Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1601
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Odpowiedzi dodane przez peceed


  1. W dniu 12.03.2024 o 16:35, Astro napisał:

    2xP.S. @peceed, może to mój błąd, że w nawiasie się uśmiechnąłem zamiast przymknąć oko. ;)

    Nic nie szkodzi, i tak zareaguję na zaloty:
     

    W dniu 12.03.2024 o 16:35, Astro napisał:

    Z wielu powodów nie, choć znam parę rozszerzeń tego typu na różne inne rzeczy. Też działają, ale niekoniecznie wygląda to tak, jakbym chciał - tu tkwi problem. Dobrze zaprojektowany ciemny motyw wygląda zwykle jak tysiąc razy więcej dolarów. :)

    To może coś w stylu CSS Override Extension?


  2. W dniu 7.02.2024 o 18:42, thikim napisał:

    Jak ciepło wypromieniowują ciała całkowicie neutralne elektrycznie?

    Czarne dziury mogą być neutralne elektrycznie. Haczyk polega na tym, że promieniowanie Hawkinga nie musi być elektromagnetyczne, tylko że EM jest absolutnie dominujące na odległość w naszym zestawie oddziaływań więc naszą fizykę (klasyczną) oparliśmy o takim założeniu. W innym Wszechświecie o kilku oddziaływaniach dalekozasięgowych CD świeciłyby wszystkimi. I najprawdopodobniej każdy rozgrzany związany stan materii (czyli "ciało") świeciłoby termicznie w taki sam sposób.

    Dla nas ciała neutralne elektrycznie nie istnieją - bo to oddziaływania EM spinają materię, i w dostatecznie małej skali wciąż dominują.  W uogólnionej fizyce materia świeciłaby wszystkim, z czym oddziaływuje.

    Promieniowanie CD zależy od fluktuacji próżni, więc jest bardziej charakterystyką "fizyki" niż CD samej w sobie, CD jest najbardziej generycznym i bezpostaciowym stanem materii związanej jaki można sobie wyobrazić.

     

    • Pozytyw (+1) 1

  3. 22 godziny temu, Astro napisał:

    ciemny motyw żre mniej prądu :)

    Zwłaszcza na monitorach lcd

     

    W dniu 9.03.2024 o 16:50, Astro napisał:

    ale zwyczajnie KOPALNIA jakoś intuicyjnie powinna mniej po oczach dawać... Mylę się

    google: "Dark Mode extension"
    Działa na kopalni.
    Nie, nie używałem wcześniej, po prostu to jeden z tych problemów które rozwiązuje się w ten sposób ;)


  4. W dniu 6.03.2024 o 09:45, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Niektórzy naukowcy przypuszczali, że skutkiem nadmiernego szczepienia będzie zmniejszenie aktywności układu odpornościowego, który przyzwyczai się do antygenów.

    Układ odpornościowy nie ma prawa przyzwyczaić się do antygenów - poza grasicą. Bo to wyrok śmierci dla organizmu. Zabiłyby nas własne bakterie jelitowe.

    W dniu 6.03.2024 o 09:45, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Jeśli zatem mamy tutaj do czynienia ze znacznym przedawkowaniem szczepionki,

    To nie jest przedawkowanie szczepionki, tylko jej nadużywanie. Jak ktoś nie rozumie różnicy, to niech zamieni w zdaniu słowo "szczepionka" na "alkohol".

    32 minuty temu, wilk napisał:

    Jeśli chodził do jednego punktu, to pracownicy mogli pomyśleć, że świr (bo jak inaczej świra określić) i dostawał tylko na papierze..

    Kto by podjął takie ryzyko prawne? Raczej by wszczęto dochodzenie, do  czego najwyraźniej doszło!


     

    W dniu 6.03.2024 o 09:45, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Autorzy badań podkreślają, że mamy tu do czynienia z jednostkowym przypadkiem i na jego podstawie nie można wyciągać ani daleko idących wniosków, ani zmieniać zaleceń dotyczących szczepień.

    Mimo wszystko dalej uważam, że jest spore ryzyko rozwoju chorób autoimmunologicznych przez prezentację antygenu w przypadkowych tkankach.

    I bardzo chętnie zobaczyłbym przebieg prawdziwej choroby w ramach badań (może jakiś zachęcający grant?):P
     

     


  5. W dniu 24.02.2024 o 08:07, Jarek Duda napisał:

    Gdyby udało się zbudować graser ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gamma-ray_laser ) produkujący 782 keV fotony (prawdopodobnie się nie da), mógłby produkować wolne neutrony: p + 782keV -> n, czyli fuzja stałaby się trywialna.

