Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1072
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. Afordancja

    Zagadka biologiczna.

    oj, to raczej odpadam, w tej branży jestem za cienki i raczej bym musiał więcej poświęcić niż parę godzin zwłaszcza jak nie wiem czego szukać. Bo jeżeli dobrze rozumiem, mówisz o jakimś szczególnym przypadku gdy, w takim przypadku będą "nierozróżnialne" między jednym czy dwoma rodzicami. a podasz odpowiedź?
  2. Afordancja

    Zagadka biologiczna.

    ok, jako, że nie miałem biologii w liceum, i delikatnie mówiąc, tej wiedzy nie rozwinąłem będę improwizował a potem się "doumiem", bo coś czuję, że to może być edukacyjny wątek. Rozumiem, że całe mieszanie jest na poziomie chromosomów, zakładając, ekstremalne zróżnicownie (bo chyba, żeby to policzyć dokładnie to trzeba by wiedzieć ile dany gen ma alleli... chyba ), mamy 23 chromosomy(pary oczywiście), ale jakoś ten płciowy jest dla mnie podejrzany to pomijam (a może okazać się kluczowy ). To jak wspomniałeś, plus minus 50% to rodzeństwo, plus minus 25% to rodzeństwo przyrodnie. Musi być jakiś przyjęty próg czyli wybieram 37,5% poniżej to przyrodnie rodzeństwo, powyżej mają tych samych rodziców. To tak oględnie szacując, istnieje blisko 5% pomyłki, jakieś 4,8%. Jak byłem za***iście daleko to jak mogę, poprosiłbym o jakąś wskazówkę
  3. Afordancja

    Zagadka biologiczna.

    Nie sądzę, to kwestia statystyki. A znasz odpowiedź? I to zagadka gdzie można się zabawić w szacowanie, a na końcu powiesz "nie, tyle a tyle" czy pytasz bo nie wiesz i chciałbyś poznać właściwą odpowiedź? Czy liczymy czysto matematycznie i to zabawa intelektualna? czy trzeba uwzględnić jakoś jakość realnych testów jakie są wykonywane? i to wiedza jakaś specjalistyczna?
  4. Już wyżej radar napisał, że możemy odtworzyć to nie są jakieś magiczne algorytmy. Chciałem dodać tylko, że to kwestia jak potraktujemy algorytm, czy jako byt czy jako narzędzie i cała sprawa do tego się sprowdza. Bo jeżeli użyję ryb jako "pędzla", plus jakichś rzeczy których nie potrfię przewidzieć co dokładnie wyjdzie. To będzie to moje dzieło a te ryby + inne będą tylko moim narzędziem? Czy może uznamy, że to one stworzyły to dzieło i nie ja jestem autorem? Tak samo jest w sumie z algorytmami GAN, wiemy jak działają i to my je tak projektujemy i uczymy takimi danymi aby wyprodukowały np. obrazy i to od nas zależy czym go "nakarmimy" ponadto, możemy użyć tej nie od obrazow ale zmienimy trochę strukturę (a może nawet możemy wykorzystac poprzednie jak będziemy tacy twórczy) i będziemy go(algorytm karmić danymi muzycznymi i ostatecznie stworzy się muzyka...(taki nasz cel). Czy to narzędzie? Czy jak opakujemy w ciało robota to już byt? i to nie nasze dzieło?
