Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

whiteresource

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana whiteresource w dniu 2 lutego 2014

Użytkownicy przyznają whiteresource punkty reputacji!

Reputacja

6 Obiecująca

O whiteresource

  • Tytuł
    Gwarek

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem
  1. @@pogo, Rozumiem, że przyjmujesz nową teorię Hawhinga? Przyznam, że nie zgłebiłem jego najnowszech twierdzeń dość głeboko. Sugerujecie więc, że ciało znajduje się poza granicą horyzontu i posiada niezerowe/niepunktowe wymiary?
  2. Na rysunkach wiry mają dno, bo to rysunki dostarczone wyłącznie w celu pobudzenia wyobraźni. Rysunki wygrzebałem na szybko gdzieś w necie, ale znajdę w końcu chwilę i namaluję coś sam. Napiszę coś potem w odpowiedzi..
  3. Ale co uzasadniać? Wystarczy przecież logiczne myślenie. Horyzont to umownie przyjete określenie granicy gdzie wartość zakrzywienia przestrzeni uniemożliwia ucieczkę materii. Jednak umowność horyzontu nie jest błachą sprawą i jest on bardzo realnym pojęciem z punktu widzenia obserwatora zewnętrznego, którym to jesteśmy. Jego granica jest miejscem o tyle dla nas wyróżnionym, że na jego granicy kończy się znana nam geometria. Aby dobrze użyć wyobraźni najlepiej stworzyć sobie w myślach zakrzywienie trójwymiarowej przestrzeni w modelu dwówymiarowym. Czyli na pLaszczyźnie. Wiemy, że obiekt o niezerowym przekroju znajduje się w środku tego zakrzywienia. Zakrzywienie wyglada z boku jak wir na wodzie. Jednak nie zapominamy, że widzimy to tylko my jako obserwator zewnętrzny znający trzeci wymiar. Natomiast dla "dwówymiarowca" sprawa wygląda już całkiem inaczej: http://www.dominiosfantasticos.com.br/spacewarp3.jpgBłedęm jest wyobrażanie sobie kształtu horyzontu czarnej dziury jako jakiejkolwiek sferoidy, czy czegoś podobnego, jest poprostu granicą czasoprzestrzeni, jak urwisko przepaści. Tylko, że ta przepaść nie posiada dna... Powyżej pewnej granicznej wartości zakrzywienia, tracą już sens takie określenia jak kształt i kierunek. Najoględniej mówiąc nie sposób zdefiniować fizycznego kształtu obiektu, który jest niefizyczny. Wróćmy teraz do sprawy masy i "uciekania". Paradoks jest tylko pozorny i wynika on z braku zrozumienia podstawowych spraw. Powiedzmy, że mamy czarna dziurę o masie 6*10^24kg, natomiast spadajacy przedmiot ma 1kg. W takiej sytuacji oczywiście 1kg wpada do czarnej dziury i koniec tematu. No ale dobra, ktoś nadaje temu ciału o masie 1kg dodatkowy pęd(za pomocą lasera np:)), dodaje mu wagi ze źródeł zewnętrzncyh itd itp. Jakkolwiek by nie kombinować misja ucieczki jest od pocżatku przekreślona bo: wszystkie linie wektorów sił, które raz przekroczą horyzont nie znajdą już drogi powrotnej. I nie wynika to z niczyjej woli chęci lub pracy, poprostu kształt czasoprzestrzeni wokół czarnej dziury jest taki a nie inny(patrz model powyżej). Nie pasuje Ci to? to zmień sobie wszechświat:D No dobra powiedzmy, że znalazłeś już ciało którego pęd jest tak duży, że pozwala Ci wierzyć. że ucieknie ono poza horyzont po tym jak je tam wrzucisz. Ok, Więc leci sobie to ciało o masie jednego kilograma, dostarczasz mu energii... I tu jest problem. Z której strony Ty mu ją dostarczasz z zewnatrz? no wiec ta energia zanim dotrze do tego ciała tez wpadnie do dziury, czyli nie dotrze do Twojego kilograma. Z środka energia? Ale sie nie da, bo przeciez żaden wektor nie prowadzi na zewnątrz, więc jak? No nie prowadzi żaden na zewnątrz bo zakrzywienie mu na to nie pozwala. Ostatni sposób ucieczki od czarnej dziury posiadanie w dyspozycji ciała o masie lub energii kinetycznej równej lub wiekszej od masy czarnej dziury. I tutaj koło się zamyka bo takie ciało samo posiada właściwości czarnej dziury, bo tworzy wokół siebie co najmniej takie samo zakrzywienie przestrzeni. Co tu jest nielogiczne??? pytam. I taki obrazek http://www.nullinfinity.net/gridsetup-BBH.jpg gdzie dwa wiry symbolizują dwie czarne dziury zblizające sie do siebie. W chwili kiedy ich horyzonty zetkną się już jest po sprawie, bo wpadną nawzajem w swoje zakrzywienia, tzn ich horyzonty połączą się i będą od tej pory jednym horyzontem. Kropka.
