Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Sławko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    802
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Zawartość dodana przez Sławko

  1. Widzę, że temat się trochę rozrósł i nawet zaognił, i już chciałem dolać oliwy do tego ognia, ale „ugryzłem się” w klawiaturę , bo jeśli temat schodzi na ideologie „lewacko-prawacko-katolicko-komunistyczne”, to kończy się merytoryczna dyskusja, a zaczyna tępa, bezmyślna indoktrynacja wyższości jednych nad drugimi. Dlatego każdego, kto prowokuje i zaczyna wyzywać innych od „lewaków”, „prawaków”, „komunistów” itp. najchętniej od razu bym zbanował, gdybym mógł tu to zrobić. Problem w tym, że część społeczeństwa skażona jest taką czy inną ideologią i posługuje się nią zamiast używać wiedzy i logiki. Mało tego! Ci ludzie wychowują potem w tej swojej ideologii swoje dzieci i nie da się całkiem od nich uciec. Na pocieszenie tych co twierdzą, że powodem spadku dzietności kobiet jest ich edukacja i samorozwój, pragnę poinformować, że ponoć powszechna komputeryzacja zaczyna „uwsteczniać” niektóre pokolenia, więc jest szansa na to, że niedługo ludzkość znów zejdzie do poziomu średniowiecza, co daje nadzieję, że demografia zwów wystrzeli w górę OK, ale popatrzmy na ten wykres: źródło: https://www.macrotrends.net/global-metrics/countries/POL/poland/fertility-rate Widać na nim wyraźny spadek dzietności od roku 1950. Mimo to ten spadek wyhamowywał pomimo rządów komunistów i tendencja hamowania utrzymywała się aż do roku 1983 (wychodząc nawet na plus!), kiedy to rządy komunistów zaczęły się chwiać. Po tym znów nastąpił „zjazd” aż do roku 1998, gdy nieco się poprawiło, a potem w 2003 nastąpił gwałtowny wzrost urodzeń (SLD doszło do władzy), który utrzymywał się aż do roku 2008. Wtedy znów nieco nam wskaźnik spadł, by w roku 2014 ponownie się podnieść wabiona perspektywą socjalu serwowanego przez PiS. Wnioski wydają się takie, że rządy „lewaków” jakoś nie przeszkadzają w dzietności kobiet, wręcz przeciwnie. Rząd SLD spowodował gwałtowny wzrost dzietności kobiet pomimo, że nie dawali ludziom gotówki w postaci 500+ itp. programów(!). Jak to się więc stało, że ludzie nagle postanowili mieć wtedy dzieci? W 2015 roku PiS postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i dać ludziom pieniądze „na dzieci” kupując sobie jednocześnie głosy wyborcze. To zadziałało, ale jak widać na krótką metę, bo już w 2018 roku nastąpił spadek (zaledwie po 3 latach od wprowadzenia 500+). Widać więc, że za pieniądze nie da się kupić dzietności, nie da się „kupić” dzieci (a jeśli się da to chwilowo). Co więc sprawia, że ludzie chcą mieć dzieci, skoro nie chodzi aż tak bardzo o pieniądze? Ale czy na pewno? Ciekawy byłem jak się ma dzietność do inflacji, więc położyłem na tym wykres inflacji: I rzeczywiście. Na tym wykresie widać, że wzrost inflacji spowodował stałą tendencję spadkową. Ale jest pewne zaskoczenie, bo w czasie największej inflacji w latach 1990-1991 powinna ona spowodować gwałtowny spadek dzietności, a tymczasem był on niewielki. Widać więc, że ludziom nie zupełnie o pieniądze chodzi i potwierdza to, że za pieniądze nie da się „kupić” dzieci. Dlatego ponowna korupcja polityczna PiS nie udała się i PiS przegrał „wygrane” wybory. Skoro więc nie chodzi aż tak bardzo o pieniądze, to o co chodzi? Co sprawiło, że dzietność za SLD zaczęła tak gwałtownie rosnąć? Jak już pisałem, nie przypominam sobie aby SLD zaczęło ludziom rozdawać kasę na dzieci. Myślę, że dzietność wzrosła, bo ludzie poczuli, że nadchodzą nowe lepsze czasy i wzrost bezpieczeństwa. Inflacja wyhamowała. W 1999 Polska przystąpiła do NATO, a w 2004 roku wstąpiliśmy do Unii Europejskiej. Nastąpił wzrost swobód obywatelskich. Ludzie poczuli się wolni. Poczuli liberalizm. Zaczęto reformy szkolnictwa, budowę nowych żłobków i przedszkoli. Zaczęła poprawiać się opieka zdrowotna