w tym momencie dziesiątki analityków wszystkich największych agencji wywiadu wgapiają się w każdy taki filmik, który dorwą w sieci, dotyczący Rosji i Ukrainy (chociaż nie tylko), obojętnie przez kogo nagrany, dowolnie tendencyjny, nawet zmanipulowany (dla fachowców to też wartościowa wiedza). Byłbyś pdp bardzo mocno zaskoczony, gdybyś mógł poznać ile w tym, co Ty za "śmieciowe" dowody uznajesz, jest wartościowej dla nich wiedzy. Tak, naiwny, tylko kto jest naiwny?
     

    5 godzin temu, 3grosze napisał:

    filmik to wycinek rzeczywistości i traktowanie go jako argument, to nie naiwność, to infantylizm w którym tutaj celujesz..

    Radar, specjalnie dla Ciebie, czerpiącego wiedzę z filmików, wypowiedż eksperta ramach dokształcenia:

    Katarzyna Przybyła z Colliegium Civitas:

    Ilu ludzi musiałoby wyjść na ulice, żeby doszło do takich zmian? - Badania i historia pokazują, że aby takie protesty odniosły sukces, musi się w nie włączyć 3,5 proc. społeczeństwa. W przypadku Rosji to ok. 5 mln obywateli, a w przypadku Białorusi to ok 300 tys. ludzi.

    1. A masz sposób poznawania rzeczywistości inaczej, niż przez analizę wycinków? Jeśli taki masz, to musisz być bogiem, bo bez boskiej wszechwiedzy jest to niewykonalne.
    2. Dowód z autorytetu? Nie podważam autorytetu p. Katarzyny Przybyły, ale dowód z autorytetu słusznie uznawany jest za jeden z najsłabszych, szczególnie w sytuacji, kiedy...
    3. nie są wskazane publikacje i dane źródłowe umożliwiające sprawdzenie poprawności opinii autorytetu i odniesienie jej do konkretnej sytuacji.
    4. Bez 3. te 3,5% to tylko ciekawostka odnosząca się do ... no właśnie, nie wiadomo nawet do czego (zakres czasowy, geograficzny, ustrój, definicja "sukcesu" itp., itd.).
    5. W sumie, może to dobre dla przeciętnego czytelnika Onetu, ale tutaj* poznawczo praktycznie bezwartościowe.
    * - podobno (bo jak radar coraz bardziej w to wątpię) tu jest Kopalnia Wiedzy, a nie Kopalnia Wiary czy Kopalnia ChWCzego.
    Reszty nie skomentuję. W zasadzie samo się komentuje (o sobie chyba napisałeś), ale może radar będzie miał ochotę (chociaż wątpię) się zabawić.
     


  6. Później też był car, praktycznie tylko nazwa się zmieniła. No i bywało dużo gorzej niż za Mikusiów czy Aleksandra.

    44 minuty temu, thikim napisał:

    Nie bierzecie jednego pod uwagę. Putin ma 70 lat. Nie porządzi za długo.

    Biden 79 i w pełnej formie. A w przypadku Putlera każdy dzień, to o jeden za dużo. Kto i co później, nie wiadomo, ale zawsze szansa jest i powinna być sprawdzona.
     

    49 minut temu, thikim napisał:

    Ale nie zawsze ludzie wybierają logiczne wyjście.

    Szczególnie tacy jak ten.


  7. Ok., zamykamy sprawę.

    A przy okazji dzisiejsze do sankcji: MasterCard i Visa wychodzą... no to Puchatek udostępnia swój system. I co mi pan zrobisz? (nie sprawdzałem do końca, ale pdp jest duże) I nie o samą funkcjonalność w tym chodzi, która może być mniejsza (chociaż niekoniecznie), ale dla przeciętnego kacapionka będzie to jednoznaczne - Zachód wredny i paskudny, a Puchatek doooobry. Nie znaczy to czywiście, że MC i V wyjść nie powinny, ale o takich sprawach trzeba pamiętać waląc sankcjami.

