Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.05.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. 1 punkt
    Kup dowolny stary dobry podręcznik z lat 60tych - już w tym okresie nietajne badania podzieliły się ze światem wpływem witamin i mikroelementów na odporność. "a na to brak mi słów. Co za bzdury." - Brak słów rozumiem - czasem wniosek z obserwacji zatyka. Co do bzdur - przestudiuj temat wyszczepialności emerytów w krajach południa, Niemczech i USA, a potem samodzielnie skoreluj z ogniskami Sars2. Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz. (PS - podawałem już tu link do solidnych badań zrobionych pracownikom "Defence" oraz do jakiejś angielskiej publikacji, w której wirusolodzy ostrzegali staruszków przed narażaniem się na Sars, jeśli wcześniej przeszli szczepienie. Drugi raz nie podam; sam znajdź.).
  2. 1 punkt
    Takie duże wirusy to tylko w Star Treku. Miałem co innego na myśli – otóż ludzie bezmyślnie pchając się w każdy kąt wypłoszą kolejne zwierzęta-nosicieli endemicznego paskudztwa lub sami rozwloką zarazę po świecie, jak nasi myśliwi rozwieźli po Polsce ASF.
  3. 1 punkt
    Sorry, ze tak późno odpisuję ale w piątek miałem kocioł w pracy i pocięło mi posta w pośpiechu. A w sobotę miałem jeszcze większy kocioł. Hipotezy nie znałem. Czy jest słuszna? Praktyka temu przeczy. Pacjenci, którzy odstawiają leki mają nawroty, a według hipotezy (o ile ją zrozumiałem) powinni być zdrowi, gdyż wystarcza pojedymcza dawka do "uwrażliienia" - czyli powrotu metabolizmu neuronów do normy. Nie sądzę żeby tak było. A druga sprawa, ze badano to na szczurach. Ich mózg jest mały, nie są nawet naczelnymi, nie posiadają nawet neuronów typu von Economo. P-depresanty działają co prawda na stare ewolucyjnie sieci zaczynające się w pniu mózgu a kończące korze. Działają na całą sieć, a nie tylko na chore obwody i dlatego nie są lekami doskonałymi. Różne komponenty depresji niwelują z różną mocą i w różnym czasie, zaś niektóre słabo lub wcale (anhedonia). Mózg to miliardy nitek (aksonów). Jakiekolwiek grzebanie w nim na obecnym etapie wiedzy i (zwłaszcza) techniki przypomina wszywanie łaty na przetarty materiał lub nawet wycimanie dziury w suknie i cerowanie go. Sukno nie jest juz jednym kawałkiem materiału, wygląda źle, zaś jego parametry nie spełniają przewidzianych norm. Jednak dopóki nie będziemy umieli naprawiać pojedynczych nici, nic inmego mam nie pozostaje. NIESTETY.
  4. 1 punkt
    Niestety moja babcia dawała mu kasę w gotówce do rączki. Zapiski, które znaleźliśmy nie mówiły wprost, na jakie to było cele. Notowała sobie tylko wydatki, żeby jej nie brakło "na chleb", czynsz, leki i na księdza. Trudno z czymś takim iść do sądu zwłaszcza, że sądy także często im sprzyjają i prawo ich chroni. Uznaliśmy, że to walka z wiatrakami. Ale od tamtej pory nie dam tym oszustom nawet złotówki. Zresztą od wielu lat nie uważam się już za osobę wierzącą. Otrząsnąłem się z tej sekty, czuję się wolny, mam więcej czasu dla siebie i dla rodziny. Fizyka także przekonała mnie, że wiara w bóstwa jest ślepa i nie ma żadnych logicznych podstaw. Mógłbym dużo opowiadać jaka jest różnica w światopoglądzie między teistami i ateistami. To jest tak duża zmiana, że teiści nie są chyba w stanie tego zrozumieć. Ten artykuł również o tym świadczy. Nie zrozumie tego ten, kto nie był po obu stronach. A niestety z mojej obserwacji wynika, że również wiele osób, które twierdzą, że są ateistami, w rzeczywistości gdzieś tam tli się w nich niepewność, zwłaszcza ta dotycząca tego, co nastąpi po śmierci. To jest trudne, wiem to, bo też przez to przechodziłem. Wynika to z tego, że teizm jest "nauczany" często od małości, a ateizmu nikt nie uczy, dlatego nawet ludzie, którzy wychowywani byli bez religii są podatni na religijne sugestie, a ci którzy przeszli religijne szkolenie od małego, są tym tak nasiąknięci, że bardzo trudno jest im zmienić sposób myślenia. Wracając do artykułu, wyniki tych badań mnie nie dziwią. Większość osób, które nazywają się dzisiaj ateistami tak naprawdę nie wyzbyło się "potrzeb duchowych", które wmawiano im od dziecka i nawet po porzuceniu religii czują się zagubieni, nie wiedzą czym wypełnić tą lukę po religii. Nie ma pomocy dla takich ludzi, więc czasami idzie to w złym kierunki i może prowadzić do problemów psychicznych. To są dość złożone sprawy. Mnie zmiana poglądów zajęła ok. 30 lat! W tym czasie miałem mnóstwo różnych wątpliwości, które stopniowo rozwiązywałem. Paradoksalnie księża mi w tym bardzo pomogli, głównie przez swoją chciwość i obłudę, ale najbardziej pomogła mi w tym fizyka i biologia. Zrozumienie zjawisk zachodzących w przyrodzie, badania takich ludzi jak Einstein i Hawking, zrozumienie jak działa mózg, jakie procesy zachodzą w neuronach, jak działa sztuczna inteligencja, jak przetwarza informacje, jak się uczy i jakie problemy występują podczas nauki. Coś w tym jest, ale to nie znaczy że musimy być owcami sterowanymi przez "pasterzy", polityków, czy innych samozwańców.
  5. 0 punktów
    Na szybko miałam również skrytykować Jarosława Bakalarza i dać lajka Warai Otoko - ale przeczytałam wszystkie teksty dokładnie i niestety jest dokładnie odwrotnie. Jarosław podaje fakty i na bazie wiedzy podważa bełkot naukowych "odkrywców" nie wnoszących nic nowego. Warai jedyne co robi to obraża, wyśmiewa, stosuje manipulacje. Sorry - ale taki poziom nie nadaje się do dyskusji. Czuję obrzydzenie do zarozumiałych drwiących mądrali, którzy czepiają się sformułowań i myślą że oto wykazali się wyższością naukową. Nie, niestety - jest tylko żenada.
  6. 0 punktów
  7. -1 punktów
    Taak? A skąd ci Indianie to niby wiedzieli? Przeprowadzili tajne badania i nie podzielili się ze światem? a na to brak mi słów. Co za bzdury.
  8. -1 punktów
    Argumantacja dlaczgeo bzdura padła tutaj: Nie będę zajmował sie badaniem czegos co z góry nie ma sensu - to raz. A dwa, skoro Ty twierdzisz, że coś zostałąo udowodnione to Ty musisz to wykazać, nie ja.
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...