itp. itd. Dlaczego PiSowi udało się poprawić dzietność w tak słabym stopniu? Bo pieniądze to nie wszytko. Co z tego, że dali ludziom kasę, jak jednocześnie zabrali ją ze szkół, przedszkoli czy szpitali. Do tego zaczęli ograniczać swobody obywatelskie. Ograniczać dostęp matkom do podstawowych badań płodów. Zaczęli coraz bardziej ograniczać możliwość aborcji, nawet za cenę życia kobiet! To absurd, który sprawia, że kobiety naprawdę zaczęły bać się zachodzić w ciążę! Moje spostrzeżenia (chodzi głównie o Polską demografię) na ten temat są takie: Dawniej, gdy medycyna stała na niskim poziomie, umierało bardzo dużo dzieci (czasami kobieta rodziła 8-10 dzieci, a do dorosłości dożywało 2-3). Aborcje prawie nie były robione. Przetrwały tylko najzdrowsze i najmocniejsze dzieci. Śmierć dzieci była powszechna. Ludzie godzili się z tą sytuacją, bo nie mieli innego wyjścia. Ale wiedzieli też, że jeśli urodzi się dziecko kalekie, to nie przeżyje. Nie czuli więc też strachu, że całe życie będą musieli opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem. Takie sytuacje zdarzały się rzadko. Ludzie żyli we wspólnotach wielorodzinnych i wielopokoleniowych. Wiedzieli, że w razie problemów mogą liczyć na pomoc. Obecnie medycyna stoi na tak wysokim poziomie, że możliwe jest utrzymanie przy życiu nawet bardzo chorych dzieci. Jednak ich utrzymywanie przy życiu zwykle jest bardzo kosztowne. (a wg mnie czasami nawet nieetyczne, a bywa, że wręcz barbarzyńskie) Ale medycyna obecnie pozwala też zwykle wykryć i usunąć ciążę, która nie daje szans na urodzenie zdrowego dziecka. Jeśli ogranicza się kobietom możliwość zbadania płodu i możliwość decydowania o tym, co począć z wadliwym płodem, to w kobietach (ale też w mężczyznach) narasta strach. (Do tego dochodzi „nakaz” rodzenia dzieci z gwałtów). Widmo takich sytuacji jest dla wielu rodzin trudne do zaakceptowania. Do tego brak jest ze strony państwa należytej pomocy dla rodzin opiekujących się niepełnosprawnymi osobami. Państwo nie chce brać na siebie tak dużych kosztów, więc rodziny są zostawiane samym sobie. To jest nie do zaakceptowania. W takich warunkach ludzie nie będą chcieli mieć dzieci. I nie pomogą w tym żadne 500+ czy 800+. Pary albo ograniczają możliwość posiadania potomstwa, albo uciekają za granicę, gdzie mają dostęp do nowoczesnej medycyny i lekarzy nie obciążonych prawnie i/lub religijnie. Dzietność Polek na emigracji jest dużo wyższa niż dzietność Polek w kraju. Tam gdzie kończy się liberalizm, a zaczyna zamordyzm, dzieci nie będzie. Jeśli to nie da polskim politykom nic do myślenia, to żadnej poprawy w tym względzie nie będzie. Potrzebna jest mądra polityka prorodzinna. Przede wszystkim możliwość decydowania Polaków o sobie (nie tylko kobiet). Inwestowanie w medycynę prenatalną. Dostęp do rzetelnej informacji medycznej. Dostęp do nowoczesnych leków zapobiegających niechcianej ciąży. Dostęp do nowoczesnych technik in-vitro. Inwestowanie w żłobki i przedszkola, aby rodzice mogli prowadzić życie zawodowe bez obaw o swoje dzieci. Inwestowanie w szkoły i zapewnienie dzieciom zdobywania rzetelnej wiedzy (a nie zabobonów i indoktrynacji). Rozwijanie programów pozaszkolnych dla dzieci i młodzieży. Dofinansowywanie i rozwijanie ośrodków pomocy społecznej, nastawionej na pomoc rodzinom, które z różnych powodów znalazły się w trudnej sytuacji. Dawanie kasy do ręki mobilizuje jedynie ludzi pazernych i leniwych. To jest droga donikąd. Dzieci to nie przedmioty. „Kupowanie” dzieci przez państwo to proceder wg mnie wręcz obrzydliwy. To element korupcji politycznej, która przypomina mi handel ludźmi. To patologia, która nie ma nic wspólnego z pomaganiem. To patologia. Chyba jednak trochę ulało mi się tej oliwy do ognia i pewnie narażę się wielu ludziom, zwłaszcza ludziom „kultury” i „antylewactwa”, ale tematu już ciągnął nie będę. Z mojej strony EOT ⛔ więc nie będę odpowiadał na żadne cytowania.