  5. Skąd pewność, że powyższa liczba ma jakikolwiek sens Bo po już idąc tropem liczby 50 i "parę" zer vs 10^(-40000) widzimy, że obliczenia zakładają, zę cały proces wszystkich aminokwasów (czy czego on tam liczył) zakładał, zę muszą powstać w jednym punkcie, stą tak drastycznie spada prawdopodobieńśtwo. A gdy bylko już spojrzeć na 50+ parę zer szanse na powstane jednego w jednym miejcu nagle rosną, innego w innym miejscu itd. itd. Nie podoba mi się też proces losowy, tworzenia tego, bo nie znam się na chemii, ale to tak nie do końca losowo, niektóre rzeczy są bardziej prawdopodobne inne mniej. Dodakowo nie uwzględnia tego, że mogą się pojawić bardziej lub mniej sprzyjajace warunki i mogą całkowicie zmienić statystyki
  6. Bardzo mnie to nie przekonuje, gdyż mówi o kostce Rubika i gdybyśmy robili jeden ruch na sekundę i ma chyba tylko pokazać, że to dużo. Bo dlaczego nie mili/nanosekundę? I takich kostek mamy miliardy już na samej Ziemi, a takich "ziemi" mamy kolejne miliardy we galaktyce, miliardy galaktyk. Ale przyznam się, że tamat ciekawy i poszukam (ale już nie dziś) info jak on to szacował, bo obstawiam, że z dużym prawdopodobieństwem ta jego liczba jest nic nie warta. Co do zmodyfikowanej wersji to też chyba na jutro już temat zostawią i też jest już lepsze niż "tylko ludzie". PS. Jednak nie rozumiem dlaczego akurat ilość galaktyk miała by być porównywalna z neuronami u człowieka a nie np. u słonia W sumie jest nawet bliżej niż do człowieka
  7. W jakiej jednostce czasu jest to prawdopodobieństwo? To prawdopodobieństwo jest dla jednego odpowiedniego punktu we wszechświecie? Ile jest takich punktów? Bo znów dziwnie się złożyło, że to prawdopodobieństwo jest podobne do losowego ułożenia kostki Rubika . Poważnie? Przy takich danych, i takich metodach, uznawanie czegoś jako coś jednego racjonalnego, jest daleko od racjonalności a już b. daleko od logiki Logicznym raczej to, że bardzo mało wiemy o tym prawdopodobieństwie a takie "liczenie" jest dość słabe. Na razie wiemy, że prawdopodobieństwo jest większe od zera to wszystko.
  8. Jedni istnieją to dlaczego by drudzy, trzeci, czwarci...mieli nie istnieć? Jeżeli już to do podobnej struktury co kosmos, bo to jakieś tam "optimum" fizyczne. Jednak mózg nie goni kosmosu. Sednem było to, że liczba neuronów vs galaktyk, to po prsotu zbieg okoliczności, a nie zasada. Zgadzają się tylko miliardy bo np. tutaj https://www.national-geographic.pl/artykul/rodzaje-galaktyk-jakie-galaktyki-obserwuja-astronomowie-ile-jest-ich-we-wszechswiecie Piszą, że No i już analogia się trochę pogarsza, dlatego porównywanie struktur, ok, ale liczba...bez sensu...
  9. vs "nędzne" 2,5 PB (to daleko od nieskończoności, nawet tej "praktycznej" ) swoją drogą, zawsze mnie rozwala porównywanie ilości neuronów u człowieka vs wszechświat. Śmierdzi mi antropocentryzmem hm..no chyba, że wszyscy kosmici tak oscylują Czy jak ludzi jeszcze nie było to wrzechświat, celował w np. Dinozaury? Czy w kogoś innego.
  10. hm..przecież to proste do zrozumienia, jednym z czynników jest po prostu odległość, tak jak jakiegoś gościa leją z drugiego końca Polski to nas mniej rusza niż jak leją sąsiada za ścianą. Prosty mechanizm. Ponadto jest jeszcze element wroga, ten wróg jest dla wielu "wspólny". Gdyby Australia atakowała Nową Zelandię już byśmy(społeczeństwo) na to inaczej na to patrzyli. [edit] Z resztą przy covidzie widziałem podobne przypadki. Jak "gdzieś tam niby umierają" to niektórych nie ruszało nic, i w ogóle to może tego nie ma i nic nie trzeba robić. Jak umarł ktoś blisko, znajomy, z rodziny to nagle "trzeba przestrzegać reżimu saniternego, pomgać itd. bo może to zagrożenie". Proste mechanizmy jak dla mnie.
