Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    113

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Ale po co komu te piki demograficzne? Fetyszyzm ciągle rosnącej liczby ludności? Państwa powinny działać tak, by radzić sobie w zmieniającej się sytuacji demograficznej, a nie próbować jednego tylko sposobu - zwiększenia dzietności. Bo to i tak nie wyjdzie. Za to później politycy będą mogli rozłożyć ręce i stwierdzić "próbowaliśmy". Może i o to im właśnie chodzi. Bo łatwiej jest rzucić zasiłkiem, zyskać tani poklask i stwierdzić "próbowaliśmy", niż przemodelować cały system gospodarczy i opieki społecznej.
  2. Kultury i cywilizacje pojawiały się i znikały. Taka kolej rzeczy. A spadek dzietności ma związek z poprawą jakości życia na wszelkich polach. Lata temu czytałem, że np. dzietność kobiety na wsi w Ghanie to ok. 7, ale już u wykształconej kobiety w mieście jest to 4. Posiadanie jak największej liczby dzieci nie jest wartością samą w sobie. A wiara w perpetuum mobile, czy w zakresie ciągłego wzrostu liczby ludności czy ciągłego wzrostu gospodarczego to utopia i przepis na katastrofę.
  3. Znaczy jeśli wsadzili 180mTa to pozamiatane i jest robota dla prawnuków. Ale jeśli użyli po prostu tantalu, to wystarczy z 1,7 kg 180mTa by za rok maszyna zrobiła "ping"?
  4. @Astro drogi. Dzięki za uwagi. Siedzę i poprawiam pod nadzorem Ani A z tym wyzwaniem to stwierdzenie ze strony DoE. Uwierzyłem im na słowo. @Radecki przez analogię z eksperymentem Majorana Demonstrator, którego części przewieziono do Włoch na potrzeby większego eksperymentu, przypuszczam, że jeśli "wsad" pierwiastka zwiększą 1000-krotnie, to mogą się spodziewać zarejestrowania pierwszego rozpadu po roku. Dlatego chwalą się tym osiągnięciem, bo dokładnie określili, ile muszą poczekać na wynik. Może być jednak problem z wsadem, bo użyli 17 kg, więc trzeba by 17 ton wsadu mieć. Przypuszczam, że maszyna nie pomieści PS. jeśli nabredziłem, to pewnie @Astro poprawi
  5. Parę miesięcy temu (a może trochę dawniej) przemknęło mi o facecie, który się szczepił i sprzedawał zaświadczenia o szczepieniu. Może to właśnie ten biznesmen?
  6. To projekt sprzed lat wielu. Wiesz, z czasów, gdy ludzie parę w ręcach mieli i sieczkarni nie potrzebowali. Nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Jacek pracuje nad całkiem nową Kopalnią i prace te już ponad 2 lata trwają (z powodów różnych). A gdy się skończą, mamy nadzieję, że w tym roku, będzie dizajn z tych bardziej współczesnych, więc pewnie łatwo da się tam różne zmiany wprowadzać. I za to trzymajmy kciuki
  7. Nie planujemy przyciemniania Kopalni. Wolimy, by widziano tu jasność, a nie ciemność
  8. SOFIA to program amerykańsko-niemiecki, SwRI to instytucja amerykańska. Ale w całym tekście nie ma żadnej wzmianki wskazującej na narodowość czegokolwiek, więc skąd Twoja uwaga? Nie znalazłem też informacji, by wcześniej jednoznacznie zidentyfikowano molekuły wody na asteroidzie. A odnośnie jankeskiej nauki, to nie dość, że porządnie ją uprawiają, to i porządnie się z nią dzielą. Udostępniają informacje i materiały graficzne, a gdy człowiek czegoś od nich chce, to nie tylko błyskawicznie odpowiadają, przysyłają żądane materiały i informacje, a do tego jeszcze zaangażują się w poszukiwanie materiałów i podziękują za zainteresowanie. I tak zachowują się zarówno pracownicy działów PR, jak i naukowcy - zarówno tacy całkiem nieznani, jak i największe tuzy w swoich dziedzinach. I to jest bardzo wyraźna różnica pomiędzy jankeską nauką, a niemal całą resztą świata. Jeśli więc istnieje nierównowaga w informowaniu o osiągnięciach naukowych USA/reszta świata to wynika ona m.in. z podejścia Amerykanów do informowania o nauce.