  4. Widzę, że trafiłem tutaj w sam środek jakiejś sprzeczki o naturze nie całkiem związanej z tematem pierwotnym. Szkoda. Niestety u mnie się nie wyświetla kogo cytowałaś, mam tylko informację że cytujesz, ale juz nie kogo. A przede wszystkim cytujesz: "Materia (ta co ma i nie ma masy) nie może poruszać się przeciwnie do kierunku siły ciążenia osobliwości" koniec cytatu. I pod tym dajesz swoją odpowiedź: "Że może to oczywiste. Tylko nie zawsze i nie wszędzie.". W takim razie Twoja odpowiedź na "czyjśtam" cytat nie była pełna, bo odpowiadasz w niej na jego część. Dla mnie wygląda jakbyś automatycznie akceptował resztę, czyli: ". Materia (ta co ma i nie ma masy)"(...). Co do Twojego pytania o możliwość ucieczki, jeśli stawiasz to tak, że chodzi o jakąkolwiek minimalną odległość na jaką można się wydostać ponad horyzont czarnej dziury, to poprostu źle trafiłeś. Na tym forum nie znadziesz nikogo kto potrafi udzielić Ci naprawdę kompetentnej odpowiedzi. Tak naprawdę wygląda na to, że najtęższe umysły świata nie znają 100% odpowiedzi - Hawking itd. Radzę poszukać tej wiedzy w bardziej rzetelnych źródłach. Bo widzisz, że tutaj to najczęściej pyskować można się nauczyć, ale podyskutować to już problem. Właściwie to artykuł pod którym piszemy jest własnie o tym, o tej niepewności samego S. Hawkinga co do tego co dokładnie dzieję się wokół czarnej dziury. Paruje ona czy nie. Czy może z niej cokolwiek uciec, czy też nie. Może stawiając takie pytanie, Ty sam spróbuj znaleźć odpowiedź. Nie będzie to łatwe, bo współczesna nauka wciąż wali głową w ścianę jeśli chodzi o jednolitą teorię czasoprzestrzeni - to byłaby teoria wszystkiego. A pamietacie, że nadal takowa jest poszukiwana? bo wciąż jej nie mamy. Chyba nikomu nie pomyliło się odkrycie bozonu Higgsa z teorią wszystkiego? haha:D. Sory, Polecam pozbierać jeszcze trochę wiedzy i gdzieś na jakimś skrzyżowaniu tego może znajdzie się wskazówka - jak znaleźć teorie, która wyjaśni wszystko:) Jest kilka dobrych książek, np: "Nowy umysł cesarza" Rogera Penrose. Jest pismo "Świat Nauki"(nie mylic z innymi "Światami" bo tamte gazety są na poziomie przedszkola pisane) polecam jego sysematyczną lakturę. Jest też sporo filmów na youtube na temat budowy czasoprzestrzeni oraz jej zakrzywieniu i o tym czym jest materia, albo coś na temat czym jest grawitacja. Poczytaj pooglądaj, pomyśl. Pozdrawiam.
  5. Nie ma czegoś takiego jak bezmasowa materia, coś wam się poplątało:) Zapomnieliście?: "W fizyce stosuje się termin materia na określenie, (...)takie definicje:(...) z masą (spoczynkową), jako atrybutem – materia to wszystkie obiekty, o różnej od zera masie spoczynkowej.(...) bazująca na zdolności do wytwarzania grawitacji – materia to wszystkie obiekty wytwarzające grawitację i jej podlegające, czyli o niezerowej energi." W takim razie mieliście chyba na myśli określenie: - "obiekt fizyczny" po prostu:) Ech, ta semantyka:)))