  11. hm...czyli jeżeli byłoby ich tam zero(raczej małe prawdopodobieństwo) to znaczyło by, że ozdrowieńcy nie umierają no i ok. I co dalej? Znaczyło by tylko to tyle, że ozdrowieńców nie ma sensu szczepić to wszystko. ale nie oznaczałoby dla nie przechorowanego, że przechorowanie by mu sie opłacało, bo wtedy ewidentnie podejmował by ryzyko bycia w 41k
  12. No ale tu dochodzimy to tego co pisałem wcześniej, aby "być przechorowanym" musisz zachorować i wtedy masz co pokazują liczby większe szanse być wśród tych 41k bo przecież nie 1k . No dobra, wyczerpałem limit czasu Bedę śledził jak się pojawią jakieś ciekawe dane to sobie popatrzę.
  13. Ok, rozumiem, co chcesz przekazać. Jednak nie masz na to potwierdzających dany, tak? Tylko przypuszczasz, że istnieje pewna możliwość, że np. szczepienie + ozdrowieniec daje wyższą śmiertelność niż sam ozdrowieniec. ale w grupie niezaszczepionych też są ozdrowieńcy... Musiałbyś wykazać mega dysproporcję czyli, w grupie 41k, nie byłoby ozdrowieńców (Albo skrajnie mało) a w grupie 1k musieliby być sami ozdrowieńcy (Szczepieni) i wtedy byś wykazał, ze szepieni ozdrowieńcy umierają częściej (oczywiście trzeba uwzględnić procent zaszzepionych wg. grup wiekowych itd.) ale tego wykazać w zasadzie nie potrafisz, tak?
  14. Myślę, w jednak dalej nikt nie mówi, że przechorowanie nie daje odporności. Tylko najczęściej jest zestawienie, że zachorowanie(i ostatecznie stanie się ozdrowieńcem) daje większe ryzyko niż szczepienie. Prawdę mówiąc nie śledzę tematyki jak się podchodzi do tematyki szczepień ozdrowieńców. hm...wiesz, w grupie tych 41k są zapewne ci którzy właśnie czekali na stanie się ozdrowieńcem w grupie 1k sa ci którzy przyjęli inną strategię...
  15. hm...ale kto tak mówi? No to podstaw najgorszy możliwy scenariusz (dla szczepionek) liczbowy i zobacz jaki mamy zakres. I następnie napisz co to ewentualnie zmienia.
  16. Ta informacja niewiele zmienia w kontekście takich liczb. Zapewne, wśród 41k byli jacyś jak i wśród tego 1k. Nawet jak by było zero ozdrowieńców w pośród tego 1k to i tak zaszczepionych umiera b. mało w stosunku do reszty. Gdyby było 100% ozdrowieńców zaszczepionych to by oznaczało, że nie umierają zaszczepieni nie ozdrowieńcy. Każda liczba nie zmienia wyniku zbytnio, za duża dysproporcja
  17. Tu mowa o izolowanej społeczności a nie izolujących się osobach. Nie wiem czy czujesz różnicę.
  18. Jeżeli każdy przeszedł i ma naturalną odporność. To komu zagrażają? Skoro oni tez chorują i zapewne mają naturalną odporność
  19. Tu już ma gotowy zestaw ;) https://www.amazon.in/FingerPointEngg-FPE-53536-Smart-walking-stick/dp/B07PCNMQX1 poważniej, to dobrze, że ludzie na poziomie pracy inżynierskiej chcą zrobić coś więcej, ale wielkiego halo bym z tego nie robił.
  20. u la la, reptalian się w tym wątku nie spodziewałem. Dasz jakiegoś linka bo tutaj o tym nie piszą.
  21. A to mnie zaskoczyłeś, spodziewałem się, że jest gorzej. Przyznaje się bez bicia, że nie zgłębiałem tematu. Muszę poczytać o tym, bo prawdę mówiąc nawet nie wiem jakie to są masy.
  22. hm...nie napisałem, ze w ogóle by nie potrzebowali, tylko zastanawiam się czy nie potrzebowaliby słabszych. Aczkolwiek rozumiem, że tam panują wysokie ciśnienia i grawitacja jest nic nie znaczącym w tym aspekcie czynnikiem.