    Z innej paki - wczorajsze, ale nie pamiętam czy było. Jeśli było, to powtórka nie zaszkodzi, bo to dużo wyjaśnia:
    https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/inwazja-rosji-w-ukrainie-rosjanie-wierza-putinowi/5vsyvps,2b83378a

     


  8. 3 godziny temu, 3grosze napisał:

    pocieszam się ;) że znajomość mentalności Rosjan jest, tak jak Twój tam pobyt i kontakty ... pokolenie do tyłu.

    Ok., też chciałbym, żeby tak było, ale niestety wszystko wygląda na to, że tak nie jest. Przekonałem się o tym w drugim dniu wojny, w sposób, który nawet mnie zaskoczył - że Putin aż tak spierdolił im łby, nawet ludziom, którzy powinni być na to całkowicie odporni. Sprawdzenie tematu to potwierdziło - tam tak faktycznie jest. Oni, większość, starych i młodych, są w stanie połknąć dowolną brednię
    My tutaj musimy sobie z tego zdać sprawę, bo tu jesteśmy, w tym miejscu i w tej sytuacji geopolitycznej (też wewnętrznej politycznej). Nie chodzi o wpadanie w panikę, przeciwnie - o to, żeby reagować spokojnie i skutecznie, bez emocji.
    Emocje są fajne w seksie albo kiedy jest luz, nic szczególnego się nie dzieje. Ewolucja je wytworzyła w całkiem innych warunkach niż te, które mamy teraz. Wtedy były statystycznie skuteczne. Teraz świat jest znacznie bardziej skomplikowany i "dobre" emocje mogą dawać bardzo złe skutki. Klasyka - wypadek, potrącony pieszy próbuje wstać, jakaś "dobra dusza" albo i kilka podbiega, i mu w tym pomagają. Nosz kórva, a kręgosłup? Teraz to już trochę rzadsze, ale wcześniej... Jeśli chce się rzeczywiście być "dobrym ludkiem", skutecznym, bo inaczej nie ma to sensu, przede wszystkim trzeba wyłączyć emocje. Tak jak chirurg grzebiący we flakach. Obojętnie co się dzieje.
    Druga sprawa: zachowania stadne. Analogicznie jak z emocjami - kiedyś statystycznie skuteczne, teraz fajne na dyskotece, i chyba tylko tam, bo inny przykład do łba mi nie przychodzi.
    Najgorsze połączenie: emocje + zachowania stadne. To jest przecież podstawa reklamy, religii, politycznej propagandy itd. Też trollingu, siania paniki, dezinformacji, robienia wody z mózgu i innych takich. Nie ma przy tym znaczenia jakie to będą emocje, "dobre", czy "złe". Ważne, żeby były silne, jak najsilniejsze, wyłączające świadomą kontrolę. W tym momencie można przejść do programowania tej świadomości, chociaż nie zawsze to konieczne, bo często wystarcza wywołany mieszanką emocji i stadnych zachowań chaos, dezorientacja, panika itd. Ruscy mają doskonałych specjalistów od tych spraw, być może nawet najlepszych na świecie. To jest tam ustawione na całkowicie profesjonalnym poziomie.
    Konkrety:
    Do Ciebie 3grosze: (emocje) faktycznie to, co napisał tempik, mogło być przez niektórych odebrane jako antyukraińskie. I nie obchodzi mnie teraz czy taka była jego intencja, czy nie, to bez znaczenia. Wszedłeś i jeb mu w łeb od trolli Putina czy jakoś tak (nie chce mi się sprawdzać). Skutek m.in. taki (rozwalenie tematu tu pomijam), że zwróciłeś uwagę innych na to, czego by może nie zauważyli albo uznali że to normalne. A można było przecież inaczej: w dwóch zdaniach spokojnie to zracjonalizować, zneutralizować i - jak się da - wykorzystać. Tym łatwiej, że obiektywnie jest to racjonalne - przecież gdyby wszyscy tam pojechali, to stworzyliby tylko dodatkowy chaos. Podpórek dla kałachów tam nie brakuje, brakuje (brakowało) raczej kałachów dla podpórek, które już tam są. A ci tutaj niech pracują, zarabiają - duża część forsy jedzie do Ukrainy - i imprezują, bo może niedługo już tego. Dlatego nie są wzywani. Zostaną wezwani, jeśli będą potrzebni - będą zdrowi, wyżarci, niezmęczeni wojną. Idealne rezerwy, bo przeszkolenie wojskowe z reguły mają. A osobę obserwować, kontrolować i jak się uda, wykorzystać dla dla siebie. Nawet szpiegów rzadko się łapie, a tylko wyjątkowo zabija. Lepiej ich wykorzystać.Wymachiwanie łapkami na ślepo "to troll" tylko na korzyść prawdziwych trolli działa, bo łatwiej mogą się wtedy ukryć, a poza tym mniej mają do roboty, wystarczy że będą obserwować i atakować tylko wtedy, kiedy chaos będzie za mały.
    Z innej paczki: pospolite ruszenie "jedziemy na granicę po Ukraińców". W pierwszym momencie ok, ale kiedy włączyło się zachowanie stadne, na granicy zrobił się chaos, który wykorzystało wielu różnych cwaniaczków. Podobnie (chociaż bez cwaniaczków) z krwią - teraz nadmiar, a kiedy będzie potrzebna, może brakować. Krew można przechowywać 40 dni, a karencja minimum (!) dwa miesiące. I tak dalej, bo takich przykładów jest od cholery.