  9. Rozumiem to tak, że w związku z rozwojem w półkulach zmniejszyła ilość informacji przekazywanych między półkulami. Komputer lepiej działa, bo więcej obliczeń w lokalnym węźle jest wykonywanych, nie ma więc potrzeby przesyłania danych między węzłami.
  10. Myślę, że gdyby było tak, że Bismark było z maja, a inne rzeczy z późniejszych miesięcy, to nie użyliby argumentu, że nie mogła nosić sukni. Bo już byłoby dawno po ciąży.
  11. Ale naonczas można powiedzieć, że dochowano najbardziej rygorystycznych procedur i mimo wykorzystania wielokrotnie sprawdzonego sprzętu, coś poszło nie tak. To bezpieczniejsze niż narażanie się na zarzuty puszczania niesprawdzonego sprzętu. Może i taki przesadny rygoryzm jest dobry, bo jak się poluzuje jedne zasady, to za jakiś czas pojawią się głosy, że może by tak poluzować też zasady misji załogowych.
  12. Nawet gdyby tak wyszło, to NASA musiałaby zmienić zasady organizowania misji. A który urzędnik się narazi? Skoro obecne zasady się nieźle sprawdzają, to nikt nie zaryzykuje poluzowania przepisów dot. sprzętu, bo jak się jakaś misja z tego powodu wysypie, to urzędnik dostanie po d...
  13. Myślę, że wszystkie, bo w tym kontekście mówili, że żona Bennetta była wtedy w ciąży, więc nie nosiła takiej sukni.
  14. Właśnie się dowiedzieliśmy, że ten internetowy Polski Słownik Biograficzny jest robiony przez jakąś instytucję zewnętrzną. Więc to nie IH PAN za to odpowiada.
  15. Fakt, że fatalnie działa. Ale jak w końcu zadziała, to działa A które to hasło jest kompilacją z różnych osób?
  16. Gdyby takie coś zaszło wśród ludzi, to zachwycalibyśmy się słowami wielkich wodzów, mówiących: "Możemy ssać naszych wrogów, bo stoimy na ramionach gigantów. Czterdzieści pokoleń patrzy na nas. Polegli bohaterowie oddali swe życie, byśmy my mogli ssać".
  17. Pytanie, jak działa steryd, że znosi swędzenie. Może przyczyną też są bakterie i maść blokująca PAR1 też by pomogła, a byłaby lepsza dla organizmu niż sterydy?
  18. Nie mam pojęcia I nie wiem, jak tłumacz sobie z tym poradził. Weźmy wyraz "swenoharców". W oryginale jest "sweynhearts". Z jakiego języka jest "sweyn"? Może chodzi o nordyckie imię "Swen"? Popularne np. wśród wikingów. Więc ci "swenoharcowie" tutaj nieźle pasują. Są oczywiste nawiązania, jak Klio czy Orion. Ale np. "jako Jan, jako Polikarp"? Czy chodzi o męczennika Polikarpa ze Smyrny, który był uczniem Jana Teologa? W oryginale jest "do and will again as John, Polycarp and Irenews eye-to-eye ayewitnessed". Co to jest "Irenews" i dlaczego tłumacz przełożył to "oko ja"? Faktem jest, że jak człowiek zaczyna to analizować, to się przestaje dziwić, że może to lata zająć. A jeśli przyjmiemy, że Joyce'owi o coś chodziło, że ma to jakiś sens, to czy ci, którzy analizują to przez 28 lat nie poszli na łatwiznę? Bo korzystają np. z Wikipedii. Joyce, jeśli korzystał, to z jakichś solidniejszych źródeł, a tropy, którymi podążał, mogły być zupełnie inne niż te, które nam teraz na myśl przychodzą. EDIT: Jest też i Polska wspomniana: "he has twenty four or so cousins germinating in the United States of America and a namesake with an initial difference in the once kingdom of Poland".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...