Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Alek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    258
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez Alek


  1. a systemy emerytalne dostaną jeszcze bardziej po kieszeni

     

    System emerytalny to eufemizm, który sprawia, że dzieci, które wychowują kosztem wielu wyrzeczeń wielodzietni rodzice, są następnie zmuszane do alimentacji homoseksualistów i feministek, zamiast wyłącznie swoich rodziców. To jest zwykły zabór mienia pod przymusem. Wielodzietny nie ma oszczędności, bo wydaje na dzieci. Bezdzietny ma oszczędności, a dodatkowo jest alimentowany na starość przez dzieci innych osób. 


  2. Kiedyś dla ekologii i oszczędności kupiłem świetlówki kompaktowe Philipsa, które działać miały kilka lat. Ich światło było zimne. Gdy się wypaliły wróciłem do starych żarówek, których teraz mam zapas.

     

    Nie musi mieć to związku z wiadomością o czytnikach (gdzie podświetlanie jest inne), ale odkąd wróciłem do żarówek, śpi mi się lepiej. Dotąd myślałem, że to kwestia magnezu, który teraz biorę codziennie. Niemniej przyszło mi na myśl, że to być kwestia światła, bo okres moich kłopotów z zasypianiem bardzo sugestywnie pokrywa się z czasem używania świetlówek longlife.


  3. Gdyby było tak, jak sugerujesz, to olbrzymia część leków w USA nie byłaby podawana badaniom klinicznym, tylko trafiałaby na rynek bez nich. Tymczasem procedura od dokonania wynalazku do dopuszczenia leku trwa ok. 15 lat

     

    Są dane na ten temat?

     

     

    Wydawało mi się, że to trwa długo, ale jednak krócej, bo badania zjadają czas patentowy. Skoro zjadają go i ograniczają zysk, to raczej nie ma złej woli koncernów, ale laikowi okres 15 lat wydaje się nadmiernie długi.


  4. Wiele z tych wartości referencyjnych zostało ustalonych kilkadziesiąt lat temu, ale cały czas są rewidowane. Pomijając kwestie definicyjne, wydaje mi się, że nawet wzrost ryzyka choroby przewlekłej o 10%, gdy jest to choroba w miarę poważna i powszechna, w badaniu na tysiącach ludzi powinien dać jakieś efekty w śmiertelności. Nawet, gdy choroba przewlekła nie zabija, to należałoby oczekiwać, że przynajmniej spowoduje jakieś powikłania lub przyjmowane na nią leki z czasem coś uszkodzą.

     

    Efekt tego jest taki, że witaminy czy inne składniki uwolnione z tabletek po prostu zapychają jelitowe białka transportowe, które zwyczajnie nie nadażają z ich wchłanianiem do krwioobiegu.

     

    Myślę, że jednak wchłanianie tabletek zostało sprawdzone. Mam przynajmniej taką nadzieję. Może natomiast mieć sens to, co piszesz o wchłanianiu w innym kontekście. Może ono nie tyle decydować o wchłonięciu bądź nie, a wchłonięciu wraz z czymś innym, co decyduje o wykorzystaniu. Czyli sama witamina to cegły, ale do zbudowania muru potrzebny jest też cement, piasek i woda.

     

    Być może też organizm reaguje nie na np. beta-karoten, ale na marchewkę. Gdy dostanie beta-karoten to go przyswoi, ale nie za bardzo wie po co, a z marchewką wie, co zrobić?

     

    PS. Z trzeciej strony, gdy nie łykam magnezu przed snem, to miewam nad ranem skurcze w łydkach, a gdy łyknę, to nie miewam, więc jednak organizm wie, po co jest ta tabletka.


  5. Zastanawia mnie wynik tych badań. Z jednej strony mamy zalecane minimalne ilości różnych składników, które zabezpieczają przed niedoborami. Ilości tych nie da się przyswoić z dietą, bo trzeba by było zjeść tyle, że spowodowałoby to otyłość w szybkim tempie. Kto nie wierzy niech napisze jadłospis na tydzień, w którym nie będzie żadnego niedoboru wedle zalecanych dawek i sprawdzi sam, że wychodzi mu przy okazji np. 7000 kcal na dzień ;)

     

    Z drugiej strony multiwitaminy nie poprawiają zdrowia, choć zawierają te substancje, o które chodzi.