    Akcja Anonymus - skończyła się tak, jak musiała, a efekt bardzo wątpliwy (brak znajomości realiów). Ogólnie pomysł nie był zły, ale mocno niedopracowany. Dopracować i napierdalać, ale precyzyjnie (sposób wskazali Ukraińcy, którzy ruskie realia doskonale znają). W sumie stracona szansa, bo drugi raz już takiej aktywności raczej nie będzie. Zasada jest prosta - lepiej nie robić nic, niż robić nieskutecznie/źle.

    Sankcje. To osobny i bardzo ważny temat, chociaż w naszym przypadku raczej teoretyczny niż praktyczny, bo wpływu na to raczej nie mamy, oprócz jakichś dupereli. Nie będę teraz w to wchodził. W maksymalnym skrócie - poszło na urrrra, teraz tak musiało i ok. Problem w tym, że ten pistolet już jest w zasadzie pusty. Praktyczne znaczenie mają przede wszystkim te sankcje, które zadziałają natychmiast i bardzo boleśnie - materialnie i psychologicznie. Po prostu - ta idiotyczna wojna musi być jak najszybciej zakończona (najlepiej koniec Putina), bo inaczej skutki mogą być nieprzewidywalne. Później sankcje przecież będą szybko odpuszczane, bo musi być i jakaś marchewa, i naboje do pustej teraz spluwy. A ogólnie oni już nie takie sankcje przecież mieli, przeżyli, i co grosze mniej więcej połowa z nich żałuje, że tamte czasy się skończyły. Tak jest. A poza tym, świat to nie tylko Europa i USA, ale i Chiny, które temat będą rozgrywać na własną korzyść, a znaczna część tego, co się w układach Rosja-Chiny dzieje nie jest powszechnie znana, nie dlatego, że szczególnie tajna, ale mało spopularyzowana (np. syberyjskie lasy).

    I rozrywkowo: iPhony. Prawdziwe iPhony "koniecznie musi"  mieć kilka % rosyjskich iphonowców, i oni zawsze je będą mieli. Reszcie wystarczy coś, co będzie wyglądać jak iPhone - z zewnątrz i po odpaleniu. A to żaden problem, szczególnie w sytuacji, kiedy Rosja będzie miała gdzieś prawo patentowe, prawa autorskie i w ogóle prawo.

    Znowu się nawymądrzałem. Ale sytuacja taka. Można się zastanowić nad tym co napisałem teraz i wcześniej, albo olać. Co kto woli.
    Kurde, jeszcze nie zajrzałem do świeżych info.

     

    4 godziny temu, Astro napisał:

    Szło to nawet dalej.

