Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3636
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Odpowiedzi dodane przez wilk


  1. Ten hotel, w którym mieszkali (na Kubie) został niewiele wcześniej wyremontowany. Rosjanie niegdyś zatapiali w betonie urządzenia podsłuchowe, więc kto wie co teraz robią. Ciekawe czy efekt występował wyłącznie w głowie osób czy też na pewnym obszarze (np. jeden pokój). W zaleceniach dla dyplomatów jest, by uciekali w przypadku zaobserwowania czegoś takiego do miejsc, gdzie to nie występuje, więc wydaje się, że to obszarowe działanie w części przestrzeni jednego budynku.


  2. Jakby kogoś interesowało jak pies mógł wykryć (to z innej sprawy):

    Cytat

    Hubball examined hard drives, thumb drives, SD drives—every type of electronic storage device available. The common denominator? A circuit board.

    He began testing various circuit board components, and about six months later, identified a compound called triphenylphosphine oxide (TPPO)—which covers the circuit boards in all storage devices from large hard drives down to microSD cards to keep them from overheating.

    Another compound, hydroxycyclohexyl phenyl ketone (HPK), was extracted from removable media, such as CDs, DVDs, Blu-Rays, and even floppy disks.

    Czyli trzymać w szczelnym woreczku z pieprzem na dnie szklanki wody. :>


  3. To jest dla mnie jakaś magia, ale ok. Nie wiem w jaki sposób chcesz odłowić i wysterylizować te wszystkie bezdomne kotki. Te koty to także źródło wielu odzwierzęcych chorób. Nie wiem jak chcesz je regularnie odławiać i szczepić. Deratyzacja i tak jest przecież przeprowadzana. Na myszy masz też pułapki mechaniczne czy całkiem skuteczne pułapki wodne. Po co "biologiczne" rozwiązanie? (swoją drogą może być także broń biologiczna) Nie widzę potrzeby tworzenia nowego problemu, z którym potem trzeba będzie walczyć. Jaka symbioza? Przecież nie chodzi o domowe koty, tylko "dachowce". Mówimy o problemie w mieście, a nie na wsi.


  4. 9 godzin temu, 3grosze napisał:

    A jaki ma związek łowność z wielkością terytorium?

    Taki, że chcemy wypuścić czy utrzymywać (właściwie to Ty…) wystarczającą i niewielką liczbę kotów, a potem okaże się, że i tak wszystkie siedzą razem w jednym miejscu. Oczywiście możemy wypuścić ich setki, by ogarniały całe miasto swoją liczebnością, a nie zasięgiem wędrówek, ale wtedy będzie w mieście problem z kotami.

    8 godzin temu, Jajcenty napisał:

    Pies musi być wyszkolony do walki

    A i nawet nie musi. Większość psów nie ma z tym szczególnie problemu (to tak jak i koty z polowaniem). Nie wspominając o rasach typowo myśliwskich typu wyżły czy terriery np. jagdteriery, które na koty są skrajnie skuteczne (zresztą ze szczurami też porządek by zrobiły). Szkolenie służyć może „wyjaśnieniu” psu, że jedynie o koty nam chodzi.


  5. 10 godzin temu, 3grosze napisał:

    Zablefowałeś i pudło.

    10 godzin temu, 3grosze napisał:

    Od siebie dodam, że  pomyliłeś instynkt seksualny z łowieckim, który mieści się w mózgu, a nie w jądrach.

    To nie był żaden blef. Jeden jest pośrednio powiązany z drugim. Tak jak i u każdego zwierzęcia. Kot wykastrowany ma obniżoną agresywność, a poprzez zmniejszoną seksualność nie występują u niego typowe dla kotów zachowania między innymi osobnikami typu kocie walki czy przede wszystkim brak poczucia terytorializmu. Ja rozumiem, że czasy nastały teraz takie, że np. do wojska można wysłać pacyfistę czy kogoś, kto na polu walki powoła się na klauzulę sumienia, ale tutaj mówimy o kotach, które mają dla zabawy przetrzebić populację gryzoni czy tam gołębi. Kot wysterylizowany jasne, że będzie polował za światełkiem lasera, ale w najbliższym otoczeniu. Nie odczuwa takich potrzeb bronienia terytorium i zwiedzania go, a tym samym polowania na większym dystansie. A przecież tu chodzi o kontrolę populacji gryzoni w całym mieście, a nie u kogoś w piwnicy.

    7 godzin temu, Jajcenty napisał:

    walczy bezpardonowo nawet jeśli przegra to taki pies bardzo nabiera szacunku

    Ale ja nie miałem na myśli pudli i ratlerków. ;) Poza tym psy, w przeciwieństwie do kotów, potrafią współpracować w sforze. Przy takim podejściu z największego i najzajadlejszego kociego wojownika nic nie zostanie. Jasne kot może psa oślepić czy dotkliwie poranić, ale go nie zabije, pies nie ma z tym problemu. Poza tym psa wyszkolisz do polowań na koty, życzę powodzenia w szkoleniu kotów. :> Aczkolwiek to już podchodzi pod bezsensowne sprzeczki psy vs. koty. A chodziło tylko o kolejny szczebelek w hierarchii.

    A co do filmiku, to nie ma co się zachwycać jednym. To mógł być znany kotu pies z sąsiedztwa, z którym już niejedną walkę odbył i pies przykro je wspomina lub z innymi kotami miał złe przygody i woli się wycofać (albo ten atak coś mu zrobił). Psa, który wpadł w szał możesz kopać po orzeszkach, a to jeszcze bardziej go napędza.


  6. Nie rozumiem tych głupich sprzeczek PC vs. laptop (lub konsola). Przypomina mi to czasy szkolnych Commodore vs. Atari czy Reebok vs. Adidas. Why not both? Jedno nadaje się do normalnej pracy i ma sensowną wydajność, drugie do nieco luźniejszej lub przeglądania netu na kanapie. Jedno nie wyklucza drugiego. A do gier z kumplami przy piwku pasują konsole.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...