    A do jakiej reakcji ten neutron miałby się przydać? Bo o ile taki stymulowany rozpad to mógłby się odbyć, to nie widzę możliwości użytecznej fuzji, ale dużo już pozapominałem. Na zdrowy rozum - mamy bardzo dużo procesów generujących nadmiarowe neutrony w reaktorach, i nie spotkałem się z podejściem żeby generować za ich pomocą dodatkową energię. Oczywiście powodem może być znikoma wartość energetyczna potencjalnych reakcji w porównaniu do rozbicia uranu i niepotrzebne komplikacje techniczne. Jedynym ważnym procesem jest produkcja trytu, to jedyna fuzja jaka zachodzi.
    Przede wszystkim powstały neutron byłby bardzo gorący , a do zabawy w przemiany jądrowe chcemy generować neutrony najlepiej zimne.

    W dniu 24.02.2024 o 08:07, Jarek Duda napisał:

    (alternatywne podejście: ścisnąć materię do czarnej dziury i poczekać aż ona wypromieniuje).

    Słabo, chyba nie mamy tyle czasu. Czarne dziury najlepiej generują energię z materii w dyskach akreacyjnych.
    Ściskanie materii do mikrodziur jest nierealne - nie ma z czego zrobić "szczypiec" ;)
     

    W dniu 26.02.2024 o 09:59, Jarek Duda napisał:

    Jeśli barion to rzeczywiście węzeł wirów topologicznych typu Abrikosova, stymulowanie jego rozpadu to byłaby np. próba rozbujania żeby dwa wiry mogły przeniknąć przez siebie - rozplątując węzeł. Mogłaby do tego wystarczyć np. elektromagnetyczna fala stojąca o olbrzymiej częstotliwości, którą można by uzyskać efektem dudnienia ( https://en.wikipedia.org/wiki/Beat_(acoustics) ) z dwóch laserów o bardzo bliskich częstotliwościach.

    Negacja Mechaniki Kwantowej?
    Lasery o wielkich częstotliwościach raczej zaczną reagować z protonem fotonami niż uzyskają jakieś subtelne dudnienie w jego wnętrzu.

    Nie wiem też, czy w grę nie wejdzie kwantowy efekt Zenona  - ładując co chwila fotony w ten proton sprawiamy, że się nie rozpadnie.
    Detekcja też nie będzie prosta przy takim szumie.


  6. W dniu 29.01.2024 o 17:56, Velorum napisał:

    Przy "idealnym" ustrojstwie całkowanie po trajektoriach sprowadza się (po raz pierwszy?) do całkowania po skończonej przestrzeni?

    Nie rozumiem pytania.

    W dniu 29.01.2024 o 17:56, Velorum napisał:

    Tak, to rozumiem i jest to bardzo słuszna uwaga (zwłaszcza dla niektórych). Najważniejsza w zabawie jest chyba monochromatyczność, zgodność w fazie (spójność) i zgodność kierunków fotonów, prawda?

    No cóż, w praktyce Wszechświat nie produkuje takich ideałów. Idealna monochromatyczność wymaga nieskończonej delokalizacji przestrzennej i czasowej. Generalnie stany bozonowe mają nieznany stan obsadzenia z definicji, choć najczęściej mogą być bardzo silne przesłanki za 0 albo 1.

    W dniu 29.01.2024 o 22:42, l_smolinski napisał:

    Unifikacja z grawitacją w ramach MK? Coś się tam tego nie dopatrzyłem.

    A jednak. Teorie strun i supergrawitacja. Przy czym nowoczesne zrozumienie jest takie, że są to jedynie różne OPISY MATEMATYCZNE tej samej rzeczywistości fizycznej. Każdy z nich jest dobry, choć w różnych sytuacjach.

     

     


  7. W dniu 22.01.2024 o 15:14, l_smolinski napisał:

    No była, ale pokładano w niej znacznie większe nadzieje

    Teoria kwantowa zmieniła nasze pojmowanie świata. To w swej istocie jest zmiana sposobu formułowania teorii fizycznych, framework w którym teorie fizyczne muszą działać. W jego ramach wytłumaczono wszystko co chciano - kompletna unifikacja wszystkich nauk przyrodniczych. Chemia, biologia, kosmologia, wszystkie działy fizyki.