  6. Strasznie wszystko mieszasz kolego. 1. A istnieje bezmasowa materia??? 2. Po co zasilać dodatkową energią materię, która i tak już podlega grawitacji. do próby ucieczki to rozumiem ale nie tak zbudowałeś zdanie... 3. Z twojej wypowiedzi wydaje się wynikać, że grawitacja może działać na coś tak lekkiego, że "aż mającego masę =0" czyli bezmasowy foton. Co jest oczywistą bzdurą, bo bez masy nie ma grawitacji. Nie ma coś takiego, "że tak lekkie że aż zero" Albo coś posiada masę albo nie. Koniec kropka. Zagadka uwięzionych fotonów polega natomist na tym, że przestrzeń za granicą horyzontu czarnej dziury jest tak zakrzywiona przez znajdującą się w środku oddziałującą grawitacyjnie masę, iż żaden promień nie wychodzi ponad płaszczyznę horyzontu. Promień elektromagnetyczny, który zdąża w pobliże czarnej dziury również jest do niej "przyciągany" nie dlatego, że posiada jakąkolwiek masę, - a dlatego, że kształt czasoprzestrzeni spełnia tam rolę swoistej soczewki ot i cała tajemnica:)
  7. Kolego. Materia nie jest potrzebna jako środowisko dla fal elektromagnetycznych. Co więcej, to dopiero w próżni fale elektromagnetyczne rozwijają swoją największą prędkość Generalnie przyjmuje się, że cała czasoprzestrzeń jest środowiskiem, w którym może zachodzić zjawisko fal elektromagnetycznych. Osobliwość czasoprzestrzenna, której przykładem były dotychczas czarne dziury znajduje się poza polem dotychczasowej wiedzy fizycznej, dlatego właśnie jest nazywana osobliwością. W chciwili, kiedy zrozumiemy co może się wewnątrz niej dziać przestaniemy nazywać ją osobliwością. Fizyka w osobliwości czasoprzestrzennej jest nam nieznana, dlatego nie potrafimy powiedzieć nic na temat możliwości zachodzenia w jej wnętrzu zjawisk takich jak fale elektromagnetyczne... Nie wiem również skąd przyjąłeś jako pewnik brak materii wewnątrz czarnej dziury? Bo, dotychczasowe teorie zakłądają powstawanie czarnch dziur poprzez kolaps grawitacyjny dużych i cieżkich obiektów materialnych. I pomimo tego że nie znamy budowy czarnej dziury w jej wnetrzu, to delikatnie fantazjując możemy przyjąć, że w jej wnętrzu jest uwięziona ta materia, która się do jej wnętrza wcześniej już dostała...
  8. Tak ~Rowerowiec - wiem po co jest azot w moim "amorze" i jakoś nie szczególnie mnie to jara. Po ulicach jeździ od cholery mercedesów i innych fur z zawieszeniem olejowo-gazowym(czytaj azotowym) i co z tego? Dla mnie to komercyjny bełkot. "Supertechnologiawydęta i zdupywzięta". Takie "newsy" nudzą mnie, bo są w zasadzie skierowane do "plebsu"... Co mnie, czy dowolnego innego "gienka" - tak szczerze - obchodzi czym jest napełniony jego dysk? Podobnie możnaby rozkminiać jakich dokładnie proporcji surowców użyto do wykonania stopu, z którego wykonano korpus tegoż dysku. Ile czasu go chlodzono itd, itp. Tylko co to kogo właściwie obchodzi? Tym bardziej pana bussinesmana totalnie nie obchodzi z czego to jest zrobione! Przecież w ostatecznym rozrachunku interesują go dwa podstawowe parametry "efficiency and capacity" a czy to będzie zrobione z grafenu czy też z kartofla(a może z kartofla dałboby się uzyskać tani grafen na masową skalę? joke!!!), co to kogo tak naprawdę może obchodzić? Owszem jest garstka ludzi, którzy mają pojęcie w temacie, ale reszta to banda "wzdychaczy" robiących swe "achy i ochy" w gruncie nie do końca mających pojęcie co się w "technologiach" teraz dzieje:D Wystarczy więc podać, że dysk jest "na helu" i co? już każdy ma kwiczeć z zachwytu i lecieć po kredyt do banku??? People - f*ck this!!! and live your life! Wiecie co widzę? - Bełkot prasowy... smutne:(
  9. ale co za afera, ja od kilkunastu lat uzywam w rowerze amortyzatora nabijanego azotem, i omg co z tego!? azot? hel? gdzie tu rewolucja. d*py to nie urywa potrzebna zmiana srodowiska pracy talerzy? no to co?. hmm, moze gdyby to napaleniali TNT, albo radioaktywnym "czyms" i potrafili utrzymac w ryzach, no to byloby coś!!! ale hmm hel? z d*py te patenty i tyle!:/ good nite...
  10. kolejny element uzupełniający ostateczną układankę...