    Bzdura Astro. Zresztą dla nas tutaj, na forum, to sprawa czysto teoretyczna, na którą praktycznego wpływu nie mamy. Szkoda na to teraz czasu, który można wykorzystać do robienia tego, co jest w naszym zasięgu - bez emocji i stadnych pędów, ale za to na tyle skutecznie, na ile jest to możliwe. Emocje niech mają przeciwnicy, wtedy będą robić więcej błędów, a może i sami się pozabijają.


  9. 6 godzin temu, Antylogik napisał:
    7 godzin temu, ex nihilo napisał:

    Czego to "bzdurne" dotyczyło? Sankcji w ogóle, czy przykładów 3grosze? (zachodnie samochody, żarcie w małych sklepach)

    Nie rozumiesz, że:

    Wkleję to, co napisał 3grosze:

    14 godzin temu, 3grosze napisał:
    W dniu 4.03.2022 o 22:23, ex nihilo napisał:

    Znaczenia nie umniejszam, ale na razie one jeszcze nie działają wystarczająco silnie na przeciętnego ludzia,

    Przeciętny ludż rosyjski, a liczebnie ponadprzecietny, to prekariat wyćwiczony na chlebie, wodzie i głodzie, który dawał i dalej  da radę bez najnowszego iPhona. Istotą jest naruszenie dobrostanu klasy średniej już kilkanaście lat żyjacej we wzglednym dobrobycie. A klasa średnia to fachowcy i specjaliści, mózg gospodarki. A im już po pierwszym tygodniu wojny ceny zachodnich aut wzrosły o 100%, a lepsze jedzenie w mniejszych sklepach 30% (w hipmarketach jeszcze nie). Ich już dotykają sankcje, a ich wkurw będzie decydujący.

    I jak Astro czy Antylogik stawiam , że wkurw nastąpi tak do max 3 lat.

    Ed. Nie, ja bym tyle nie wytrzymał. Po pół roku coś zacznie się dziać.

    I po kolei:
    "Przeciętny ludż rosyjski, a liczebnie ponadprzecietny, to prekariat wyćwiczony na chlebie, wodzie i głodzie, który dawał i dalej  da radę bez najnowszego iPhona."
    Tak, dokładnie tak jest.
    "Istotą jest naruszenie dobrostanu klasy średniej już kilkanaście lat żyjacej we wzglednym dobrobycie. A klasa średnia to fachowcy i specjaliści, mózg gospodarki."
    I to już jest bzdura, która świadczy o kompletnym niezrozumieniu sytuacji w Rosji. Miałoby to sens, gdyby dotyczyło Szwajcarii, Niemiec, Francji, ew. USA. W Rosji takiej klasy średniej prawie nie ma, trochę tego w Moskwie i Piterze, a poza tym pustki. Rosja po prostu nie ma liczącego się przemysłu poza surowcowym (ropa, gaz, węgiel, złoto diamenty, drewno, coś tam jeszcze). Fachowcy i specjaliści tam są, ale nie jest to tam żaden mózg gospodarki, tylko bardziej wykwalifikowani wykonawcy, w dodatku mocno rozproszeni i całkowicie zależni od szefostwa. Zarabiają nieźle, ale nie tworzą żadnej wspólnoty - ideowej, politycznej, czy jakiejkolwiek innej. Tam jest struktura feudalna, a w najlepszym przypadku wczesnokapitalistyczna.
    "A im już po pierwszym tygodniu wojny ceny zachodnich aut wzrosły o 100%, a lepsze jedzenie w mniejszych sklepach 30% (w hipmarketach jeszcze nie). Ich już dotykają sankcje"
    Pierwsze zdanie jest prawdą, a drugie nie, bo te akurat sankcje ich jeszcze  nie dotykają i długo nie dotkną. Dotkliwe dla nich będą te sankcje, które spowodują silną obniżkę zarobków albo utratę pracy, a z tym może być różnie (w większej skali) bo w przypadku utrzymania istotnych gospodarczo sankcji Rosja będzie musiała przeorganizować swój przemysł, i to zrobi, chyba że przeszkodzą w tym Chiny.
    "a ich wkurw będzie decydujący."
    I tu jest największa bzdura - nie, nie będzie, i to jeszcze przez wiele lat, jeśli w Rosji kiedykolwiek w wyobrażalnej przyszłości. Oni po prostu nie mają w Rosji żadnej siły politycznej. Liczy się dwór cara, siłówka (wojsko, policja, służby), struktury władzy państwowej i ten "prekariat" (bunt chłopski). Mogą się zacząć liczyć dopiero wtedy, kiedy w Rosji będzie taka jak na Zachodzie struktura społeczna i normalna demokracja. Czy wiesz coś może o buntach inżynierów i innych takich? 19. w.? 20.? Daj przykłady. W takiej strukturze jak w Rosji, feudalno-wczesnokapitalistycznej, tego typu "klasy średniej" jest po prostu za mało, wystarczy im dorzucić trochę do kieszeni, co nie kosztuje dużo i będzie spokój. A jeśli są rzeczywiście fachowcami, to zawsze mogą wyjechać, chyba że granice zostaną zamknięte. Jeśli są tylko trochę fachowcami, to srają w gacie i sr** będą, dopóki jeszcze te gacie będą mieli.