    W dniu 22.01.2024 o 13:29, l_smolinski napisał:

    Co za głupoty. Przecież soczewka jest też zbudowana z atomów i tam będą propagować sferycznie.

    Te inne inne atomy uwięzione we wiązaniach atomowych na pozycjach. Fala fotonu jest długa w porównaniu do rozmiaru atomu (rzędu 1-10 tyś. razy) więc można zrobić w miarę rozsądne "lusterko" czy "falowód". Oczywiście nie perfekcyjne, ale ono nie musi idealnie trafiać w położenie atomu ogniskową każdego malutkiego wycinka, a jedynie średnią. Przypuszczam że układ nie ma pełnej symetrii obrotowej 360 stopni na linii pomiędzy atomami, tyko w pewnym wycinku  (>X<), czyli wyemitowany foton może nie zaskoczyć, ale jak trafi w odpowiedni kąt to już na nim pozostanie.
    Owszem, można przyjąć, że każdy atom czy nawet mogący oddziaływać elektron będzie wysyłał fale sferycznie, tylko że po dodaniu wszystkich możliwości wyjdzie propagacja promieni świetlnych.

     

    W dniu 22.01.2024 o 13:29, l_smolinski napisał:

    To, że coś go zblokowało na którymś z kierunków i przeznaczyło zabsorbowaną  energię na coś innego to inna beczka śmiechu. 

    Jeśli tak się stało - to foton został zlokalizowany. W praktyce zdarzenie jest izomorficzne z obserwowalnymi konsekwencjami tego zdarzenia dla reszty wszechświata. Jeśli nie zostanie zaobserwowane wciąż można je rozważać jako jakiś wkład do amplitud, czyli zdarzenie wirtualne.

    W dniu 22.01.2024 o 13:29, l_smolinski napisał:

    To są takie same opowieści z mchu i paproci jak twierdzenie, że fotony w wiązce lasera nie propagują się sferycznie.

    Emisja wymuszona propaguje się w kierunku lotu fotonu, który ja wymusił. A bardziej dokładnie - wzrasta stopień obsadzenia stanów fali która ją wymusiła, to żeby nie wyobrażać sobie że jest to taki punktowy fotonik który się kseruje z drugim fotonem w tym samym miejscu. Te dwa fotony nie muszą zostać zaobserwowane w tym samym momencie. Warto dodać że to kiedy doszło do tego zdarzenia również jest nieoznaczone.

    Dlatego w laserach montuje się lustra półprzepuszczalne po obu stronach, tylko fala latająca tam i z powrotem ma szansę odpowiednio się wzmocnić. 
    Emisja spontaniczna propaguje się sferycznie (i odpowiednio sferycznie odlatuje funkcja falowa atomu). Jak na przykład zbadamy gdzie poleciał atom, to wiemy, że gdzie poleciał foton i już nie musimy a nawet nie możemy rozpatrywać wkładów reszty kierunków.

     


  8. W dniu 23.01.2024 o 11:18, radar napisał:

    Tu jest przewaga maszyn, ale nie w tym, że lekarze mają tendencję, ale dlatego, że niektórzy, albo nawet i większość ma tę tendencję.

    Wszyscy. Taka tresura.

    W dniu 23.01.2024 o 11:18, radar napisał:

    Natomiast wytrenowany model, maszyna, powinna mieć tą samą skuteczność wszędzie i zawsze (może z dokładnością do jakości podłączonych zewnętrznych czujników, o ile jakieś będą). To spory plus.

    Największy plus jest taki, że skończą się "panowie specjaliści". To żywy dowód że lekarze nie ogarniają medycyny, model będzie analizował ludzi holistycznie i spójnie.

     


  9. 8 godzin temu, radar napisał:

    A kontakt ten jest istotny z co najmniej jednego powodu, otóż lekarz widząc pacjenta potrafi często wywnioskować inne schorzenia albo ewentualne czynniki, które mogą mieć wpływ na diagnozę, np. choroba alkoholowa, nadwaga, dysfunkcje narządu ruchu itd itp.

    Niestety mają też tendencję do wpadania w spekulacje prosto z pupy, jednocześnie ignorując to co się do nich mówi. Lekarze którzy lepiej wiedzą co dolega pacjentowi od niego to plaga.