  2. Te ekstrapolacje aż do roku 2100 wydają się mało wiarygodne. Sądzę, że nie uwzględniają one wielu czynników, które do tego czasu mogą się bardzo zmienić. Takie czynniki to globalne ocieplenie, podnoszenie się poziomów oceanów, migracje ludności, głód, a do tego pewnie dojdą jeszcze kolejne wojny. Jeszcze 50 lat temu chyba mało kto przewidywał, że pojawią się tak duże zmiany związane z dzietnością, a tu wybiegamy na 80 lat do przodu.
  3. A całą sytuację zawdzięczamy głównie Putlerowi i jego zbrodniczej działalności, przez co pieniądze znów, zamiast dla dobra ludzkości idą na zbrojenia
  4. Hmmm. OK, ale skąd się tam wziął taki młody ocean? Saturn przeciekał i ta woda wylała się na Mimasa? Czy ktoś ma pomysł skąd mógł się ten ocean tam wziąć i to pod powierzchnią?
  5. Ten fakt związany jest pewnie z tym, że płeć nie jest zero-jedynkowa. Wiele osób doświadcza różnych zaburzeń związanych z płcią, w tym zespół XXY, czy XYY. Nie jestem lekarzem, więc mogę wypowiadać się tylko ogólnie na takie tematy.
  6. To wygląda na kolejną chorobę cywilizacyjną. Paradoksalnie coraz lepszy stan medycyny powoduje coraz większe problemy zdrowotne u ludzi. Przeżywa coraz więcej osób z różnymi wadami genetycznymi, które to osoby, mają później dzieci obciążone tymi samymi wadami. Koło się zamyka i genetyczna degradacja u ludzi postępuje w coraz szybszym tempie.
  7. W temperaturze zera bezwzględnego fałszywa próżnia zapadnie się do czarnej dziury. Na szczęście naukowcom nie uda się osiągnąć temperatury zera bezwzględnego.
  8. Sam fakt, że część z tych jaskiń jest zawalona świadczy o tym, że nie są zbyt stabilne. Oczywiście to, że część się zawaliła nie oznacza, że nie ma tam jaskiń, które przetrwają miliony lat, a może nawet uderzenie sporego meteorytu. Jednak „wirtualne” badanie, które z tych jaskiń są mocne, a które nie, z góry skazane jest na porażkę, bo nawet jeśli jaskinia nie zawali się w całości, to może zawalić się częściowo, np. przez oderwanie płata stropu. Czyli jest to wróżenie z fusów. Nawet bezpośrednie badanie na miejscu nie przyniesie 100% pewności co do bezpieczeństwa konkretnej jaskini.
  9. Nawet jeśli to są dwie galaktyki, a nie jedna, to obstawiam, że nazwa nie zostanie usunięta. Po prostu ta bliża pozostanie Małym Obłokiem Magellana, a najwyżej ta dalsza zostanie jakoś na nowo nazwana. Gdyby chcieć pozostawić w nauce tylko te nazwiska, które nie splamiły się krwią, to być może zostałby by jedynie Kopernik Ważne jest aby kopalniawiedzy.pl nie została wymazana z map Internetu, dlatego posłałem zastrzyk gotówki Pozdrawiam i Życzę samych sukcesów w nowym 2024 roku oraz dużo ciekawego urobku
  10. Spóźnione, ale szczere. Wzajemnie, Wszystkiego Najlepszego!
  11. Yyyyy... Przeczytałem tą próbkę (ostatni akapit) i ... czy ktoś mógłby to przetłumaczyć na język polski? Nic nie kumam
  12. Czyli upadła moja teoria, co się stało z antymaterią, bo zakładała ona, że antymateria będzie działać anty-grawitacyjnie. Ale badane było oddziaływanie dużego obiektu materii na mały obiekt antymaterii. Należałoby jeszcze sprawdzić, czy oddziaływanie dużego obiektu antymaterii na mały obiekt antymaterii, też będzie miało taki sam skutek. Niby wydaje się, że to niczego nie powinno zmienić, ale nie takie cuda już się w fizyce zdarzały.