    Ta wojna nie może czekać na jakiś wkurw tego typu "klasy średniej" - musi zakończyć się w ciągu dni, a nie lat. Tu nie ma możliwości, że "Po pół roku coś zacznie się dziać."  Tego ani Ukraina nie wytrzyma, ani Rosja, ani świat. Nie to miejsce i nie ten czas. Czyli zostaje albo przewrót pałacowy, albo bunt wojska (do czego chyba niedaleko) albo bunt prekariatu, albo wszystko naraz.
    Rosyjski prekariat - i tu 3grosze ma rację - na sankcje jest bardzo odporny. Dopóki będą kartoszki i wódka, nie ruszy się. Jedyne, co w rozsądnym czasie może przebić się do ich sekciarskich łbów (też wojska), chociażby tylko części z nich, to trupy - ich trupy, a nie ukraińskie. Pamiętają rewolucję, Wielką Ojczyźnianą i przede wszystkim Afganistan, bo te dwie pierwsze sprawy już zracjonalizowali.
    Zobacz co robią Ukraińcy. To nie jest przypadek, że odpalili kanały i strony "Gruz 200 RF" i "Iszczi swoich", a nie np. "Smotri, eto naszi miortwye dieti". Ukraińcy doskonale znają mentalność ruskiego "prekariatu". I biją celnie, w to miejsce, które może zaboleć. I to zaboleć już, a nie za pół roku. Tym bardziej, że jest to totalny kontrast z putinowską propagandą. A hasło "Gruz 200" powoduje bezpośrednie skojarzenia z Afganistanem - trupy za nic. Dotyczy to też WOJSKA, tego które już jest w Ukrainie, i całej reszty, która coraz bardziej boi się, że może tam trafić. Miała być wycieczka, a jest rzeźnia. Oni są zarzynani, hurtowo. jak w Afganistanie. W innych wojnach - Czeczenia, Gruzja, Syria, co tam jeszcze - ich straty były minimalne, rozkładając w czasie, pewnie zbliżone do tych w jednostkach i na ćwiczeniach.

    Wiadomość z dzisiaj - ruscy w ukraińskich miastach rabują (żadna sensacja oczywiście), ale rabują, poza żarciem i wódą, przede wszystkim telefony i karty SIM. Może Ukraińcy wpadną na pomysł, żeby im to dawać, po prostu rozsypywać gdzie się da. I niech ruscy dzwonią, do rodzin, znajomych... To byłoby równie skuteczne, co ostrzał rakietowy, a może i bardziej.