    Lekarze nie wyciągają logicznych wniosków, nie rozumują Bayesowsko, itd. Co do dokładności diagnoz to już proste systemy ekspertowe sprzed 30 lat ponad miały dokładność 90% gdy lekarze wyciągali 70%. Zatem fakt, że odkryto to znowu po kilkudziesięciu latach wcale nie dziwi.
     

     


  10. "Wykładniczość" tłumienia fal jest zupełnie klasycznym chlebem powszednim, dlatego używamy skal logarytmicznych i metryk typu dB/km.

     

    6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

    (może napiszcie do redaktora że znaleźliście błąd?

    Szkoda życia. Ale dla sportu, coby daleko nie szukać: 

    (byłoby idealnie gdyby osadzało screenshot z odpowiedniego momentu)
     

    "Hidden variable theories": 
    -seek rational dynamics that underlies the theory of quantum statistics; seek to describe particle trajectories
    -all involve a pilot-wave dynamics in witch particle  is guided by a wave

    Otóż są to bzdury. Teorie ze zmiennymi ukrytymi obejmują wszystkie teorie które chciałyby zastąpić losowość pseudolosowością, niepewność zwykłą niewiedzą odnośnie pewnego modelu realistycznego.  Ich eliminacja jest absolutnie potężnym rezultatem, który powinien być równie doniosłym dla kolegi, jak zasada zachowania energii dla osób tworzących perpetuum mobile.  Teorie z falami pilotującymi jako szczególny przypadek są dzięki temu wykluczone - nie mogą stanowić kompletnego modelu mechaniki kwantowej, co jednak nie wyklucza stworzenia modeli zabawkowych które będą odtwarzać drobny wycinek pewnych zachowań.
    W fizyce mamy dużo "układów" pozornie łamiących zasadę zachowania energii, zabawkowych perpetuum mobile, włącznie z takimi które "na chama" chowają baterię elektryczną.

    Wszystkie teorie z falami pilotującymi wykładają się w oczywisty sposób na układach wielu cząstek, co nie przeszkadza osobom zajmującym się tą tematyką wyrzucać pierdolety w stylu "odtwarzają spektrum bozonowe, i są problemy ze spektrum fermionowym" które najwyraźniej starają się sugerować co bardziej słabującym na umyśle, że jakoby połowa roboty jest już zrobiona :P

    Ogólnie przeraża mnie rozpowszechnienie się mema "interpretacja mechaniki kwantowej" który oznacza obecnie nic innego jak zupełnie niezależne śmieciowe teorie które za cel biorą sobie nie dawać predykcji dla rezultatów fizycznych eksperymentów, ale próbować odtwarzać wzory mechaniki kwantowej (czyli kopiowanie matematycznej formy zamiast treści) za pomocą najrozmaitszych postulatów, a przez podczepienie się do obowiązującej teorii bezczelnie unikające Popperowskiej falsyfikacji, nie dając też żadnych nowych przewidywań co do zasady.
    "No panie, interpretację będziesz falsyfikował? I to nie byle kogo, samej mechaniki kwantowej!"
    Teorie fizyczne nie wymagają wyjaśniania, a jedynie zgodności z doświadczeniem.
    Teorie efektywne można wyjaśniać teoriami bardziej fundamentalnymi, szczególne ogólnymi, ale sama mechanika kwantowa ze względu na swoją prostotę i totalitaryzm nie wymaga jakichkolwiek głębszych wyjaśnień.

    Zabawa z dropletami może być określona jako Cult Cargo High Energy Physics, rolę bambusowych lotnisk przejęły wanny z olejem najwyraźniej starające się modelować eter.
    Ci ludzie nie do końca rozumieją mechanikę kwantową, nie do końca też rozumieją to co robią z dropletami, i ta luka obustronnego niezrozumienia pozwala im wyciągać zbyt daleko idące wnioski.

    Układy z dropletami wykorzystują bardzo podobną matematykę więc nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że pewne zjawiska wyglądają podobnie. Fantastyczna zabawka, ale nie zwiększa naszego rozumienia mechaniki kwantowej ani o milimetr.

     

    • Pozytyw (+1) 2

  11. W dniu 20.01.2024 o 19:04, Jarek Duda napisał:

    Tunelowanie jest też obserwowane klasycznie ( http://dualwalkers.com/statistical.html ) - skacząca kropelka zwykle odbija się od bariery poniżej, ale czasem przetuneluje (też z wykładniczo malejącym prawdopodobieństwem) - ze względu na praktycznie losowe zachowanie sprzężonego pola (termodynamika).