  13. Do rozwiązania moich spraw wystarczył 3.5, więc jakoś ta gęś z prosięciem się dogadała. Po tym powodzeniu rozważam wykupienie dostępu do 4. Na razie jednak wciąż wystarcza mi 3.5 i kolejne sprawy rozwiązałem. Po początkowym okresie testów, gdy zadawałem mu trochę „dziwne” pytania, teraz koncentruję się na konkretnych problemach. Przyznaję, że czasami idzie mu słabo, ale po naprowadzeniu w temat zwykle daje całkiem rzeczowe odpowiedzi i sugestie, co doprowadziło mnie do rozwiązania wspomnianych problemów. Udało mi się też kilka razy „zakałapućkać” go w taki sposób, że w kółko powielał te same błędy. Okazało się, że nawet z takiego stanu można go wyprowadzić przez odpowiednie zadanie kolejnych pytań. Tylko raz poddałem się i zamknąłem wątek rozpoczynając nowy, bo straciłem cierpliwość. W nowym wątku zadałem to samo pytanie ale nieco inaczej i znów problem został rozwiązany. Raz przyłapałem go też na ewidentnym kłamstwie (twierdził, że zrobił coś, czego nie mógł zrobić), ale wybaczyłem Liczę na to, że po przejściu na GPT-4 jego pomoc będzie dla mnie jeszcze większa. Tak, czy inaczej ja już teraz jestem mega-zadowolony z tego „narzędzia”. On już stał się dla mnie elementem codziennej pracy.
  14. Zbyt wielu ludzi (ale także zwierząt) ginie przez nowotwory. Ilość zachorowań ciągle wzrasta. Każde takie badania dają nadzieję na wyleczenie.
  15. Mnie CzatGPT pomógł rozwiązać już kilka technicznych spraw, głównie z informatyki (które leżały u mnie nierozwiązane od kilku miesięcy). Owszem, czasami podaje bzdury, ale po wytknięciu mu błędów doszedł do prawidłowych rozwiązań, które działały. Jak się sprawuje w humanistycznych tematach, to tego nie wiem, chociaż pytałem go o „egzotyczne” języki takie jak rwandyjski i po zweryfikowaniu odpowiedzi wydawało się mi się, że były poprawne. No ale językami zwykle rządzą też określone reguły. Gdy poprosiłem go o narysowanie samochodu w svg, to ten samochód mało przypominał samochód , chociaż miał 2 koła i prostokąt, który symbolizował karoserię.
  16. Kolego. To nie ma nic wspólnego z wiarą. Ja mówię jak powinno być. Przedstawiałem swój punkt widzenia na tą sprawę. Rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować, skoro ty uważasz to za „wiarę” - kolejny absurd. Dowiedz się co to jest „wiara”, bo chyba nie znasz znaczenia tego pojęcia. No to zaoraj ZUS, zamiast dyskutować. Na co czekasz? Super porównanie. Jak ma się znęcanie nad kimś do palenia papierosów to ja nie wiem. Cieszę się, że zrozumiałeś, że jest to bzdurne porównanie. Takie miało być, aby pokazać ci do jakich absurdów prowadzi twoje rozumowanie. Chociaż jak ktoś mi dmucha toksycznym smrodem z papierochów i uważa, że może, bo ma na to ochotę, bo jest na ulicy i mu wszytko wolno, to ja też mogę uznać to za znęcanie się nade mną. Nie raz zmusiło mnie to do przyspieszenia kroku, albo spowolnienia, bo jak idzie przed tobą taka lokomotywa, to nie idzie oddychać. A przecież mam prawo oddychać czystym powietrzem. A taka lokomotywa mi to prawo odbiera zawsze i wszędzie, gdzie pojawi się obok mnie, więc jak widzisz palenie przy kimś syfu można uznać za znęcanie się.