    Sankcje? Oczywiście, że tak, to poza dyskusją. Teraz poszły na "urrrrra", od istotnych, do jakichś pierdół, i bardzo dobrze. To jest potrzebne. Ale faktyczne znaczenie TERAZ mają te sankcje, które mogą spowodować przewrót pałacowy, czyli dotyczą bezpośrednio rządzącej elity - materialnie lub politycznie.
    Przykład, który dał 3grosze, jest po prostu z d*py wzięty. Wynika - jak było wyżej - z nieznajomości rosyjskich realiów.
    Ten car i te elity (dwór) mają dokładnie gdzieś Rosję i Rosjan - interesuje ich tylko władza i forsa. Tylko to, za wszelką cenę (nie przez nich płaconą oczywiście). I połączone z tym ich wielkoruskie mity i kompleksy, wbijane im do łbów od wielu pokoleń.

    Nie można do Rosjan i Rosji odnosić naszej, zachodniej mentalności i sposobu rozumienia świata, nawet tej mentalności "moherowej". Oczywiście są też inni Rosjanie, ale to mniejszość, która i niewiele ma do gadania, szczególnie teraz, i też nie zawsze do końca od tych mitów i kompleksów jest wolna. Oni wychodzą teraz na ulice, ale dostają szybki wp***dol, i lądują w puszkach. I za to, że się tego całego kacapskiego gówna  nie boją i wychodzą, należy im się szacunek.

    PS
    do takiego jednego (podobno*) fizyka, który ciągle się chwali jak to on swoimi "wielkimi łapskami" wymachiwać potrafi (kompleksy jakieś?) - tak, jesteś idiotą skończonym, doskonałym i nieograniczonym (może to uleczy Twoje kompleksy?). Buziaków nie będzie, bo bym się porzygał, znajdź sobie do tego kogoś innego.
    * - bo co do tego też mam coraz większe wątpliwości
     

     


  10. 4 godziny temu, ex nihilo napisał:
    5 godzin temu, 3grosze napisał:

    Sensowniejsze byłyby za trudne, skoro proste nie zadziałały.

    Trudno, żeby zadziałały, jeśli były bzdurne.

    Czego to "bzdurne" dotyczyło? Sankcji w ogóle, czy przykładów 3grosze? (zachodnie samochody, żarcie w małych sklepach).

    Przeczytaj zresztą całość, od tego:

    21 godzin temu, ex nihilo napisał:
    22 godziny temu, Astro napisał:

    Kiedyś już chyba o tym rozmawialiśmy, ale w innym kontekście, bo szło o sekty.

    Sekty sektami, to wiadomo, chociaż nie wszyscy wiedzą jak to tam wygląda. Ale najważniejsza w kontekście poprzedniej pyskusji (niestety!, specjalne podziękowania dla HI) była ta ostatnia facetka, jednoznaczna i całkowicie zdecydowana. Jej argument: "położił 500 naszich",  czyli dokładnie to, o czym wczoraj pisałem. Tylko to ma odpowiednią siłę, żeby wbić się do sekciarskich łbów. Nawet nie sankcje ("wydierżim"), a właśnie to. To działa jak automatyczny wyzwalacz. I w zabawach ze zwykłymi putinowcami, to musi być używane, nie jakieś rozwalone domy, trupy cywilów i dzieci i inne takie, bo to nie trafia, strata czasu. A "gruz 200" trafia.

    Ale najpierw odstaw flachę albo weź piguły. (jeśli to cokolwiek pomoże)

    A już całkiem poza tym - jaki ja mógłbym mieć wpływ na sankcje?
    Na przekonanie 5-10, a w porywach może 50 ruskich wpływ mieć mogę, ale na sankcje? Żeby były albo ich nie było? Opamiętajcie się, bo tu naprawdę jakieś wariatkowo się robi.


  11. 5 minut temu, 3grosze napisał:

    On się troszczy o wszystkich jego poddanych.

    Czym jeszcze mnie rozbawisz? Baw się dalej swoja pokrętną nibylogiką, ale już beze mnie.
     

    10 minut temu, Astro napisał:

    A se popiszę, bo doskonale wiem, że przerwy będą dyktowane tylko oczekiwaniem na instrukcje.