    Ale to nie jest żadna prawdziwa klasyczna bariera potencjału. Przez co ten obszar wzbroniony nie jest prawdziwym klasycznym obszarem wzbronionym, zwłaszcza że może tam być obserwowany.
    Są to jedynie pewne baaaardzo luźne analogie.Droplet przede wszystkim jest układem chaotycznym.

    Tymczasem profesjonaliści zajmują się promieniowaniem mechanicznymi analogami promieniowania Hawkinga, i to jest nadzwyczajna analogia fizyczna z identyczną matematyką.

    Mechanika kwantowa jest znacznie prostsza niż te eksperymenty dropletami i nie potrzebuje takiego "wyjaśnienia". Droplety same w sobie mogą być fascynujące, ale są bezużyteczne w technice (przynajmniej tak się wydaje) i zupełnie niepotrzebne, do tego mają nadzwyczaj szkodliwą wartość edukacyjną, jak widać.

    Mamy zjawisko falowe o pewnej lokalizacji która zachowuje się w sposób stochastyczny. Nie ma niczego dziwnego, że w statystykach jej ruchu pojawiają się wielkości falowe.

    Notabene chętnie zobaczyłbym analogiczne eksperymenty z jakimś ciałem stałym zamiast dropletu i dodatkowym wymuszeniem periodycznym na tej cząsteczce, może natury elektrycznej...  Kuleczka pokryta niezwilżalną powłoką nadawałaby się znacznie lepiej, odpadłyby straty energii związane z deformacją kropli. 
    Nie chcę proponować rtęci jako cieczy, ale nauka wymaga poświęceń ;) 

    W dniu 20.01.2024 o 18:50, Velorum napisał:

    ale zdecydowanie nie jesteś fizykiem. Przykro mi to mówić.

    Ech, jaki kraj taki Stephen Wolfram...(bez obrazy Jarku, analogia narzuciła się sama) ;)

    Mam tylko nadzieję że kolega Jarek nie porzucił całkowicie informatyki dla "fizyki nowej fali", bo w swojej dyscyplinie wiodącej niewątpliwie ma talent.

     


  12. 12 godzin temu, Velorum napisał:

    Parytety jednak to choroba.

    To może być podstawowy powód dla którego Europa przestała się szybko rozwijać. A tacy Azjaci mają wywalone.

    W dniu 10.01.2024 o 21:12, radar napisał:

    Coś nie rozumiem tego wytłumaczenia. Skoro kobiet jest więcej w naukach biologicznych i one częściej cytują kobiety to jakim cudem tych cytowań jest mniej?

    Cytowań jest mniej "w pracach publikowanych w prestiżowych pismach medycznych". Prawidłowy wniosek jest chyba jednak dość oczywisty? ;)

    Kiedyś były badania w których wykryto "nieuświadomiony systemowy rasizm" - projekty czarnych naukowców rzadziej dostawały granty nawet pomimo całkowitej anonimizacji wniosków. Oczywiście akcja afirmacyjna nie miała z tym nic wspólnego - w USA można zjeść ciastko i dalej je mieć.

    Tymczasem jeden mój kolega po przykrych doświadczeniach (błędne wzory w publikacjach) zaczął stosować prostą praktykę 20 lat temu - jeśli naukowiec jest czarny i jest z USA, to należy weryfikować wszystkie wyniki z automatu.

     

    13 godzin temu, Velorum napisał:

    Gdybym był kobietą, to parytet byłby dla mnie potwarzą.

    No cóż, wśród hardkorowych feministek istnieje bardzo duży odsetek męskich wzorców  w budowie ciała, jak na przykład kształt dłoni.
    Dlatego najprawdopodobniej jest to rodzaj dysmorfii płciowej - odpalają się też męskie wzorce w rozwoju mózgu w kobiecym ciele.
    Próbują grać w "męskim świecie" i nie rozumieją, dlaczego nie mogą osiągnąć sukcesu... Dawniej w bardziej brutalnych czasach było to dość oczywiste - brak kompetencji był błyskawicznie karany na poziomie darwinowskim :) Dzisiaj społeczeństwa zostały zmuszone do podjęcia tej zabawy i wyrównywania szans kobietom, tylko "dziwnym trafem" kobiety są zainteresowane równością wyłącznie z tymi kilkunastoma procentami najlepiej funkcjonujących samców - przecież reszta i tak jest dla nich niewidzialna ;) 

    Innym "biologicznym" problem z kobietami jest taki, że brakuje im pewnych wewnętrznych bezpieczników w relacjach z innymi - bo dawniej takim naturalnym bezpiecznikiem głównym była mniejsza siła fizyczna.
    Na przykład w przyrodzie samce nie walczą o samice na śmierć i życie - bo to nie ma sensu. Ustalają hierarchię i koniec. A w przypadku ludzi muszą jeszcze potem zgodnie współpracować, bo od tego zależało ich przeżycie w walce z innymi grupami.