  17. No to pal sobie. Ja nie powiedziałem, że masz nie palić. Nie pisałem też nic o nieprzyjmowaniu do szpitala. Czytaj uważnie, co napisałem - to nie takie trudne. Dodatkowe składki na służbę zdrowia powinny być wliczone w cenę papierosów! Czy teraz już wyraźnie widać co napisałem? Chcesz palić, to pal, ale SAM płać dodatkowo za swoje leczenie kupując papierochy, a nie wyłudzaj tego od innych. Im więcej wypalisz, tym więcej zapłacisz - proste i nikt nie musi ci wyliczać ile wypaliłeś. Nie ma potrzeby robić dodatkowych urzędów itp bzdur. To zresztą działa przynajmniej na takiej zasadzie, że już obecnie wiele osób rzuciło palenie ze względu na koszt papierochów - i bardzo dobrze! W końcu o to też chodzi. Ja już płacę takie ubezpieczenie. Nazywa się to OC i NNW. Być może należałoby rozszerzyć zakres tych ubezpieczeń, aby i leczenie szpitalne obejmowało. Może wzrosłyby składki na OC i NNW, ale być może można by było obniżyć dzięki temu zwykłe składki ZUSowskie lub zahamować ich ciągły wzrost. Dalsze bzdury są kompletnie niepotrzebne. Porównywanie mięsa do papierochów? A jak ktoś lubi znęcać się nad innymi, to też mu pozwól. W końcu niech każdy ma co lubi. Przecież płaci na ubezpieczenie zdrowotne, to na leczenie ofiary swojej przemocy też płaci. Jak mamy brnąć w absurdy, to jedźmy tą drogą - czemu nie? Ponadto: A propos ZUSowskich składek zdrowotnych. Ich wysokość zależna jest także od szkodliwości pracy jaką dana osoba wykonuje. I tego jakoś nikt nie kwestionuje. W cenie alkoholu też jest wliczona akcyza, która w całości powinna trafiać do służby zdrowia, między innymi na leczenie uzależnionych. W paliwie płacimy podatek drogowy - im kto więcej jeździ, tym więcej płaci na remonty dróg. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie składki wliczać w cenę innych szkodliwych towarów czy usług. To powinna być normalna praktyka. Wymyślanie, że potrzebne są do tego jakieś urzędy jest nonsensem. Urzędy już są. Płacimy np. podatki audiowizualne dla twórców, które wliczone są w ceny usług, płyt DVD itp. Chyba mało kto o tym wie. W sumie temat jest tematem „rzeka”. W cenach towarów powinien np. być już wliczony koszt ich utylizacji - to rozwiązałoby problem płacenia za śmieci. Tymczasem „wymyślamy” jakieś idiotyzmy płacenia za śmieci w zależności od ilości zużytej wody, albo metrażu mieszkania. Trochę się ludzie buntują, ale potem utrwalają się te absurdy. A producenci i importerzy mają to gdzieś i dalej opakowują swoje towary w 5 warstw folii i 5 warstw kartonu. Gdyby płacili za to dodatkowo, to zaczęliby się zastanawiać, czy to jest potrzebne. Mamy do wyboru właściwie tylko dwie drogi. Albo robić zakazy i nakazy, albo zmusić ludzi ekonomicznie do właściwego postępowania.
  18. To „prostsze” rozwiązanie już testowaliśmy w latach 60-80. Nie ma nic złego w tym, że tytoń kosztuje. Powinien kosztować i to jeszcze 5-10 razy tyle, co obecnie. Ale pieniądze z akcyzy na papierosy (alkohol i inne używki też), powinny w całości trafiać do służby zdrowia. Niestety u nas tak się nie dzieje. Każdy, kto ma za nic swoje zdrowie powinien płacić swoisty podatek-ubezbieczenie zdrowotne. Ktoś powinien oszacować ile tak naprawdę kosztuje leczenie palacza i na tej podstawie obliczyć ile powinna kosztować paczka papierosów. Oczywiście, im paczka papierosów byłaby droższa, tym więcej byłoby chętnych do nielegalnej produkcji i przemytu. Zgodziłbym się więc, aby w cenie papierosów zawarty był też koszt walki z nielegalnym obrotem tytoniem. To oczywiście jeszcze bardziej podbiłoby cenę. Ale w końcu kto ci każe to kupować? Rzuć palenie, a problem „zbyt drogich” papierochów sam się rozwiąże. Ja doprawdy nie jestem w stanie zrozumieć komu i do czego potrzebne są papierochy. Komu potrzebne jest to świństwo?
  19. OK, ale drewno, które przetrwało 3 tys. lat w wilgotnym gruncie jest dla mnie jednak pewnym zaskoczeniem.
  20. Sławko

    Najlepszego roku!

    Wzajemnie! Ja także życzę Wam wszystkiego najlepszego! Samych sukcesów, wytrwałości i dobrobytu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...