    Tobie chyba naprawdę nieźle odpier**liło, i to - pamiętając o wielu poprzednich Twoich "akcjach", też różnych "wielkich łapskach" i innych takich - nie teraz dopiero, a dużo wcześniej.

    No nic, tak bywa niestety. Pozdrowienia.


  12. Godzinę temu, Astro napisał:

    Jasne, ale Ty (agent wpływu?) zdążyłeś już to ocenić. :) Czujnie się będę przyglądał.

     

    A gdzieś Ty to wyczytał? Chyba tylko w swojej fantazji
     

    Godzinę temu, Astro napisał:

    Nihilo, może niezbyt wielu, ale jednak ludzie czytają ze zrozumieniem.

    Coraz mniejsze mam przekonanie, że do tej grupy należysz. Niestety.

    Wiem, że lubisz walki kogutów, ale ani okazja dobra do tego, ani mi się nie chce, ani nie mam teraz czasu. Więc... Ok?


  13. 54 minuty temu, Astro napisał:

    Ale jakie argumenty, choć właściwiej "argumenty"? Że sankcje są bez sensu? Po Tobie oczekiwałbym czegoś jednak więcej.

    Astro... a gdzieś Ty to wyczytał? I jak?
    Przecież tutaj jest kontynuacja tematu z poprzedniego, tego zamkniętego, czyli "co my możemy zrobić tu i teraz, mając do dyspozycji kompy i fony, i jak próbować to robić, żeby miało szansę być skuteczne". I tyle.
    A sankcje itp., itd., czy w ogóle polityczna ocena sytuacji, możliwych wariantów przyszłości itd. to całkiem osobna sprawa, oczywiście ważna, ale weź pod uwagę, że teraz, w tym momencie, mają one minimalny wpływ na przeciętnych Rosjan, a praktycznie zerowy na to, co my możemy teraz zrobić. Mają wpływ na ich elity, a do tych elit my bezpośrednio nie trafimy, bo nie mamy jak.

    Masz jakieś pomysły, propozycje (niekoniecznie nawet własne), to dawaj je.


  14. 32 minuty temu, Astro napisał:

    robisz sam wiesz za kogo. :) Bez urazy..

    Zbij argumenty, bo tylko to ma znaczenie.

    36 minut temu, Astro napisał:

    Gdyby tak było, już dawno złożyłbym dłonie i walnął przed Tobą zwyczajowe 111 111 pokłonów. Jakoś raczej się nie zdarzyło.

    Masz oczywiste prawo do własnych ocen i nie zamierzam z tym polemizować ;)


  15. 23 minuty temu, 3grosze napisał:

    Sensowniejsze byłyby za trudne, skoro proste nie zadziałały.

    Trudno, żeby zadziałały, jeśli były bzdurne.
    Im wyślij tamten swój tekst, zobaczymy jaki efekt osiągniesz:

     

    27 minut temu, Astro napisał:

    Chopaki, czy przypadkiem nie chodzi Wam o to samo? Może warto usiąść na spokojnie przy flaszy? Warto trochę powściągnąć ego.

    Astro, jeśli chodzi o ego, to nie mam z tym jakichkolwiek problemów. Ale (...) próbuje następny całkiem sensowny temat sprowadzić na poziom przedszkola. Nie chodzi nawet o bezsensowne przykłady, bo to może się każdemu zdarzyć, ale te jego późniejsze reakcje. Na to zwróć uwagę. Nieważne czy świadomie to robi, czy nieświadomie, ważny jest skutek.


  16. 14 godzin temu, ex nihilo napisał:

    Edytowane 8 godzin temu przez Mariusz Błoński
    Miało nie być linków.

    Ok, ale by trzeba im dać też info, że można wejść bez instalacji Telegrama.
     

    2 godziny temu, Antylogik napisał:

    Poczekaj pół roku, a każdy rusek będzie błagał o litość zachód.

    Pół roku to o jakieś 5,75 miesiąca za późno.
    Zresztą przecież żadnych sankcji nie ma:
    Россияне, это не санкции - это специальная финансовая операция. Весь мир хочет спасти вас.
    Takie coś może na nich podziałać, szczególnie jeśli zrobi się tego fajne memy (pomysł nie jest mój).
     