     

     


  13. Żadna nowość. Woda w stanie przechłodzonym jak najbardziej istnieje.
    Przede wszystkim w przestrzeni pomiędzy kryształami mogła panować próżnia, co ułatwiłoby sublimację wody a następnie natychmiastowe skraplanie. A taka operacja zmniejsza objętość lodu, co oznacza że lokalnie ciśnienie w tej szczelinie może być bardzo niskie. Z powodu własności kapilarnych wody - może być silnie ujemne, i w tym upatrywałbym wyjaśnienia zjawiska. Cząsteczki wody mogą być po prostu "wyciągane" z lodu.


  14. Złość pomaga w osiąganiu ambitnych celów
     

    11 godzin temu, Maximus napisał:

    Wiadomo, debila wszystko śmieszy. ;)

    Nie mam czasu dla debili dzisiaj, sorry. ;)

     

    10 godzin temu, 3grosze napisał:

    Ooo...Minimus zezłościł się, ponieważ zgodnie z treścią artykułu osiągnął ambitny cel: nauczył się pierwszego słowa w obcym języku.

    Brawo Minimus!!!

    To bardzo miło koledzy że zrobiliście sobie grupę wsparcia na kopalni, ale czy dowiemy się jakie ambitne cele planujecie osiągnąć, bo zżera nas ciekawość?

    • Haha 1
    • Pozytyw (+1) 1

  15. 21 godzin temu, oneiro napisał:

    Dzień świra to nie jest żadna komedia, to dramat naszych czasów. Być może za pierwszym razem jest śmieszny, ale za każdym kolejnym dostrzegasz drugie dno ukazujące nasze życie

    To zależy od wieku w którym się ogląda ;)


  16. W dniu 2.10.2023 o 03:44, peceed napisał:

    Po prostu badamy dwoje osobników i stwierdzamy pokrewieństwo 50%.

    Dokładnie identyczne jakby tylko jeden rodzic był wspólny.

    Oczywiście chodzi o 25% genów identycznych, dla uściślenia.


  17. Miałem kiedyś taką ciekawą sytuację, że kilkumiesięczne bieganie praktycznie wcale nie podniosło mojej kondycji.
    W końcu się "zdenerwowałem" i zastosowałem trening interwałowy. Gigantyczny skok możliwości odczuwalny już po dwóch tygodniach.

     

    Może jest coś we mnie z Emila Zatopka ;)


  18. W dniu 17.10.2023 o 16:22, darekp napisał:

    A tak naprawdę gorzej, bo jednak w czasie swojego życia zwierzę (w tym także człowiek) zapamiętuje, co przeżyło, czyli jednak gromadzi wiedzę, i bez tego pożytek z inteligencji byłby zerowy.

    Chodziło mi oczywiście o wiedzę przekazywaną przez język.

    W dniu 17.10.2023 o 16:22, darekp napisał:

    Tak że to są raczej dwa różne parametry i możliwości kompensowania jednego drugim są ograniczone.

    Ale są ;) Mój kolega z pracy odkrył kiedyś w jaki sposób jego kolega debil jest w stanie funkcjonować w społeczeństwie. Zapamiętuje co kto powiedział bez żadnej analizy tego czy to usłyszał ma sens, posiłkując się jedynie ich autorytetem (w swoim rozumieniu). "X mówi że tak jest więc tak być musi".


  19. Człowiek posługuje się ogniem od 1.3 miliona lat.
    Zwierzęta rodzą się nie wiedząc niczego o świecie, muszą wykazywać się nadzwyczajną inteligencją aby przetrwać.
    To raczej ludzie są mniej inteligentni zastępując ją wiedzą.

    Porównywanie na inteligencji dwóch gatunków na podstawie resztek śmieci mówi znacznie więcej o inteligencji badaczy którzy się tym zajmują niż neandertalczyków.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...