     

    Trzeba pomyśleć nad wytłumaczeniem.

     

    1. Można powiedzieć, że w tabletce są to związki sztuczne. Z drugiej strony, chemicznie są to te substancje, o które chodzi. Może to kwestia jakichś interakcji w ramach mieszanki?

     

    2. Może zalecenia spożycia określonych witamin i pierwiastków śladowych są błędnie wyśrubowane ponad możliwość zaspokojenia z dietą. Zakładam, że wśród ludzi, którzy nie łykają witamin muszą zdarzać się niedobory. Jednak nie skracają one życia.

     

    3. Może trzeba szczegółowo sprawdzić nawyki żywieniowe badanych i stwierdzić, czy dla suplemenciarzy branie np. multiwitaminy nie stanowi alibi dla mniej zdrowej diety.

     

    4. Może te badania to spisek koncernów farmaceutycznych przeciw koncernom suplementacyjnym? ;)

     

    Ktoś ma inne propozycje?


  6. Ziemia jest i będzie w stanie się wyżywić. Głód jest kwestią finansów, a nie produkcji.

     

    Siły natury zabijają 100 mln z powodu globalnego ocieplenia?

     

    200 mln ludzi umiera, bo środki są przekazywane na walkę z globalnym ociepleniem zamiast na nowoczesne metody leczenia. Kolejne 250 milionów umiera z głodu po zamknięciu zakładów przemysłowych zatrudniających jedynych żywicieli rodzin.


  7. A więc globalne ocieplenie w skali świata, musiałoby ratować ileś żyć. Choćby minimalne podniesienie bariery antyrakowej musi sprawić, że część ludzi załapie. W skali milionów chorych na raka, to może być całkiem wysoka liczba bezwzględna.


  8. @ pogo

     

    "Współczesne bloki węglowe mają sprawność w okolicach 50-60%"

     

    Takie to się chyba testuje i to raczej bliżej 50%.

     

    "Jaka jest sprawność typowego silnika spalinowego, to kompletnie nie pamiętam. Chyba to było coś koło 20-30%..."

     

    Bliżej będzie po odjęciu zer.


  9. Lepsze 5% samochodów na prąd czy 50% na gaz?

     

    Drugie wydaje się tańsze w stosunku do ekologicznej korzyści. Tymczasem technologia elektryczna mogłaby sobie dojrzeć. Mam tu na myśli długo zapowiadany przełom w magazynowaniu energii elektrycznej. Nie wiem czemu dopłacać do kwaśnego jabłka już teraz. Badania nad magazynowaniem energii i tak będą trwały, bo zastosowań są setki i ktoś kiedyś zrobi na tym olbrzymi majątek.


  10. W tej popularyzatorskiej książce jest tylko informacja. Podobnie jak podręcznik geografii skierowany do szerszej publiczności, nie zawiera dowodu na wysokość Mont Everestu, ani procedur pomiarowych. Natomiast strona współautorki podaje, że opublikowała ona też coś ściśle naukowego na temat karotenoidów: K. Zawada, I. Wawer, Beta-karoten i witamina A w diecie i w suplementach diety, Essentia Medica, 37 (1) (2007) 52-57.

     

    Być może tam znajdziesz więcej szczegółów metodologicznych.


  11. Wiem, że aronia była skuteczna. Zresztą producent Aronoxu stwierdza, że suplement ten, zmniejsza utlenianie cholesterolu, a jeśli tak stwierdza, to to zgodnie z obecnym prawem musi umieć wykazać ku temu podstawy. Czytałem, że nie do końca wiadomo, jak to działa, ale działa.

     

    Głóg od dawna jest znany jako prosercowy. Też ma jakieś antyoksydanty, które działają w układzie krwionośnym.

     

    Jeśli chodzi o witaminę E, to np. u osób palących,alfa-tokoferol przyspiesza śmierć. Branie sztucznej witaminy E zwłaszcza w dużych dawkach nie ma sensu. Sens ma jedzenie orzechów włoskich i migdałów, gdzie jest naturalna witamina E z udziałem tokoferolu gamma.

     

    Jeśli chodzi o karotenoidy, to beta karoten z suplementów też powoduje zwiększenie ryzyka raka płuc u palaczy...

     

    Na pewno kwestia przeciwdziałania utlenianiu nie jest prosta.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...