    Godzinę temu, 3grosze napisał:

    A klasa średnia to fachowcy i specjaliści, mózg gospodarki. A im już po pierwszym tygodniu wojny ceny zachodnich aut wzrosły o 100%, a lepsze jedzenie w mniejszych sklepach 30% (w hipmarketach jeszcze nie).

    I co z tego? Jak często kupują te samochody? A wzrostu cen żarcia ci fachowcy i specjaliści nawet nie zauważą, bo to bez znaczenia przy ich zarobkach.

    Tutaj bramka SMS od Anonimowych (na smartfony, ze stacjonarnych nie działa). Generuje numery, tekst przykładowy, można wsadzić dowolny inny:
    http://1920.in/
    Jak to działa wyjaśnia gość z Wykopu:
    konrado12 9 godz. temu
    Tu chodzi o to żebyście to wysłali ze swojego numeru - tak żeby nie dało się tego zablokować. Gdyby "hackerzy" czy ktokolwiek inny miał możliwość wysłania milionów smsów nie potrzebowałby biorobotów do wciskania przycisku Send. Ta strona generuje przykładowy rosyjski numer i tekst to wysyłki, ty to kopiujesz do swojego telefonu i wysyłasz. Moim zdaniem pomysł znakomity, tylko tekst mógłby być trochę lepszy.


  17. 5 godzin temu, Astro napisał:

    Nie umniejszaj ich znaczenia, bo dziś to jednak nie czasy ruskiej wojny w Afganistanie. Trochę inaczej to działa.

    Znaczenia nie umniejszam, ale na razie one jeszcze nie działają wystarczająco silnie na przeciętnego ludzia, o wielu jeszcze nie wiedzą, a część w ogóle dla przeciętnego jest abstrakcją, bo na własnym tyłku ich nie czuje. Bardziej działają na elity, których bezpośrednio to dotyczy. Musi minąć trochę czasu.
     

    4 godziny temu, Mariusz Błoński napisał:

    mentalność człowieka rosyjskiego działa tak samo

    Ano. Afganistan o tyle jest ważny, że tam za te 15.000 trupów nie dostali nic, poza jeszcze dłuższymi kolejkami w sklepach. I o tym pamiętają. Dlatego ważne jest skojarzenie "Ukraina to drugi Afganistan". Na początku było bardzo podobnie: bratnia pomoc, z kwiatami będą witani i inne takie pierdoły. A później... wiadomo, co.

    Jeśli chodzi o "gruz" można ich odsyłać na Telegram: kanały «Груз 200 РФ» i «Ищи своих» jeśli jeszcze mają do nich dostęp, bo ruscy żądają ich usunięcia.
    Włazić tam raczej nie radzę, bo obrazki i filmy na pewno nie dla wrażliwych.

    Ja niestety nie bardzo to mogę robić, bo mam gówniane łącze. Najlepszy byłby jakiś bot, który by to rozsyłał masowo.


  18. 11 minut temu, Astro napisał:

    Kiedyś już chyba o tym rozmawialiśmy, ale w innym kontekście, bo szło o sekty.

    Sekty sektami, to wiadomo, chociaż nie wszyscy wiedzą jak to tam wygląda. Ale najważniejsza w kontekście poprzedniej pyskusji (niestety!, specjalne podziękowania dla HI) była ta ostatnia facetka, jednoznaczna i całkowicie zdecydowana. Jej argument: "położił 500 naszich",  czyli dokładnie to, o czym wczoraj pisałem. Tylko to ma odpowiednią siłę, żeby wbić się do sekciarskich łbów. Nawet nie sankcje ("wydierżim"), a właśnie to. To działa jak automatyczny wyzwalacz. I w zabawach ze zwykłymi putinowcami, to musi być używane, nie jakieś rozwalone domy, trupy cywilów i dzieci i inne takie, bo to nie trafia, strata czasu. A "gruz 200" trafia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...