  23. hm... czyli taki reaktor zawieszony w przestrzeni kosmicznej już by takich silnych magnesów nie potrzebował? Czy jednak chodzi o co innego. I drugie trochę żartem. Jak ja bym nie miał tak silnych magnesów i chciał aby materiał nie dotykał ścianek, to bym zrobił całą maszynę bardzo wysoką (lub głęboką) i materiał by po prostu spadał(nie wiem jaka to szybka reakcja), bez dotykania ścianek.
  24. aa no tak, nie skupiłem się na detalach(które de facto nie są istotne dla tematu na który odpowiadałem), przyznaję rację. Wiem, o tym właśnie mówię. ehh, oczywiście, (dlatego mój dopisek w nawiasie) i dawałem przykład nieruchomości, nawiązywałem do wartości. hm..w zasadzie piszesz to samo co właśnie przekazywałem. ok, w zasadzie nie mam do czego się odnieść bo potwierdzasz o czym piszę cały czas
  25. Tak, to też, patrzę jak wyżej napisałem z punktu widzenia księgowości(link wyżej dałem). Barter to nic innego jak kupno i sprzedaż, czyli przychód i koszt. Wystarczy podejść od drugiej strony, nie wiem jak teraz (już nie siedzę w księgowości) była często określana kwota od której mamy amortyzować teraz to chyba 10 k zł. Dlaczego tak? Dlaczego przy tym barterze nie można od razu wrzucić w koszty (do 10 k można) a no właśnie aby nie zachwiać wynikiem finansowym. Amortyzują się także wartości niematerialne i prawne które wcale nie muszą jakoś tam faktycznie tracić na wartości, ba nawet nieruchomości mogą być więcej warte. Bo tak de facto nie chodzi o jakąś tam wartość a o koszty. [edit] Swoją drogą przypomniała mi się historia w pewnej spółdzielni gdzie budynki były zamortyzowane w całości, też gość naczytał się o utracie wartości mienia i na noże poszło z księgowością, bo "jak to, nasze budynki są bez wartości? ukrywają przed na mi majątek" itd. itd. Budynki oczywiście miały swoją wartość, nawet większą niż zostały zamortyzowane w sumie. [edit 2] To okresy amortyzacji, dla środków trwałych z grupy 3–6,, i zauważ, że okresy amortyzacji zależą od kwoty. Czyżby założono, że droższe rzeczy zużywają się dłużej? Niby jest w tym jakaś logika, chyba że dotyczy to licencji oprogramowania które chyba ma do 24 miesięcy (mogę się mylić bo jak pisałem już nie siedzę w księgowości), jednak nie do końca, bo docelowo chodzi o koszty i ich rozłożenie w czasie, a nie faktyczne zużycie jakichś środków trwałych. W księgowości zawsze chodzi o koszty i przychody a raczej o podatki Tutaj też ciekawostka To gdy ponosimy stratę, inaczej tracą na wartości, z powodu zużycia mienia? Nie, znów chodzi o koszty (podatki) Podsumowując Tak na prawdę amortyzacja nie ma nic(oczywiście z tym "nic" przesadzam) wspólnego z prawdziwą wartością mienia i jego zużywaniem, bo wartość tego mienia leci swoją drogą, chodzi o koszt, koszt który wrzucony jednorazowo (bo chodzi o wartość, bo jak kupi się to samo za 9k to już leci w koszty od razu, a za 11k już nie) mógłby zniekształcić wynik i amortyzacja jest akurat korzystna dla firmy, bo w jednym roku mieli by stratę a potem już zyski i bez amortyzacji mogliby zapłacić większe podatki. Już pomijam manipulację tą wartością. Nawiązując do barteru, tak jak napisałem, barter to równoczesna sprzedaż i kupno.(Bez użycia pieniądza), i w przychód tak na prawdę dajesz to co sprzedałeś(oddałeś) a nie to co otrzymałeś, a to co dostałeś gdyby było tanie, wrzucasz w koszt, gdy jednak nie jest tanie, musisz ten koszt rozłożyć w czasie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...