  11. Hmm. Ok. widzę, że z naszych postów powoli robi się tu malutkie trollowanie:/ Proszę Cię o ponowne przeczytanie tego co napisałem i zwrócenie uwagi na "Owszem popieram inwestowanie w rozwój nauki...". Hmm no może mógłbym powiedzieć, że mam "ograniczone zaufanie", ale w końcu wychodzi na to samo, brak całkowitego zaufania. A to właśnie podstawa do bycia sceptycznym, hm? Twój przykład z powiązaniem miedzy paleniem a rakiem płuc? Dla wielu to wygodny argument, ale mnie nie przekonuje. Skłaniam się raczej do poglądu, ze wciąż za mało wiemy o procesach wewnątrzkomórkowych aby się na ich temat mądrzyć Współczesna nauka ma się doskonale, tak długo jak długo nie wykracza poza ramy teoretycznych struktur. Jestem pełen szacunku dla teoretycznego obrazu świata tworzonego przez naukę. Połączenie teorii z praktycznym światem wciąż jednak napotyka potężne dziury, które niejednokrotnie są niemożliwe do przeskoczenia lub ominięcia. Wierzymy oczywiście, że któregoś dnia uda się odnaleźć pomost łączący dwa skrajne brzegi, jednak do tego czasu zachowałbym ostrożność. Cała dotychczasowa historia nauki zapełniona jest przykładami teorii j zasad, które po czasie były dopracowywane do poziomu najmniej szczebel wyższego. Zwykle to co pokoleniu naukowców z jednej epoki jest dzwonieniem w kościele dopiero druga epoka określa, w którym to kościele dzwoniono...:/ Oczywiście nie ma w tym nic złego, ani głupiego - ot taka budowa procesu poznawczego. Każda nowa teza jest syntezą starego + starego(zmienna ilość składników) i najnowszego. Z biegiem czasu nowe staje się starym i proces powtarza się. ~"Trzy grosze" - ja nie twierdzę, że nauka to zło, jestem natomiast przekonany, że nie należy jej traktować jako dogmatu! Nauka nie jest prostym zbiorem aksjomatów. Raczej jest procesem operujący na wcześniej przyjętych aksjomatach za pomocą nowych idei. Awangarda naukowa zwykła obalać przestarzałe dogmaty i wydaje mi się, że każdy rozsądny i pokorny naukowiec zdaje sobie sprawę z tymczasowości swoich poglądów a zatem z możliwości dalszego ich rozwijania. Twój front ~"Trzy grosze"? wygląda jak wypowiedzi korporacyjnych rekinów bijących się ponad naszymi głowami o kasę z naszych podatków. Uważam że nauka wymaga finasowania ale nie czuję sie jednym z tych, do których mogą trafić argumenty o doczesnej pożyteczności współczesnych osiągnięć naukowych, ponieważ dla mnie są one zbyt iluzoryczne. Dla mnie zdecydowanie nauka jest rodzajem wspaniałej sztuki, która z pewnością zasługuje na potężne wsparcie materialne. Zrewiduj więc i atakuj tych, co rzeczywiście blokuja rozwój dobrze pojmowanej nauki... Pozdrawiam. R.
  12. Stary, ty nadal wierzysz w te bzdury na temat szacunkowego czasu istnienia wszechswiata? Przecież wciąż jesteśmy karmieni stekiem jakichś totalnych bzdur! Co chwila zmieniają się poglady astrofizyków i kosmologów, wciąż dodają nowe czynniki mające tłumaczyć nowe nieścislosci w obliczeniach względem ralnych odczytów danych. Istniała wcześniej jasna i ścisła koncepcja na temat zachowania i struktury galaktyk. Uplynelo kilka błogich lat i dane z odczytów pokazały totalną nieścisłość względem panującej teorii! Szybko więc wprowadzono pojęcie ciemnej matrii oraz, ciemnej energii. Łatwe i szybkie rozwiązanie, jednak bardzo mocno obnażające amatorszczyznę i kruchość współczesnych teorii na temat budowy znanego nam wszechświata... Podobnych ruchów w historii nauki było już wiele i nie mniej czeka nas w przyszłości. Ufać współczesnym naukowcom? Hmm.. na głowę nie upadłem:/ Owszem popieram inwestowanie w rozwój nauki, ale póki co nie mam zamiaru zapominać o jej nagminnych potknięciach. Konkluzja? - Sceptycyzm, sceptycyzm i jeszcze raz sceptycyzm!
  13. W tekscie jest 600 milionow/minute, a nie sekunde! czyli na sekunde to bedzie "raptem"... 10 milionów:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...